Emma B. | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (55) Forum (9) Książki (3) Poezja (178) Proza (17) Fotografia (1040) Grafika (115) Pocztówka poetycka (23) Dziennik (177) |
Emma B., 12 stycznia 2012
tylko chwilowo
opodatkowano smutek poetom
na śmierć nałożono wysokie cła
elektroniczna przeprawa Styksu
umowa z Charonem wygasła
u bram piekielnych stoi wykidajło
po mieście grasują frywolne anioły
na smętne żale znów słów zabrakło
tragiczne chwile gdzieś uleciały
trudno o dramat wzgardzonej miłości
stanęło perpetuum mobile rozpaczy
w ciemnym zaułku z domieszką litości
sprzedają kolekcje złamanych serc
przewrotna wizja na kanwie wierszy
stworzonych z płaczliwej niemocy
wielka tragedia domeną poety
szczęście typuję na wroga weny
tłumione westchnienia sprzedają się łatwo
przed kiczem uchroni ironiczny ton
terapia wstrząsowa klinicznej depresji
w walce o radość mój protest song
Emma B., 2 grudnia 2011
Gość w dom Bóg w dom
wpuściłam ich do domu
szklanymi drzwiami telewizora
rozpełzli się po nim
obsiedli moje fotele
kręcą się po kuchni
wymuskani wypomadowani
stworzeni rękami
charakteryzatorek
szczerzą sztuczne zęby
wypinają silikonowe piersi
mówią zdaniami
ukradzionymi nam wszystkim
podstępną doskonałością
zabierają uczucia
najbliższych
Emma B., 23 listopada 2011
5, 10, 15...
w szpitalu to łóżka
przedsionek wieczności
ten bliżej ten dalej
w rozpaczy
z przedsionka zaproszą
kolejność losowa
i na nic się przyda
protekcja
przycupnę z węzełkiem
do drogi gotowa
rozdając uśmiechy
wyciągając dłoń
w węzełku zachowam
czułości i smutki
i ciepło przytuleń
niezmienne od lat
gdy drzwi się otworzą
wyruszę bez strachu
za rękę potrzymasz
pogłaszczesz po twarzy
obiecasz spotkanie
nie podając dat
Emma B., 13 listopada 2011
są bardzo demokratyczni
razem zadecydowali
o zabiciu swojego dziecka
czytamy bez "stanowili większość"
Emma B., 13 kwietnia 2013
chcesz pogadać
zostaw
bawisz się w psychologa
pewnie dodasz w czym mogę pomóc
chcesz pogadać
nie rozumiesz
nie cierpię psychologów
przeraża mnie profesjonalizm domyślności
chcesz pogadać
rozmawiamy
to nie jest rozmowa
słowa rozbijają się o pustkę
ludzkie głosy na równoległych pasach
odgrodzone drzewami nie oślepią
słowa którym możemy podać rękę
to jest rozmowa
Emma B., 24 marca 2013
dydaktycznie obrzydzałam dzieciom colę
pepsi kupiłam dwa razy
miała być lekarstwem
na kinderbalach córka defilowała przede mną
ze szklanką pełną zakazanego napoju
z miną co mi zrobisz
starałam się higienicznie
ekologicznie
Francuzi epatują zdrowiem popijając wino
dałam sobie dyspensę alkoholową
wszystko dla wolnych rodników
dzisiaj kupiłam 100 gram
quasi zdrowych frytek wielozbożowych
trawię łamanie reguł
Emma B., 26 maja 2015
coraz bardziej czuję się surogatką
nie smakują ci moje naleśniki
tam za rogiem mała knajpka
masz prawo do własnego życia
w internecie odważna blogerka
deklaruje wytłuszczonym tytułem
mamo nie mam do ciebie cierpliwości
to wszystko jest na youtubie
coraz bardziej czuję się surogatką
i to taką bez wynagrodzenia
bez dziękuję wspólnych wspomnień
to co było straciło znaczenie
nie chcesz mieć dzieci ja rozumiem
cóż jest fajnego w byciu matką
śmierdzące kupki krzyk po nocach
uczuciowy balast dla dorosłego
miłość uwiera miłość umiera
mam propozycję całkiem moderne
wyhoduj się do diaska za forsę
w laboratorium z niezależnej probówki
Emma B., 21 maja 2015
osaczyły mnie słowa niecodzienną składnią
metafory pod rękę z przenośniami
myślę jak dorożkarz z Rynku Krakowa
trzymam lejce galopującej wyobraźni
co krok to wyzwanie poetyckie
