Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 19 february 2012

I bez ale nic nie zrobiłem

jestem pijany i źle się czuję
najważniesze jest jest to
że coś tam bije
coś staje

załóżmy okoniem

sny nie napawają optymizmem
gdy w nich ciągle wędruję na drodze
z tymi których pożegnałem
między wódką

codziennego dnia stalingradu

chciałbym powiedzieć
chuj w to wszystko

zrezygnuję z kajania
mazideł krzyży na powiekach
 
jakiego mnie stworzyłeś
takiego kurwa odbierzesz

bez dwóch zdań


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 21 march 2012

Zakochana

patrzę na drzewa i widzę dzieciństwo
pośród lasów czuję ogromną pustkę
i na tej pustyni czuję zapach
dziewczęcych włosów

potem na strychu pożydowskiej kamienicy
z wiadrem piwa zakuponego na wynos
zapinam wspomnienia pierwszej miłości
wsród płaczu skrzypiącego okienka

na jej piersiach składam płonące pocałunki
w dole szumi rynsztok styczniowego powstania
i słyszę głosy plejady niebieskich ptaków
niesionych skrzydłami kolejnych włamań

mam naście i ona naście
tak myślę to był przełom

a mogłem ją pokochać
może byłoby inaczej

takie niebieskie miała oczy


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 22 february 2012

Zawsze młody

nie pamietam imion
a tym bardziej skrzydeł
ktore ubrałem w pióra

nieopatrznie 
zamiast skubać szyje
trwoniłem majątek na mobile
perpetum doskonałości

wsrót krzyku dziwek
ocaliłem jedyną menzurkę
filozoficznego kamienia

rań i zabijaj uczucia w zarodku
nim wzrośną śledźiem i wódką

wstrząsnięty nie zmieszany
piję z tęsknotą
za zielonymi łąkami 

umierając w mleczach 
całowałujących dziecięce stopy
w biegu przed siebie


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 23 march 2012

Wehikuł czasu

uwielbiam śmierdzące bary
zwłaszcza najgorszego standardu
mordownie o istnieniu których
chce zapomnieć bóg

do czego mógłbym to porównać
jeśli nie do ławki rezerwowych

to do karnego batalionu
przyszłych świętych

kurwa
kolejna bójka
burzy moje refleksje

chcesz poruchać za flachę
opadła mi szczęka

właśnie pragnąłem dziwki
z ubiegłego wieku


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 26 january 2012

Ten jeden raz

zapatrzony w pulchne uda
podziwiam skrzypienie podwozia
alabastrowych pośladków
tapicerki de lux

i nic tak nie rozjaśnia podsufitki  blond włosów
jak konwersacja z nieoczytaną dziewką 
o tendencjach współczesnej literatury
podczas wspinaczki na szczyty
koronkowych kordylierów
przetartym szlakiem
poetyckich słów
w odruchu

mietek 
dochodzę już
zaczekaj leszczu jeden


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 27 january 2012

Gdy nie mówimy o uczuciach

nad ranem gasną gwiazdy
a słońce pijane ze szczęścia
nie może stanąc na nogi
po czterech orgazmach
brakuje pełnego
zaćmienia

ociągam się z wyjściem 
lepkie ciała szroni dziad mróz
nie ma wódki i ogień gaśnie
w kominie bez drew
siada cug

wyskoczę na metę
strzelimy jeszcze numer
może jeszcze dwa
może nie wrócę

z kolejnym pinem
zmienię lokal
i twarz

jakas kurwa za dwie dychy dupy da
i pójdę spać jak wolny człowiek
który odnalazł sens


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 14 march 2012

Nad kołyską

tylko matka zrozumie
kwilenie pisklęcia

mimo że wypadł z gniazda
nadal żywi nadzieję

że ominie go wyścig szczurów
i rozłoży skrzydła bez lotek

a on nie jest wstanie się wzbić
i umiera grając w warcaby

lekarz rozłoży ręce
w boskim wietrze

bóg nie istnieje
jest cesarz

i cesarskie cięcie
rozcina siarę

w tęsknocie do mleka
żyje ciepłem piersi


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 3 april 2012

O pijaku i o julii gdy on nie chciał się stoczyć

są gdzieś ludzie których nazwę bracmi
są gdzieś tylko cienie tych których nie chcę znać
i rozdarty między nicią i osnową

za ryśkiem do kołyski zanucę słowa
"jak na deszczu łza"

jeszcze tylko dziś
jeszcze tylko dzień

namaluję portret twój bez farb
i choć nigdy nie widziałem twarzy
nie dotknąłem piersi dłonią

gdzieś tam jesteś na pewno
na pewno w moich snach

kobieto twarda jak skała
ostra jak brzytwa
niebezpieczna jak zdrada

i najsłodsza jak śmierć

nieoczekiwana
jak jutra trucizna

jak powiew wiatru
po kielichu


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 27 march 2012

bez S.O.S

wpatrzony w światło żarówki
naświetlam twarze których już nie ma

wędruję po parkach z ręką w dłoni
kobiet z poprzedniego życia

pomiedzy gumką majtek
pomiędzy włosami 
moje życie

w każdej odsłonie piękniejsze
w ryzykownym lądowaniu boeinga

bez podwozia
bez autopilota

na margines


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 29 february 2012

Masz pchły

to są i dziwki
i jest emulsja na ściany
myślałeś że kryjesz królewny śnieżki

wszystkie kurwy takie same
na rogatkach oplutych marzeniami

wydrapane łyżką 
czy gwoździem napisy
nie pozostawiają złudzeń

jeden strzał w kichę
rozerwie na amen napchane jelita
śmierć nadejdzie powoli
rozkoszując się męką
i nie ma bólu

portfel nic nie czuje
jest pusty jak flak na salceson
wypruty z twoich bebechów

płać alimenty i nie pierdol
że matka cię nie kochała
ojciec napierdalał jak mokre żyto
i żytniówkę pod płotem z kolegami
tylko lubił 

a ty chciałeś miłości
do grobowej deski

masz żonkę
masz kurwę
masz życie


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 19 march 2012

Po długiej zimie

z wiosenną rują przymykam oko
rozanielony linią szpilek 
symfonią kształtów
idealnej pary nóg

przecież nie nosisz bielizy
jesteś dziksza od chuj wie czego

gdy krzyczysz moje imię
o pierwszej w nocy jeżą się włosy 
na grzbietach marcujących kotów płonie rzym

podaj mi oliwkę


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 26 march 2012

nie w tym wymiarze

kiedyś spotkałem kobietę
w zwykłym greckim burdelu

nie zapomnę tej twarzy
bizantyjskich oczu

po fakcie
piłem z nią kawę
i rozmiawiałem o sztuce

moje wszystkie pragnienia
przecięła samurajskim mieczem

nie dzisiaj jaruś
nie ze mną


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 22 february 2012

byłby bombowo umierać nad literą

więc powiedz piękna
jak nazwać cię po imieniu
gdy zgubiłem słowa na pętli
wywiązanej niczym krawat
przez łaskawego księdza

pozostała jeszcze butonierka
ni ją kurwa przypiąć
ni przyłatać

i nas tak mało zostało
pośród głodnych gołebi
na tych zajebanych stopniach
wodospadu łez
z pól ryżowych 

co flesz 
to odsłona

dlaczego pierdolone R
nie trafiło się w czerwcu
jak u innych we wrześniu


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 19 november 2011

Rejs

morze wódy przepłynąłem
nawet nie wiem kiedy
wrakiem aort
destylowałem hektolitry krwi
trzewia płukałem
wszystkimi wynalazkami
i tylko wątroba zna prawdę


na środku katamaranu
posadziłem drzewo
zakotwiczyłem w atolu
błękitnej laguny


nieustannie
słyszę trzask poszycia
rozpadającego się statku
miejsca dla trojga
kusi
ale czy kurwa
wszyscy wrócimy


ostatkiem sił
spinam kadłub linami
bacząc na moje drzewko
cały mój świat
stoi niewzruszony
na jednym słowie


tato


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 21 december 2011

Jak co dzień

w porwanych majtkach dnia
zalewam resztki kawy
posłodzić nie mam czym
skończyły się ziemniaki

jestem czysty
jak i portfel pełen tlenu
z numerów telefonicznych
wytasowałem najbogatszą

przytachała torby
zakupów pełnych piwa

nastawiła pralkę
schłodziła zimnej wódy

odwirowałem ją ze wspomnień
po mężu pewnie geju

zrobiłem cztery razy dobrze
na wymuskanym łożu

kup mi jeszcze fajki
i jakieś pół litra

pomogłaś jak mogłaś

zaorałaś małą cipką  
tantiemowe pole

z zachwaszczonych myśli
zastrugałem ołówki

jeszcze ze dwa kliny
i napiszę wiersz

och misiu
nie pracuj dużo
dbaj o siebie

jak coś to dzwoń

i weź nie pisz
mus


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 18 december 2011

Ostatni

wyrzuceni z własnego domu
zamieszkali w lasach
z własnym cieniem
dzieląc chleb
oczy w mroku
odbijały światła okien
dłonie stygły na zimnej stali
 
dookoła śpiewały kosy
drzewa płakały od nowych ran
tańczyły szubieniczne powrozy
zgrzytały klucze zamkowych zasuw
 
obok stał dom
           stał kain 
             stał świat

położyli się na progu 
zdeptanej wolności
 
 


