Florian Konrad

Florian Konrad, 11 july 2017

Uszebti

strzeż przed najlepszym
niesie z sobą lukier, idzie się udusić
albo rozchorować 
 
odganiaj te z brzydkich snów
zdeklarowane fanki śmierci
(słodkie to, jednak - może innym razem)
 
jestem twój, kamieniem wrośniętym w ziemię
pod skorupą - atrapa smutku, opowiadanie
napisane w zerówce, NIC przepasane 
szarfą bez barw
(znów zganisz za nieideowość)
 
bywam niczyj, od czasu do czasu 
smuga światła pada daleko od zabudowań
 
przyciągnij, to takie proste
 
 


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 11 july 2017

Setlista

 
,,jesteś moim promykiem, Księciem Ciemności który rozświetla blaskiem grafitowe zakamarki duszy"
- Ukochana
 
niech pierwszy będzie wrzask, gardłowe
nawoływanie się we mgle
(panika - narkotyk z krainy, gdzie rosną bajki
można zerwać jedną - dwie z drzewa
odurzyć się nektarem)
 
potem spadnie surowy lód
zrośniemy się na zawsze
(tak wytwarza się nieugaszalne)
 
na chwilę przed końcem przyjdzie dziewczyna
zacznie bredzić o miłości i związku
 
wystarczy spojrzenie w oczy i zrozumiesz
że to człowiek pełen zawiści
hybryda trolla, stalkera 
i pospolitego wariatuńcia 
(teraz już dwie osoby tobą gardzą
- wykrzyczysz natrętnicy) 
 
ostatnia kobieta, której będę się podobać
rzuci kamieniem w żarówkę
by nie było nawet ciemności
 
lecz to, co potem nastanie
nie zdoła nas pochłonąć, kochana
mam pewność
 
więc bój się śmiało


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 10 july 2017

BIOSy

 
dość nieprzyjemne uczucie:
cyfra we mnie tętni, znaczek bestii
rozmienia się na drobne. jak tak dalej pójdzie
niedługo zostaną same zera i jedynki
(czym zapłacę ostatni rachunek?)
 
i jeszcze ta przeklęta spolegliwość
zbyt szybko ujarzmialne instynkty
niedostatek kolców, ledwie trzy, pro forma
 
herezji też jak na lekarstwo, zdarza się coś 
wymruczeć pod nosem - ale nie grozi to
nawet wycieczką do Czyśćca
 
niewiele jest powodów do dumy
może co poniektóre grzeszki, przegryzanie smyczy
(jeśli złamią się pniaki - skończę 
przyrośnięty do ręki Pani)
 
oraz pewność, że wystarczy ukłucie
by się rozprogramować
na amen
 
licz mnie, ciągle od nowa
znasz działania na liczbach nierzeczywistych
 scalaj je, abym był mniej pokorny
- o więcej nie śmiem prosić


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 8 july 2017

Biblioklazm

wiersz nienapisany
 
łączy nas jedynie śmiech
puste drwiny z wartości. formułki
aż ociekające od patosu, zabazgrane banery 
zostają splecione w zaklęcie gordyjskie
 
ogień plus ogień - i tworzy się biel
plansza ulepiona ze śniegu (milczenie oznacza
najczystszą prawdę!)
 
szepczę w ową pustkę: nie warto - i staje się ciemność
czerń wytrąca się pomiędzy przeźroczystymi litrami 
 
i już wiesz: jestem Przekaz, krzyk w tobie
oto ja - niezgrabny model, którego ciągle rysujesz 
w myślach, przed snem 
choć twarz ciągle nie taka
imię i oczy zbyt krzywe
 
to ten, co nie daje się zapomnieć. choć trzeba
choć powinno się przeciąć zdanie
zakończone ostrym pytajnikiem
 



https://www.youtube.com/watch?v=7t8TlrnNZho


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 28 june 2017

Dyshymenium

wieś satelicka: nawet przydrożne kapliczki
podporządkowane najwznioślejszej z idei
mnie i tobie
 
są i zawistnicy:
po dróżkach ciągną jednoosobowe procesje
tubylcy nieutuleni w żalu, że w zasadzie
omija ich cała mistyka
zazdroszczą i złorzeczą
(gorzkich łez tyle, że utonąłby niejeden Adriatyk)
 
a pod lasem - rozwinięte płótno
jeszcze nie kwitną na nim dwie twarze
 
ciężko być czystym, gdy tyle w nas świata
nie sposób wbić gwoździa w ranę
bez oczywistych skojarzeń z plemieniem, z religią
 
przejedz się przed snem, by mieć koszmary
przejedz się snem
aż pochłonie on mnie, materiał
tę wieś
nie pozostanie nic, prócz wielkiej figury z gliny


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 26 june 2017

Magnituda

 
wstrząsy, poza skalami
pragnienie silniejsze od słońca 
wyciągają się spragnione pazury
 
już - już cię mam, próbuję nie wypuścić z objęć
- ale - jak zawsze - światło jest za gorące
sięga zbyt głęboko
ogień tworzy arabeski na skórze
(chyba pismo, kompletnie nieczytelne)
 
przenosi się na park narodowy
(w zgliszcza - szalone gabinety
pełne lekarzy porośniętych paprociami)
świat płonie, kochana, co do joty
 
i bardzo dobrze
wiele wymagało oczyszczenia
jak oko, które trzeba wyłupić
by widziało więcej


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 26 june 2017

Zastępujesz

bajka  somatoformiczna
 
przypisano nas do siebie
na maszynie cieńszej od włosa
(uczucie to wytrawny mag, nie próbuj zaprzeczać)
 
i tak wtulamy się, ciągle mocniej
bez skrępowania już, bez powłok
sfera armilarna - rozgrzana do białości
nowe chwile piszą się 
nerwem pokrytym czerwienią
(zamieszkaliśmy pod nowymi flagami
podobne do dawnych
tylko kolory intensywniejsze)
 
dla mnie zawsze miłość to pęd
rodzinny, nieznany kraj
chmura, za którą mogą zgasnąć kalejdoskopy


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 24 june 2017

Beneficjentka

 
dziwna choroba: zasnąć w wannie
i obudzić się w sercu pustyni
(na końcu każda śmierć jest nieskończenie sucha)
 
dziewczyna na to cierpi
gładzę po policzku
cierpliwości, oszczędzaj się
spędzimy noc. może się pogorszy
 
i zobaczysz - fundacje z serduszkiem 
założą subkonto na ratowanie
by wpłacać, wpłacać jak najwięcej
w walucie twardej i ostrej, pieniądzu
niczym szczecina, potłuczona szklanka
 
będą się słały datki ze wszystkich stron pokoju
kupimy sobie po meblościance wypełnionej narkotykami
(tusz, papier - psychodeliki dla dorosłych
o wyobraźni wypełnionej cukierkami)
 
potem przyjdzie się rzucić z chmur
w inne, podejrzewam że drewniane
choruj


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 24 june 2017

Pieniężenie

wiersz zbyt tani, bym go napisał
 
tym razem na poważnie
nie ma o co kruszyć lanc, mówić w dwóch 
kopiach (echo poniesie krzyk aż za płot)
 
śmiertelnie serio, tak, że nic, tylko uderzyć
głową w mur i patrzeć jak pęka
mówię ci: za dużo oczu w moim jednym
zgaś je, połóż litery na półkę
 
nie nadaję się do deklaracji
mrówka biegnie przez materiał i zostaje ślad
rana, niczym z kałasznkowa: słowo
 
patrzysz i rozlega się: kocham
ugryzienie, świst jak z bata
 
choć powinien wyjść nobliwy pan 
i spod wąsów wydukać: 
tu nie ma, tu się dopaliło
ale nie szkoda


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 23 june 2017

Z wbudowaną

 
nad drogą wisi chmara szarańczy
mięsożerne
no pasaran, chyba, że ruchem raka
 
jeden się odważył
 
głos (diabli wiedzą, skąd):
dalej, przekartkuj, jasnowłose smoczyce
i królewny o zielonej łusce 
czekają parę stroniczek wstecz
 
wiem, nie zauważyłeś
dla ciebie każda książka jest dyskoteką
i na odwrót, możesz czytać w podrzędnych klubach
przeciągać poślinionym palcem po byle remiziskach
tancbudach i - choć to nie do wiary 
- znajdujesz tam poszukiwane skarby
 
drogą idzie człowiek. w środku - obsesja niepowagi
(zawinięta w szmatkę, by nie wyparowała
- ale może to tylko plotki)
 
przestał szukać czegokolwiek
wie


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 23 june 2017

Detencja

przybyłem z innymi, by broić, powodować nudę
(od czasu do czasu zrobi się coś miłego - niegroźny
wyskok. wybacz i szybko zapomnij)
 
kształty i rodzaje - zmienne osobniczo
w nas - całe semantyki, poczty głosowe
odbitki faksymilów, różnokolorowa pustka
 
zaprawy coraz mniej. łączymy się z cegłami
na ślinę, przybijamy do ścian stodół
 
potem - dym. zajdzie coś trudno odwracalnego
konkrety?
nie będę się wdawać w szczegóły
są śmieszne, niczym cyrograf spisany w przedszkolu
 
źle też będą poinformowane
wszelkie mądre agencje
Associated Press, nawet pani sprzedawczyni
 
nie będę się wdawać w szczegóły
są śmieszne, niczym cyrograf spisany w przedszkolu
 
ktoś zamknie się w niebie, jak w ciasnej klatce
by pozostać na małą wieczność


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 14 june 2017

Zrywanie parkietu

o, jeszcze chwilę, chociaż rok zatrzymać
ten świat bez pęknięć, wytrzymać ciśnienie 
wspaniałej wrzawy buszującej wewnątrz
          Wiesław Sadurski Jaki los mnie połączył
 
przestano tańczyć. muzyka, dotąd wżarta w ściany
unosi się, aż pod zimny, pomarańczowy księżyc
(tarcza przypomina zarys samochodu
rzęcha z wybitymi światłami)
 
siedzimy w ciszy, błądząc wzrokiem po kartkach
kroniki, którym nie można wierzyć
(Powtórzonego Bezprawia, wyimki 
z półnatchnionych pism) kruszą się w dłoni
 
dokąd wyruszą twoje myśli, jeśli
im pozwolisz, spuścisz z łańcucha?
 
z metalowym krzyżem, od domu do domu
z maszkarą na kiju, po kolędzie
(wiem, nie ta pora, czerwiec, choć śniegu po pas)?
 
zostaw je, będzie czym się ogrzać
najdłużej palą się zdania zakończone wykrzyknikiem
przecież to oczywiste
 


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 14 june 2017

Docenzurować!

z cyklu Kwadratura szyi 
 
znów byłem na pokazie szklanej mody
wymyślają się eufemizmy, wymówki
a w każdej - rośnie kropelka. i dobrze
 
dziesiątki kobiet - w prawo, w lewo
samobieżne kukły na straganie, od wieków 
zanurzone w gęstych cieczach
(barwy zmyły się, gdy nie było nas jeszcze
na świecie. wyjątkowo toksyczna powódź)
 
przytulam. dym gryzie w oczy
(pokój - kurny Pałac Kultury
gospoda dla dwóch osób)
 
po północy pożyczę ci marzenie, wybujałe sny
kolorowe jak tęcza LGBT
czyste jak biel flagi za oknem
(znów się poddałem)
 
bierz, zanim nas wyrzucą 
za niezapłacony rachunek
urzędnik strzegący moralności
(cokolwiek jeszcze znaczy to słowo) 
zamaże nazwy na etykietach
 
i, straciwszy węch i smak
upijemy się w parku płynem do mycia naczyń
myśląc, że to gin


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 13 june 2017

Współdysonans

jeśli, jak twierdzą zastarzali samotnicy
uwielbienie jest banalne - wystarczy myśl
i może zmienić w krajobraz, przedmiot, miasto
 
żywię do ciebie wiecznie rozświetlone 
ulice Nowych Jorków, ruiny oplecione lianami
(spójrz w oczy poasteckiego posągu
- pełen romantyzm!)
 
czuję album pełen ruchomych zdjęć
z wesel i styp (nie ma się czemu dziwić
- zastępujesz wspomnienia, nawet babcie
o woskowej skórze mają twoją twarz
drzemią grzecznie w kącie sali
nawet nie próbują udawać, że ożyły)
 
a ja? lamus, plecak pełen
zabytkowych rupieci: dzieże, kołowrotki
nawet przez internet nie sprzedasz
choćbyś obniżała cenę w nieskończoność
(wielu cwaniaczków wzięłoby za dopłatą
by potem wywalić do kubła)
 
zostaw na szarą godzinę. poistniejmy we dwoje
nim wstanie świt
koguty z całej wsi rozedrą gardła
 
czekaj, (sam!) namaluje się autoportret
akt bliźniąt syjamskich
nie do rozerwania
 
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=6V0DS9TYScQ


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 13 june 2017

Attentyzm

 
nakazane - powielać się!
najlepiej przez zaniechanie. z bierności
biorą się wszelakie plagostwa: 
kolaboracja z nudą, bezczelne wchodzenie 
w ubłoconych kozakach do salonu
 
by rozsiąść się przed skrzynką ze światłem
i chłonąć tłuczeń, okołoszklaną papkę
gardłem, nozdrzami, każdym porem skóry
-  aż w głowie wyrośnie przepalony kineskop
 i trzy literki w. przed imieniem
(nie zapomnij o .pl na końcu podpisu!)
 
umyłem twarz w strumyku. szumią wersy
wszystko, co chciałem wykrzyczeć - spływa
odbicie - porwane przez nurt
 
