smokjerzy

smokjerzy, 5 kwietnia 2018

iluminacja

gryzę szybę
tężeje bezradność
efemeryczna tancerka
miękkimi pociągnięciami strzępiastych gałązek
nanosi wiatr na szarość
strach ma nieruchome oczy ryby
wokół cuchnie niespełnieniem
w martwym prostokącie
z bólu
rodzi się archetyp cienia
kolejną skórę
zrzuca fałszywa tożsamość


liczba komentarzy: 11 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 3 kwietnia 2018

spadam w stronę dnia - improwizacja bezkofeinowa

wiatr wiał 
w kierunku przeciwnym
szedłem jak zwykle przed siebie
nieco siebie wyprzedzając
wszędzie wokół warczały łańcuchowe myśli
bezskutecznie próbując 
wyrwać się na wolność bez słowa
deszcz padał pod górę bombardując chmurę
babcia na rowerze
jechala w dobrej wierze
czarna wrona szukala ogona i śpiewała
kra kra kra
kot miał bzika bo udawał jamnika
zmieniłem nastawienie
tym razem szedłem plecami do przodu
spoglądając na siebie przede mną
od wewnątrz gryzło szczerbate sumienie
krzyczałem a w tym krzyku
urodził się mini proteścik song
i zrobił siku
 
przewinąłem a wtedy
 
dopadły mnie bez-sensu-rymy
dość tego dalej nie idę pomyślałem
ale dalej
okazało się uporczywe i trwało
więc szedłem
bokiem do siebie w sobie
o ile to możliwe
dziadek bez wiary na innym rowerze
gonił babcię
łapiąc wiatraki za skrzydła które
na przekór i nieposłuszeństwo wiatrowi
kręciły się w rytm i pod dyktando 
piosenki czeslawa niemena pod tytułem
sprzedaj mnie wiatrowi
do transakcji nie doszło ponieważ
język psa
 
nachalny szorstki i ciepły
zlizał sen z mojego nosa 
robiąc wiatr
 
wespół z wesołym ogonem


liczba komentarzy: 10 | punkty: 7 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 25 marca 2018

Błazen

Satyr w podupadłym teatrze 
jednego aktora 
sztuka bez podmiotu i kontroli 
kreator przenajświętszej nierzeczywistości 
fanatyk samego siebie  
  
uszczelniam granice szemranych półprawd 
tucząc strach jak świnię broniąc głupoty 
jak niepodległości 
  
Szczerząc zęby do boga którego wymyśliłem 
na swój kiczowaty obraz mdlące 
podobieństwo 
  
epatuję grzechy przodków 
  
Z wykałaczką w jednej dłoni 
pilotem od telewizora w drugiej 
wysadzam w powietrze tłumy mężczyzn 
kobiet dzieci starców 
  
i tylko ból przy wydalaniu 
kac 
cebula 
miłość do ojczyzny 
uciążliwa czkawka 
wyciskają ze mnie pragmatyczne łzy 
stygnącego błazna-patrioty 
 


liczba komentarzy: 8 | punkty: 6 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 23 marca 2018

cmentarz o zapachu świeżych bułek

siódma rano lipiec
aleksander wyrusza w codzienną podróż
po zapach i świeżość bułek
dokładnie w pół drogi powinien napotkać
bezzębny uśmiech gotyckiego cmentarza
który jak liść sfrunie  z suchych ust życzliwej staruszki
 
z nieba leje się błękit
ptaki wyśpiewują światło i skrzydła
psy zdradzają trawie tajniki psich jadłospisów
muchy czytają je na głos
 
kroki dotąd radosne i pewne
cichną gdy okazuje się że tym razem
cmentarz jest martwy 
potem 
znów rosną w siłę
bo aleksander już galopuje na rumaku
nagłego olśnienia
że nawet starość kiedyś się kończy
 
a bułki nie pachną wiecznie
 
 
 
 
 
 
 
 
 


liczba komentarzy: 9 | punkty: 9 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 21 marca 2018

bungee

co noc
skaczę w bezsenność
( głaz w twoje oczy )
na dnie świt bez dnia
z kulą światła u nogi
przedzieram się przez czas
( karczując sekundy jak chwasty )
wprost ku ciemności 
koszonej tęsknotą kamienia
za lotem bez końca


liczba komentarzy: 12 | punkty: 10 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 18 marca 2018

rozpisuję życie na upadki

przepaść pierwsza - nie doleciałem do dna
spadało szybciej ode mnie
 
przepaść druga - obudziłem się w połowie drogi
z mocnym postanowieniem że znów zasnę
 
przepaść trzecia - roztrzaskałem się o światło
 
przepaść cz(w)arta - jezu
co za oczy
 
przepaść piąta - jestem w trakcie
do przepaści szóstej


liczba komentarzy: 23 | punkty: 7 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 7 marca 2018

