17 września 2025
wypad
O świcie wychodzę na spacer
po niedokończonych snach.
Moi umarli mają się dobrze.
Wciąż żyją. Rozmawiamy o miłości
narażonej na ostre końce świata.
Nic się nie kończy, twierdzą umarli.
Wszystko się kończy, mówię,
nawet wy kiedyś umrzecie.
Jest dość miło. Rozpuszczamy czas
śliną coraz bardziej wspólnego języka.
Nasze pustki lawirują między słowami,
dystans trzyma się obowiązujących zasad.
Głośno wypowiadam swoje imię,
by móc rozpoznać
kto jest kim.
7 października 2025
sam53
7 października 2025
wiesiek
7 października 2025
sam53
7 października 2025
Belamonte/Senograsta
6 października 2025
wiesiek
6 października 2025
Yaro
6 października 2025
sam53
6 października 2025
sam53
6 października 2025
sam53
6 października 2025
ajw