- o co chciałbyś walczyć, której ze stron zaufasz
na tyle, by opublikować swoje zdjęcie? 
- pyta rozmywający się człowiek
 
wiem, co odpowiedzieć
ale zamiast tego - rzucam kamień
 
na drugim brzegu budują kolejny pomnik Ekranom
ktoś mówi przez kalkę
dzień jak co dzień
 
 
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=WANNqr-vcx0


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 12 june 2017

Oksydan

mieszkamy na przeciwnych biegunach niedostępności
zbyt daleko od cywilizacji, zanurzeni w prehistoriach
 
lubisz to podobnie jak ja
inaczej już dawno zrosłabyś się z kamieniem
została pochłonięta przez jedną z setek
gorących metropolii, jakie pojawiają się
na chwilę przed zmierzchem
migoczą w czerwieni
 
między nami - ciężkie powietrze
dzielimy kraj opasany szarfą i łańcuchem z kolcami
na pół, trzy czwarte, na ułamki coraz mniej właściwe
aż nie zostaje nic, poza parą samotnych wysp
 
niedługo zjawi się wójt, prałat, ekskról
inaugurują rutynowe uroczystości - święto trawy
urodziny prezesa konsorcjum
 
cmentaryści, nieco posępni tragarze pudeł
obniosą nas z namaszczeniem po plaży
 
wierzysz w fale z pianką, morze z wielkiego kufla? 
czekasz aż pochłoną? e, chciejstwo 
świętom nie będzie końca
(optymiści gadali, że jeśli wyspy się złączą
- zaniknie przeszłość. i dobrze, kto by tam próbował 
spoglądać wstecz, pamiętać niezliczone potopy
przejdź kontynent - nie znajdzie się 
ani jeden cep chcący wiedzieć, ile było arek
gołębi, czy szklanych gór, o które 
roztrzaskiwały się łodzie pełne rozbitków)
 
zostaniemy na plaży, pod wiecznie zachodzącym słońcem
wraki tytaników od dawna śpią w piasku
sztorm nie istnieje, zmienił się w wieczną fetę
 
ucz się w to wierzyć


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 9 june 2017

Wzór do prześladowania

taka mała prośba
 
widzą w tobie scalarkę, czarnowłose dziecko z lampionem
(nie tak łatwo skleić ciemne jeziora
i uzyskać z nich choćby pół szczypty świtu
albo choć przepaloną żarówkę)
 
a przecież jesteś zwykła, jak chwila między
południem a ochłapem tęczy, czas
rozciągający się za trzecim horyzontem
ciepło tam i przytulnie
 
nie zmieniaj się, nawet przed zmrokiem
niech ten czarny moment trwa
przeistacza się w krajobraz
 
czekaj, zbudujemy tam kapliczkę
elewację przystroi się wycinkami z kolorowej prasy
na ścianach kuchni powiesisz czaszki
poroża i dyplomy z podstawówki
ja - odpis ostatniego wyroku
 
będzie to mekka samotników, niewierzących w zło
i innych odszczepieńców, którzy zbyt wcześnie
odłączyli się od logiki
i brną, brną
 
podpisano: ich przyszły treser
niegramotny przewodnik stada
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=7Azo2vFDt48


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 9 june 2017

Odrzuć połączenie

leży tu. pan Los, gigant o glinianych żebrach
trzeba wleźć pod serce
nie wychodzić, nawet gdy zacznie się rozkład
(bądź ostrożna - wielu udaje drugiego Łazarza
uciekają na oślep, przed siebie
zamiast pokornie czekać)
 
marzymy o grze na zielonych fortepianach
tworzeniu Wielkiej nocnej muzyki
w ultradecybelach kwadratowych
- aż niedowiarkom spuchną młoteczki i strzemiączka
 
tak wiele bierze się z prób turpizmu:
- słodka zadyma, zrywanie głęboko ukrytych kurtyn
- ty, ja, zmysły odlane ze stopów
(większość - nordic gold, od dawna 
pokryte grynszpanem) 
 
zatem - wejdź w niego, cała. potem ja
jestem więcej niż pewny, że twój egzemplarz 
nie będzie robił wstrętów
podda się temu, co nieuniknione
(i stanie się dźwięk 
 słyszalny jedynie dla profanów
by zazdrościli. melodia generowana przez mech)
 
dotykaj klawiszy z kości. pamiętaj o tempie
presto vivacissimo
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=Y5Y8jfYPOAA


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 7 june 2017

Znak próbny

Najukochańszej
 
 
uciekam z miasta Ja. wkurza mnie
to ciąg klatek na oswojonych przyjaciół
tresowane myszy. do tego nazwa zbyt krótka
i mało kto je odwiedza
 
mam dość ciągnących się dworców
zbudowane są wyłącznie po to 
by je opuszczać, najlepiej z niesmakiem
 
w tych obrazach widzę hipochondrię
błyszczące klisze rentgenowskie
szukanie choroby na siłę
 
czytasz książkę stojąc kilka centymetrów od linii
bezpiecznie, najwyżej przejedzie pociąg
częściej - palce
 
tu pełno jest osób jednopowłokowych
zafoliowanych jak karma. granulat 
w paczkach, marzący  o choćby kropli wody
którą mógłby wchłonąć
 
dni pożerają owych biedaków, z kośćmi
(a znacie ludzi czasoodpornych? ja też
dotknął ich metafiś, czary 
nie pozwalające się starzeć)
 
zrób krok w przód. licz sekundy
zaraz końcowa stacja. miejsce, z którego 
za skarby świata nie chce się odjeżdżać
 
rzuć się we mnie


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 4 june 2017

Stany nieneutralne

wzięliśmy się z łapanki
najechano krainę kiczu
(w zamierzeniu miała być ozdobna
cekin obrysowany granicami)
nasze państwo nieuznawane
na żadnej z aren, jednak piękne
niczym magnolia przypięta do kufajki
 
i daliśmy się porwać do wioski cudów
któryś miesiąc z kolei relacjonujemy pobyt
 
ty - szminką po ekranie telefonu
adres mego bloga 
(www.niewolnobycrazem.com) 
odzwierciedla... - resztę dośpiewaj czekając na autobus
albo pod prysznicem
 
zmęcz mnie, bym wyzionął duchy wicematek
parz myśli tak długo, aż staną się śnieżnobiałe
(pamiątki zastąpią węgiel do grilla
spłonie nawet piórnik, w którym od szóstej klasy
przechowuję ulubionego terrorystę
ghostwritera klepiącego za mnie liryki)
 
tej nocy śpijmy po przekątnej, niech
przestrzeń pomiędzy (ciągle potykamy się o kłódki 
pod nogami. kiedy wreszcie uda się
znaleźć klucz?) nie dotyka ciała, nie pobudza
 
gorąca pościel. można by w niej urodzić 
kłębek żył i włosów. potworniaka
o imieniu jak ten, którego zdradzamy
 
przecież wiesz - on jest między nami. zbiera się
aby zacząć istnieć. przeklęty oślepiciel
auto jadące wprost na ciebie
 
znam treść notki, której dziś nie napiszesz


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 3 june 2017

Sen polifazowy

,,Przyjacielu, padając pod łuk salwy - uważaj, 
nie uderz głową o kosz z chlebem."
Zdzisław Stroiński ,,Życie"
 
 
nakładaj jedna warstwę na trzecią
najważniejsze trzeba pominąć
niech rośnie od środka. może zajmą się nim
łapacze zachodów słońca
albo złomiarze
 
mówisz: a gdyby tak pobiec
w przeszłość? tam nas jeszcze nie było
dzieciaki przypadkiem znalazły kamienny szkielet
(czyj? dziś ciężko stwierdzić
naukowcy głowią się, kto był pierwszy na ziemi
- ja, czy człekokształtny tyranozaur)
 
łodzie podwodne przepływały
trąc brzuchami o dno szklanki
Nikt obserwował przez peryskop
z diamentową soczewką
 
pękły skorupy strusich jaj faberge
nieśmiało wystawiliśmy głowy
i - jakby za dotknięciem różdżki czarownicy
nastąpiła era ubożenia
dziś tylko kilogram pazłotka, echolalie
(...rdalaj - końcówka miłosnego wyznania)
 
ciągle przychodzimy na świat
w glanach, choć pod krawatem
mniej czegoś, mniej. aż gęsto
 
zatraca się, gdy rośniemy
na szczęście da się odwrócić bieg
 
po powrocie zakop topór 
zrobiony z kości
pierwszego przedstawiciela gatunku
myl kolejność warstw, proszę
 
 
https://zapodaj.net/be6ee2932eb0e.jpg.html
 


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 1 june 2017

Fejsualizm

zapominanie symboli
 
cud - twarz wmurowana w ścianę
otacza ją wiele cyfr. zatrzymaj się
masz przed sobą skarb 
zbyt patriortyczny, by pozwolono mu 
wyjść na powierzchnię
 
pani z kometą na buzi
jej konkubent trzymający kosę i młot
patrzą z szacunkiem. rząd dzieci deklamuje peany
co zwrotka to głupsza 
 
petroglif -  mało prawdziwe sacrum
frasobliwy brzydal wyryty w maśle
wyśmiej, przecież jest roztapialny 
prędzej stanie się wodą, niż odpowie
 
gadajmy do obrazów
daj kciuk w górę, a dowiesz się
po co warto istnieć
która ideologia jest jasna i z cukru
 
potem ściemnieją słowa autorytetów
karykatury na monidłach
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 31 may 2017

Przydrożnie

 
 
Но странный стук зовёт в дорогу.
Может, сердца, а может, стук в дверь.
И когда я обернусь на пороге,
Я скажу одно лишь слово: "Верь!"
                      Виктор Цой - ,,Стук" 
 
przecież wiesz - jestem fejkiem
lubię spacerować wewnątrz próżni, patrzeć jak 
ludziki o głowach związanych w kokardkę
czekają na klientów
 
parę lat temu lukę wypełniono żwirem
i teraz - samochód za samochodem 
karawany spragnionych samczysk
 
jeden, szaradzista, zostawił koleżance kartkę
było napisane:
- wierzyć w metal
- kolczyk na płatku stokrotki. kiedyś będzie  
z niej nieładna dziewczyna
- spanie na akord - ile snu uszczkniesz 
z ciemności - tyle twojego
 
kumpela, nie próbując rozwikłać zagadki
zrobiła samolocik ze świstka
był za ostry, poleciał zbyt wysoko
wbił się aniołowi w serce
w chmurach każdy jest fejkiem
nawet ty
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=7Zway3F4Fc0
 
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 24 may 2017

Głowizna

borykając się z problemem demarkacji:
jak odróżnić paranaukowe brednie
(dwa plus dwa równa się em ce kwadrat)
od wiary, czystej jak pełen ołowiu kryształ
od zdrowego zabobonu
 
dochodzę do wniosku - trudno nie widzieć
duchy wyzierają z każdej liczby, kartki
 
pierety między okładkami
muzyka zawsze się znajdzie: pobrzękiwanie
sztućców, chrobot owadów w ścianie
krzyk kogoś zamordowanego
w poprzedniej epoce
 
chcesz się skontaktować?
nie trzeba czytać natchnionych pism
ewangeliad pisanych podniosłym slangiem
 
wystarczy pierwsza gorsza powieść
a przyjdą, z koszami pękatych owoców
przyniosą naręcza selfie, rozwiązania równań
(w tym wypadku żaden abakus 
nie ułatwi potęgowania
zdaj się na intuicję)
 
spójrz - ujęcia, chwile zalane żywicą
liczby nierzeczywiste
zawierasz się w nich, choć nie chcesz
 
to nasze cegły, białko, gorzki budulec
wzory na obliczanie pola powierzchni snów
po co się wypierać?
 
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 23 may 2017

Strona przeglądowa

wchodzenie w blask. nie traktuj tego
jak rytuał. to tylko odbryzg pamięci
tej drugiej, z głębi
wspomnienie przenoszone drogą kropelkową
niekiedy przez pocałunek 
 
w najmniej znanej encyklopedii internetowej
utwórz hasło  ,,pieniądz wsteczny"
i kłóć się, wmawiaj, że to co innego, niż dług  
 
udowadniaj, że istnieje moneta
którą można zapłacić 
za poznanie zakończenia bajki
 
mało ważne, czy ci ktoś uwierzy
kup morał na wagę, używany
ale całkiem do rzeczy
upewnij się, że będzie pasował do reszty życia
 
zachowaj powagę, gdy wkłuje się w ciebie
gorąca igła
kieruj ją siłą woli w stronę serca
a stanie się ono tętniącą żarówką
 
światło testowane na zwierzętach
mniej parzy. bywa, że rodzą się w nim
szlachetne uczucia
czasem krzepnie, jest jak wosk
 
wówczas - nie sprzedawaj
zaklei się oczy nieprzekonanym
przeleje przez klucz od ostatniej bramy




https://www.youtube.com/watch?v=QuOPYUu9aI0


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 12 may 2017

Dobarwianie

wioska dobrych duchów
jeden - nawet nie pijak
(prawie!)
 
zamykam drzwi i z uśmiechem 
wchodzimy w bezdomność
licho ciągle śpi na zapiecku
 
ballada o lekkim zabarwieniu mechanicznym:
dwie osoby idą w niewiadomym kierunku
droga nigdy się nie skończy
(miedziany drucik po którym sunie prąd)
 
oboje mają temperaturę niższą niż 
zwyczajowe trzydzieści sześć i sześć
(przemiana w zombie?)
 
stany finalne: zlecę ci zabójstwo najlepszego kumpla
za ile? darmo, ale będziesz mogła
wpisać w CV. tu ceni się podobne osiągnięcia
- mówi chłopak o mojej twarzy
(dawno przestano produkować te maski
musiał mieć jedną w zapasie)
 
dziewczyna milczy, uśmiecha się głupio
wieś - coraz mniejsza, bardziej płytka
niewiele pozostaje