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 13 december 2011

do niego

jakiej potrzeba woli
by przejść poprzez ludzi
 
z wściekłych twarzy zaczerpnąć siły
ramieniem uczucia objąć każdego kto płacze
samemu będąc na skraju rozpaczy
 
ile jeszcze potrzeba kroków  wsród razów
aby wspiąć się z ciężarem ponad głowy
wybaczyć wszystkim w ostatnim oddechu 
 
z ciemności powrócić
by nie czuli się samotni
w drodze


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 26 december 2011

Łajdak

wodospadem  wódki
splątany w małżeństwo
spijam  niewierność z gwinta

wodospadem wódki
poszukuję ciebie
odnajdując zawsze inną

wodospadem wódki
spadam w dół
dotykając dna

wodospadem wódki
zaintrygowany
odnajduję bar


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 28 december 2011

Piosnka współczesnego zbójnika.......spod sklepiku:)

skrawek nieba 
rozkładam u twych stóp

pójdź najdroższa
w me ramiona pójdź

usta owiń
w ciepły wiatru śpiew

rozkołyszmy miłość
na kołyskach z serc

poszybujmy
niczym ptaki w dal

tuląc się do nieba
tuląc się do ciał

drżeniem serca
zbudźmy śpiące sny

na opuszkach palców
na koniuszkach ust....


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 19 november 2011

Logo







 
w ulicznej bramie podmiejskiej kamienicy
pod neonami gwiazdek hoteli
nikt nie zliczy stojących przy asfaltach
ruchomych afiszy
 
pod nagim logo skrywają coś więcej
udając twarde z wyboru
na podobraziu delikatności papierowej
często rozdarte między życiem i domem
 
wytykane palcami
parzone spojrzeniem
zamykają w myślach świat marzeń
odprowadzając dziecko do szkoły
 
uwielbiają zakupy
nic nie sprzedają
nawet ciuchy wspomnień
wyrzucają z pamięci
 

codzienność to sen
koszmarna śpiączka
 
w nadziei wybudzenia
rozdarty afisz
oddycha marzeniami
 
kredka do oczu
łzy
tamą trzyma
 
szpilki to nie kapciuszki
a logo to nie imię




number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 17 january 2012

Pokusa (haiku 1528)

pod dziewicą
wielką sercem naiwnym
diabły kopią dół


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 28 december 2011

Spontaniczna piosnka dla mamy:)

na obrusie szarobiałym
rozłożyłaś ciepłe dłonie
oczy twoje gdzieś za oknem
zimnej furtki klamkę gładzą
 
w myślach już nakładasz obiad
słyszysz szmerek małych kroków
dla uśmiechu słodkich buziek
bez wahania dłonie parzysz
 
z wiekiem czas posrebrzy włosy
a ty dalej przy tym stole
chleb rozkładasz patrząc smutno
tyle wolnych miejsc  wokoło
 
wzrokiem już nie sięgasz furtki
idziesz dalej pustą drogą
gdzieś tam w oczach tli się uśmiech
gdy w pół kroku słyszysz słowa
 
mamo popatrz mamo mamo
 
mamo mamo
mamo mamo
 
obcych dzieci głaszczesz rysy
chociaż widzisz znane twarze
serce nadal jeszcze bije
tęskniąc za tym jednym -  mamo
 


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 22 december 2011

Tak ciężko trafić na siebie

powiedz dlaczego usta
pragną pary do ust
furtką otwartych oczu
przechodzić z szeptem
na palcach wśród burz
 
powiedz dlaczego dłonie
pragną pary dla dłoni
z doliny spacerem po górach
powracać śladami z tęsknotą
w polany zmysłowych miejsc
 
powiedz dlaczego kocham
pragnie do pary dwóch serc
w wiosennym śpiewie słowika
kołysać dwa ciała przez wiersze
wijąc gniazdo wśród drzew
 
Och wytłumacz mi życie
dlaczego grają me świerszcze
ze smutkiem za ciepłym piecem
szukając siebie od nowa
melodią na parę skrzypiec
 
mimo że znam odpowiedzi
to ciągle pytam tak samo
dlaczego
dlaczego 
dlaczego


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 24 january 2012

Suprajs

powiedz
a przyjdę
i rozkołyszę świat
zawieszony między pająkiem
a muchą czekam
na jedno słowo
niemowy

kocham cię
jak kiedyś jadźkę

przybierasz na wadze
w super ciężką od mleka

super nowa dziewczyno
na kolejny alimentacyjny zgon


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 6 december 2011

Tunel

pochmurne dni
wypinają się na mnie
gołymi tyłkami 
jestem otoczony
cholernie smutnym nastrojem
w takie dni
błądzę tunelami myśli

w takie dni
wolałbym siedzieć
w najgorszym barze
pić z  menelami
ocalałymi z  nuklearnego wybuchu
życiowego kapiszona

w takie dni
nawet nie mogę odnaleźć siebie
wyobrażam sobie swój pierwszy świt
bez słońca widzianego z ziemi

wódka mi nie wchodzi
gotuję w garku piwo
mieszam cukier
słucham dżemu

wychodzę
wracam z rurą
i słuchamy ryśka
do rana


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 28 november 2011

As w rękawie

nie planuję następnego dnia
jutro ma zawsze swój plan

zna wszystkie ruchy
ja też nie zdradzam swoich

życie jest grą w szachy
czuję się pionkiem

ale na pewno jestem graczem 
skoro planuję strategię
stawiam opór

skazany na porażkę
chodzę po ulicach

na jezdni rozjechany człowiek
mówią
biegł po robaki

robaki wygrały
ryby popłynęły rzeką
szach mat

dlatego nie planuję
jutro ma zawsze białe
i asa w rękawie


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 21 november 2011

Smutna historia

na starej maszynie do szycia
fotografia czarno-biała
oczy roześmiane 
i dłonie splecione
młode jeszcze

a na ścianie miłosierny Pan
nawołuje tęczą promieni
pójdżcie anioły
Jezu ufamy Tobie

na pokuciu
Matka Boska Karmiąca
aniołem stróżem 
nad łóżkiem dziecka
rozkłada oczy

oddychają ściany
żyjące kapliczką
u szczytu domu
Maryjo Częstochowska

miej nas w opiece
szkaplerzyku 
nad drzwiami

krzyżem
Jezus przybity
i głos ligawy
z oddali


to Polska
 
moich dziadków
 
ojczyzna


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 20 february 2012

u ostatnich młynarzy

wszystko dzieje się jak zwykle nad ranem
dziwki zawsze w porwanych pończochach
tylko kurwa te niewdzięczne imiona
doprowdzają  fiuta do bramy raju

