Awatar, 18 listopada 2010
W oknach rozwieszam prześcieradła
od dawna
nasycone obietnicą i półprawdą
grafiti bez ram światów bez kłamstwa
.
malowane rajem
w drzwiach ramiona nieba
płoną tęcze świtów na oczach światła
czekam
.
wiszą dwa słońca nad drzewami
między grabami hamak i dwie huśtawki
bujają bez końca
.
bryza za piaskownicą brzegu
mokre zamki taczki grabki nosy słońc
ocean w biegu
.
impresja biała
otwarta na dłoń wypełnioną śmiechem
krzesła szuflady szafki
nagość dojrzałą
.
futryna potrzaskana przepuszcza
kryształki powietrza
plecy z tatuażem żegnam
z pustych oczodołów czaszki pod stopami
światło na drogę
uciekam.
Awatar, 17 listopada 2010
Jeden Ruski powiedział w Pułtusku,
że mu szkodzi polityka Tuska,
więc jeździ na inwalidzkim wózku
wokół parafii św. Józka.
Awatar, 17 listopada 2010
Prosty człowiek jak łodygi ostu
krzykliwy, klnący, plujący na ziemię
która kwitnie - białe astry,
przychodzi, przechodzi szkoły w niedziele,
bez szkół miłości ma dzieci wiele jak sosny
nie zawsze prostych,
pracuje, pije, chowa dzieci jak chwasty,
osty porastają ziemię,
są solą, chlebem i nadzieją.
Prosty człowiek z wiarą wyrosły
w garnitur świąteczny strojny
z klęczącym ludem hojny,
kuje, hoduje - białe astry
swoje i twoje nagrobne,
niektóre dzieci dopiero starość prostuje.
Awatar, 17 listopada 2010
Siedzimy przy stole wytrwale
z łokciami rozpostartymi nad blatem,
czekamy na strawę jak żbik albo ptak
gotowy pazurami rwać, dziobać, lecieć -
nie płyną słowa którym pod wiatr
i spojrzenia przez dym mrużący powieki.
Siedzimy pokoleniem od wieków.
Pierwsza odleci miłość przysięgana na wieki.
Awatar, 16 listopada 2010
Zapomniałeś o mnie Panie
i dzięki ci za to
przeminęło jedno lato, drugie lato
ja w twoich chmurach śnię,
nie sprawdzam świętych ksiąg
czy wolno mi tak na jawie śnić,
czy wolno przemierzać chmur krąg
gdy inni muszą kochać by żyć.
Zapomniałeś o mnie Panie
chyba w niedzielę
i od niedzieli do niedzieli
chodzę po szarobłękitnych atłasach,
chodzę po twoich złotych piaskach
beztroski, przecież nie wspomnisz
czarnej Pani skoro nie pamiętasz.
Jak każda niepamięć ma swoją cenę
tak i ja płacę godziwie - samotnością
i łzą gdy usłyszę z daleka
jak pęka opłatek, gdzie ludzie są.
Awatar, 16 listopada 2010
Rozlane mleko na stole
przypomniało matkę ostrzegającą
- będziesz całował psi ogon.
Tłumaczę - to ręce zatrzęsły starością,
jeszcze silne i zdrowe
czasem muszą ją odepchnąć,
psa czas pożyczył na drogę
i nie mam kogo całować.
/w pierwszej wersji tekst pod tytułem
'mleko na stole był w cyklu 'Jesień'/
Awatar, 16 listopada 2010
Nie zgadzam się z teoriami
ras, ludowych mas, hamburgerów
z KFC, kaw rozpuszczalnych,
rottweilerów z uciętym ogonem,
mlek odtłuszczonych,
na teodyceę, onomatopeje,
ekologię w chałturze,
przemiany dziur na górze,
homonację, od Boga windykacje,
indoktrynację, staroci sanację,
poglądów amortyzacje, awataryzacje,
kołokwializmy, totalizmy,
z Panem kentuzjastą i Panią eutanastką
z kim i na co tylko chcesz,
bo dzisiaj jestem na 'Nie',
a jutro kto wie ...
Awatar, 14 listopada 2010
Nie wierzę poetom,
że w wersach zamknięte uczucia -
wystarczy uchylić wieko.
Nie wierzę tłumaczeniom,
nie mogłam, nie zdążyłam
taksówka, pociąg, tramwaj.
Nie wierzę bogom,
że ich słońca, księżyce, gwiazdy,
ptaki, śniegi, laguny, rozgwiazdy.
Tylko gdy pies
czeka na mnie na przystanku
nieskończenie długo,
drapię go za uchem
z myślą - kto cię stworzył ?
Awatar, 14 listopada 2010
Koledzy wokół nagrodzeni
zasłużeni tatuują nazwiska w alejkach
a ty ? prałeś jej pieluchy
bo matkę przejechała Nowa Europa
zasłaniająca tramwaj.
Ona chodzi teraz po zaułkach
szuka igły, słucha Prince'a
a ty ? pod Caritasem mówisz o niej -
dobra córka, rano wyrzuci śmieci,
wczoraj zrobiła obiad.
Awatar, 14 listopada 2010
Mówiła o sobie żartem,
że jest niecnotą,
puszczała oczka,
że lubi bawić się z ochotą.
Widziałem ją nieraz (przez judasza)
płaczącą pod drzwiami -
znów nikt jej nie odprowadził,
a później mocno ścierała słabość,
by wszyscy widzieli,
że jest wesołą niecnotą.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
1 listopada 2024
Norylsk. Nieskończony deszczArsis
1 listopada 2024
GrzybodranieTrepifajksel
1 listopada 2024
porozumienieColett
1 listopada 2024
do granic smutkuColett
1 listopada 2024
Ale róże kwitną dalej,Eva T.
1 listopada 2024
Wpadła w pokrzywyJaga
1 listopada 2024
R.I.P.AS
1 listopada 2024
0111wiesiek
31 października 2024
Naga prawdaMarek Gajowniczek
31 października 2024
Sobie a muzomMarek Gajowniczek