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 12 may 2017

Intersygnał

Ance V.C. 
 
zasypianie czaszek w popiele. lakier imitujący drewno
lśni na nowo położonych płytach
 
słyszałaś nową teorię spiskową?
podobno tylu teraz odchodzi
bo tam w górze jest ciepło, dają mleko i ryż
ale rząd, biegły w dezinformowaniu
robi wszystko, byśmy się nie dowiedzieli
 
to co że nikt nie wrócił, by opowiedzieć?
dziadkowie wysyłają wiadomości:
bezbłędne ogniki na bagnach
gałęzie uderzające w szybę podczas burzy
to przekaz od nich
 
mówią, że jest miło : róża i miód
skowronki drą mordy, nikomu nie chce się spać
 
chodź. to w końcu tylko zwykła deprecha
de domo Varney Cantodea
szukaj Eldorado na końcu światła
nawet jeśli się sparzysz - będzie warto
 
(pytania pomocnicze:
ilu straceńców potrzeba by rozbić żarówkę?
i kto był tak mały i nierozumny
że zgubił się na łebku szpilki
i zmarł z powodu alergii na metal?
 
myśl, myśl
sprowadzaj ciemność. nie kłuje, możesz wierzyć
jest pełna muzyki)
 
potem podziel się wrażeniami
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=X5ei4OjXiV0


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 11 may 2017

Lot godowy

dedykuję Najukochańszej
 
,,Człowiek jest kupą atomów z zasadami"
Janusz Zubow
 
krążymy nad zalanym słońcem gniazdem
pełno pustych skorupek. kto mógł - wykluł się
i spróbował wzbić
kości - świadectwa porażek
 
hordy ludzi 
biorące udział w rytualnym zaśmiecaniu
popatrują z ukosa
zazdrości się, nie? - warczę z półuśmieszkiem
 
w sercu drży paproch. nie daje się usunąć
płukanie różową wodą niewiele pomaga
 
wiesz? choćbym bełkotał idąc ciemną doliną
nie wypowiem imienia zmysleńca. daremne to
i grozi ślepotą
 
daleko od gruzów katedr 
znalazłem nową wiarę
i błyszczy mi. i skrzy się
 
grzech jest obowiązkiem
jakie to piękne


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 26 april 2017

Protip

 
Take another little piece of my heart now, baby! 
Jerry Ragovoy
 
 
zjednoczone stany bezradności: dotykam, choć nie wolno
weź mnie, choć kawałek
strzęp gazety, listę zakupów
pendrive z powieściami, które jakoś
nie chcą się napisać
 
mały zmrocznik, twój osobisty Versificator Regis
układa nowy wers bajki: niedaleko granicy mieszka 
sobie mężczyzna. biegle opanował nieudolność
potrafi myśleć wspak, coraz głębiej
niedługo będzie mieć umysł niemowlęcia
 
rada: schowaj się. bardziej. wniknij we mnie
holding z  filmów animowanych, wszystko kontrolująca 
Acme Corporation przejęła naszą miłość
każdą zwrotkę tego tekstu
 
złączmy się, a będzie morał: znów się urodzę
albo nie: ktoś smutny i od zawsze stary
zmieni kanał. może rozmyje się tusz opowiastki
 - mówię bawiąc się piórem ostrym jak igła
 
rysunkowe zwierzęta podchodzą pod dom
szczerzą kolorowe kły
 
nie ma się czego bać



https://www.youtube.com/watch?v=N2lnHEIk5ns
 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 23 april 2017

Probólowo

Tryptyk Terror nadążania (III)


historyjka komiczna
 
jeden facet, cherlak
ale z twarzy podobny do Pudziana
rozminął się z cywilizacją
od tego czasu rozwija się równie szybko
w przeciwnym kierunku
 
przez parę tygodni żłobił rylczykiem wiadomość
zabazgrywał otoczak bardzo ważnym tekstem
(ciężko odczytać, ledwie piśmienny praczłowiek
rzecz jasna nie jest biegły w sztuce kaligrafii
służby specjalne głowią się 
nad odcyfrowaniem koślawych liter)
 
i zamachnął się. kamulec, przeleciawszy
trzy powiaty, wybił szybę pałacu prezydenckiego
trafił decydenta (celnie - prawa skroń!)
 
ten, prawdopodobnie w szoku pourazowym
kazał zagazować tysiąc afgańskich sierot
tu i ówdzie spadły bomby napalmowe
 
troglodyta uśmiecha się nad kolejnym
dużo cięższym przesłaniem. wybrał głaz
zatem - raczej nie szykują się
kondolencje ani przeprosiny
 
śmieszy cię to? rzuć garść żwiru na pogorzelisko
jeśli nie - krzemień
treść nieistotna, każdy odczyta, co będzie chciał
 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 23 april 2017

Epizootia

Tryptyk Terror nadążania (II)


przedstawiam ci COŚ
(w niezapomnianym Idź na całość byłoby 
ukryte w trzeciej bramce
pozostałe zajmowałby kocur Zonk)
 
jest pełne uczuć: miłość, pogarda
twój lekki strach, że się rozniesie
ktoś umrze na plotkę, chirurg z zakrzywionym dziobem
chcąc - nie chcąc odprawi egzekwie
przesądna do bólu reszta gawiedzi
założy maski. pióra, ciężkie jak z kamienia
przyrosną do twarzy
i odlecicie w cieplejsze kraje,
szukać nowych chorób
(nie odważysz się zostać sam na pustkowiu!)
 
chcesz by było tylko twoje
- wedle życzenia, już kręci się w NIM 
nieanielski młyn, sypie mąkę w oczy
powstają bielma
byście nawet nie próbowali się stąd ruszyć 
 
przedstawiam NIC, autoportret myśli
ocala twoje stado, choć jest radioaktywny
jak nimb, kłujący niczym prą
 
ledwie poznałeś, a już kochasz
 
 


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 23 april 2017

Znacznik. Wiersz półdestrukcyjny

Tryptyk Terror nadążania (I)



kryją nas lasy pod sufitem, półkola świetlne
tworzone przez wiecznie palące się żarówki
 
milczymy na głos, z nieodłącznymi wykrzyknikami
na końcach cytatów
nigdy wprost, własnym szeptem
 
posiłkując się wytartą frazą, zużytą jak papier
który więzi szkielet, pokrojoną rybę
przenośnią (skąd, dokąd i za czyje grzechy?)
niby zmięty cyrograf
 
tworzymy łańcuszki ze znaczeń,  kruche i lśniące 
ale kompletnie ślepe metaforiady
 
nie wstając od stołów, kobiet
lub wlepiając się w poduszki
bajamy że otruto, zły sabotażysta wstrzyknął
super glue w ścięgna
inny - związał żyły w kokardkę
 
pa, do jutra - zostawiam malinowy ślad
na szyi partnerki
(zgorzkniała i płocha jak cień
więc chyba urodziliśmy się w jednej pajęczynie
nasze numery PESEL co dzień mają inne cyfry)
 
utleniam się w nocy, śniąc wojny
każdą idzie przegrać równie łatwo
 
nóż stępiony, że nawet masła nie ukroić
co dopiero - iść z nim, by wykonać wyrok
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 22 april 2017

Eklezjogenna

przekrój, a znajdziesz skrytkę, w której poupychałem
odlewy z silikonu i brązu
nieco wyrośnięte Anny Frank, piwnookie czarnulki
hordy Azjatek, tak pokornych
że aż przeobraziły się w bestie
 
poruszamy się jednakowym rytmem
w muzyce zawarty jest ekstrakt, ziołowy eliksir
na poprawę. czegokolwiek - widzenia, myśli
tylko serc nie goi (źle dobrano proporcje
albo maź zwietrzała na przestrzeni lat)
 
wtul się. zdjęcia dojrzewają w metalowej komodzie
na dnie sadzawki
rdza pokrywa papier, mamy piegi
i pomarańczową krew
zmarszczki tną nasze odbicia 
(stateczność, statyczność- jesteśmy młodsi
bo pozbawieni złudzeń)
 
inne kobiety, faceci związani gumką recepturką
- to fałszywy dźwięk, dysharmonia powodowana 
nadmiarem miłości, to szklany strach
 
ufaj mi bez potrzeby
nie trzeba wyznawać


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 20 april 2017

Urągowisko

Tam znów! dziewica z promieniem ma czole
Dla braku chleba lub ze zbytku wiary,
Spada bez skrzydeł w grób lub lupanary.
            Aleksander Michaux ,,Na dziś"
 
 
oczywiście, biorę się z nienawiści 
zbudowałem tam przytulny, tekturowy wieżowiec
szarpie chmury pazurami, by nie kiełkowała
w nich nadzieja. nawet zalążek
 
krzewy kwitną na dachu. przyroda tworzona w soli
peany pełne inwektyw, w skali uczuć
od jednego do dziesięciu -
jestem bezwzględny. krok poniżej zera
 
rozszczepienie osobowości a troje:
korytarz wiodący w przepaść
kolejny - pod niebiosa
ostatnim ciekną strużyny mleka
 
pęka pierwsza szybka, kruszy się fundament
na najwyższym piętrze molocha obradują samobójcy
mój synek puszcza latawiec
zaraz papier zderzy się ze szkłem
 
 i już nie będę mógł się zdenerwować
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=W8zqJwPOMoA
 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 19 april 2017

Hipergamia

jasne, że nie zasługuję - szepczę w przypływie szczerości
 
odwarunkować, wyzbyć się odruchów
- awykonalne, nienawykły do ciebie ślepiec
zgubiłby się na rozstajach pustyni
(powietrze słoneczne zwiastuje burzę
sól i piach cisną się do oczu niedowiarków)
 
a tak -  jeszcze gonię wiatr znad Antarktyd
ścigam się z duchami niedoszłych dziewczyn
mają kryształki w żyłach
(bez przesady - szkło, żaden bursztyn)
twarze dzieci wyryte w pamięci komórek, aparatów
 
wspomnienia mieszają się z przywidzeniami
każdego dnia oddalam się coraz bardziej 
mężczyźni zapisują nowe strofy w źrenicach
pań, koleżanek, obcych miłości
 
może i kiedyś je znałem, zanim imiona 
stopiły się w jedno: niewymawialny supłek
 
jako artysta i partacz osiągnąłem mistrzostwo 
w dziedzinie akwaforty: twój portret rozciąga się
od Bugu aż po drzwi mego pokoju
powieki przykrywa miedź
 
bezwartościowy grosik zamknięty w medaliku
na szyi ostatniego twórcy
waży więcej niż planeta, kontynent
niepodzielny sen
 
szukaj i wróć, nie przestawaj wierzyć
że nie ma przebudzenia


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 12 april 2017

Anatomie

moja tulpa wabi się słodko (imię -  jakby matki
nierozrywalne). to egzotyczny dreszcz, limfa z palemką 
drink dla niezaawansowanych. wznoszę toast
za pierwszą wspólną noc
 
pęka łupina, z chropowatego nasionka 
próbuje kiełkować ciało. nie wolno!
- wciskam z powrotem
 
afirmować cię, kochanie
to jakby opisać najpłochsze z marzeń
złotem na zasolonej skórze
żałośnie mało, to poemat wywołujący głód
 
gwar za oknem, krzyk przenika zamknęte okiennice
idzie deszcz, chłopi w pośpiechu stawiają słupy
jeden rozwija liny z betonu
 
elektryfikacja dwuosobowej wsi
w oczach zapalają się błyskawiczki
zmierzch blednie. nie potrzeba świec
 
oddech z płomyczkiem, ogrzewa nas wielka lampa 
nie straszne wszelkie paragrafy
 
wydajmy się nawzajem
 
https://www.youtube.com/watch?v=OPVURmCNB1Y
 


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 11 april 2017

Przecinka

polana wydarta z pokrytego mgłą lasu
- jest klimat! - myślę wchodząc w głąb obrazka
ciepło, bezpiecznie, choć daleko od domu
 
i czegokolwiek by się nie zrobiło (czyny wzniosłe
i haniebne, wybitne dokonania w dziedzinie 
szmacenia się, kradzieży albo dobroczyność - bez różnicy)
- rezultat zniknie przed upływem minuty
 
tam jest się tymczasowym
(niedługo olbrzym weźmie nas w spracowane dłonie
i zemnie w kulkę)
 
ot - typowy przypadek dystopii
pejzażyk z którego nie chce się wracać
choć kolce, kryształki soli 
wyrastają w powietrzu
 
nieudane monidło. zdjąć? boję się 
farba nie wyschła pod spodem
wda się zakażenie, na wylot
zostanie dziura w ścianie


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 10 april 2017

Tryptyk nowomiejski III.

A divinis
 
pozbawiam się możliwości uczestnictwa
autosuspensa - drzwi ze spiżu pozostaną zamknięte
przez następne życie. klucz zmurszeje
(wykonano go z najlichszego papieru
nie przetrwa próby czasu)
 
pozostanę w rodzinnej chałupie
na zakręcie ledwie istniejącej wsi
wtulony w twoje ramiona
(wierność, banalna jak chleb, powiat, czysta niczym
likier tętniący w sercach) 
i rozpocznie się Zanik
 
co zostanie?
nasze wspólne zwierzę totemiczne:
poświętnik toczący przed sobą kulę ziemską
 
myśl zamknięta w twardym pancerzu
nie do odebrania
 
 
 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 10 april 2017

Tryptyk nowomiejski II.