O abrachamie
wybrany z rodu
byłem plenniejszy
a każda matka wybrana 
w wędrówkę przez bagna
życiową skibą
słaba

i niech rozgarną to pługi
a po nich brony
wywalą robaki
dla wron

a ojciec orze
jak kiedyś orał
a kłosy zbierają chuje

bez mąki
makaronu nie będzie


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 19 january 2012

wyskok

pijany Wacek
pszczółek bzykanie
alimenty trzmiela


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 25 february 2012

Poeto

wszystkie dupy są takie same
tak i poezji można zdjąć stringi
nafaszerować flaki kaszą gryczaną 
zmieszaną z krwią własnych przeżyć

zapiąć na kuchennym stole
skryte fantazje

biorąc pasztet
czy wpierdalając kaszankę
zastanawiasz się nad ceną
jej statusem qvo posiadania
patrzysz na usta podziwiając dziurę

i najlepszą bajerą zyskujesz cenne minuty
wijesz gniazda własnego kąta do spania
z pięknych słów składasz mercedesa

w ostre wiraże przez hotele na godziny
do czwartej szóstej jebiesz wschody
by budzić się z kocią łapą
w emaliowanym nocniku
zimnej ulicy
kartonie

myślałeś że dymasz dziewiczą rzęką
inicjując pierwszą podróż w nieznane

tak naprawdę jest największym przegranym
a dupa była najlepszym rzeźnikiem
która zarżnęła cię tępym nożem
wypinając pośladki stolnicy

a ty podłożyłeś łeb
podmiocie liryczny



 


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 18 january 2012

Po wieczny odpoczynek

każdy dzień to niekończaca się batalia
na dzień dobry podrywa w kolejne starcie
telefoniczny komunikat automatycznej sekretarki
telekomunikacja polska

znowu brak wpłaty
do kurwy nędzy
kurwa

stajesz na arenie w szarówce dnia
po nocy która nie dała wytchnienia
po nocy która wyje jeszcze grzesiukiem
po nocy która skonała o czwartej nad ranem
najebana w trzy dupy w złudnym szczęściu wizji
że świat okaże się mądrzejszy od ciebie
wyśle swoich umyślnych
i poprosi o rozejm
gołębie serce 

ni chuja
pijesz frontowe 
by nie czuć ciężaru
spojrzeń z trybun koloseum

nim zginiesz jako wieczny gladiator
co jakiś czas dostąpisz zaszczytu
występując jako wolny obywatel
w wyborze cezara i świty bałwanów

potem won
w społeczną przynależność
szarych zjadaczy chleba
pitowych rozliczeń
statystyk

w kajdanach kieratu
na udeptanej ziemi przodków
przy kciukach skierowanych do dołu
zaczrpniesz siłę i pogardę dla śmierci
ze strzępków słów jedynej modlitwy
"jako w niebie tak i na ziemi"

po wymazanie z kartotek
za życia umarłych


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 7 december 2011

Idę

tam gdzie nie sięgnie wzrok
nie doleci żadna myśl
logicznie postawione pytanie
umiera na blacie baru
zapocony barman
w którego łysinie
poprawiam fryz
nalewa setę
też by łyknął
moja już niesie
do ust
rozwiązanie
na skrzydłach
szybuje wzrokiem
horyzont drzwi
otwiera moje kochanie

idziesz kurwa
do domu


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 4 december 2011

Gdzie jesteś

koszula zlana potem
przenika przez skórę
wtapiając w krwiobieg
tygodniówkę oddechu

przyjezdne kurwy
stojące po rowach
nie wykazują współczucia

mam je w dupie 
one zapewne też mają
gdzieś
moją zapoconą koszulę

one by mi dały 
ja nie dam złotówki
więć możemy pomarzyć
chwilę dalej

stare baby
na wiejskiej ławce
seplenią mantrę
plując na brody

pijak
dziwki i magdaleny
na jednej drodze
i sześć tysięcy
róż wiatrów

każdy patrzy przed siebie
a tylko jedno skrzyżowanie

tylko ty 
znasz tajemnicę
jakie to fajne

za zakrętem
brakuje procesji
księdza
i teściowej

w sklepie
ABSOLUT

ciebie nie ma


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 17 january 2012

Mechanik


bez kluczy
rozkłada na tapczanie
elementy złożone kobiety

bez kluczy
palnikiem pocałunku
naprawia to co spieprzył


producent


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 6 march 2012

Z szekspirem

z rocznika 1970
pozostało czterech z plutonu
drużyna agregatów
element zombie

usta składają się w grymas koziej trąby
i na wszystko jest wytłumaczenie
czyżby ci śledź niesmakował ziomal
niedosłyszałeś przewiń
polewaj nie pierdol
tyle pustych 
krzeseł

a lolki
lolki były piękne
bardzo kochały marynarzy

kiedy to było
sztorm na morzu
jakaś flondra w ciepłym łóżku

a stópki filigranowe
działały na wyobraźnię
miłością bijąc o piaskowe wydmy

no cóż 
sabotowało życie
najpiękniejsze jest to
że nie umrzemy razem


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 18 march 2012

Peron

zakochałem się kiedyś
w jednej dupie z czwartego LO
po dwóch miesiącach wyrosł brzuch
i ogromny browar dojlidy
filtrowałem nerkami

w gonitwie za ojcem 
sierżant ludowego wojska
zagroził egzekucją z broni służbowej

już miałem nazywać go tato
lecz pękła membrana
ciąży urojonej

i jak w operze mydlanej
kopulowałem w piątki z córką
w środy z niedoszłą teściową
pchaliśmy wózek z ojcem 
po wylewie był spokój 
do końca służby

pokochałem inną 
ewe


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 29 november 2011

Upadły król

dziś przyjechał pijak
co wyśnił mi się w nocy
skrzynkę grzybów
postawił na schodach

bez słowa
transakcja krótka
na jedno wino
i dziękuję

tak codziennie
karmię tłumy
z groszy
buduję szałasy

a moje wierne psy
patrzą mi w oczy
bez słów
mówią

królu


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 15 january 2012

Poranne podróże

na okiennym parapecie
wróble harcowały z hałasem
a my już wcześniej

w jasnych promieniach dzionka
mijaliśmy kolejne stacje 

twarze tonęły w ciepłych objęciach
pociąg dudnił rytmicznie unosił
w stukocie podkładów
śpiewały sprężyny
tańczyła wersalka

cholera 

z sąsiedniego przedziału słychać kroki
to nasz mały konduktorek  

wskakujemy spłoszeni
w neutralne pozy
nim nas nakryje
nim zażąda biletów


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 22 november 2011

niewidzialni

z dnia na dzień
samotny i zamyślony
wyglądam przez okno
do roześmianych twarzy
może ktoś zobaczy
i wstąpi na słowo

kiedy wychodzę do ludzi
długa ulica faluje obojętnie
samotnością stratowanego chodnika
i płaskimi twarzami
zatroskanych obywateli
szklanych pułapek

zazdroszczę gołębiom
mogą nasrać na głowę
i mają to wszystko
w podogoniu

nagle biała laska
czarny okular na twarzy
dotyka mnie w ramię
nie wierzę i laska
chyba też
otrzepując mi mankiety
z podróżnego kurzu

cześć stary
mnie też nikt nie widzi
chodz pójdziemy razem
niech laska prowadzi


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 20 november 2011

Wiersz

dobrze jest posiedzieć
( oczywiście w barze)
więzienie to inna piłka
brzeszczot do metalu
i takie tam
smutne firanki

barmanka ma piękne cyce
można dostać zeza
między oddechem i piwem

jebnę chyba wódkę
wyłączę wyobraźnię

nalać panu jeszcze

z twoich rąk i truciznę

napisze pan o mnie wiersz

już jesteś wierszem
chodzącą treścią

w zamyśle twórczym
wywołujesz dylemat

czy zalać ci formę
pokochać


czy przejść ponad


w stosunku przerywanym
otworzyć spadochron


Kryśka


Heniek


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 20 january 2012

Jak zwykle

rzuciłaś z grzmotem drobniaki na stół
iskry szklistych oczu potoczyły się w  blasku monet
w czterech ścianach oazy poszarzało dziesiątym

drżenie głosu dotknęło troską malutkie jabłuszka 
toczące się kuchennym chodnikiem
w objęcia otwartego koszyka 
wiklinowych pasów bezpieczeństwa

