31 january 2012
Na mistrza w rwaniu olimpijskiego złota
czuję czasem ogromny ciężar
podzwignięcia puchowych poduszek
namokniętych łzami nieszczęsliwych kobiet
wszystkie przewinęły się przez kołowrotek
własnych kurewsko nieestetycznych wrzecion
umysłu spętanego wyobrażeniem o świecie niewolników
przykutych kajdanami do wioseł armady galer
tylko po to by mogły popłynąć w zakamarki
popierdolonego świata własnych imaginacji
wyssanych z mlekiem obłąkanych matek
które same sobie spierdoliły młodość
z pierwszym napotkanym błaznem
pod miejscową knajpą łachudr
straconych dla ludzkości
obszczywęgłów
i co tu wymagać daj
posiadając tyle serca
co brudu za paznokciem pianisty
lub widoku słońca we wzroku ślepca
poduszki do pieca
umysły do reinkarnacji
z pozycji outsidera
30 january 2025
3001wiesiek
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
0039absynt
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
29 january 2025
0037absynt
28 january 2025
2801wiesiek
27 january 2025
W styczniu i nie dziwi nicJaga
27 january 2025
0036absynt