Katownia

La tomba ai mortali di tutto e confine!
Francesco Maria Piave ,,Addio del passato"

mój kraj, taki brzydki:
cuda z kozą na kiju i kolonie kaplic
w których straszy duch psa. widmo z obrazu
uśmiecha się. zna zakończenie wszystkich bajek

jestem wiecznie anty, zapomniałem jak się odmawia
(zaczynam modlitwę - w ciągu chwili mutuje
wreszcie- kończy się wulgaryzmem)

mijam znak z nazwą miejscowości
teraz widzę wyraźnie: to wycinanka
wiocha jest posklejana z nieprzystających elementów
domy - to aktorzy, ludzie przebrani za budynki

robię kolejne dwa kroki - i wszystko staje się jasne
ja też noszę w sobie ruderę
połowa ścian się zawaliła
szron, kwiaty porastające tęczówki
brak łez


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 6 april 2017

Tryptyk nowomiejski I

Oby nie naludnieć
 
łączy nas skwarka, jaskółcze skrzydło na zakwasie
malwa uwięziona w ornamentach obrusu
 
z pól schodzą się strudzone ciągniki
w przednich kołach trzymają grabie i widły
tymczasowo robię za Surrealistę
Kpiarza zabili powstańcy
nieznana z imienia blondynka 
czyni honory domu 
 
ucztuj! - dym ćmi się z glinianych kominów
krwią żaby - w toast!
- kiwają poluzowane głowy 
 
obejmuję cię, choć stół jest długi
sięga za piątą wieś
w dodatku siedzimy na przeciwnych krańcach
 
ze strzechy wyrosłej na szyi
ułożę ci chaos. i będziesz bezpieczna
jak ten kwiatek, do którego
wrzeszczę dziecięcą wyliczankę:
chore - con amore - in pectore
 
aż wtuli się we własne płatki tak bardzo
że uschnie
 


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 6 april 2017

Horror feminae

 
należy bać się świata bez kobiet?
jasne, widzę dzieciaki z pokolenia nowotworian
wczepiające się jak rzepy we włosy 
bogu ducha winnych osób
słodkie to i urocze, taka śmierć z osaczenia
 
- zmów za mnie wierszyk - proszę półchłopca
nosicielka gromi mnie wzrokiem. gafa po horyzont
lepiej było trzymać się z dala, za zębami
 
wypada snuć fantazje o wyspach bez nas
zwierzątka od wewnątrz porośnięte kolcami
tańczą tam macarenę
ślad po ugryzieniu zarasta
 
nad ranem - skończone szamanizmy
pękają głowy mędrcom (kac powodowany obuchem)
powieki niedowiarków pokrywa
sól z zasiódmego morza
 
ćwierć kilometra dalej jest bezpiecznie:
każdy nosi w sobie mężczyznę i mrowisko
 
zgub za sobą obie krainy
 


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 5 april 2017

Ekshalator

zbudowałem domek na granicy
pomiędzy zanikiem, plażą, a dark ambientem
(trzy karty, na odwrocie - rysunki bogini płodności
można z tego skleić własnę filozofię
przepis na szarą polewkę
albo zwyczajnie niczego nie zrozumieć)
 
rodzą się we mnie rzeźby
kult ptaszysk o krzywych skrzydłach
(lecą byle dalej od mojej wiochy
toną w wodzie Wiecznej Antarktyki)
 
chętnie zerwałbym brodę świętemu mikołajowi
pewnie odpadłaby wraz z jego dolną szczęką
 
zanuć balladę, kochanie. może być bez nut
albo złóż je z patyków
 
mam wyrzuty sumienia
związałem korzenie w supełek
by nie zapomnieć o czymś ważnym
drzewo przed domem uschło
 
nawet mieszkać nie umiem, choć to podobno łatwizna:
zamykasz oczy - i już, wiosna. mi ciągle wchodzi
odwrotna pora, zamieć, walące się igloo
 
https://www.youtube.com/watch?v=YLKUYD6eVYA


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 4 april 2017

Kundys

 
para całująca się pod drzewem
obrośniętym pasożytami
 
gustowna obróżka wrośnięta w szyję
(wcześniej długo nie wychodziłem z domu
skóra złączyła się z metalem. dobry objaw)
 
róża damasceńska, z najprzedniejszej stali
kiełkuje w naszym wspólnym sercu
- zobacz, parch - wulgarni przechodnie
proszą się o guza
 
aż boję się pomyśleć, co wyrośnie
z ich ciał. jaka republika
zamieszkiwana przez korniki
(trochę wstyd jest żyć na gapę
ale cóż - niektórzy nie potrafią inaczej)
 
zastanawiam się: kiedy umarli i co ich toczy? 
za plecami płonie buda z aksamitu
matka grzebie kość na lepsze czasy
 
nie ma potrzeby się oglądać


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 3 april 2017

Dunya

Mojej Najukochańszej
 
tyle w nas pozornej realności. wybuch pod skórą
(dostrzegalny jedynie pod mikroskopem)
- i przenosisz się wstecz. w przeszłości prawie każdy
jest wielkości szpilki, jednoocy giganci
nie mierzą więcej, niż cal
 
labilność: grasz śnieżkami w bilard
to znów powaga, trzymamy rzeczywistość za pysk
(planeta na zbyt długiej smyczy, kosmiczne jo - jo)
 
ufność może skutkować rozstaniem
(marnotrawnicy wracają z pochylonymi głowami, w milczeniu
płyn z pianką zaburza dykcję
a lepiej nie pogarszać sytuacji bełkotem)
 
otwieram okno i ulica bryzga, szumuje w pokoju
(rośnie w nas to miejsce, jest o krok
wystarczy zebrać płynny świat, odcedzić grudki)
krzyczy mi się, prosto w szyby samochodów
więc chodź, pomaluj mi Piekło
dobrze wiesz, na jaki kolor



https://www.youtube.com/watch?v=KCZof9lRsT8
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 26 march 2017

Mikrobiom

żart dla Ciebie



coś znanego wyłącznie śmiertelnikom
czującym nieuleczalną gorączkę
pragnienie, by zatopić się w Pełni
czymkolwiek próbuje być
 
owo dziwne żyjątko z serduszkiem w nazwie
łasi się do nóg. próbujemy odpędzić
 
wtedy zmienia się w pustynię. siwy piasek
- niczym mgła zasnuwająca pokój. albo narkotyk 
po zażyciu którego igła wyrasta pod żebrami 
(potem nawet najlepszy chirurg
ma problem z usunięciem)
 
i przestaje być miło. nieoswajalne zwierzę
kładzie się na progu. nie pozwala odejść
 
lekarstwo od którego jesteśmy uzależnieni
balsam z domieszką pokruszonego szkła 
powoduje otępienie (lalki wirują na żyłkach
wśród drucianych kwiatów - tak nas widzę 
- mało wyraźnie, ale najprawdziwiej
otwiera się trzecia para oczu)
 
grzecznie tu. wszystkie rasy magów i faryzeuszy
wymarły poprzedniego wieczoru
 
 
 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 22 march 2017

Radiacja

z nudów rozdrapuję chmury. przez rany na wodzie
przecieka chłodne, październikowe słońce
 
chciałbym pójść na wieś, wykrzyczeć 
jak szaleńczo cię kocham
ale czuję, że jestem złudzeniem optycznym
kimś między zorzą a błędnym ogniem
widzialnym jedynie przez pryzmat
 
nikt nie uwierzyłby zwidowi na słowo
ludzie mijaliby z pół - pogardą, pół -zażenowaniem
 
chyba pragnę zbyt wiele
być może wolno mi jedynie milczeć
 
niewypowiedziane uczucia mutują, biały cień 
migocze przed oczami
 
rytuał zamarzania: im bliżej do zimy
tym bardziej czuję, jak pod skórą
rodzi się Coś. jest słodkie i święte 
 
krainy szczęścia, nieprzemierzone Antarktydy 
na których panuje wieczny upał
Oksymoronia, planeta z zapomnianej galaktyki
dwa wyrazy, po wypowiedzeniu których
nastanie wieczna wiosna
 
nie mów


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 22 march 2017

Mesith

Najukochańszej
 
najkrótsza msza, dwa słowa nad kromką 
miód na rany, zaklęcie wywołujące błogostan
 
kwiaty wyrastają w oczach. pragniemy wiedzieć
za dużo. ciągle głodni wiedzy i wrażeń 
uprawiamy samorozrywanie. uczucia 
wymykają się z ram
 
po drugiej stronie lusterka stoi para. mężczyzna
lekko niepodobny do mnie. smutny, jakby udawał 
mesjasza, któremu nie wyszło zbawianie
i stoczył się na dno dna
 
kobiety prawie nie widać. za czysta jest, zbyt piękna
by można było objąć wzrokiem
a może jeszcze jej nie wymyśliłem
 


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 19 march 2017

Zrywanie się do lotu

zdrzemnij mnie, choć na wiek, pół roku
trzeba odpocząć od myśli, to drewniane kamyki
wystrugane przez żartownisia
 
kołaczą się w głowach bez celu
a nie sposób się pozbyć na dłużej
 
jako niepoprawny neologizmator tworzę
nowe znaczenia: z liczb o nazwie uczucie, związek
(ile wyniesie ich suma? kto zliczy?)
powstaje wzór, czarna arabeska na skórze

nie odczytasz z niej recept na los (będąc szarlatanem
mam obowiązek pisać niewyraźnie i w psiej łacinie)
 
ostatnio zaordynowałem najgłupszą z kuracji:
trzeba bezustannie się wzbijać
nie czując, że ciało od lat jest bryłą, wrosło  
(przytyjesz pół grama i nie udźwignie cię 
żadne powietrze, to więcej niż pewne)
 
zbudź gdy rozpocznie się zima
zwiędną chwasty w opuszczonych gniazdach


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 17 march 2017

Półsymbioza

wiesz, chyba najlepiej jest scalać
gdyby dano mi moc uzdrowienia  czegokolwiek    
łączyłbym wolframowe druciki żarówek
które spaliły się kilkadziesiąt lat temu 
w zburzonych obecnie domach
gdzieś na krańcu wysiedlonej wsi
 
uznałabyś to za bezsens, podobnie jak dziś
wyśmiewasz szarość, z której lepię ból i uśmiech
przeciwstawne kolory magazynowane w beczkach
upychane do puszek, by dojrzały
wytrąciła się nuda
 
razi cię to przedziwne nabijanie się na haczyki 
kolczyk oraz kolec - głęboko w podniebienie
tortura i ozdoba
(przyznaję, niekiedy jest w tym wiele złego
kłamliwy pamiętnik, na którym wyrósł kamień)
 
choćbym powiedział co drugi rozdział biblioteki
wykrzyczał farbę drukarską zlepioną w mądre frazy
ciężko byłoby ci zrozumieć, że to piękna
ironia losu: marzyć o Księżycach, po chwili
skręcić kark potknąwszy się o klocek lego


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 16 march 2017

Manananggal

Najukochańszej



dla ciebie zmienię się w bestię
szeroko rozpostarte skrzydła
(nie bój się - pióra na super glue, nie na   wosk)
szpony i kły - taki będę po zmroku
(w świecie widzianym przez bladoróżowe okulary
zmierzch zapada wcześnie, na godzinę przed południem)
 
filister i czarodziejka przeglądają sie w lustrze
po drugiej stronie - dwadzieścia jeden jesieni 
kończy się jednocześnie
 
dzieli nas jedynie sześć liter, słowo koniec
przekłute strzałą niczym walentynkowe serduszko
prawie nic
 
piękne to i zarazem groźne
planeta na której żyją istoty nie znające bólu
na kursie kolizyjnym ze Słońcem
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 16 march 2017

Pozajutro

 
dzień wzbudzający strach
śmieszna data; stateczek narysowany pod cyframi
 
płyniemy z prądem, który przeszywa ciała
(para dzieląca się miokloniami
przyznacie - to dość osobliwe)
 
dorośliśmy razem, w ogniu
(cudownie byłoby się nie budzić
dryfujmy, niech trwa najbielsza noc
tęcze polarne, fosforyzujące zorze
rysują się na suficie)
 
przecież nie ma żadnego potem
co prawda coś kluje się, szpetne i nie dające się dookreślić
(odpędzam widma pochodnią)
ale to sen zmyślonej postaci, powieść o wariatach
(zamienili się głowami i nikt się nie zorientował)
 
boję się poranka. będziemy brzydko wyglądać:
rozbitkowie wyrzuceni na brzeg
kości dzieciaków niegdyś bawiących się w korsarzy
 
gdzieś daleko - niekończący się sztorm
ogień na szczytach gór
 


number of comments: 5 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 16 march 2017

Perhydreum

mojej Najukochańszej
 
zawroty, pan kręcący globusem
udaje że wie o nas wszystko
 
 pod sklepieniem - czaszki
ofiar miłości totalnej (zarazę przywleczono 
w czasach prerafaelitów
nazywałem się wtedy inaczej
ludzie byli wodą, można było na pierwszy
rzut oka odróżnić osoby mineralne od ścieków
teraz większość skrzepła, niektórzy udają
że wyparowali; zwie się to ze starohebrajskiego 
domyślacie się, jak)
 
wirowanie, operator karuzeli uśmiecha się pod wąsem
astronom z bożej łaski, amator voyeuryzmu
gwiazdki płonące w jego oczach
- zalążek nowego zodiaku
można pisać horoskop - zawsze będzie pomyślny
 
kolejną dobę wpatruję się w punkt leżący najbliżej ciebie
rośnie tam małe słońce
jeszcze nie nauczyło się parzyć
 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 15 march 2017