stęsknione ciepła
pachnące sadem
wołały uśmiechem

chmury w oknach zmieniły kolor
z czterech stron wróciliśmy do ogrodu
ubrani


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 1 december 2011

Gospodarz








gdy żył
każdą grudkę 
ziemi pieścił
kościstą dłonią
delikatnie czesał
łąk zielone włosy
w zbożu spełnił
chleb powszedni
rannych zorzy
słowo

gdy umierał
znakiem krzyża 
znaczył dzieci
na tę ziemie
ziarnem łez
sypiących kłosów
upominał

kochajcie ją jak siebie

jeszcze nie ostygł
a szatę rozdarli
porzuciwszy ojca
i rowery
w mercedesach odjechali
do miasta 
za chlebem
głodni świata
szkiełek



tylko pies wiernie
przy nim trwał
gotowy skonać
za tą miskę pełną
sprawiedliwości






number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 23 november 2011

Skazany na Shawshank

z miejskich pól południa
krokiem niewolnika
wracam do chaty

biczowany uliczną reklamą
nucę work songi

krok dalej pół naga diva
zachęca żony przebrane za panny
do kupna wibratorów

strefa lasów sromotnikowych płonie
strażackie sikawki wymiękły
podwiązane nasieniowody
ograniczonych możliwości

pokornie zakraplać
czy wyskoczyć oknem

zestresowany
sam już nie wiem co robić

z witryny kiosku
goła mucha
roztrzelała z CKMu
pół chodnika męskich twarzy

przetrwali jedynie członkowie
ruchu oporu
i ja
osiedlowy redaktor
piwnicznej gazetki ściennej

druga połowa żeńskich pasztetów
bez atrybutów kobiecości w ofercie
wzięła ją na bagnety zazdrosnych oczu

w domu podkręcą machinę kłamstwa
lawiną żądań i terrorem
wymuszą odpowiedz

-kochanie jak ci się podobam

-piękna jesteś

poniesie echo
w eter pustej głowy

bez mrugnięcia okiem
z grymasem uśmiechu na twarzy
zawyje dusza nocą listopadową
rewolucyjnym nastrojem

spontanicznym odruchem
zawracam na pięcie
kupuję loda z dodzią
ciężki karabin maszynowy
pół litra i cztery piwa

teraz zastrzelę żonę 
i teściową

jedną gazetą

z pełnym wzwodem pierdolnę flachę
a cztery piwa spokojnie odwrócą role

ziemniaki obrane

to ruszyć dupy
i wynieść śmieci

bastylia zdobyta
jaja dudnią jak dzwony

republika
czy reżim kadafiego

wybierać


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 10 december 2011

Wojna

pół litra żołądkowej
nie słyszy
pieprzy przez telefon
z jakąś posraną koleżanką
o jakimś zapyziałym facecie
jego badaniu na prostatę
lub woreczku żółciowym 
swojej mamusi
telefoniczny orgazm

stoisz
słuchasz szczytowania 
za tobą zgraja
niedorobionych obywateli 
depcze po piętach
wszyscy manifestują życzliwość
obijając koszami
próbują siły
podchody
rekonesans 

tak naprawdę 
to już widzisz siebie
z kijem od bejsbola
złamanym na łbie
sprzedawczyni
gołymi rękami
wyrywasz facetowi prostatę
mamuśce woreczek
jelita i kamienie
zakładasz na szyję
zapinasz na stojaka
jej posraną koleżankę
odbezpieczasz granat
rzucasz za siebie

lub nawet 

cofnąć się kurwa
mam bombę

widząć ich na glebie
radośnie wracasz do kolejki
zdobyłeś trochę przestrzeni
rozładowałeś nerwy
cierpliwie czekasz 
na swoją kolej

pół litra żołądkowej 

uśmiechasz się 
oni do ciebie
ależ proszę
przepraszam 
za znakami pokoju
tablica
Minen

w wyobraźni karabiny maszynowe
trup ścieli się gęsto
rzeź niewiniątek
zgrzyt zębów 
gwałty
morderstwa 


tylko kiedy
i komu odbije

jak przed sklepem


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 8 december 2011

Pożądanie


wieczorem 
usiadła nagle
naga
na klawiaturę
 
mam już dość
twojego pisania i chlania
zajmij się dzisiaj mną
napisz w końcu wiersz
o ustach co pragną
 
na moich piersiach
pisz piórem pocałunku
rozpierdol mnie całą po fundamenty
 
nowy połóż kamień węgielny
pod miłość    
 
rano
podała płatki bez mleka
patrzyłem na powracającą z ruin
delikatnie otrzepałem jej tyłek 
z resztek gruzu 
 
cały dzień
przytulałem ostrożnie
zegar cierpliwie cykał na ścianie
 
wieczorem
w moich ramionach
laska dynamitu
 
potarłem o draskę
lont płonął


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 20 march 2012

Skarabeusz

trupie dłonie ocierają mi czoło
gwiazdy spadają jedna za drugą
wszystkie marzenia skupiam w jedno

dożyć do rana

rozrywany co noc
szrapnelem codzienności
umieram bohaterską śmiercią
nieświadomy celowości narodzin

w pytaniu na śniadanie
tok szoku najsztuba
toczę kulki gnoju


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 31 january 2012

Vabank

przychodzą dupy
i wszystko jest tak samo
znoszonych butów sterta za progiem
zapodaj muzę nalej lufę
przypal jonta
Heniek

och wy moje ruchałki amelki
kto i kiedy rozwinął wasze skrzydła
do lotu który z pozoru niesie w tęczę
kolorowych jarmarków cukrowej waty gorycz
nie osłodzi widoku konkubenta i trójki nowych aniołków
zapatrzonych w zniszczone twarze kameliowych dam
poczochranych minięciem przylądka horn
z ładownią zalaną po same brzegi
wzmożonym pragnieniem
złudnej dorosłości

wysztko jest ruletką
każda żetonem z pustą głową
pijąca z gwinta kwadry księżycowych nocy 

postawiłbym na czarne ocalił połowę
przegrany muszę zgrać się do cna
genetycznie ociążony hazardem
stawiam nas wszystkich
jak zykle do dna


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 30 november 2011

Do domu

niepokojące zmiany nastroju
korespondują z dupowatym dniem
wątroba raczej zdrowa
hipotetycznie
gówno mnie to obchodzi

niewyraźne dni
biją po oczach

nawet wódka
zgwałcona
we wszystkich pozycjach
spowszedniała

czy jest  jeszcze coś
oprócz śmierci i sraczki
co dzisiaj mnie zaskoczy

a jakże
świadkowie

w wypierdalać
poczułem że żyję

pragnienie
pomalowało ściany
na niebiesko

sąsiad z góry
zaintonował

"twierdzą nam będzie każdy próg"

umocniliśmy przyczółki
ostatecznej krucjaty

po litrze na twarz
wracaliśmy niesieni na tarczach

lamperiami


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 18 december 2011

Na grani


masz przestrzeń
łańcuch jest długi
życie strome

balansuj



number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 5 february 2012

Uczucia

stały się tak beznamiętne
jak picie dla samego utrzymania
na pewnej granicy stanu nieważkości
w czystym przyzwyczajeniu do luksusu

posiadanie półpełnej butelki w lodówce
nie zaleczy nasilających się koszmarów
związanych ze stagnacją odruchów

z wizją ostatniego namaszczenia odrzucam
pierwszy papieros w szkolnym kiblu
pierwszego hawta po butelce siary
na klatce jakiegoś bloku

gdzie piętro wyżej będę macał
i porównywał wielkość
pomiędzy piersiami
słuchał muzy
i kpił

ze świata
który dzień po dniu
odbierze mi wszystko
zawładnie duszą
wypali


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 7 january 2012

Przegrani

na stole flacha
pijani siedzimy
śledz leży wbity w ceratę
z groszkiem na głowie
klipsach papryki
zastygł w bezdechu
nic już nie powie

i tylko ja
młody anioł
w zniszczonym fraku
poety

aniele kurwa
przyjacielu mój
codziennie ten sam stół
ta sama wóda kieliszki i chleb
nocne rozmowy
bezsensu
czym kiep?
Aniele-help?