nic nie wydaje się zwyczajne
zapachy konwalii zaklęte w uniesieniach
róże z dzbanów ścielą się pod stopami
księżyc zrezygnował z marszu po niebie
rozsiadł się u Hawełki z nogą na nogę
wokół gwiazdy jak fordanserki
chichoczą umizgają się podają kawę
zwinny smok gabarytów znacznych
przemyka między stolikami
kusi zielonym absyntem spieszy z cukrem
służy łyżeczkami
a nasturcje coraz dorodniejsze
powoje wiją się na oparciach foteli
kandelabry odbijają refleksy świec
tańczy ściana czekają zaproszenia butelki
Emma B., 10 grudnia 2013
staną u żłobka świętą rodziną
w czekaniu na adorację świata
znowu migną w tv zdjęcia Wzgórz Golan
walki w Damaszku
zadomowieni na emigracji
z twarzą górali i krakowiaków
w podróżnych szatach pustyni
gotowi wrócić
co roku radość z narodzin
wiara w nadejścia nowego boga
który nie zechce byś oddał życie
zakopie miecze
Emma B., 10 marca 2014
teatr Mini przedstawia
ona mówi
on milczy
ona mówi i cały czas coś robi
on milczy i cały czas nic nie robi
on marzy o ciszy w kanale domowym
ona marzy o dialogu w kanale domowym
ona czeka na jego decyzję
on udaje że podejmuje
ona nadal czeka na podjęcie decyzji
on zwleka
ona wie że to gra pozorów
on zapomniał dlaczego zwleka
ona nie zapomniała o decyzji
podejmuje decyzje
on ciągle na pozycji decydenta
życie postąpiło do przodu
on nie zauważył
marzy o ciszy w kanale domowym
ona przestaje marzyć o dialogu
ona milknie
on milczy
opalizuje ekran ogniska domowego
słychać rodzinę zastępczą
Emma B., 27 stycznia 2014
miłość w filcowym kapeluszu
przystanęła na rozdrożu
mocuję szczypczykami uczucia
do cieńkiej żyłki
zaczepionej do chwiejnej sztachety
z napisem wyrytym gwoździem
kocham na całe życie
dni łopoczą na wietrze
przy silniejszym porywie zrywają się
nikną w burzowej przestrzeni
zgaszę płomień w piecu
włożę klucz pod słomiankę
dla wędrowców
Emma B., 15 grudnia 2011
kupiłam prezent
przyznaję bezużyteczny
do celebrowania
bibelot z dawnych lat
podpisałam ode mnie
nic więcej
będzie stał w serwantce
obrastając klimatem domu
niesprzedawalny
pojedzie z tobą
w każde nowe miejsce
zaciekawione pytanie
przywoła ducha Andersena
baśniowo pozdejmujesz
delikatne dotknięcia wspomnień
dziecięce oczy
wysłuchają wymyślonej historii
dla mnie wyczarujesz przeszłość
wymazaną pod gruzami
Emma B., 1 grudnia 2011
przemarznięte nagie drzewa
suknie liści zerwał wiatr
obsypał nimi trawę
i alejek lśniący trakt
porzucone na ławkach
z rannej rosy kroplami
przedzimowa dekoracja
akwarelą malowana
mgła zgasiła kolor nieba
kontur krzaków zamazała
wypłowiała złota jesień
fotografia czarno-biała
Emma B., 4 września 2011
kolejny zwiędnięty płatek
odrywam bez skrupułów
przeszłość ukryta przez kołnierze liści
czerwony aksamit puszy się zwróconą młodością
nieświadomy przemijania
płatek za pałatkiem
coraz płytsze wspomnienia
cieniutka warstwa przyszłośći
odgradza od szypułki bez mimiki
i wstydliwie schylonych pręcików
Emma B., 29 listopada 2011
Tat
to list
to telegram, który pamięta
wyszukane drobiazgi
dla ciepła codzienności
szpic na wysokiej choince
i pierwsza łyżka zupy
przy rodzinnym stole
też... nieświadoma zazdrość
o miłość do innych
nie od Ciebie nauczyłam się przeklinać
nie od Ciebie
Emma B., 4 kwietnia 2013
1.
słynne smoczydło z grodu Kraka
gustujące w zielonych frakach
postawiło na rozmnażanie
i u przyjezdnych ma rwanie
choć już data w metryce nie taka
2.
niby krótkie te ulice Bracka i Gołębia
lecz nie długość fascynuje mnie a głębia
gdzie leżał węgiel i ziemniaki
teraz serwują turystom flaki
tak do podziemia zeszła mieszczańska potęga
3.