Karezza

różyczka, róża, różyca- wiązanka pięknych kwiatków
 na które można zachorować
(wiem - głupi żart, strasburgerowszczyzna)
 
a mi właśnie skończył się słuch
wyczerpały baterie w lewym uchu
 
idę przez białe, powietrzne miasto
wolniej, coraz mniejszy i bardziej płytki
(zawody których nie sposób wygrać
na mecie czekają pozzłącane mrówki 
i anorektyczka z kosą)
 
ktoś mi kiedyś powiedział, że wyglądam
jak dowcip bez puenty
 
przychodzi trup  do lekarza
by opóźnić rozkład
a ten mu na to
 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 21 february 2017

Antynatalik

 
zwiedzam krainę dziwactw
polskokształtna. tu kończy się patos
niewiele pozostaje
 
co najwyżej ampleksus, próba wtulenia
chropowate skóry na których nie sposób 
spisać cyrografu
 
niemiłosny list do ukochanej
i sumienie- ewolucyjna pozostałość po przodkach
zabawny znak drogowy
zakaz posiadania 
(dziel przez zero, Florku
a twoi synowie i córki nie odnajdą drogi powrotnej)



https://www.youtube.com/watch?v=4KyK6so3h0A&t=1715s
 


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 8 february 2017

Wiremia

podobno piszę za dużo tekstów o snach. zatem- jeszcze jeden
 
myślenie uchroni przed piachem
 - głosi najstarszy z hieroglifów
 
zasypiamy czytając komplementy z rewerencjarza
niezdrowi. bardzo niezdrowi
 
niedługo nad głowami zakwitną piwogrona
niemowlątka umrą uroczo schlane w pałacach i spelunach
 
a my - kim jesteśmy w tej farsie? - pytam
piękną dziewczynę o piwnych oczach
bawi się z innymi chłopcami
zbyt dumna by odpowiedzieć
 
większość przynosi jej kwiaty bez zapachu
klejnociki oprawione w modelinę
 
na górze Wielki Pan Prezydent
proklamuje Republikę  Kleptokracji
nawet sen da się ukraść
 
Władca światków (jeden nacieka w drugi
czasem więcej w nas nocnego oczadzenia
niż jawy) komputer neuromorficzny
drwi z nas, całkiem jakby był człowiekiem
 
nie warto się budzić. inni zrobią to za ciebie


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 21 january 2017

Rozszeregowanie

aroma marketing: wdycham cię/ was
pies warujący przy poduszce, na której przedwczoraj
leżało tysiąc donatorek. oddawały po cząstce

nie chciały zapłaty za swoje małe uczucia
a ja - cesarzyk głupców, tak uparty i pełen ufności
brałem to za dobrą monetę

a przecież - relacje oparte na zasadzie
kup - sprzedaj

gdy już uzbieram odpowiednią ilość kolorowych
kamyków - może skusi się choć jedna z kobiet
zostanie na dłużej, godzinę lub noc

przytulony wyszepczę:
pomyśl o chałupach opuszczonych w dniu
mojego urodzenia. o miejscach zimnych tak długo
jak żyję. coś rozpada się na niezauważalną chwilę
by zrosnąć w dźwięk, szlachetny, ale podszyty ciszą
(udawanie że się istniało bywa przyjemne)

tam tylko pleśń. albo brak zapachu
budynek ze szkła
gdzie nie można zrosnąć się ze sobą
gdzie każdy jest jak mrowisko
znów

partnerka odwróci się twarzą do ściany
i będzie między nami zgoda
płytki, tani sen


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 19 january 2017

Apofenia

 
ludzkie tarcze. ciskamy woreczkami z farbą
przebłyski, echolalie. upstrzeni ludzie powtarzają
każde przekleństwo. w wulgarnych mantrach
jest coś zabawnego
 
czystka populacyjna. zabiliśmy kochanków, zapomniane
kuzynki. nie przezył też żaden polityk
ciała leżą w kolorowych kałużach
ekspresjonizm abstrakcyjny jak diabli
 
może jutro smutna pani zejdzie z obrazu
poustawia żołnierzyki inaczej. domki na dachach
raz ty oberwiesz czernią, raz ja
nikt nie doszuka się znaczenia 
rozsypanych szkiełek, podartych płócien
 
może to i lepiej
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=sz52S-mMXDk
 


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 14 january 2017

Błąd wyzwolenia

formy nieokrzesane:
- mój ulubiony pisarz wstaje z grobu
tylko po to by zachorować na białaczkę
- w roku dwutysięcznym, zakochany bez wzajemności 
w techno, pewnie porzygałbym się na koncercie Floydów
- smok zagryza świętego J.
 
formy dziwaczne:
- ręce złodzieja przybite do maski samochodu
- ten tekst
- wrzucenie komuś flachy do trumny
- cała masa innych wyliczanek (na ciebie- bęc!)
- chaos w moich notatkach
- Poemat durnej melancholii
- flauta w życiu, cisza przed zdechem (ma ktoś pożyczyć bombę?)
- masz rację, pisząc to byłem skacowany
- jestem coverem. oryginał spłonął podczas Powstania Warszawskiego
- chciałbym odrodzić się jako plastelinowy ludzik na filmie Jana Švankmajera 
- mam na imię Wojaczek. nazwisko - nieistotne
- najchętniej sprzedałbym się dla von Hagensa
- jak myślisz - kupi?


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 9 january 2017

Hideto

półsen. słucham różowowłosego wokalisty 
(nie, nie kabotyna z Ich Troje, do ciężkiej cholery!)
 
układa się erotyk: wymarzona kobieta
jest namiętna jak nigdy dotąd
śnimy się sobie po raz ostatni
(w jej wizji jestem w masce lwa
trudno powiedzieć, czemu)
 
ponad nami - próżnia. piętro niżej - sakrament
pan w futrzanej czapie z rogami
polewa głowę chłopaka
 
chrzest płynem o nieznanym składzie
(kupiona na starzyźnie butelka
 zakorkowana trzy stulecia wcześniej 
miała doczepioną karteczkę: woda zastępcza)
 
z głośników lapka śpiewa Japoniec
choć dawno temu się powiesił
 
mam wrażenie, że obudzę się 
przywiązany ręcznikiem do klamki
słowo na uwięzi. rzeczywistość która krzepnie. jak cement
 
- skoczyłaś kiedyś na bungee?
- pytam na krótko przed ocknięciem się
dziewczyna się śmieje
-tak, z krzesła. 
 
Ps. wie ktoś co się stało z chłopcem z trzeciej zwrotki? 
podobno dokonał apostazji.
 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hideto_Matsumoto
 
https://www.youtube.com/watch?v=lTxpuP9zEBk
 


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 8 january 2017

Idiosynkrazja

pamiętam z dzieciństwa:
dwie ulice dalej mieszkał istny świr
chodził z drzewkiem przyrośniętym do dłoni
nikt nie dał się poczęstować owocem
 
teraz dom chyba stoi pusty
światło zapala się po dwunastej w nocy
coś czuję, że żyje tam złe
zwierzak Schrödingera czai się jak kot
ciągle gotowy do skoku
 
zachowaj ostrożność, mała
jeszcze napadnie
i pestka wrośnie w oko, nieznany gatunek
zapuści w tobie korzenie
 
przecież nie chcesz




https://www.youtube.com/watch?v=90ScdswQi-U&index=14&list=PLKJDDhwfwAranj9y-0jkWOaRBf9ALKBwL



https://www.youtube.com/watch?v=PxdavmVqBiQ&list=PLKJDDhwfwAranj9y-0jkWOaRBf9ALKBwL&index=11



https://www.youtube.com/watch?v=9Dhc2FcieTo&index=7&list=PLKJDDhwfwAranj9y-0jkWOaRBf9ALKBwL
 


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 7 january 2017

Hirudoterapia

składamy się z lęku separacyjnego
(bądź przy mnie, nawet gdy zmienisz ciało
kolor skóry)
 
boimy się się zostać sami. strasznie tu:
pod łóżkiem ukrywają się martwi kosmici
szkielety wypełniają szafy
 
łyk najdroższej wody mineralnej 
(Sierocinianka, tysiąc dziewięćset osiemdziesiąt sześć 
dolców za kroplę) spowoduje śmierć w męczarniach
 
studnia na środku pokoju- bez dna
 po drugiej stronie kuli ziemskiej 
rosną dziwne kwiaty. łuski zamiast płatków
 
za chwilę wykluje się bestia
i będzie koniec bajeczki
 
potem odrodzimy się jako motyle
w dwóch różnych gablotach
rubinowe szpilki nie pozwolą odlecieć 
(kto to widział tak szwendać się samopas
po najśmieszniejszym ze światów!)
 
cicho. zamknij oczy
czekajmy na ogień
 
 https://www.youtube.com/watch?v=TpAAQjSbBZA
 


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 4 january 2017

Wytrzew

bajka niewigilijna
 
dom przechodni, gdzie wolno się jedynie starzeć
poruszamy się w przeciwnym kierunku
niż wskazówki budzika
 
- ładnie pani milczy - zagajam roztrzęsioną kobiecinę
(dureń!)
- a, dzięki, to z przyzwyczajenia - puentuje niezaczęty dowcip
 
- mąż, nieboszczyk, wiecznie się nie odzywał
przeszło na mnie i wnuki
 
człapiemy w kółko. chrobocze mechanizm
starej szopki
w każdym z czterech kątów - słoma
 
aniołek skrada się z akordeonem
(znacie jakieś kolędy zawierające wulgaryzmy?)
inne figurki łypią drewnianymi oczami
z ciekawością, potępieniem
 
niedobre nadciąga, będzie śnieżyca - słychać głos z offu
- czytała K. Cz.
 


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 28 december 2016

Hodowca monet

orkan nad nami. wiatr zmienia kolor
wyobraziłem sobie, że narodowość przenosi się przez 
pocałunek, lub jak na filmach grozy - przez ugryzienie
w ślinie - cząsteczki jadu w kształcie kotwicy
litery P i W oplecione przez zaskrońca
 
pamięć to zwierzę juczne
czasami wierzga, zbacza ze ścieżki
raz wrzuciłem na grzbiet zbyt wiele worków z bilonem
do dziś kuleje, drepce powoli
na skutek tego za najlepszych przyjaciół 
uważam ludzi spotkanych przypadkowo
dziesięć lat temu w metrze, na ulicy
 
ślę do nich niezaadresowane kartki na Boże Narodzenie
(kraj mi zmalał, wsiąkł pod czaszkę
- zatem prędzej czy później dojdą)
częstuję kompotem z suszonych grzybów
 
w radiu zapowiadali flautę
ani jednej fali elektrycznej
zaraz nie będzie przeciw czemu się buntować
 
już to widzę- wygładzone państwo, przechodnie noszący 
połatane koszule (obcy materiał zasłania przestrzeliny)
myszy w skarbcu
 
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=zIW8YC-zjfE
 


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 26 december 2016

Wszyscy jesteśmy viralami

bajka dla moich córek
 
wieczorem zaczęło się świnić. z ranki na policzku
Najjaśniejszego wypełzło pierwszych trzech
w błyszczących zbrojach
Łazarze na nowy wiek, ledwie ożywieni
nikt już nie wie, jak wyglądali za młodu
 
do północy - fala. rycerzyki zalały kontynent
władcę ogarnął jadłowstręt- nawet zupa 
z jaskółczych gniazd nie daje się przełknąć
dziwny symptomat (strachu? podniecenia?)
 
znudzony przeglądam najnowsze memy, gify z psami
za moment nie będzie czego zbierać
mój biały, spieczony duch
zacznie się legnąć w wyjątkowo nieudanym zdjęciu
(muszla porcelanki - średnio legalna waluta
zabulisz tym za kebab, paczkę szlugów 
noc w towarzystwie ładnej kobiety
 na więcej nie licz)
 
jeszcze trochę, a każdego zakryją
czas będzie niczym skorupa
nic pod spodem
 
https://www.youtube.com/watch?v=5olBjiIPkgs


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 25 december 2016

Poklatkowo

nie czytać w drugim pokoju. w tamtym też nie
 
samobójstwo zawężone:
twój mały Ahura Mazda, Pan Wszystkowiedzący
okazuje się być mądrym jak but
 
pomimo usilnych starań wciąż nie udało mu się
 stracić wzroku. nawet nieźle słyszy
stępienie zmysłów zachodzi wolniej niż przypuszczał
 
złościsz się, że zgubił łup triumfalny
(skrzynia pełna manuskryptów, relikwiarz z kością 
i fragmentem skóry - bardzo cenne rzeczy
gdzie mógł zapodziać, ciamajda?)
 
przewiń trochę ten tekst. scrolluj
to poezja nieożywiona. dotrzesz do puenty - a tam
 tylko zdjęcie. taśma filmowa
 stopiona, nie do odczytania
widzisz? znów coś nawywijał
twój nieznośny chłopak. proroczek za dychę
 
i tak go lubisz
 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 22 december 2016

Aryzacja

ciemnokształt - więc nie jestem prawdziwym P.!
(ciekawych rozwinięcia skrótu zapraszam 
na ostatnie piętro, pokój numer X
drzwi obite skórą z cielaka)
 
i dobrze, mogę zacząć się ubiegać
o zezwolenie RG - 86/ 02/ 19
(zgoda na podlewanie drzewa genealogicznego
ługiem)
 
cień, czarny jak do tej pory
od niedawna pachnie przypalonym mięsem
- więc jeden z nas stanie się ofiarą wybuchów słonecznych
(protuberancje eruptywne na solarium powodują obrażenia 
 które ciężko wyleczyć. szkielet przywiera 
do stroju kąpielowego na amen)
 
i pomyśleć, że w paszporcie, w rubryce rasa
mam wpisane - do ustalenia
przecież widać - smoluch ze mnie
na niekończącej się  emigracji
(linea negra - autostrada wiodąca z miasta rządzonego
wyłącznie przez dziewczyny
ciągle nie sprawdziłem - dokąd)
 


