16 listopada 2013
Szeptocicho
ciemno sine zębodoły
niby oczy błyszczą miedzią
trupi odór z mleka słodycz
twarde żarna cicho dzielą
pod podłogę nad sufitem
pod tynkami w głębi muru
wciąż się mnożą w cieniu skryte
zawiedzenia rosnąc z bólu
dni tygodnia w szarych cieniach
gdzie uwiera cisnąc krzywda
aż gorąco w pot zamienia
kiedy skończył się czas wyznań
przyszły żywić zniewolenie
stanąć ością w suchym gardle
kiedy całe szczęście sczeźnie
głowa będzie czczym imadłem
tylko ciężar z pustym środkiem
wyrwie kartki z kalendarza
na kolanach w gorzkie noce
o śmierć w ciszy szeptem błaga
26 marca 2025
absynt
26 marca 2025
absynt
26 marca 2025
absynt
26 marca 2025
absynt
26 marca 2025
wiesiek
26 marca 2025
marka
26 marca 2025
ajw
26 marca 2025
ajw
26 marca 2025
Marek Gajowniczek
25 marca 2025
wiesiek