znany pomnik na Rynku w Krakowie
nie ma laurów należnych na głowie
w miast tego z gołębiami
króluje nad przekupkami
czy szczęśliwy? sam o tym nie powie
próbowałam kilka lat temu uczestniczyć w konkursie na limeryk związany z Krakowem. Poczytałam co nieco o budowie limeryków, aby podejść do tematu naukowo. Dzisiaj prezentuję je ponownie dla rozweselenia
Emma B., 3 czerwca 2013
obejrzałam zdjęcia najwspanialszych
mostów świata
mam lęk przestrzeni
chciałam napisać wiersz bez smutków
zapominający o śmierci
a most spina dwa brzegi
pierwszy zaczyna moją historię
do drugiego zbliżam się jak najwolniej
oszukuję
przystaję na chwilę pod pretekstem
zawsze można znaleźć
pretekst do nieumierania
Emma B., 7 czerwca 2013
na zdjęciu dwie wieże
kontury wystrzygnięte na tle miodowego nieba
nieodmiennie pozuje zachód słońca
przychodzi każdego wieczoru
zaczerwieniony pośpiechem
próbuje wejść na scenę przed chmurami
rozleniwiony upałem schodzi wolno do morza
po drodze zostawia odbicie w wodzie
złoty purpurowy bursztynowy
ładuje Ziemi akumulatory ciepła
księżyc przestraszony wiatrem otula się lisią czapą
czerń koronkowych gałęzi
ostrzega przed ciemnościami nocy
dookoła wież głowy anten
na cieniutkich nóżkach wsporników szarżujący marsjanie
lasery kontra ciężka jazda
piąta kolumna telewizorów rozsiadła się w salonach
wieże jeszcze u władzy
czarne sylwetki nieruchome w złotawym zmierzchu
głosami dzwonów zaznaczają panowanie
talerze czy wieże
ode mnie zależy jak skadruję obraz
Emma B., 29 kwietnia 2013
wzięłam do poprawy, nie obniży poziomu trumla
Florian ma rację, zebrało mnie na sentymenty
Nie wszystkie postulaty Floriana mogę spełnić
nie będę pisać młodo bo to trochę zabawa w pedofila (pedofilkę raczej) Mogę pisać dojrzale. Przed pisaniem staro staram się uciekać. Pisać staro to pisać bez przyszłość, bez nadziei, że coś jeszcze się zdarzy, że ma się poco planować.
Tytułu bym się nie czepiała, nie znalazłeś się nigdy w sytuacji, gdy przemaszerowałeś z kimś kawał świata i ten ktoś nie może już chodzić i teraz ty chodzisz za siebie i za niego. To dlatego był ten wiersz, więc zamknę dla niego w liście pejzaż, którego nie zobaczy :)
Emma B., 9 stycznia 2014
z cyklu podróże
powietrze rozgrzane do białości
korzenny zapach nad straganami
stosy owoców o barwach ze wszystkich palet
tak soczyste jakby
zebrały wszystkie krople wody pustyni
gałązki daktyli na tackach ze styropianu
ukłon w kierunku cywilizacji zachodu
gardłowy gwar niezrozumiałej mowy
francuski w ustach starszych
czas płynie leniwie w kierunku sjesty
dzieci próbują zaczepiać po angielsku
ukradkiem fotografuję
może nikt nie zauważy że mu ukradłam duszę
ciemne twarze w turbanach nad korpusami w dżelabach
greccy herosi wyrzeźbieni w mahoniu
kobiety z odsłoniętymi twarzami niezależne
piękne jak Naomi Campbeli
owinięte zwojami kolorowego płótna
zarysami ud każą domyślać się perfekcji ciała
za targowiskiem gliniane mury miasta
wokoło piasek i piasek
w oddali wystają zielone czupryny palm daktylowych oazy
dotknęłam serca Afryki
jutro samolot będzie próbował unieść się
w rozrzedzoną atmosferę
jutro pomyślę że to był tylko sen
Emma B., 12 stycznia 2014
Xymo to rzeczywiście źle się czytało, chociaż liczby pierwsze mogą fascynować, ale to nie ten portal, pomyłka
Emma B., 2 kwietnia 2014
dźwięki wrzynają się w pustynię
przykrytą drgającym powietrzem
odbijają od karbowanych ścian
ślizgają po kopułach białych dachów
są wszędzie między rozgrzanymi murami
flety i lutnie mają zakryte twarze patrzą
pojedynczym okiem
bębny tłoczą się w wąskich uliczkach
szukają cienia przy matach z zieloną herbatą
w akompaniamencie wielogłosu bazaru
muzyka pachnie cynamonem i oliwkami
chroni się w chłodzie krużganków
siada nad brzegiem basenu
przeglądając samotnie w błękitnej wodzie
w transie pozbawionym polifoni szuka
pogłosu w kolorowych mozaikach
Emma B., 22 listopada 2013
wiersze o zwierzętach budzą nostalgię
nawet poczucie winy
pytam się czemu
czemu nie tulę psa
nie głaszczę kota
spacer z czworonogiem jest obowiązkiem
czekam za kratami obojętności
moja prywatna resocjalizacja
ma na celu odnalezienie miłości
do braci mniejszych
Emma B., 26 marca 2014
nie przyszłam do ciebie
zapomniałam
nie ze złości złych wspomnień
zapomniałam