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 22 december 2016

Dacht waifu

 
tekst w zasadzie pożegnalny. potem przyjdą
 czarnoocy piosenkarze i zmienią mnie w głos
rozkrzyczy się lalka, małodobry Wujcio 
o niedokładnie upudrowanej twarzy
 
powinien mnie zagrać Brandon Lee - powiem stojąc
 przed otwartą szufladą. kable w niej, kasety na korbkę
(przewjasz tak długo, aż ze związków, rodziny
nie odrobionych prac domowych
zostanie kłak, zbitka ciał i fraz bez osobowości 
ani siarki
symbol symboli, znaczący Wszystko i Wesz
zostanie inicjał oraz kość, encyklopedia tak długa
że można ją związać w kokardkę
i oplecie naszą wieś, miasto Bug, państwa ościenne
o których tylko się gada, a gdzie wszystko wyschło 
nawet wojna)
 
kawki dawno zasnęły w kominie, buzuje kawa i cola
szaleństwo, więc się zanurzam. słowa sztucznego pana
brzmią śmiesznie w cieczy. wygłasza mną orędzia 
deklamuje rycerskie eposy
wrzask węzełkowy. przebija się sadza
trudna do zniesienia
 
ryby trzepoczą  zamknięte w komodzie
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=8-r-V0uK4u0
 
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 20 december 2016

Jeździk

czytać od wewnątrz
 
po bezkresnych korytarzach Szpitala imienia F. - K.
porusza się samochodzik. niewidzialny dla pielęgniarzyc
oraz łapiduchów
 
jedynie my, czarni i zieloni pacjenci
wiemy o jego istnieniu
 
sala oliwna wypełnia się dymem
 i patrz - cień na ścianie
koła, karoseria toczona przez rdzę
szkielet wesoło kiwający się za kierownicą 
 
zdrowi wzięliby to za zły omen
my się śmiejemy
pan siedzący na łóżku pod oknem - też
choć podobno nie żyje od co najmniej roku
 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 18 december 2016

Chöömej

,,zamiana siebie w morderczy gruczoł 
który wszystko uważa za swoje własne"
- Na srebrnym globie
 
po dwudziestej trzeciej, prawie w całym domu ciemno
światło w łazience. nie pamiętam, bym zapalał
ojciec od dawna śpi
 
pewnie z jakiegoś horroru przyczłapał 
Bardzo Zgniły Pan
kryje się za pralką, cały w robakach
 
idę ostrożnie. jazgot filmowy
muzyka tworzona przez Popka i Nero Belllum
hellectro, slowcore i kolędy
 
wyłazi, mało nadpsuty, w jasnym garniturze 
- Fajny, nie? - pokazuje przedmiocik ze złota.
- Uchwyt do zamocowania bozi pod czaszką.
Cała religia zawarta w takim ustrojstwie.
 
mówę, że też miałem taki
 ale opchnąłem na allegro
śmiejemy się
muzyka coraz głośniejsza
zaraz stary się zbudzi
i będzie puenta
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 17 december 2016

Transsubstancjator

 
 
uczucie karłowate - pragnę cię jak nigdy wcześniej
śmierć to tylko mały wzór na powierzchni Płynu
wyraz życie - zapomniany przez słowniki
 
 nie bój się, nawet gdy wnikam pod skórę
ciepło tam i bezpiecznie
spotykam kolegów kolegów z podstawówki
oglądamy teledyski na MTV, zdjęcia z wojen
 
ktoś zjeżdża na nartach z całkiem stromej górki
zabije się jak nic - wieszczę z uśmiechem
 
taką fajną krainą jesteś
choć trochę za mało słońca
gwiazdy zbyt nisko i mają dziwny kształt


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 17 december 2016

Suicydianeczka

thrash cult, bajka melodyjna

za gówniarza wołali mnie Judek
 teraz zwracają się z szacunkiem - panie Iskarioto

obserwuję upadek etosu automordercy
każdy niczym kramarz z podziemnego targowiska
do tego noże zbyt tępe, liny za szybko się rwą

ci, którym nie udało się odejść
mimo tysięcznych prób
pozapisywali się do Klubu Miłośników Twórczości
Eda Geina (taki słynny tapicer i projektant mody)

i przyszywają sobie notatniki do rąk
żeby nie zapomnieć adresu, personaliów
ulubionego cytatu

patrzę jacy mali są, jak śmieszni
chodzę pośród nich ze świecą, z nożem
kłaniają się w pas
każdy czuje respekt przed zdrajcą


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 12 december 2016

Obłędnia

tworzenie w gorącym powietrzu:
gdy trzymamy się za ręce- powstaje ramka
w środku lęgnie się obrazek
 surrealizm przekłuty igłą
 
piękny pejzaż - mówią przechodnie 
(likejacking -sztuczka, by unieść palec w górę)
zatrzymujący się przed wirtualnym malowidłem
 
a tam: nobliwy starszy pan dosiada smoka
rudowłose demonice bawią się w sabat
tany dookoła ogniska
 
każdy lubi patrzeć na nasz żywy fresk
niektórzy przez długie godziny nie odrywają oczu
(cielęta na wysprejowane wrota)
 
i tak nie zrozumiecie, co przedstawia arcybazgroł 
przesłanie  - metafora niemożliwa do rozplątania
tak nasza
 tak przykra


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 8 december 2016

Egzonomia

 
kapsuła bezczasu: w świeżych fundamentach
zatopiłem słoik ze zdjęciem
żetonki za wysługę sekund ( gorliwa walka
w obronie nudy mogła skończyć się tragicznie
na szczęście przeżyłem)
 
koronkowa robota: zbudowano wieżowiec
z muślinu. do dziś trwają prace wykończeniowe
 
postanowiłem wysłać się w świat
najpierw- śmieci: puszki, plastikowe butelki, szmaty
do instytucji finansowych, urzędów
popiół - przyjacielowi, w pudełku po butach
 
zwracają paczki. nikt w PZU ani zUSie
nie chciał artefaktów
tandetnych blaszek, błyskotek w emalii
 
na dworcach, przystankach, zostawiam
własnoręcznie poprawione egzemplarze 
wielkich ksiąg- kucharskiej, telefonicznej
i tej w której zawieruszył się prorok
(kieszonkowy słownik wulgaryzmów)
 
za woreczek dinarów z gumy
(pieniądz lokalny, bezwartościowy w innych regionach)
kupiłem dwustuletni dagerotyp
sprzedawca twierdził, że znaleziono go
w fundamentach Pałacu Rad
 
ściema. poznaję- to przecież mój ojciec
tylko młodszy. fotkę chyba zrobiono gdy żył
ale nie jestem pewien
 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 7 december 2016

Sextortion

ludzie - latarniowce. uwierz w ich nieistnienie
choćby przepływali obok, na grubość papieru
niemal ocierali się - to tylko mieszkańcy
mitologii Prapolan
dzikusów umiejących jedynie ględzić
 
cienie czarniejsze niż pysk Zwarte Pieta, pomocne 
diabełki błyszczą jedynie w legendzie. strumień światła
jaki rodzi się w nieskończenie ciemnych oczach
to tak naprawdę marionetka. patrz - podpalam ją
w ramach protestu
 
myśl o otchłani, na szczycie której, w zamku 
z modeliny, mieszka Pan Lalkarz. sznurki
służą do robienia klaki, szmaciane łapki 
to w prawo- to w lewo
jedna linka -profilaktycznie na gardle
 
włącz latarkę - i ta pustka zniknie
(ogień tak długo zwalczany ogniem
aż spłonie cały teatrzyk, książka z klechdami
może nawet widzowie) 
 
kto pozostanie, gdy wypowiem sakramentalne
 ,,i żyli długi i szczęśliwie"?
 
dwie pięknouśmieche Barbie przed monitorami
patrzące sobie w oczy
koralik w koralik
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=dNloyxCofts


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 6 december 2016

Catnapping

zamieszkujemy kondygnację techniczną
tygrysy Baskerville'ów i płochy dachowiec
wprost stworzeni do odławiania 
 
kończymy ery i rozpoczynamy nowe
gorące serca klepią jednostajny rytm
pod kaloryferem, za meblościanką
chrobot, kłębki gazet - w konfetti
 
mamy dobry słuch, widzimy przez skóry
nie obejrzysz się kiedy
po dzieciach zostają szare kostki
berło ze szczerego mięsa - insygnium grobowe
(wybacz tę metaforę, jestem nie jestem całkiem trzeźwy
przedawkowało się miętkę)
 
nad i pod nami- biura, wirują klawisze
maszyn do pisania. redaktorzy tworzą największą 
krzyżówkę Polski
 
poziomo: drapieżne zwierzę
FLORIAN- nie pasuje
zabrakło dwóch kratek, by być złym


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 5 december 2016

Bezkierunkowe mutacje

 
 
nieżart. zaciskam zęby
same nieprzyjemne uczucia: pieczenie które powodują
mikroskopijne ranki rąbane, to znów pogładzenie
po głowie (dobry jesteś, grzeczny, chronisz 
przed piorunami - koścista dłoń babki przesuwa się
po włosach. palce skamieniałe żmije) 
 
zbliża się sen, ciepły i pełen wilgoci
na granicy epilepsji i iluminacji
zza chmur wychodzi błyszczący kamyk
 
jeśli składam się z przeciwieństw - teraz jestem 
ugaszoną gorączką, chłodem, co się wzmaga
zaraz przyjdą sąsiedzi, by podziękować 
za wybawienie od deszczu, wichury
może nawet tornada
 
przyniosą posążki z lakierowanego drewna
przypalone świątki o mało frasobliwych twarzach
 
przedstawiciele starszyzny zapewne uznają
że koniecznie muszę się rozebrać
(organoleptycy, nie uwierzą że zła pogoda
była jedynie wynikiem mojej choroby
póki nie dotkną skóry, najlepiej językiem)
 
będzie to próba wywarcia presji
prymitywne zastraszenie - mam nie bawić się
żadnym ciałem niebieskim
pod groźbą. nie dosłyszę, jaką
ale być może będzie tam coś 
o wycałowaniu na strzępy
męskiej miłości oznaczającej przerwanie
ogień na więzach
 
a może po prostu każą iść precz


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 4 december 2016

Neurastmatyka

 
ogłoszenie w poczytnym brukowcu:
,,Kupię tomik Ukrzyżowanie pana Cogito
Tylko poważne oferty"
i numer telefonu. dzwonię
 
po drugiej stronie - zalękniony, biały głos
stwierdzam, że nie ma takiej ksiażki
ale za odpowiednią opłatą podejmę się napisania
dobijamy targu
 
na bzdurzeniu schodzi mi dzień
w zasadzie-  krócej, godzina
siedemset osiemdziesiat stron
- w kopertę. i priorytetem
 
tydzień później telefonują z Ministerstwa Przesyłek 
Niedoręczonych. maszynopis zaginął podczas 
inwentaryzacji. ale mam się niczym nie przejmować
pół rządu pracuje nad otworzeniem treści 
powołano nawet biegłych szamanów
starego wróżbitę 
 
jest już pierwsza strofa


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 3 december 2016

Niewierca

cześć. to ja, ślepy wędrowiec
(od łóżka do stołu- dwieście lat świelnych
 nie doleci się za życia)
 
wiesz, codziennie się przekonuję
że jesteś nosicielką Morza, wody uświęconej
czarodziejką z nieułożonej legendy
 
myślisz życzenie i proszę
-chwilę później dotknięty klątwą
zmieniam się w czarnego psa
 tonę w gorących falach
 
ja- dziecko ze śmiesznego mitu
(został spisany na skórze nieoswajalnego zwierzęcia
leży półkę niżej niż Biblia)
 
co ja umiem? chodzić dookołą studni, przepraszać
(znane są przypadki rozszarpywania się
od wewnątrz- niektórzy ludzie tacy są
zwą ich astrologami lub mówi się 
bardziej wprost: durnie)
 
patrzę tępo w niebo. świecące punkciki
układają się w kobiecy kształt
matka - nie matka? ty?
 
znów wieczór
muchołówka zamyka się. osa w środku
- ciągle mam ten sen
objaśnij


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 1 december 2016

Paraponera clavata

patetyczny krzyk, pluję w megafon
zwiedza się zaułki Trójmiasta
(Gdańsk- Sopot- Inowrocław)
 
nie wiadomo czy już się urodziłem
na pewno wciąż trwa Bitwa pod D.
(okropna dziura na mapie) 
 
gubię się- tu ręka zgięta w geście Kozakiewicza
tam guzik od koszuli, oczywiście czarnej
suwak z kapturem, strzęp zagryzmolonej serwetki
łap, jeśli potrafisz
składaj do kupy. widzisz? wciąż wychodzi kot
stuzłotówka sprzed dwóch denominacji
 
bójcie się! - wrzeszczę jak najęty
przyjdzie okrutnik i wyleje nam wrzątek do domów!
 
spokojnie, kochana. znam rytuał oczyszczający ze strachu
co prawda można od niego umrzeć
ale gra warta ogarka. zamknij oczy 
to tylko ugryzienie, kropelka jadu
i ogarnia cię błogostan
na suficie zakwita pierwiosnek
 


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 30 november 2016

Farmazoniada

,,You exist for nothing" -napis na tekturze 
trzymanej przez faceta w teledysku 
Walker od Dissonant Worlds



koledzy wychodzą spod ziemi
wtapiają się w pryzmaty
karmiciele wszy, szczurołap i treser szaleńców
 
wyglądają jak ja
różnimy się jedynie wzrostem
kolorem skory, włosów
 
nasze matki pochodziły z innych planet
ojców nikt nier zna, prawdopodobnie
zostali zmyśleni na potrzeby biografii
 
cześć - mówię do lustra. od razu matowieje
rzeczywistość w której nawet odbicie pokrywa się pleśnią
musi być przeklęta. kosmodemonizm
czarny piasek w klepsydrze
od ziarnka do ziarnka i zbierze się kopiec
 
uśmiechasz się- po drugiej stronie - włosy w ustach
jak tu mówić?
 