klątwa

gwoździe 
elitarna jednostka bezrefleksyjności 
ponad kilogram zadziornego żelastwa 
wychodzą na jogging z psem 
bez imienia 
  
w najeżonej stercie desek ostatecznego ratunku 
czai się młody młotek z udarem mózgu 
i nadzieją na przeszłość 
tuż obok 
pod rozdymaną sutanną  
stoi na baczność łopata-agnostyczka 
głęboko milcząc 
  
rodzina żuków grabarzy czeka na obiad 
przypadek 
ostry jak brzytwa odcina koniuszek 
ojczystego ozora 
  
wszelkie warunki do pogrzebania wiersza 
zostają spełnione 
  
i tylko pies lirycznym wyciem 
wciąż jeszcze 
próbuje dopaść poezję 
a potem 
  
nogę unosi 
nieobecność zaznacza 
  
warczy 
  
oby cię pchły zeżarły 
Euterpe 


liczba komentarzy: 7 | punkty: 6 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 6 marca 2018

stan posiadania

wszystko co mam 
- jedno słowo
 
w tym słowie
- wszystko co mam
 


liczba komentarzy: 18 | punkty: 9 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 5 marca 2018

Kurde co ja tu robię

No jak to
piszę wiersze o sobie
i one są bardzo fajne
choć czasem ktoś rzuca we mnie 
łajnem
( przepraszam za brzydkie słowo
- ja mam coś z głową )
A tak w ogóle to chcę o miłości
( ale rymów! - złości, piękności
zrzeszotnienie kości -
wybieram mdłości )
No więc te mdłości
( słyszałem że można na to mówić
nudności )
nie przynoszą mi żadnej radości
bo ja to się często w otchłaniach 
rozpaczy pogrążam
no po prostu nie nadążam
tak mnie ten smutek od środka rwie
a ty nie kochasz mnie
i ja się chyba zabiję
powieszę na mgle
i śmierć będzie ujadać
gdzieś w tle ( no niech mi ktoś powie
że to brzydko powiedziane -
ten ma chyba w głowie...o rany! )
To już lepiej niech będzie
o przyrodzie
bo ja z przyrodą żyję w zgodzie
i te ptaszki na niebie
to też przypominają mi ciebie
mój ty słodki dzióbku
( tu się trochę zapędziłem
a rym? )
Już wiem -
mój ty słodki dzióbku
zanurz się w rozkoszy kubku
To jest super
( kuper )
Ale teraz na biało
bo w tym to dopiero jestem dobry
( Bolesław Chrobry )
Niebo przeżynam smugami
twoich imion
i rżnę diamenty laserami
galaktycznych spojrzeń
Meteory gruboskórnych słów
walą w bęben mojej duszy
( auć, boli! ) 
Przerzucam mosty od ust do ust
by nasze oddechy mogły się spotkać
i oszaleć w orgii ziołowych aromatów
( tu proszę wstawić nazwę ulubionej pasty do zębów )
Kończę
bo swym geniuszem was
wykończę
( należy dawkować z rozwagą )
to jednak wiem
dziewczyno i chłopie
że już za chwilę znajdę się na
topie
( nie wiedzieć dlaczego skojarzyło mi się z nocnikiem )
 
***
 
Uprzedzając niektóre komentarze
zamieszczam najbardziej prawdopodobny:
 
na dole gówno
u góry chmury
lecz jeszcze dalej
ci do Stachury 
 
oraz najbardziej zaskakujący:
 
ślicznie


liczba komentarzy: 10 | punkty: 8 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 2 marca 2018

Ćwiczenia z pisania ( Love Story )

Mężczyzna, lat, a kto by tam je zliczył, 
wzrost niepozorny, waga słuszna, na lewej i prawej łydce 
siwe włosy, przerzedzone, bez przedziałka, 
brzuch wydatny, pępek głęboki jak medytacja 
w sobotę późnym wieczorem, 
uzębienie wołające o pomstę do nieba ( niebo obojętne ), 
nos czerwony ( komunista ), 
oczy przekrwione ze skłonnościami do chronicznej ucieczki, 
głos drżący na wietrze, za paznokciami wieloletni brud 
nieznanego pochodzenia, zaawansowana skolioza 
i nietuzinkowe poczucie wisielczego humoru, 
bezdzietny wdowiec z siódemką dzieci po trzech małżeństwach, 
co wcale nie znaczy, że stróż, morderca lub paradoks, 
( kto chce, niech przemyśli ), 
miłośnik ogórków kiszonych, Mistrza Eckharta, czeskich komedii 
w oryginale ( oglądanych od krótszej połowy ),  
prężny członek Stowarzyszenia Niewiedzy Ogólnej, 
nieugięty wróg szóstego przykazania, a także 
zdrowego żywienia, właściciel zniewalającego uśmiechu 
w kaloszach na miarę cudzych ust i stóp
( tu proszę o precyzyjną interpretację ) 
  
wędrował przez piekła, czyśce, raje,
pola, łąki, lasy, światy,
za siódmą górę i siódmą rzekę, krótko mówiąc 
- przez życie,
by w końcu, z pomocą łańcucha ukradzionego budzie, psu 
i wymiarowi sprawiedliwości 
przykuć się do zziębniętego stracha na wróble 
w proteście przeciwko zakazowi spożywania alkoholu 
w miejscach publicznych oraz używania eternitu 
do pokrywania zmieszania wywołanego wstydem  
pochodzenia obcego. 
  