nie kupiłam w tym roku kalendarza
nie dostałam od nikogo
ostatnia kartka z tygodniami zamknięta
teraz nazwy dni niepotrzebne
zaczynają i kończą się tak samo
nie trzeba malować ust
nakładać tuszu na rzęsy
nawet lustra są niewykorzystane
czemu dzwonisz
z zapytaniem co robię
co robiłam gdy ciebie nie było
siedziałam piłam kawę
znowu kawę piłam
do wieczora jeszcze kilka godzin
zrobię pranie
talerz wymyję
napiszę coś na komputerze
potem sprawdzę czy zalajkowane
pusto pod tekstem wszyscy na facebooku
przed drzwiami też nikogo nie ma
w klasie było nas czterdzieści
nie umościłam się w samotności
Emma B., 17 stycznia 2012
wierzyłaś przysięga miłości
zaklęciem zatrzyma czas
woalem wygładzi zmarszczki
przysłoni zbędne kilogramy
namiętność nieco zabłąkana
co rano w twenty questions grasz
ta twarz pociąga
czy zmusza do pocałowania
rzucone z progu do widzenia
daje nadzieję na powroty
brzmi dysonansem szybki krok
i wieczór chłodem samotności
Emma B., 16 września 2011
balkon w słońcu
przyjmuje świeże pranie
zaciskam szczypce
Emma B., 15 listopada 2011
jedne obsypujemy komentarzami zachwytu
jak aktora po udanym spektaklu
drugim kładziemy
surowe komentarze krytyki
na trumnie odrzucenia
zauważone stają się sławne
oderwane od głosów z portalu
pędzą krótki żywot
karpi wyciągniętych z wody
próbują wypłynąć w akwenach
konkursów
zwijają się kocim kłębkiem
mrucząc swoje ja
szufladowym twórcom
Emma B., 7 listopada 2011
urodzony niby dziecko
nie koniecznie w bólach
poczęty przypadkowo
z przyjaznym spojrzeniem
pielęgnowany w zaciszu niemocy
kołysany wytęsknioną miłością
łątka jednodniówka
wlatująca myślą na kartkę papieru
piękny
pokraczny
egocentryczny
zazdrośnie kochany
mój
twój
Emma B., 9 kwietnia 2013
wyglądam za okno chmury
śnieży o Jerzy
nikt nie wierzy lato i śnieży
biało
o już przestało
tak jakoś wiosennie
i wszystko we mnie
zaśpiewało
fałszuję
tu nie zrymuję bo publikuję
a przecież wiecie
salonowo nie jest na świecie
plecie się i plecie
jak kwiecień
objaśniam porzekadło
inaczej słowiańskie narzekadło
co było gdy nie było tuska
był kluska
na niego padło
kontroladło
teraz tobie się dostanie boże
bo nie chcesz a możesz
nie możesz
o żesz
w przypadku wywołania burzy autor niniejszego tekstu prosi o łagodny wymiar kary za usunięcie utworu, a póki co śnieży o Jerzy
Emma B., 16 kwietnia 2013
to twoja wina to moja wina
tacy jesteśmy
nie chcę pracować nad zmianami
co po kimś na wzór i podobieństwo
intryguje inność
dobieram barwy charakterów
z oryginalnych tubek
nie bawi GMO
porównuję interfejsy
nie wszyskie muszą być zgodne
wystarczy cokolwiek
pin niebieskiego
pin zielonego
tak trudno znaleźć wszystkie kolory naraz
lubię pogadać
Emma B., 29 czerwca 2013
nie jestem psem
nie musisz mnie wyprowadzać na spacer
ja nie chcę u nogi
nie jestem dzieckiem
nie musisz zajmować mnie zabawą
wolałabym być zajęta tobą
nie jestem garniturem
nie oddasz mnie w inne ręce
bo wyszłam z mody
przeniosłam się do nowej domeny
dawne linki nie działają
martwe adresy znikają z cashów
odnalazłam wspólne miejsca na www.podróże.eu
łza zostawiła plamę na klawiaturze
to można płakać z powodu wirtualu
zadziwiłam się bardzo realnie
Emma B., 20 marca 2014
defilują przed klatkami
szukają łatwego kochania
przyciskam nos do siatki
chowam nierówne kły
wodzę spojrzeniem
oczy lśnią obietnicą wierności
ogon merda przywiązaniem
tutaj czeka moja miłość
sprzedajna
za suche posłanie i miskę
w pakiecie z czterema łapami
pójdzie gdzie ją zaprowadzisz
przytulisz nie będzie walutą
odchodzą
Emma B., 7 marca 2014
Paryż
zaskoczyłeś kolejnym zdjęciem
podsyca tęsknotę
chłopcy i dziwczęta
z nogami wyciągniętymi na ulicę
sączą koktajle
czasem zamawiają wodę mineralną
chłonę radość codzienności
przede mną kawa z croissantem lub bez
siadam pod platanem ma 500 lat
ja nie mam tyle i nie będę miała
trwa
łapię chwilę jutro będę w autobusie
boję się samolotów
autobusem jedzie się długo
przygotowałam książki do czytania
nie lubię rozmów w czasie jazdy
znowu zatęsknię za platanami
znalazłam jeden w moim mieście
ma tylko sto lat
i nie ma kawiarni w okolicy
Emma B., 15 czerwca 2014
tak sobie siedzę i myślę
tak sobie stoję i myślę
może zbyt dużo myślę
wieloprogramowość we mnie
komputeropodobność we mnie
sprawnie zarządzam peryferiami
