10 january 2012
Syn blacharza
założyłem na siebie zgrzebny wór
przewiązałem powrozem konopnym
i wszedłem na przedmieścia miasta
tłumy przywitały mnie entuzjazmem
graniczącym z euforyczną obojętnością
pod pierwszym sklepem wybrałem dwunastu
najbardziej obdartych i wynędzniałych nędzników
pomijając zbędne savoir virve przeszliśmy do bruderszaftu
do wieczora byli już moi
unurzałem ich ze trzy razy
w pobliskiej rynsztokowej kałuży
nadając każdemu ludzki przydomek
dalszy ciąg potoczył się z górki
zaintonowaliśmy rezerwę
maszerując w wiersze
gdy deklamowałem redutę
płakali jak sierotki
zabrakło naboi
ordon padł
potem
mi skończyła się flota
więc zdjąłem worek
i ruszyłem z kartą
na pustynię
a oni za mną szeptali
czyż to nie jest ten poeta
25 november 2025
Anthony DiMichele
25 november 2025
Anthony DiMichele
25 november 2025
Jaga
24 november 2025
wiesiek
23 november 2025
wiesiek
23 november 2025
Jaga
22 november 2025
wiesiek
21 november 2025
wiesiek
20 november 2025
wiesiek
20 november 2025
Jaga