anioł spojrzał na mnie
mętną tęczówką oka
po stole pojechał
na pięcie
i woła do śledzia

poeto upadły
mówię ci wstań
lecz nie idż za mną
anioły nie lubią aniołów

wtem śledz podniósł głowę
i beknął gromko
bądż pozdrowiony
a groszek zielony
wypadł mu z włosów

uniósł go w palcach
i włożył mi w rękę
drzyj zelówy i wypad
pisz wiersze o kurwach
zauważ syfa
życie jest ciężkie
reszta to lipa

o dzieciach głodnych
matkach bez grosza
ojcach menelach
i wódzie
pamiętaj na końcu
pozostaw puentę
nadzieje ktoś znajdzie-
-podniesie

chroń nas
od nieszczęść

aniołów i śledzi
już nie ma
zapili się w trzy dupy
nie licząc groszku
gorbaczow i gogol
stoją na stole
lermontow umarł na kiłę

spierdalaj od nas w pośpiechu
jeśli ci życie miłe


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 25 december 2011

Dewiza na szczęście


bycie z kimś
wymaga poświeceń
czasem trzeba powiedzieć
dość

grunt to fajnie się rozwieść
to najlepsze dla mężczyzny
odbębnić małżeństwo
i nie być gejem

cieszyć się życiem
spełniając marzenia
poznawać nowe kobiety
nie martwiąc się o jutro
pić i rżnąć wszystko
co wejdzie pod nóż 
bez sentymentów
ze szczerą radością
strzelić gola

biało-czerwoni


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 17 january 2012

56'

powstańcie wojownicy
krzyknął izrael
a korynckie kurwy 
duszone krawatami
spoconych klientów
struchlały

w stukocie czcionek
nie słychać płaczu
zagłuszona modlitwa
bohaterów
w języku
którego nie było
babilonu

powstańcie wojownicy
wznoszący arkadyjskie warownie
z cegieł zbuntowanych
osadzone działami współczesności
pięćdziesiąt sześć ogni
wystrzelcie w przyszłość

podnieście z kolan
sprzedajnych ślepców
tonących z pianą afrodyt 
w otchłani sztucznych wytworów

wystrzelcie
ogniem ideałów
bracia


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 23 december 2011

Znad żłóbka


dobrze mnie znasz
bez twojego daru
nie powstałby wiersz
nie zadrży źdźbło
nie powieje wiatr
nie usłyszy nikt
ptaka śpiewu
 
nim wejdę na tą ścieżkę ostatnią
nim przejdę samotnie ciemny las
wyryję tysiącem prostaczkowych zwrotów
prawdę dla zamkniętych za życia oczu
 
kamieniami słów
rzuconymi w świat


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 18 december 2011

Cholera

wyglądasz oknem
auto pod bramą
trochę spocony
naciskasz pilot
udawaną troską
otwierasz drzwi
jedno spojrzenie
dostajesz w ryj

ty kurwiarzu

nie myślisz o niej
dawno jej nie ma
ale skąd wie


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 4 march 2012

Przez małpki

miłość do kurewsko bladych twarzy 
umarła wraz z majem po pierwszym rozwodzie
z bibliotekarką publiczną przegrałem proces

powódka oświadczyła
łączył nas tylko petting

penetracja następowała w wyniku
nadmiaru alkoholu i słabości do poezji

którą to pozwany 
raczył od rana do wieczora
uzależniając płciowo
bierną partnerkę 

w pozycji krab przodem
z klęczącą amazonką
in flagrante


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 21 march 2012

gardząc laską i kijem

jakże ciężko mi pisać z obczyzny
na którą wygnało mnie życie
mogę zapić kaca wyborową
nieświadomy jutra
zagryźdz cebulą
dzisiaj

w szlachetnym chiwasie użeluję włosy
policzone przez wszechmogącego
tylko kurwa dlaczego
 
powiedz kurwa dlaczego
upatrzyłeś mnie na swoją miłość
czyżby zbrakło czarnych owiec w stadzie
które jeszcze wystawisz na próbę
bo ja już jestem na skraju
czarnej doliny

i zła się nie ulęknę
karmiony codziennie pokrzywą
mogę jedynie wplatać w warkocze wierszy
purpurowe wstążki moich cierpień

więc nie miej mi za złe
gdy skoczę w przepaść


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 2 april 2012

Chamie

siedzę w parku
zapatrzony w trupie twarze
co z miłością już nie mają nic wspólnego

i spoglądam ich oczami
tak poprostu tak w głąb siebie
niczym zawrócony w biegu pociąg

chciałbym płakać lecz nie można
zbudzić świerszczy pod mym progiem
można kurwa tylko wódki napić się
i zapomnieć dzień narodzin

i co jeszcze
można zruchać dziwkę do rana
pogrążyć matkę i ojca w rozpaczy

i tak samo można powstać z popiołów
lecz brak ogniska wskrzeszonych żagwi ran

a ten co umarł też nie płakał
dlatego został kimś

a ty
a ty jesteś tylko elementem

egzemplarzem wycofanych z druku  wierszy


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 25 november 2011

Kryzys

wpełzam mimo woli
w wąskotorówki myśli
w zmęczonym umyśle
stopniowo wysiada elektryka
życiowa bocznica
majaczy w oddali

czas czołga się po plecach
grając bólem
na klawiszach kości
na kolanach
dobija
kolejne szczeble
krzyżowej drabiny

nieprzerwanie poszukuję
punktu zaczepienia
gwoździka
do zawieszenia płaszcza

kruszejący tynk
nie pozostawia złudzeń
krawiec już szyje

jednym słowem

popelina


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 25 november 2011

z żółtego w niebieskie

krągłymi ruchami języka
delikatnie natarłem

sterczące sutki
parzyły usta

zaciśnięty między biodrami
nasłuchiwałem klekotu bocianów

wsysany łonem
chwytałem brzytwy

spinając pośladki
jedną liną
lecimy na bungee

o ja pierdolę
z całym łóżkiem

sypialnią
piętrami
do nieba


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 1 april 2012

Na pocieszenie

między majtki moich dziwek
powkładałem resztki snów
i z barykad własnych fobii
wziąłem życie na bagnety

jaki z góry mi pisany los
chuj go wie

w łucie szczęścia zamknę zorze
rozpaloną między uda
wcisnę żagiew

niech się dzieje wola piekieł
w chórze śpiewu wiejskich bab
odprowadzą mnie na koniec wsi

potem tylko już karawan
kilka łez co mnie znały
po łopacie spłyną rdzą

umarł kowal
ja pierdolę

umiał żyć


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 24 november 2011

Brat

gdy byłem dzieckiem
postawili diagnozę
zdrowy i silny
dzwignie życie

błąd w sztuce
zostałem poetą
z bratem syjamskim
wrośniętym w głowę

nazwałem go jacuś
choć może to kac
pije za dwóch
i chyba mnie wykończy

pocieszający jest fakt
że nie zrośliśmy się penisami 
tylko poezją


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 23 november 2011

Kadry pergaminowego aniołka

Tłum pijaków pod sklepem.
Rozwałkowane twarze.
Rak płuc.W szalonym pluciu.
Ścieli się breakdencem na chodniku
młody starzec.Wyładowanie epilepsji.

Pierwszy rzut.Godzina świtu.
Następni kładą łby.Na stole
butelki i kipy w symbiozie.
Szukają miejscówki do snu.

Rzut drugi.Obiadowa pora
przychodzi ostatnia.Matka
jednego ciągnie za mordę.
Spojrzenia zazdrości.Przykryte
ironicznym uśmiechem.Maska
twardości odsłania łzy.Dziecko
wpatrzone w akwarelę nędzy.Prosi
się świnia sąsiada.Kup mu lizaka.
Pergaminowy aniołek odszedł
z niczym.Niezmącona codzienność.