rękę podniosłam do oczu
wypatruję
nogom wydałam dyspozycję
idą
do ciebie idą
bardzo mi zależy
na niedoskonałym człowieczeństwie
doskonałość procesorów jest standardem
Emma B., 24 czerwca 2014
zakochałam się w modrzewiu
niemal jestem zazdrosna o klon
przytula się do niego
jest bliżej każdej wiosny
gałęziami obejmuje
tyle rąk błoniastych
wiatr powiewem nakłania do bliskości
tęsknie czekam
przyszłej wiosny dosięgnie balkonu
aksamitne w dotyku miękie igły
zapach lasu afrodyzjak wolności
podwórkowy substytut gór
Emma B., 2 maja 2014
odsłuchuje minione
cisza
szuka zobowiązań długów do spłacenia
próbuje odnaleźć przesłania
nic
pyta się czy to możliwe
może jej nie ma
każdy ma wspomnienia
złe słowo dobre słowo za którym emocje
coś do wybaczenia ktoś do przeproszenia
dialog wyjaśnień
a tu nic
gra poprawności nieme cienie
cztery metry sufitu nad głową
meisseny srebrna chochla z inicjałami
światło odbite w moserach nienapełnianych
tajemnice zagrzebane dla dobra
w zapomnieniu
Emma B., 1 września 2014
stuka obcas po kostce bruku
smuga perfum jak wierna obstawa
dasz się spotkać zanim przeminiesz
biegnę czas dla ciebie zatrzymać
ruch sukienki przyciąga uwagę
kolor mami jaskrawym deseniem
słońce barwi odkryte ramiona
spiesz się skrada się jesień
spadłe liście głuszą szybkie kroki
zasypują przetarte ścieżki
czarne kruki ucztują pod drzewem
smukłe sroki tańczą przed nimi
po alejkach snują się życzenia
przetykane migawkami zdarzeń
wstają z ławek dźwięki rozmowy
wypłoszone jesiennym chłodem
Emma B., 7 lipca 2013
forsycja oblepiła gałęzie krzaków
drzewa nabrzmiałe pąkami połyskują fioletem
wiosna wysłała forpoczty
na parapecie zadomowił się gołąb
długo szukał miejsca wśród zakratowanych strychów
znad biurka patrzę na ptasie zaloty
gruchanie wwierca się w uszy
dzielę się poranną ciszą
niebo waha się nad wyborem błękitu
przegania promieniami słońca resztki zimowego chłodu
nadchodzi oczekiwana
coraz bogatsze kostiumy z liści i kwiatów
pospieszne słowa miłosnych ekscytacji
delikatna zieleń wtapia się w objęcia lata
słychać szept niesiony ciepłem wieczoru
powrócę
Emma B., 29 czerwca 2013
trzymam w ręce wizę do nowego świata
inni ludzie inne obyczaje
nie zobaczę znanych twarzy
nie popytam co się u nich dzieje
jak tam jest sprawdzam w internecie
szukam długo
komentarzy nie ma na temat
ci co odpłynęli styksem nie piszą
szczęśliwi czasu nie liczą
albo tam nikogo nie ma
Emma B., 9 czerwca 2013
eksplozja weny pojawia się przy gotowaniu
nim dobiegnę do kartki spalę kotlety
niezapisane metafory roztapiają się na patelni
dostałam w prezencie alarm przeciwpożarowy
zawisł nad kuchenką w miejsce św. Floriana
na warsztatach literackich usłyszałam niedyskutowalne
każdy poeta ma schizofrenię
ja raczej nie jeszcze
od dawna stukam do pokoju gdzie kwalifikują
znowu pierogi padły sobie w ramiona
wszystkie trzymają się razem
jak odliczyć według życzenia
enter sprawdza się tylko przy pisaniu
Emma B., 29 października 2011
codziennie pokazujesz nową twarz
wczorajsza radość dorysowała
nowy załomek koło oczu
przedwczoraj smuciłaś się
tu koło ust pamiątka
mała szrama, którą tylko ja rozumiem
patrzę na ciebie
malowaną mijającym dniem
filmowaną z dokładnością zmarszczki
twoje oczy spinają
wszystkie darowane mi wcielenia
Emma B., 18 grudnia 2011
feeria błyskotek
choinka obsypana jabłkami
sypie śnieg konfetti
pod drzewkiem
narodziny w stajence
i on który znalazł miejsce
stanął troskliwie obok
cieszył się razem
chociaż nie było jego
Emma B., 13 kwietnia 2015
miłości nie można policzkować bez końca
ona też ma swoją godność
Emma B., 9 stycznia 2015
ja w temacie chłodu
jest elegancki
srebrna suknia na wiotkiej modelce
ozdobiona kolią z kryształów
jeszcze w temacie ciepła
migoce promieniami słońca
trzeszczy polanami w kominie
zapowiada przyjazny powrót
i w temacie gorąca
jest czerwone i agresywne
szykuję w obronie cień drzew
napełniam konwie wodą
a w temacie zimna
z dystansem
zbytnia poufałość grozi hibernacją
obcy mi temperament sopla lodu
Emma B., 2 czerwca 2014
pada deszcz nie szczędzi kropel
miesza się z dopływem świeżych łez
wodny koktajl szczelny parawan
w oczach fontanna rozpaczy
w dole uśmiech idealne cheese
nic nie warte to co dotąd było
pocałunków nie pamiętasz
wzniosłych słów?