I oto stoją tak, już nie samotni,
on - więzień z własnej woli 
i on - wkurzony efekt zabobonów naiwnego rolnika, 
a ptaki srają im na głowy 
okradzione z kapeluszy przez wiatr.  
 
Ponieważ nie ma szczęśliwych zakończeń, 
w tym miejscu pojawia się zbłąkana weteranka okolicznego 
kółka różańcowego. 
  
Uznając związek mężczyzny i stracha na wróble za 
wysoce niemoralny, 
homoseksualny, 
wręcz pornograficzny 
i sam Bóg wie, jaki jeszcze, 
a łańcuch za narzędzie Szatana lub męską część ciała, 
drżąc z oburzenia, rozsyła esemesy do: 
Parafii, 
Ministerstwa Kultury i Dziewictwa Narodowego, 
Policji, 
Prokuratury, 
Premiera, 
Prezydenta, 
Właściwej Telewizji 
oraz wnuka-kryminalisty ( ale z innego telefonu ). 
  
Co dalej, każdy wie, napomknę tylko, że: 
strach na wróble zwariował, 
mężczyzna zaś, uprzednio zmieniwszy 
orientację i płeć,
otoczył się grubym murem wyobraźni
 
i pisze wiersze.
 


liczba komentarzy: 12 | punkty: 12 | szczegóły


  10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: skróty (8), pamięć, skróty (7), falstart, oblicza, skróty (6), skróty (5), skróty (4), skróty (3), skróty (2), skróty, pokój z widokiem na czas, bezwstydni, wypad, Zaścianek, zakwasy, nigdy nie ufaj zegarom, proces, odwroty, Perfumy, niedoczas, okno z widokiem na kota, wrzesień, więź, zlepki, destylat, letarg, okno z widokiem na jesień, rozmycie, spotkanie, schadzka, wyparcie, erozja, medytacja ze spacerem w tle, przekrój, zapach kawy, zmarszczki, poeta i słowik, pustostan, wynik, skojarzenia, spadł śnieg, szkic irracjonalny, przejścia, obrót, nieobecność - nie - obecność, docieranie, krzyk, niekonieczność, ot tak, ćwiczenia z niczego, d(r)ążenie, bezdech, zapis, znak, przystań, ewaporacja, artysta, od - reagowanie, epitafium dla kota, kilka słów, za bramą, fanaberie, pasożyt, kuchta, stan faktyczny, zaliczka, bajka ekologiczna, wena (4), ucieczki, starzec w cafe przemijanie, twarz, podejście, z fusów wywróżona sekunda, okno wchodzi do łóżka przez okno, kwiaty w moim ogrodzie, mistrz księgowości, epilog, unik, spacer z prawem własności w tle, echa, czas przestępny, status quo, odkurzam lustro, początek, styczeń, wcześnie, nawóz (pod wiersz), deficyt, szkic noworoczny, zima kota się nie ima, marzenia z lumpeksu, więzy, przy sobocie w robocie - głupawka terapeutyczna 2, rytuał - cisza, polowanie na wiersz, fakty po faktach, oblicza, kartka z kalendarza, słowo inne niż wszystkie, zapobiegliwy, (za)światy, fotografia znaleziona w książce, autsajder, notatki z podświadomości (2), uwaga - lokowanie produktu, kota lucka spotkanie z poezją, okno z widokiem na czas, hiperprzestrzeń, dosychanie, Bełkot, cisza inna niż wszystkie, desperat, posucha (2), obecność, odlot, polowanie, przebłysk, bałwan, orka, zagajenie, bankrut, jęki szczęki, witrażysta, półsen, sekwencja, perspektywa, zaloty do nieistnienia, pasożyt, pokój z widokiem na wschód, adaptacja, pamiętnik amatora gorących ziemniaków, przyjaciółka ze sklepu z męskimi narządami, list, z długiej listy postanowień, róg niechcianej obfitości, bękart, credo, rutyna, efemeryda, kollaps, słowo pęknięte na pół, pod czystym niebem, ślady, świadek, erotyk z sandałkiem w tle, gwara tutejszej ciszy, szczękościsk, aleksander zrywa łańcuchy, sabotaż, pada,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1