wciąż zapominam, że jesteśmy jak ślepe ryby
które przystosowały się do życia w benzynie
wódce utlenionej
 
kumple ostrzegają, by nie płynąć z nurtem
ani pod prąd. dryf, jedynie unoszenie się ma sens
jest tak bezsensowne, że aż piękne
 


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 30 november 2016

Ariacja

,,(...) lecz jakże mi potępiać człeka, którego serce przemówiło - cegłą??"
Jan Riesenkampf



muzyka rozchwiania - każdy dźwięk wymaga powagi
kołyszemy się w rytm. nie za szybko! 
skupienie. ostra struna płynie przez palce
i - w mięsień. głos przestaje drżeć
 
piosenka o oczadzeniu, spisana na liściach machorki
podniosła, choć pełna wiosennych kolorów
pogrzeb i Wielkanoc
 
z dymu wychodzą ludzie. w dłoniach - ziarna zbóż 
z ukrytego kontynentu. wypieką chleb
 
jeśli pod wpływem dziecinnych czarów
zaklątek zasłyszanych od dwuletnich mędrców
w blasze wyrośnie kopiec mrówek
- skończą, biedacy, jako stare panny
wieczni kawalerowie
ubrania przyrosną do ciał
 
nie będzie to gorzkie, zwykła kolej rzeczy
zrozum -za dużo ich, plenni niczym iskry
przesyt - i zhajcuje się kaplica
lub- nie daj Bóg - gospoda
 
graj, by jeszcze potrwali w niepewności
niech snuje się sen - wesoły kumpel diabła 
cisza to przecież najgorsze z draństw
uderzenie kamieniem w głowę
 by lepiej się myślało


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 27 november 2016

Nom de guerre

zima, więc zapominam czym jest jedzenie
w lodówce- tylko dżem
z tak dużą ilością konserwantów, że po zjedzeniu
człowiek byłby w stanie przetrwać wojnę
nuklearną.  założyć nową cywilizację
androgynian
 
wnukowie zamieszkujący  E- 365
jedyną wieś w Europie
chodziliby po lasach identycznych z naturalnym
zbierając grzyby z cukru, trujące jeżyny
 
powiesz: znów się wygłupiam
a sytuacja niewesoła: pradawni mitologijczycy
wymyślili cały panteon bóstw. przez lata
na skutek błędów kopistów
przeinaczeń w przekazach ustnych
zrośli się oni w parę- mnie i ciebie
 
dzielimy sny, wyrzekamy się wspomnień
nasze dzieci ze strzykawek, słoików
udają obcych. i dobrze
 
bajka, w jakiej się znajdujemy
jest ilustrowana przez grupkę Nikiforów
co chwila domalowują kolejne bohomazy
formaliną na szybie, piaskiem na prześcieradle
ślinią pędzle
 
maszkara i harcerzyk
zbudowali chatkę z piernika
by zasnąć niej z głodu
nie czekając na morał tej słodkiej opowiastki


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 26 november 2016

Kojec świętego Guineforta

na czterech- w życiu! nie lubię się łasić
siedzę więc przy stole, wyprostowany w harmonijkę
 
córeczka państwa chciała pogłaskać
oparzyła dłoń o nimb
wyje czerwonym głosem
 
przeklęta niestabilność. odkąd dałem się uskrzydlić
 raz jestem przyziemny, piszę podania
 o przyjęcie do grona
 to znowu- o wydalenie z paczki przyjaciół 
latam wśród cirrostratusów
 
mój jest las, w którym się grzęźnie
 próchnica w kościach, czas widmowy (przesunięto 
metrykę o cztery - pięć lat, bym starzał się
równo z ludźmi)
 
według niektórych - to upadla 
ale - co w zamian? książki?
wszystkie są mętne w piwnych oczach
opowiastki o łańcuchach z masła, złotej budzie
zdychaniu z nudów przed szkłem
 
nie pozostaje nic innego, niż- dochłeptać
i biegiem, w wieczne PONAD
zwiedzać kosmosy kryte słomą
gdzie żyjątka aż proszą się, by je pożreć


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 24 november 2016

Nestbeschmutzer

pole makówek. aż po floryzont
niebo zasnute chmurami powystrzałowymi
choć od lat nie było tu wojny
 
skłamałaś, że nie poznajesz tego miejsca
choć przecież to rodzinne miasto
mieszkałaś przy ulicy której nazwę
wolno pisać wyłącznie różowymi kredkami
 
dwie linie oznaczały dom
barłóg był łóżkiem, w szafie wisiały koszule
 
teraz wszystko zasnute folią
przygnębiające
można tu jedynie oszaleć, powiesić się 
albo namalować obraz
Stańczyk na Kasztance
Autoportret z odciętą głową
 
- czy można komuś zadedykować wspomnienie?- pytasz
- chyba tak, w wyjątkowych przypadkach
- więc jesteś mną sprzed kilkunastu lat
idzie zima. drzesz zdjęcia i rękopisy
 
ja śpię z otwartymi oczami
w ciele co noc innego zwierzęcia


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 18 november 2016

Paskudota

,,Naród
oprawiony był
w skórę"
Ewa Lipska ,,Egzamin"
 
 
dziś Dzień Solidarności z Sektami
wielkie rekolekcje
 
pochód,  jak po sznurku. ludzie z amolem w żyłach
drepczą gęsiego. róże i rózgi liktorskie w zębach
(to uchroni przed mimowolnym uśmiechem)
 
pieśń się roznosi. drogą kropelkową
wersy powstają przez pączkowanie
na ilość, o czymkolwiek
byle z większą emfazą. półgębkiem
by inni nie zrozumieli
 
rzeźba patrzy z  góry
nasz bóg z prefabrykatów, do samodzierlnego
montażu (skleisz nierówno - wyjdzie generał
w ciemnych okularach, albo z wąsami jak Stalin)
kręci kamienną głową
 
szmaty, kwiaty, ornaty
 


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 18 november 2016

Nekronimb

 
najgłebiej ukryte pragnienie- być dreszczem
pasożytem układu nerwowego
ciemnym prądem, który przeszywa
iskrą w tobie
 
błysk! i czujesz niepokój
coś drży. zwierzątko pokryte kolcami
wczepiło się pod skórą
-tak masz mnie odbierać
 
a tu: niepoezja, dni rozpadają się
w snach przychodzi brzydki chłopak o twarzy
pokrytej solą (tanatokosmetyka?)
staje u wezgłowia
milczy. do rana
 
nawet imię - jakby pożyczone
za duże buty, które donaszam po zmarłym bracie. 
 
mówisz bym przestał udawać romantyka. na spleen
i egzaltację mogą sobie pozwolić
mitomani i inne błazny
z łbami w chmurach
 
i że w szarym mi nie do twarzy
w to akurat wierzę


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 16 november 2016

Florilegium

,,a mnie dal ciągnie, kusząco, tajemnie"
Konstanty Dobrzyński ,,Cisza"
 
(tekst powstał wczoraj. kiedykolwiek go przeczytasz
- zawsze będzie z wczoraj, pół kroku za tobą)
 
noc, niczym próba formy
 nie musisz pisać, że nieudana. lewie się rozpoczyna
a już wiesz, kto dotrwa do końca 
(tak, nasz dobry znajomy w masce z piór)
 
 jeszcze nie wiem o śmierci Cohena
 nadciąga przeziębienie
 czarny dachowiec wypełza ze skorupy
 
w telewizorze gadanina. jakby wspak
politycy przynoszą cytaty w reklamówkach
 wsypują mi słowa przez ekran do pokoju
 
brzydki, brzydki przekaz:
 zamach. dramat. reklama.
zbyt mali. fatalizm. znów się bali
 
dom jakby spuchł, mimo to jestem dziwnie spokojny
głaszczę kota
zaraz zwlokę się by rozpalić w piecu
 
może jutro, w dniu święta narodowego 
przyjdzie pan i przeciągnie mi piórkiem po szyi
 


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 15 november 2016

Maudycja

infernalne towarzycho- ja, pani grabarz i dziesiątki
błaźnic ekshumowanych za niepłacenie czynszu
 
przewalamy się po ulicach (trupa - jak głosi słownik-
to miejsce ukrycia zwłok, albo stan do
którego człek dąży pijąc alkohol)
 
nasiąkamy drobniakami i mgłą
pieniądz brzęczy w sercu. ,,rzuć grosik
a zaśpiewam o wolności"- proszę stojąc na głowie
dziewczyna odchodzi z pogardliwym uśmieszkiem
 
wróżę z pokruszonych szlugów, kieliszki zagrzebuję
 w popiele. sen pod oczy, rany przemyć tuszem
- i dalej w drogę. kraj sam się nie przemierzy
nałóg nie pogłębi. tu trzeba zakasać rękawy
 
wiesz? przyznałem się kiedyś byłej siostrze
(na  granicy śmierci głodowej bierze człowieka 
paskudne choróbsko: szczerość) że tak
naprawdę jestem epigonem. każdego po trochu
 
że dano mi żyć jedynie godzinę
pozostały czas- dla niepoznaki, bym tęsknił
wyczekiwał i rozmijał się z ową godziną
coraz głupszy, bardziej beztroski
 
nie uwierzyła 


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 14 november 2016

Sakrokineza

,,Twoje największe znamię jest tutaj, u mnie na plecach"
Piotr Czerniawski Sen
 
poruszać się, gdy trzy kąty przepływają obok
niech oko (pejzaż w źrenicy jakby bledszy
kolory mniej intensywne) nas ogrzewa
niczym żarówka -kwoka
 
stawajmy się duzi i agresywni, pełni lawy
(woda mineralna firmy Egri Bikaver
przelewała się niektórym w żyłach
ale to już niemodnie, od co najmniej dwóch dekad
 nie używa się podobnych metafor)
 
a gdy już będziemy dorośli
wyrosną nam skrzydła, blizny jak po gwoździach
 przebierzemy się za pana z bajki
kiuzyna zbawiciela z innego mitu
 
i będzie wielkie Halloween, niekończąca się 
maskarada. odwiedzą nas dawno niewidziani
dziadkowie, babcie
 
przytoczy się nawet twój brat, ten co nigdy nie istniał
bo mu się zwyczajnie nie chciało
leń patentowany, albo poeta
jeden czort
 
wymów słowo bóg. patrz- rymuje się z chłód
pomyśl modlitwę, a nadejdzie zima
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=qM71N3TchfQ
 


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 11 november 2016

Teoria zrośnięć

Teoria zrośnięć
 
Nad twoim domem, nad domem moim,
Niechaj się przyjmie dobry poranek.
Jerzy Liebert ,,Przymierze"
 
oto kilka banalnych prawd o współodczuwaniu:
 
właśnie zwyciężam w prapraprawyborach
ale i tak przyjdzie odpaść. na trójnogim 
taborecie, owinięty niebieską szarfą
zasiądzie jedyny gimb w gminie
(od lat jest na duchowej emigracji, zatem
nie objęła go reforma szkolnictwa)
 
wrócę na chatę nie przejmując się opinią
pozostałych wiedzoszczelnych urwisów
kijanek w profesorskich togach
 
paniuś rozszczepiających atomy
w zaciszach gabinetów
(cokolwiek wyjdzie- nazajutrz
zostanie dokładnie spłukane)
 
podłożono ładunek wybuchowy w auli 
uniwersytetu. jutro kartki się rozbiegną
w powietrze. kontrkandydaci znajdą 
w sobie słup dymu
bardziej tchórzliwi- papieros mentolowy
 
nie spali się jedynie urywek, jednostronicowe 
objawienie: hipoteza ostatecznego podziału 
nieweryfikowalna, oczywiście
więc średnio użyteczna jako argument w sprzeczkach


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 10 november 2016

Kuwada

jeszcze jeden przesąd
 
nie można dźwigać ciężarów, nawet jednej idei
bo rozleje się kwiat, zobaczysz
gęste mleko zacznie stygnąć
- a tego przecież nie chcesz
 
i chirurg, co ma śmierć w małym palcu
ale boi się użyć, by w razie niepowodzenia
nie zostać pociągniętym do odpowiedzialności 
 
(możliwe też że wyczerpał limit
albo skończyły się formularze
a bez nich - jak wiadomo - można tylko żyć
nikt nie zaordynuje czystej, polskiej śmierci 
na byle świstku)
 
i nawet on nie będzie w stanie pozszywać
ze strużyn - fraz, kości, dociec ile to 
miało rąk - dwie czy osiemdziesiąt
czego usiłowało pragnąć
 
piszę te słowa sklejając książkę- równolatkę
broni się jak zwierzę które nie wie
 że chcę mu pomóc. myśli, że okaleczam
 
niby - banalne romansidło
powieść powstała od niechcenia
 
ale gdy czytam - dziecko porusza się niespokojnie
kopie
 sama nie wiem- boi się, czy rozumie za dużo


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 9 november 2016

Toksykoman

potrzebuję dowodu na istnienie. ktoś przecież
 musiał mnie widzieć, podać rękę
albo oszukać. nie da się tak: niczym przeźrocze
udawać materiał światłoczuły, nasiąkać promykami
 
prędzej czy później taki człowiek obrośnie trawą
w każdym źdźble będzie drżeć małe słońce
 
jak to- nie pozostawiłem śladów? ani jednej 
niedojedzonej konserwy, pustej butelki po oranżadzie?
może choć kartki w strzępach?
 