to był exercise z gry wstępnej
pierwszy rozdział nie musisz być ty
taki klimat sorry nowoczesność
znikaj nudzisz mnie
Emma B., 2 lipca 2014
chowa się w zakamarkach pragnień
przykucnie na krawężniku przegranej
zaśmieje w twarz losowi
powraca zielenią nadzieja
zielony jest las
zielona głęboka woda
zielony bluszcz oplata dom
zielono mam w głowie śpiewa poeta Wierzyński
ostanio wynajęłam jej miejsce u siebie
dużo nie płaci
dodaje w rozliczeniu godziny rozmowy
w przestrzeni słów łatwiej
Emma B., 10 lutego 2014
nienowocześnie nie na czasie
ubrana w trawy i pajęczyny
zwiewność udaje
czeka wiosny zaszyta w mgłach
zduszonym głosem szeptem scenicznym
drobnym kroczkiem skradającym
między krzakami
przemyka zielonym mchem
cicho cichutko z palcem na ustach
ogromne oczy błyszczą zza liści
zjawa mokradeł
przyzywa w niespokojne sny
nie powie czemu nie da imienia
twarz zamazana sine usta
męczy wspomnieniem
nieudacznica
Emma B., 27 lipca 2014
myślę je te vois je pense widzę cię
mówię je te vois je parle widzę cię
tyle serca zostało po tamtej stronie
tyle ducha mieszka po mojej
oni mają więcej i lepiej ja tutaj inaczej
plączę się pustymi uliczkami
zamawiam kawę w wymarłych cafeteriach
z klasyki wyczarowuję życie
nie rozumiem czemu uciekło
szukam
obcy to moja literatura
kamienne uliczki pod górę
rozgrzane bruki przed przedsionkami katedr
i te wieże które już nie dzwonią
bo komu
Emma B., 21 stycznia 2014
wyświechtane z nadużycia metafory
skojarzenia pozostały na poboczu
nie mam czasu na spacery nad strumykiem
biegam
coraz szybciej zmieniam styl porozumienia
zakres słow dostępnych w nowomowie
po co piszesz mnie wystarczy kółko krzyżyk
gra symboli
dziś twój uśmiech przybrał kształt średnika
mały grymas może w pasie ciut przytyłam
zapomniałam umyć zęby fotoshopem
koryguję
wiem dokładnie jak się będę starzeć
nowy program przetestowałam
czemu myślę o wystawie Human Body
brak sekretów
Emma B., 15 listopada 2013
jej babcia nie czekała pod przedszkolem
nie dawała ukradkiem cukierków
ani kieszonkowego
jej babcia nie mogła wiedzieć że się urodzi
i będzie za nią tęsknić
idę do babci mówiły koleżanki
dziadek dzisiaj po mnie przychodzi
czasem jechała do dziadka układać znaczki
była jego oczami
najpierw trzeba było mieć na bilet
to był tylko bilet miejski na 105
też kosztował
po powrocie ściskała w ręce piątaka
dziadek cię psuje
pomoc jest bezinteresowna - słyszała
kupię za to zeszyty mamo
o nic nigdy nie prosiła
święty Mikołaj
jemu też odpłacała - dobrymi uczynkami
Emma B., 29 marca 2014
zawsze chciałam abyś stawał po mojej stronie
nie spróbowałam znaleźć się po twojej
teraz inni przerzucili kładkę
trzymam się poręczy obiema rękami
kładka chwieje się
brzeg oddala
zbyt późno na dotarcie do celu
wyjdziesz na spotkanie
ani ty mną ani ja tobą
pogadamy o tych dla których mieliśmy być mostem
na filarach z betonu
Emma B., 16 sierpnia 2011
stworzyłam własny super świat
odziana w genetyczne ciało
nie chcę akceptować rzeczywistości
czuję jak mój komputer
ubezwłasnowolnieni gustem designera
on nie wybierał koloru obudowy
ja nie wybierałam kształtu profilu
mamy mózgi
pamięci operacyjne
pamięci zewnętrzne
wspaniałe parametry intelektu
zachwycają użytkowników
wykorzystani
jesteśmy wyłączani na czas
eksplozji gorących uczuć
smutno mi
mój super świat jest zbyt wirtualny
