9 december 2011
Niepokonany
czasem czuję się samotny
uciekam przed gwarną wódką
piwnym rechotem kolegów
myśli przybierają na wadze
z pórkowej w ciężką
krople potu
chwila bezdechu
wewnętrzne dialogi
łapią na wykroku
i jedna myśl
wyjść z tego
pierolonego narożnika
wszystkie za i przeciw
biją po wątrobie
wbijając igły
wracają
do głowy tęsknotą
poranki i zachody
wtopione w bezbarwną szarość
zaciągają zwątpieniem
bliski nokaut
zachęca do ucieczki
rzucenia ręcznikiem
odwieszenia rękawic
w smugach marzeń
dostrzegasz nagle
tyle kolorowanek
przeraża brak kredek
o pastelowych odcieniach
pozostał tylko ołówek
i coraz mniej czasu
naszkicować obecność
zaznaczyć siebie
w twoich oczach
otworzyć miłość
spłonąć
kawałek po kawałku
23 march 2023
Andrzej Talarek
23 march 2023
Ice
23 march 2023
wiesiek
22 march 2023
wiesiek
22 march 2023
Jaga
21 march 2023
wiesiek
21 march 2023
Jaga
21 march 2023
Satish Verma
20 march 2023
wiesiek
20 march 2023
Satish Verma