skoro jednak nie widać - trudno
przychodzi skończyć tragikomicznie:
jak Chrystomallos obdarty z runa, albo inne
mitologiczne zwierzę, na przykład ty, albo
chłopak do którego wszyscy się modlą
no wiesz - ten zmieniony w rybę 
o błyszczących łuskach
 
zastanawia mnie jedno: gdzie się podziałem
gdy minęło odurzenie? jednak wszystko
to jedynie błysk? widocznie zadziałała autosugestia
wymyśliłem siebie, by mieć o kim opowiadać bajki
 
potem resztę bajzlu. nawet skały i egzemę
 
najtrudniej o puentę. cokolwiek stworzę
-tonie w rzece. zostaje pożarte przez
wodne potworki, małe syreny bez oczu
 
ktoś mnie bardzo nie lubi
 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 8 november 2016

Etnolekt

 widzisz? trwa wyburzanie Polski
z godziny na godzinę mniej nas
zasycha w gardłach i słychać głosy
spod ziemi. znów rozgrywa się tam mecz
 
trudno żyć, zrobiłeś określoną liczbę kroków
i kończy się resurs, od tego czasu wolno ci
jedynie wrastać. (koniec pierwszej połowy 
nasi przegrywają 66 do jednego)
 
wymów: noc, sport, odczynnik
(jedno słowo średnio pasuje)
może zaklniesz, mały mechanizm spowolni
zostanie choćby szpital, czy Muzeum Erotyki
 
rozbiórka ciągnie się w nieskończoność
drużyna na którą stawialiśmy
poniosła sromotną klęskę. widzowie 
nadal na trybunach. będą tak siedzieć, aż
poumierają z głodu. nikt nie odważy się odejść
 
u nas, na górze- podobnie. licznik bije
słowa zmieniają się. próbujesz nazwać ciszę
określić ten rodzaj pustki, czy jest biała czy czarna
niechcący mówisz: gołąb, mag, prochy
 
nawet ja nie rozumiem


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 29 october 2016

Furunkuł

,,Nawet marionetki są zaczadzone, bo wcześniej nikt im tak nie kadził, tak nisko się nie kłaniał, z takim zachwytem nie spijał słów z ust."
-Joanna Senyszyn
 
 
brzydki kondukt:
guzy formujące się w ludzkie kształty. praprababcia
w sedia gestatoria. brodaci Chasydzi
taszczą ją, niczym królową, antypapieżycę. I siup!
-z ósmego piętra. upadek-właściwie za nic
 
psalmista z granatnikiem za pasem. zapiewajło 
skończył kolejną smętną pieśń
jeszcze wyją okoliczne psy
niezły akompaniament
 
patrzę jak przez szklany sześcian (na kulę nie 
starczyło pieniędzy). pozostali domorośli wróżbici 
dawno spakowani. do pudeł, neseserów, w słoiki
 
czy można się obudzić? prawdopodobnie tak
idę po omacku, ślad w ślad za korowodem dziwadeł
boję się i jednocześnie pragnę należeć
 
świat realny- nuda, małpy siedzące przed telewizorem
niekończące się telenowele
 horrory paradokumentalne
szkielety histrionów
 
więc uciekam w dół. zmyślony, mały ja
chłopczyna z rozbitym okiem
chowa się do plastikowej trumienki
włącza ,,Poison" Alice Coopera 
 
miłość to okropne słowo, prawie wulgaryzm


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 28 october 2016

Dywinacja online

tworzenie w ogniu. pejzaż z przewróconym stołem
 bluszcz wije się wokół nóg
skała wyrasta z blatu. ma zadatki na wulkan
 
pozornie- statyczny bohomaz, ciepło
jedynie w środku. przypatrz się uważniej 
byłaś w tym pokoju wielokrotnie
 
u mnie- ileż zmian! robiąc porządki znalazłem 
czystą kasetę magnetofonową, wypisany długopis
znak- można tylko mówić. głos wyraźniejszy od liter
 
od tej pory- wypada podpisywać się krzykiem
raz na kwartał wyjrzeć poza ramę
 
wokół- dawno ugaszone głowy
zapalniczki ze skroplonym żarem
-przyszły drink Mołotowa
 
wbrew pozorom - nie zbiera się na rewolucję
w kartach- postać z kosą, znaczy: będzie
dokładnie na odwrót. nie wierzysz?
 
pisz: berdyczów42a@fk.pl
jeszcze dokładniejsze informacje uzyskasz 
dzwoniąc na infolinię
 
numer wyświetli się na ekranie telefonu
gdy podpalisz kartkę z tym tekstem
 
dziwna magia, przyznaj- chęć zrobienia demolki
 gdy wokół sielanka. szklana kula się roztopiła
 
kucnąłem przy opalizującej kałuży
wypatruję potworów


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 28 october 2016

JPRDL

chryzograficzna pamiątka- zdjęcie, na którym
trzymasz w ustach pazłotko (czekolada do szmuglowania
kokainy, diamentów i małych uchodźców)
 
powieś na ścianie, oprawione w drut
dzieci słuchające przeklętych kapel
(w porównaniu- rodzime Infernum wypada niewinnie
niczym przedszkolaki w muszkach
-pod kokardką nie widać szwów na gardle)
zdziwią się: to ty, tato?
 
żyło się, ale o tym- na klucz. słowo, myśllnik za dużo
 i nie unikniesz kary wyciszenia. nie zostaną
nawet o trzy decybele
 pamięć o tobie- zmięta w kulkę
 
młodość jest po to, by ją taić
kto nie umie, ma zbyt rzadką ślinę
rano budzi się bardziej przyziemny
o niższych poglądach
 
a nie sposób być branym na poważnie
mając zapatrywania ledwie pół cala wyżej trawy
(znasz większą beznadzieję?)
 
myl tropy. ze stempli pocztowych i śladów 
niech ułoży się tasiemka Möbiusa
banalną wieczność, synonim ,,nie wiem"
 
pytanie pomocnicze dla szukających ciszy:
które wspomnienie opisałbyś jako pierwsze
mając pod ręką jedynie niepalne kartki?
 


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 27 october 2016

Azbestianka

 
lansuję nową modę: literatka pinesek w butonierce
głowę owinąć szarymi falami. może ktoś nabierze się
że taki jesteś inteligent, chodzisz z myślą
po zewnętrznej stronie
 
trendy jest być w innym stanie skupienia
florchinaldin- bez recepty, na przeziębienie
wzięcie dwóch tabletek- srebrny strzał
będziesz przygłuszony i nieczuły na bodźce
nawet kobiety
 
pokaz odbywa się co noc. wstęp wolny
trawa wschodzi w świetle laserów
drzewa też płoną, choć chłodniej
 
więc jak, przyjdziesz? najlepiej na czworaka
-radzę nowej dziewczynie. wygląda nieswojo
 
cyborg podłączony pod zbyt wysokie napięcie
drgawki zamiast słowa ,,tak"
pod welonem topi się izolacja. słodki dym
z ust. niczym szept
 
apologetyka kiczu- w godle i piosence
wyrastają różowe gałązki, drapią w serca
 
więc- sław! najlepiej dyszkantem, do oporu
choć to żaden pomnik przyrody, sekwoja
pamiętająca czasy dinozaurów
 
zwykły krzew, przejrzałe maligny


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 24 october 2016

Poeteizm

w kraju, gdzie statystycznie co
trzydziesty ósmy obywatel jest trunkowcem
(milion kwaśniejących gęb w obrębie 
jednego kubła) -trudno o złą frazę
 
nawet auta tutaj- na litery im więcej ich skleisz
(choćby w donos na współpracownika)
-tym dalszy zasięg
 
gwałt założycielski: zamroczonej imprezowiczce
wstrzykiwane są intencje. szlachetne, bo 
z cegiel spojonych smołą
(taki dom nie zawali się, choćby się 
okładało ściany pięściami)
 
matką należy zostać najpóźniej przed  trzecią
kwadrą. potem kołysanki będą zbyt ciężkie
mleko się zsiądzie i pozostanie
wznoszenie toastów serwatką
 
 składam życzenia z okazji pępkowego
-okazjonalny rym kradziony paulinom z Częstochowy
w wyszklonych oczach tworzy się karafka bez dna
 
na koniec- deklaracja: nie ma piękniejszej wiary!
podpisano: konwertyta. nieodrodny kuzyn
tych, co na morzu
aktualne IP: 178.42.14.187


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 23 october 2016

Nie uwierzysz jak kończy się ten wiersz! Zobacz koniecznie!

Clickbait
 
a co jeśli składamy się z pikseli 
wielkości Ameryki Północnej
ale z powodu skromności albo ciężkiej depresji 
czujemy się o wiele mniejsi, bardziej realni
(groźne przypadłości, jedyny ratunek- odstrzał)?
 
przecież cała literatura science fiction nie może
być stekiem wymysłów. drugi człon nazwy 
ma celowo wprowadzać w błąd
 
społeczeństwo konsumekrackie (oczy to cyfry 
zsumowane tworzą cenę na metce)
rządzone przez spam i Światowy Kongres Celebrytów
 
,,pomaluj mnie, mamo- będę ładny jak dziewczynka
i może wystąpię w sitcomie"
-prosi chłopiec w za dużym garniturze
(wielu dało się nabrać, że parolatek
naprawdę został prezydentem)
 
pan bozia pisze na fejsie ze swoją dziewczyną
my robimy za emotikony
czasem zdarza się paskudne flirtmoji
pani z odciętą głową na okładce Hustlera
 
spoko, najważniejsze- ciągle nie zasłonięte


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Florian Konrad

Florian Konrad, 21 october 2016

Adagium

powiastka zwierzęca, albo nieprzetłumaczalne przysłowie
 
plan dnia:
za sto jeden groszy i paczkę LMów
pozwolić się przebić. od ucha, przez policzek
przebiegnie szew. znaczy- było przyjemnie
 
i jeszcze- opchnąć pierworództwo. zbyt tanio, by
się nie wstydzić. za drogo, by mieć sentymenty
(micha kapuśniaku i winko z soczewicy- tyle wystarczy)
 
następnie, pozbawiony legendarnych dwudziestu jeden gramów
(głupia legenda o suszu wywołującym wizje
każdy nastolatek wie że nie ma takiego)
-przed siebie!
 
klucz trzeba zostawić pod wycieraczką
(przynęta na najmniej rozgarniętych złodziei)
 
na Antarktydzie rozegram mecz piłki plażowej
ludzie w skórach reniferów, garniturach w prążki
będą odbijać piłkę z kamienia
kto dostanie w głowę- zmieni się w zgniecione jabłko
 
zlecą się dzikie psy, by pić sok
płynący ze wklęśnięcia
głębokiego na trzy palce
aż do mózgu, aż po lód


number of comments: 1 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Barwy ukryte, Krótki wiersz o miłości, Oduracja, Fonogram, Etalaż, Feston, Drobić, Pangea proxima, Bezklas, Petroglify, Prefiguracja, Disjecta membra, Do strachliwych świat należy, Pato, Mursz, Anoksybiont, Eleusa, Obryw, Przezmysł. Klechda staropolska., Narkozy, Zwalcz mnie, Huncwoteria, Pajęczynki, źródełko, Nieujrzanka, Latentny, Chlornament, Inkrustacje, Wniebogłosek, Toksynowiec, Bajka o skalaniu, Dysgeniczni, Eskapizm, Przyjmij się, Krystalicznie. Albo ostrzej., Amorfia, Egzorta, Mistagogia, Zbieranie pyłu, Milionsierdzie, Wielowadzie, Ekskryptyda. Albo nie., Demarkacja, Uwierzytelnić, Papierowe dzieci, Prozemat, Decentrycznie, Handlarka roszczeń, Defenestranci, Blanknot, Cytofag, Anarchiada, Kladogram, Okładki zastępcze, Dawnogrzesznica, Pointylizm, Impertygen, Antyfonarz, Eschatopatia, Amartiotrofizm, Rozludnienie, Współsprawca, Rozchwyt, Wykroina, Determinant, Abisomental, Korelat, Nauczyciel snu, Katoptromantyk, Polifiletyzm, Apatryda, Rekwizycja, Judź, Teatrzyk udziwnień, Rosa naftowa, Ranielica, Diamentonizm, Strumieniowanie, Albinoscencja, Intersemiotyka, Nie obstawiać w Lotto, Antyfiliacja, Szczątki, asamblaże, Podwielokrotność, Kultywar, Procesualnie, Kinksteria, Ekssekracja, Eliminator slajdów, Cuckold, Lemniskata, Plantacja chwastów, Erodowani, Astroturfing, Antywyznanie, Deeksploracja, Czarne segregatory, Flatter, Neoplazma, Rozkradnę, Wymuszka, Uszebti, Setlista, BIOSy, Biblioklazm, Dyshymenium, Magnituda, Zastępujesz, Beneficjentka, Pieniężenie, Z wbudowaną, Detencja, Zrywanie parkietu, Docenzurować!, Współdysonans, Attentyzm, Oksydan, Wzór do prześladowania, Odrzuć połączenie, Znak próbny, Stany nieneutralne, Sen polifazowy, Fejsualizm, Przydrożnie, Głowizna, Strona przeglądowa, Dobarwianie, Intersygnał, Lot godowy, Protip, Probólowo, Epizootia, Znacznik. Wiersz półdestrukcyjny, Eklezjogenna, Urągowisko, Hipergamia, Anatomie, Przecinka, Tryptyk nowomiejski III., Tryptyk nowomiejski II., Tryptyk nowomiejski I, Horror feminae, Ekshalator, Kundys, Dunya, Mikrobiom, Radiacja, Mesith, Zrywanie się do lotu, Półsymbioza, Manananggal,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1