a mnie się marzy ludzki gest
Emma B., 28 września 2011
zakpiłam sobie z dzieciństwa
potomstwu kropkę
zastąpiłam punktem
kreskę linią prostą
kółko okręgiem
pierwszy rysunek
dwuwymiarowy obiekt
odwzorowany w trójwymiarowy
wisi rozciągnięty na kartonie
patrzę na cienkie rączki
nienazwanego ludzika
który w czwartym wymiarze
rozpoczął ruch kulki
na galtonowskiej desce życia
Emma B., 30 stycznia 2012
pisanie o uczuciach
czajnik z gwizdkiem
wiele hałasu o uśmiech
dla kogoś innego
podobno trzeba się dzielić
dobrymi radami piekło
krokodyle łzy właściciela
zachłanność
uzurpacja
niewolnictwo
spętanie szantażem wierności
ani sobie ani innym
nic
Emma B., 24 kwietnia 2015
drobne uliczki
nazwiska nieznanych na rogach
skarlałe drzewa odrapane murki
za siatkami ożywają oczy
rutynowe gesty wieczora
nakrywane stoły w jasnych oknach
stukają obcasy
niosą krótką spódniczkę
speszone hałasem przyspieszają
skrzypi otwierana furtka
szara cisza spływa na chodniki
przerywana błyskami ekranów
pusto
dla tej samotności przyjechałam
nie odwracam głowy w stronę
hałaśliwej łuny miasta
dotykam ukradkiem kwitnącego bzu
chłonę zapach jaśminu
zmrok rozmazuje kolory
słychać zgrzyt ostatniego tramwaju
Emma B., 24 października 2014
zatrzymałam się zdezorientowana zawiódł GPS
zapomniałam ustawić go przed drogą
obco wygląda świat zniekształcony
w lusterku wstecznym
pytam z niedowierzaniem tak było
nie czekam odpowiedzi
zamiast mignął stół bilardowy niby
substytut modelu
sunę po zielonym flauszu
zdana na przypadkowe spotkania
nie wiem utrzymam się w grze czy
puste miejsce zostanie
dawno nie męczyło mnie przeredagowywanie wiersza tak jak tego. Uczepiłam się pomysłu i chciałam coś z niego wydobyć. Pierwszą wersję opublikowałam na emultipoetry, ostatnia zawitała tutaj. Czy ostatnia?
Emma B., 25 listopada 2014
ona onej onemu
ona tak wsobnie nie zważając
teraz spogląda
bardziej patrzy niż spogląda
bezmyślnie bez emocji
patrzy jeszcze bardziej wyłupiaście
siada utwierdza się w siadaniu
upewnia się w siadaniu
mości się w bezmyślności
ktoś ją opisuje
wyżyma cokolwiek z tego ja co pozostało
albo było od narodzenia
takie ja nie nazbyt rozwinięte
z taką twarzą niemrawą
z miną trochę zdziwioną trochę udającą
udawanie udawanie niedokładne udawanie
ale
ale
ale
myślenie to działanie czy reakcja jakie mądre pytanie
na finał
kazali jej to powiedzieć
mówi
ma dobrą pamięć powiedzieli
oni powiedzieli
Emma B., 27 sierpnia 2014
korytarzami z kamienia w podziwie wysokości
między łukami spiętymi kolorem szkieł
w świetle ofiarnych świec modlitwa
wymyka się zwątpieniu
zwiedzamy chrześcijaństwo
zaklęte w hieroglify niegdysiejszych świętych
obrzędy do odkrycia sprzed tysiąca lat
w sklepikach lody pistacjowe
schody od stacji do stacji
dwanaście ktoś powiedział nie przystając
zapomniał
na wzgórzu wita trzynasta zamyka cierpienie
Ozyrysa tu nie było myślisz ani Wisznu
Allach jest wielki biegnie głos z doliny
w drodze do Santiago de Compostela
twoja próba
Emma B., 22 lipca 2014
czemu myślę o Kanie to było tak dawno
nie pamiętam pewnie że nie pamiętam
mumie faraonów strzegą genów
waham się między urną a powolnym rozkładem
narodzić się na nowo?
dowiem się o moich narodzinach nieistniejąca
dręczą pytania egzystencjalne
meta forma w języku martwych cywilizacji
przysypanych średniowieczem
Quousque tandem ...
odradzanie?
