9 december 2017
Rozchwyt
znów wpadłem w ciąg trzeźwości
nie ma się czym chwalić
pewnie jak zwykle skończy się
na drugim końcu półświatu
zwiedzam państwa dzienne i nocne
miasta wyrastające na chwilę przed północą
metropolie które rozpuszcza poranna rosa
robię za dużo zdjęć, aparaty pod powiekami
fotografują drugą, odwrotną stronę wszechrzeczy
(odbitki - jedynie w sepii)
istny surwiwal, gra bez nagród
nawet jeśli dotrę do mety przed zmrokiem
nie ma przebacz
nie ma przebudź
zwierzę, które gonię rozwiewa się we mgle
dogasają ogniska
muszę pielęgnować w sobie sen
(piękna roślina, wciąż oszukuję samego siebie
że nie jest trująca)
wierzyć, że nie ma nic poza nim
uciekać z krainy bez marzeń i świąt
jutro nastanie rok
w którym nikt nie będzie miał urodzin
dzień trwający milenia
jutro zderzą się słońca
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
1904wiesiek
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek