4 february 2018
Decentrycznie
dwa zegarki stojące na telewizorze
którego nie sposób wyłączyć
(prąd w moim pokoju ma świadomość
to wyjątkowo wyjątkow złożliwy organizm):
elektroniczny - działa, co do sekundy
(odbieram go jako alegorię nudnej normalności)
i stary budzik, nakręcony ostatni raz za komuny
ten drugi - mieści w sobie muzem czasu, który
ledwie zaistniał, chwil widmowych
niby z bajki w reżyserii Tima Burtona
krótko po wybiciu godziny duchów
złażą się, mitologianci
spieszą w maskach p - gaz
na imprezę haloweenową
może udawane konklawe
potykają się o za długie suknie
w skórę i metal wżera się dym
czarny, znaczy - znów kłótnie na szczycie
ciężko wybrać kozła ofiarnego,
który wziąłby odpowiedzialność za wszystko, co niedobre
a ja? stoję poza wszelkim porządkiem
już nie umiem czasu
całe szczęście
5 november 2024
0511wiesiek
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.