Rzut trzeci.Powrót ojca.Potworny
smród.Modlitwy o ciszę bez odbioru.
Skrzydła tracą piórka.Każdej nocy
inna bajka zabiera marzenia.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 24 november 2011

Między jednym i drugim pokoleniem

zmrok zaciaga leniwie
mgliste firany
słońca zachody
zawisły nad stodołą

w malinowej herbacie
domieszką spirytusu
rozcięczam czerwone krwinki
żylastych odłogów

skrzypi podłoga
pod ciężarem czasów
ze srebrnych włosów
resztką młodości
kurzy z czupryny

rozgrzebuję popioły
wypalonych kartoflisk
ojciec miał zawsze
sól w kieszeni
i koszulę pełną dymu

na pieczonych ziemniakach
parzymy usta
w siwych smugach
połyskują fanarki źrenic

droga do domu
owiana dymem
z końskiego grzbietu
słucham opowieści
o zsiadłym mleku
z glinianej dzieży

ojciec przeciera oczy
między jednym
a drugim ogniskiem
nie ma dymu

teraz rozumiem
skąd te łzy

tato


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 30 november 2011

Męski punkt widzenia

obudziś się rano
na dzień dobry
wyściskać dupę
wyrwaną w barze

pod kranem
zmoczyć głowę
wejść w życie
namaszczonym
jedną lub drugą
szklaną
z tego co zostało
wbić klina
między drzwi
długiej nocy 
a futrynę poranka

paląc papierosa
wciągnąć z dymem
widok nagich cycków
rozrzuconych na łóżku
w burzy włosów
anielskiej twarzy
zatopić oczy

lepsze to
niż panorama za oknem
smutnych oblicz nijakie rysy
na szarym bruku chodnika
nawet jednego śladu
zjechanych butów
a kysz
mary poranne

pod kołdrą
wilgotna cipka
przeciąga się leniwie
jednym uśmiechem
mrugnięciem oka
temperuje ołówek

do stworzenia wiersza
brakuje  jednego numeru
playboya


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 4 december 2011

Rozgrzeszeni

spotkać rodaka 
za granicą
to nie mieć wyboru
wyiska cię w tłumie
i te jego ziomuś

masz fajki ziomuś
pożycz na znaczek

pierwsza myśl
wywalić mu na łeb
parę lodów
upierdolić
we własnym moczu

a druga
że może to Jezus
wiec dajesz szluga
pare drzazg 

dalej będzie sępił
jadąc na patencie
ty zmienisz drogę z kościoła
poszukując dziury w sieci

w rachunku sumienia
może wyjdziesz na zero
posuwałeś cudze żony 
zdradzałeś swoją
ona ciebie

wszyscy święci


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 20 february 2012

Bez ambicji

nie mi równać się z cezarami
ani nawet mojej matki mężem
gdzie chciałem tam ruszyłem

nagi bez zbroi
bez armii 
bez miecza

miałem tylko jedną dziwkę
z grójca i ewa jej było na imię
i to wszystko wystarczyło
bym legł w piachach poezji

ja pierdolę
nawet los nie dał mi tarczy
jak więc mogę szturmować jerozolimę


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 20 february 2012

na jeden dzień przed męką

rozdzwoniły się w rozczepionej jaźni
kielichy dzwonów i serca pęknięte
przebiegły wsród dzwięków bólu
wołaniem na pustkowiu
o zakończenie męki

przeklęte anioły 
ze snów w udręce
wskrzeszone chrzęstem
deptanego szkła kieliszków
i głosów zza grobu
krzyczących
sto lat

jutro urodziny
kolejnej golgoty
stopnie wyrzeźbię
wygładzę dopieszczę
na śladach ran żywych na plecach
kolejny do pęłna nalany rozleję kielich 

co mi przyniesiesz kurwa losie
w następnego roku wędrówce

czy w kolejnym żałosnym
podniesieniu z upadku

posadzisz mnie w końcu na koźle
i z batem wciśniętym w rękę
ze słowem boskiej otuchy
powiesz 

pędz szaleńcze
twoje życie odkupione
wzrośnij trawą na prerii
czekałeś cierpliwie
na swoj pociąg
do aushwitz


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 27 december 2011

O szczęściu

są takie dni
kiedy mogę błąkać się między
pająkiem i siecią
między jadem a słońcem
podążać wyznaczoną drogą
na której nie zmienię niczego
na której jestem głosem
zawieszonym pośród wisielców
skazanych na względne nieistnienie
moge być głosem tych opętanych w ich mniemaniu
najprawdziwszym latawcem pośród tysięcy jastrzębi
szukających z woli przetrwania jadła dla piskląt
wyklutych z jaj podobnych sobie drapieżców
pieprzących miedzy sobą
pochwałę miłości
zawoalowanych śmiercią
królików wyrzuconych ręką sprawiedliwego
do okopów których nie broni nikt
i czym niżej spadniemy z tej skarpy
tym bardziej syzyf wtoczy swój głaz wyżej
by kurwy nie myślały że nie mamy karabinów
mamy wszystko czego im brak
mamy spojrzenie
które nie jest martwe
które jest belką w ich ślepiach
jest porażką ich poukładanego świata
codziennego pierdolenia


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 9 january 2012

Z miłości


powiedz piękna
spotkamy się jeszcze
 

by zakwilić w oddechach
resztką tego co wyrwiemy niebu

przyćmieni dzikim pędem w szarży obłędu
wgalopujemy w kolejny świt dzikiej ulicy
 

która zmieni nas w garść popiołu
zalewając potopem deszczu
rozżarzone pierwiastki
 

wolframowych serc
nie do zdarcia
 

do przepalenia


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 3 february 2012

Pomazaniec

napiszę dla tych co umarli
nie wierząc w gwiazdy
z pogardą na twarzy
patrzyli nam w oczy

ściętych drzew
i dżemsów dinów
już nikt nie wskrzesi
zostało słowo
śpiące w ziemi

porośnie drzewem
samotnego milczenia
obsypując wędrowców kwiatem

i dla tych napiszę
co jeszcze żyją
popłyną z nurtem
rzeki bez powrotu

ławice zdechłe
próżnej myśli
i skrzela bez oddechu

oprócz piany
fałszywej tożsamości
utoną w trupach
sztucznych wytworów

i dla siebie napiszę
pierdolę ławice
wolność smakuję
jak początek życia
na pewno nie jeden
bochenek chleba
złożę w ofierze
pustemu stołowi
nakarmię nadzieją
z rondelka rozpaczy
słowami pływającymi
w pustych okach nietłustości
powierzchownej prawdy

Panie-podano
niemowlę
na twoje podobieństwo


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 2 february 2012

Zgodnie z naturą przez sztorm

kiedyś wejdę na ścieżkę ostatnią
nie zatrzyma mnie nawet jóźka harmonia
gdzieś nad głowami znad stołu zgaśnie gwiazda
czarną dziurą uleci przez zęby cichy wydech
i ręce zaciśnięte w pięści
luzacko uderzą w pierś

lub nie zdążą
pomyśleć
o lęku

wówczas ominę kolejkę pierwszy raz
z biletem bez powrotu pierwszą klasą 
odjadę w wytęskniony chłopięcy sen
 
najwierniejsi z wiernych 
odprowadzą za kamienne parkany
pozostałości tego który brzydził się blefować
mając karetę z ręki dobierał zawsze trzy
by pozostać sobą przy stole

gdzie wsród łodyg tataraku
muskanych słońcem rybich łusek
wracał nad rzekę pierwszych pocałunków
widoku napięknieszych na świecie nóg
zwieńczonych niewinną cipką
zgwałconą dotykiem fal




 
 


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 20 january 2012

Z zerowym saldem

sprowadzasz do domu następne kobiety
lgnące i bez ociągania beznadziejnie nieoczytane
podniesione do rangi tej jedynej
zrewidują twój świat mimochodem
wywracając na drugą stronę te same poszewki
poprzednich niepowodzeń których doświadczyłeś tyle
że chuj by strzelił kasanowych i dżonów łejnów
skubiących białe piersi gęsi nie dla pieczeni
lecz samej przyjemności pieprzenia
pod rozgrzaną do czerwoności
nową pierzyną 

a ty dalej wierzysz w miłość


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 20 december 2011

Niedorobione kwiatuszki

rozsypany piasek
wsiąka w pustynię
rozbita klepsydra
krwawiącej monotonii
 
za karawaną beduinów
czas zaciera ślady
na krawędziach ust
zdychają pocałunki
 
złudzenie oazy
unosi na fali
cienie twarzy
 
na horyzoncie
ostatnia palma
usycha w słońcu
 
żegnaj
to kwestia czasu
nie pragnę już wody
 
jedź na wyspy
zarabiaj

daj kurwa żyć


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 29 january 2012

Ludzie

są takie miejsca i rewiry o których wam opowiem
tam więcej jest warte słowo niezmierzone banknotem 

wóda leje się tak jak z kranu bieżąca woda
dialogi przechodzą z ceraty życia
w złodziejskiej meliny zasady
z bandża na mandolinę
za wielką niedzwiedzicą

bandyckiego czaru spowita woalem
zaślubiona z woli nie z musu
kto tu wszedł już pogrzebany
w rechocie łopaty na kacu grabarza
co drugi to poeta indywiduum 
przeciwieństwo ascety

tylko dziś
tylko ta chwila
to co w garnuchu

na ostrzach noży
stoi zdrada

spływa miłość
szklankami

na rękach pociętych
podziarganych torsach
przeklęte kalendarium życia

czasem o kurwy
toczą krwawe boje
namiastką miłości
wypełniają serca

pod więzienną celą
tylko oni  siedzą przy blacie
a smutne firanki odgradzają od losu
w kolejne dziś i teraz


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 25 december 2011

Jak dziś

w takie dni nie czuję się biedny
czuję się jak nędzarz na skraju wyczerpania

chce mi się pić i zachlać na śmierć
spakować to co zostało w jeden wielki mandżur
i ruszyć w świat w przeciwnym kierunku

poprowadzić ten wiersz
w jakieś zajebiste zakończenie

leżąc na łopatach jak na torach
pierwszego najbliższego pociągu
w jego rozpaczliwym gwiździe
zamknąć wschody w jeden wielki świt

więc siadam do stołu
z ludzmi którzy nie przeczytali
żadnego mojego wiersza

dla których jestem oderwaną zawleczką
granatu który zaraz wybuchnie
od nadmiaru alkoholu

może dziś tego gówna wam oszczedzę
skupiając  się na podziwianiu ust
które jutro bedą krzyczeć
ukrzyżuj go

do wieczora umyję ręce
zmieniając towarzystwo
na przypadkowych meneli

zasłucham się w poezję 
na ziemi sajens fikszyn



number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 23 december 2011

Motyl

pół życia tańczyłem
zmieniając buty i tancerki
nie zwracając zbytnio uwagi na muzę
lecz bardziej na systematykę napełniania
 
ulepiony przez jednego wielkiego jajcarza
który zrobił mnie z miłości do mojej matki
poniekąd dla odtworzenia swojego odbicia
zapewnienia kontynuacji wielkiej włóczęgi
 
po śladach jego butów
zwiedziłem wszystkie knajpy
spróbowałem wszystkiego co płonie
co spłoneło opłakiwałem czytając książki
marzyłem o portowych burdelach
krwawych bójkach na noże 
piździe całującej rany
i księżniczkach
 
w życiu spotkałem bardzo różne kobiety
o filigranowych stopach zbereźnice
z cyckami na których ssanie
włączało się automatycznie
niezależnie od przebiegu
kochałem wszystkie
 
jak i potwory 
które rżnąłem pijany
w ich kurewskim uśmiechu szatana
na ustach więdły pokrzywy
i moja młodość
dojrzała
delikatne kobiety
które tylko podziwiałem
dla samej rozmowy
głębi w oczach
dotyku

dla jednego słowa 
przeczytałem tysiące wierszy
i mógłbym napisać najlepsze na ziemi
lecz niestety muszę dbać o wątrobę
 
by podziwiać motyla 
na krzewie budlei
w domowym fotelu
z noblem na kolanach


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 25 february 2012

Na starość

kiedyś wszysko było tak proste
w myślach rodziły się siła i geniusz
wrząca krew nie liczyła się z porażką
waterloo nie wchodziło w rachubę

pierwsze miłości 
potężną dawką andrenaliny
napełniały tlenem szare komórki
wellington pod maską cipy
rozbił w proch
bez armat

do domu kurwa
w kolejny odwrót
na walizkach

potknięcia na wysokich progach
pogarda przed chwytaniem klamek
przeszła w zdumienie młodzięczego szoku
że świat pierdoli czyjeś marzenia
jest żądnym świeżej krwi
spętanego w ideały ikara

nie tobie chłopcze skrzydła
pisanej na szybko golgoty

gnij latami w barze elba
czasem coś załaduj
wystrzel spermą
na wiwat

oddaj kartkę do spowiedzi
przeważnie któryś zapuka 
miłość cię zbawi synu
naucz się kochać


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 29 february 2012

Z niecną duszą

możesz walczyć jak z samym sobą
szukając sprzymieżęców wsród robaków
gdzie szczur lub mysz zbłąkana 
urośnie do roli bruce lee
w wejściu smoka 

możesz poprosić
przyjacielu
zgaś światło

co ja pierdolę 
przecież wyłączyli prąd
więc chociaż ponownie załaduj

logiczne pytanie
w samotności zimnego pokoju
jest prośbą wołającego o wolność dla tybetu

na środku pustyni gobi
zaparzysz dwudnowe fusy z herbaty
popijesz przy ogarku świecy
w wisielczym nastroju
czyngis chana

na koniec szatanie
zdmuchnij płomień

tylko waćpan jeszcze coś chcesz 

kontakt wzrokowy jest bardzo budujący
urasta do rangi cudu w satysfakcji 
że nawet jeszcze widzisz piękno

w brudnych nogach


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 6 december 2011

Znieczulica

ból głowy
idzie za rękę
z pustynnym potworem
sahara to pryszcz
jedno piwo
 przedsionek oazy
serce stanie za chwilę
nie
kurwa
 jednak bije
jakieś głosy
z lewa
i z prawa
pogranicze obłędu
zatrzymanie oddechu
śmierć wybawieniem
jeszcze wodotryski potu
zmieszane z trzydniówką
oddechu
o śmierci
gdzie jesteś 
może wytrwać
anioł stróż
wytrwaj
zdecydowanie
do sklepu
przechylam browar

proszę pana
w sklepie nie wolno

ja umieram

Wynocha


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 26 november 2011

Nad Wisłą

mogiły bohaterów
pozostały bezimienne
porosną smutnymi datami
w nieśmiertelnych kalendarzach

kolejne drzewa
starte na papier
spłyną żywicą

cichą modlitwą
w stukocie czcionek
krwisto czerwonych nekrologów

szyderstwo śmierci
w bezbronnych oczach

dla jednego oddechu
drzwi dzwignęły symbole

próg był relikwią

dom
Ojczyzną

jeszcze tylko ten krzyż

i te matki
w niemodnych beretach

ością stoją

na drodze do wolności
podeptane róże
i słoma


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 7 december 2011

Do pary

jolka była piękną kobietą
postawiła tylko na nie tego konia
gdy opadł tuman kurzu 
została z losem
 
jeszcze żyła
serce biło wbrew
 
bez wahania rozbiłem w jej oczach lodowe góry
titanika wyciągnąłem na powierzchnię
wpłyneliśmy do amazońskiej dżungli
resztką dziewiczej rzeki przez andy
na bosaka wróciliśmy  do  domu
ocean obmył nam stopy
nie mamy czasu
na sen

dobrani


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 9 december 2011

Niepokonany

czasem czuję się samotny
uciekam przed gwarną wódką
piwnym rechotem kolegów
myśli przybierają na wadze
z pórkowej w ciężką
krople potu
chwila bezdechu
wewnętrzne dialogi
łapią na wykroku
i jedna myśl

wyjść z tego
pierolonego narożnika

wszystkie za i przeciw
biją po wątrobie
wbijając igły
wracają 
do głowy tęsknotą

poranki i zachody
wtopione w bezbarwną szarość
zaciągają zwątpieniem
 
bliski nokaut
zachęca do ucieczki
rzucenia ręcznikiem
odwieszenia rękawic

w smugach marzeń
dostrzegasz nagle
tyle kolorowanek

przeraża brak kredek
o pastelowych odcieniach
 
pozostał tylko ołówek
i coraz mniej czasu 

naszkicować obecność
zaznaczyć siebie 

w twoich oczach
otworzyć miłość

spłonąć

kawałek po kawałku


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 12 december 2011

Tancerz

miałem kiedyś taką jedną
miała męża za granicą
kochał wódkę i zapił się gdzieś
między naszymi stosunkami
 
miała wyrzuty
musiała wyjechać
potrzebowała spokoju
a przy okazji dorobić grosza

tańcząc w  barze w centrum hamburga
po godzinach pukała się z  niemcami
nie chciałem wierzyć

wróciła po trzech miesiącach 
zarobiona nie do poznania
powiedziała
to koniec
 
wyrzygałem ją z siebie
po miesiącu chlania

po roku zadzwoniła żebym przyszedł
chciała odbudować uczucia
zaczęła na stojąco
dokończyliśmy leżąc
 
więcej jej nie widziałem
nie chciałem wracać
zmieniłem numer 
 
napisała list
że mnie kocha
że zawsze będę w jej sercu
ale jestem biedny
więc wychodzi za reinharda
 
dała mi dupy tylko tak 
spontanicznie
na pamiątkę
 
a tak w ogóle to ma padniętą psychikę
i żebym nie myślał o niej jak o kurwie
przesyła mi sto euro 
 
nie miałem czasu myśleć
tańczyłem dalej fokstrota
w nowych butach
z życiem


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 9 march 2012

Jak zwykle

myśli wchodzą drzwiami
słowa wychodzą oknem

z modlitwą przekupek i bankierów
zacieram tynki na ścianach
samotną dziwkę kupuję
za dwadzieścia euro
jestem w niebie
tylko 

jak wypiję dziesięc piw małych
potomek agamemnona i mustafy
przyniesie mi w darze od tawerny
kolejnych pięc naboi
z nogą ośmiornicy
wykręcę numer 

przeładuję i zakocham się w transwestycie

potem wrócę
do zofii


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 16 december 2011

Spotkanie z nieznajomą

spotkaliśmy się przypadkiem
wieczorową porą 
na pustym chodniku
resztki lata niosłaś na stopach
wysoki obcas dodawał smukłości
nieziemsko zgrabnym nogom

w twoim wzroku płonęły ogniki
a usta koloru jarzębin
malowały obrazy uśmiechu
w zmysłowości wilgotnych warg

wziąłem cię za rękę i szliśmy obok siebie
gorączka oddechów w magnetycznym biciu serc
sięgnęła apogeum

przy parkowym drzewie 
oparta o pień
wyszeptałaś
weź mnie w zapomnieniu
nie pytaj o imię
tak po prostu
wypełnij pustkę 

pod pajęczą sukienką
w mojej dłoni płonęło jej łono
drżące ciało stapiało się w jedność

na tropikach piersi
i chłodzie krągłych pośladków
kreśliłem współrzędne paraboli lotu

wbrew logice czasoprzestrzeni
wzniosła się na wyżyny
galaktycznego pożądania
międzygwiezdnej podróży

słowo-Rżnij!
nabrało nowego
intymnego znaczenia

ona oparta o pień brzozy
i ja rozpalony ekstazą
wystrzeliłem w kosmos
srebrzysty warkocz
komety halleya
przy tym
to pikuś

po achach
i ochach
w delikatnych pocałunkach
uściskach dłoni
chwila ciszy

Burza braw

tak
to pijany menel
zbudzony opodal
klaszcze w dłonie
zadowolony z kina
ja pierdole
jesteś debest
łyknął wino
i położył się spać

a my

a my zrobiliśmy to jeszcze raz
pod innym drzewem 
w innej pozycji

69 96 128 

zadzwoń


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 21 december 2011

Bilecik z nocnej szafki

każdego poranka
codziennym zwyczajem
rozwalasz moją psychikę
ciśnienie podnosząc
lepiej niż kawa

potokiem słów
tłoczysz w mój umysł
głupie pieprzenie
o miłości niespełnionej
związku z facetem
nie tym co trzeba

nocą pławisz się na falach dunajca
ulegle pozwalasz wyciszyć burzę

z dzikością tornada na twoich biodrach
rozrywam w strzępy nawałnice pożądania

tym wścieklej
kocham
       coraz głębiej
                     mocniej

co noc Mount Everest
i zejście

do pierwszego
porannego powitania


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Jarosław Baprawski

Jarosław Baprawski, 19 january 2012

***

dniem wczesnym
z początkiem słońca
z koguta pianiem
wrzucam symbole w ogniska płomienie
sobotnim wiatrem podsycone spełnienie

przy dźwiękach milszych od bicia dzwonów
zbijam molekuł struktury tysięcznym żarem
wiąże w monolit dwa szczęścia

imiona
daty
cyfry
litery
radość i łzy
uderzeń wyliczanką
w zaklęciach iskier spowijam
mocniej od słowa
trwalej niż stuły

szybciej rozejdą się drogi i kości skruszeją
i ręka moja karmiąca nadzieją opadnie

ten symbol zostanie
imiona zostaną
data i gwóźdź nad futryną

nic nie znaczą
bez miłości


number of comments: 0 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100



Other poems: zarażony, Jarek, Na złomie, O pijaku i o julii gdy on nie chciał się stoczyć, Poeta, Chamie, nie dasz rady zerżnąć dwie, Na pocieszenie, Wyborowa 40, prawdziwy, Kocham cię, Uwierz mi, co mnie kurwa tutaj trzyma, Ikar, Syn marnotrawny, bez S.O.S, nie w tym wymiarze, Pod parasolem nieba, jeszcze polska nie zginęła, Ja pierdolę, Na pół, Wehikuł czasu, Piosenka umarłych:), Zakochana, gardząc laską i kijem, Ojciec, Skarabeusz, Po długiej zimie, Przebity przebiśniegiem, Peron, Pociąg, Perełko, Piłat, Nad kołyską, ździro, Don Corleone, Pod salą numer jeden, Przed lustrem, W opłakanym stanie, nie dziwię się wcale, Jak zwykle, Pociąg, Utopia, Z szekspirem, Rachunek sumienia, Intognito, Przez małpki, cyce barmanek, Mamo, Masz pchły, Z niecną duszą, Poeto, Na starość, Z miłości, Zawsze młody, byłby bombowo umierać nad literą, u ostatnich młynarzy, Bez ambicji, na jeden dzień przed męką, I bez ale nic nie zrobiłem, Bez happy end, Czwarta nad ranem, Między chrztem a ostatnim namaszczeniem, Summa summarum, Alaska, Retro song, Dla spragnionych odrobiny natchnienia, Uczucia, Wojak, Pomazaniec, Zgodnie z naturą przez sztorm, Wspomnienia z akwarium, Na mistrza w rwaniu olimpijskiego złota, Vabank, Ludzie, Gdy nie mówimy o uczuciach, Ten jeden raz, Suprajs, Ślubuję, Badanie na prostatę, Jak zwykle, Z zerowym saldem, ***, wyskok, Po wieczny odpoczynek, Jedno się sprawdziło, 56', Mechanik, Pokusa (haiku 1528), bezdomny na gigancie gdzieś w kosmosie obok nas, Pozamałżeńskie rozważania, Kopsmos, Poranne podróże, O pierwszej w nocy... o pierwszej miłości, Stymulacja, Syn blacharza, Z miłości, Smutno mi, Losie...mój losie, Tak czy siak...nie pojmiesz, Przegrani, Takie tam:), Ciężkie powroty, Piosnka współczesnego zbójnika.......spod sklepiku:), Spontaniczna piosnka dla mamy:), Kocham cię, W przyszłości, O szczęściu, Łajdak, Dewiza na szczęście, Jak dziś, Znad żłóbka, Motyl, Deja vu, Dopóki nie zerwie się sznurek, Tak ciężko trafić na siebie, Jak co dzień, Bilecik z nocnej szafki, ***, Żyć nie umierać, Spadek, Niedorobione kwiatuszki, Pastorałka na nowy świat końca herezji, Cholera, Na grani, Ostatni, Tylko dla kogo, ten nigdy nie zazna słodyczy, Można, Spotkanie z nieznajomą, Moje kubańskie cygara, Dla serca ze szrotu, do niego, Dziecko ulicy, Trzy strony medalu, Tancerz, Na środku mostu, Tylko to zostało, Powodzenia, Wojna, Niepokonany, Krzesła i taborety, Jest jak jest, Pożądanie, Do pary, Idę, Jedno rozdanie, Zwyczajność, Znieczulica, Tunel,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1