zaspakajanie ciekawości tych co po nas
nihil novi sub sole szczerzy się nachalnie
nihil
znowu koniak znowu wino
czerwona struga percepcji na haju
przetarg na lapidarność słowa
Emma B., 5 stycznia 2014
nie musisz krzyczeć dogmatami
ani straszyć księciem ciemności
bez tego poczytam ewangelię
mój bestseller
w epilogu dwa przykazania miłości
trudne jak zdania w logice
true or fals przy założeniach
masochści
piekło na ziemi w majestacie boskiego
zalecenia
może to tylko wina tłumacza
Emma B., 4 stycznia 2014
jestem cyborgiem nie umieram dzięki rozumowi
rozumowi innych
moim aniołem stróżem jest rozrusznik
i złote ręce chirurga
przemykam między falami magnetycznymi
z dozownikiem insuliny
życie zawierzyłam laboratorium
i inżynierom
wystarczy mała pomyłka i zamienię się w popiół
jestem cyborgiem interfejsem komputera
szybko rozwiązuję zadania matematyczne
komponuję strony dla internetu
staram się przypominać kobietę
czasem noszę sukienki i bluzki z bufkami
naszyjniki i kolczyki
kupuję buty na wysokich obcasach
jestem cyborgiem nikt się nie domyśla
jak brakuje mi słowa kocham
Emma B., 10 września 2011
Mamo
Junono wojująca
Psyche rozumiejąca
zbuduję ci świątynię
w ogrodzie pełnym maków
drewniany dom twych marzeń
będzie przystanią dla zagubionych
źródlaną studnią spragnionych
zbrukanych codziennością
oczyszczeniem dla warg
rzucających przekleństwa
uwolnieniem od chęci zabijania
każdy strój będzie piękny
w tym domu
przywitasz nas
w godowej szacie miłości
na ramionach wyciągniętych z chlebem
Emma B., 13 września 2011
zaciskam oczy
pod powieką ból i nadzieja
zdezorientowane myśli
szukają drogowskazu
szymon słupnik w promieniach słońca
daje pomysł na tworzenie Boga
na obraz i podobieństwo nasze
kłopot w tym, że nie widzę siebie
Emma B., 22 lutego 2012
taka epoka, że szybko często i byle gdzie
czy było inaczej nie wiem
to jest moja epoka
nie będę płakać za wspomnieniami
tylko sztuczne kwiaty nie więdną
namiętność można kupić
wystarczy uzgodnić cenę
ogarniam program życie
dane wejściowe kwilą w kołysce
dane wyjściowe bez słowa na katafalku
po drodze tyle ifów i while'i
tyle razy for i do
asercją nie jest już miłość
sztuką niezawodność
w każdym systemie
w tym który jeszcze nie powstał
też
Emma B., 27 października 2011
sprzątam moje życie
nieaktualne kwity czułości
wrzuciłam do niszczarki
zaległe złości i urazy przetarłam
delikatną szmatką zapomnienia
oddaję w depozyt sekrety
przylepiłam do twarzy uśmiech
szykuję scenariusze rozmów
spakowane bagaże
ostateczność wydaje się żenująca
nie otwieram ust
Emma B., 28 grudnia 2011
myślisz
tylko dla dzieci
oto ruch
ufa faza + 1
np 10*
czekaj 100
ruch
już
ja myślę
tylko dla dorosłych
*np=naprzód
Emma B., 12 czerwca 2014
nad torami zawieszony most
liny prężą się wyginają
przychodzę uczyć tu matematyki
popatrz jaka ładna porabola
ramiona wyciąga do góry
to ta która ma a dodatnie
ujemne to też RH
nie pasuje do każdego
pod wiaduktem pędzą samochody
parabola za parabolą
opuściły ramiona na pobocza
jadą tiry krzyczę głośno
kogo urodzi kamienny łuk
Emma B., 12 czerwca 2014
struny uderzane płaczą melodią
szarpane krzyczą przenikliwie
zamknięte oczy filtrują muzykę
uszy nie widzą narodzin
muzyk wydaje się taki zdolny
Emma B., 22 czerwca 2014
nie zostawię ci w spadku nienawiści
doskonalę warsztat aktorski
uśmiecham się
wysuszyłam oczodoły
łzy nie przeszkodzą w graniu
w programie: szczęśliwość ziemska
ten wspaniały
tamten mądry
ja
mnie jakoby nie ma
zbyt znam siebie nie oszukam
zamknę w liście z ostatnim słowem
takim słowom nie da się zaprzeczyć
nikt nie odpowie
Emma B., 21 lutego 2014
jak nie utrwalić takiego wpisu mimo, że wiersz nie okazał się wierszem ot refleksja na siłę poszatkowana - dziękuję Altcie za podtrzymanie na duchu
no a chciałem Ci na spacer pod warkoczem bereniki..
Emma B., 1 maja 2015
nade mną obłoki zwykłe białe kłębiaste
a niebo błękitne jak ściany starej chałupy
dookoła pejzaże ukradzione Toskanii
falują łubiny przegrodzone owsem
topole przy drogach udają cyprysy
kędzierzawe wierzby jak drzewa oliwne
domy szczerzą w uśmiechu arkady tarasów
puszą się stożkami tui rażą bielą
w pokoju obraz rabczańskiego potoku
drewniany dom ogrodzony żerdziami
szpary między belkami wypełnione słomą
grabie oparte obok niedużego okna
nie wejdę dwa razy do tej samej wody
wiejskie wakacje zamknęłam w pamiętniku
razem z wpisami duś jak cytrynę
na górze róże na dole fiołki i to dla ciebie
przeszłość szarpie mnie za spódnicę
stroi dzikie miny do lustra
patrzę na siebie żadna ze mnie Włoszka
z tą nostalgią potrafię żyć tylko nad Wisłą
Emma B., 17 stycznia 2012
w uduchowieniu takie cielesne
wręcz wykazują pewną nadwagę
często zadaję sobie pytanie
jak z grawitacją sobie poradzą
obsiadły wszystkie gzymsy dokoła
stamtąd na wiernych mają baczenie
a ja się modląc skupić nie mogę
chyba wykupię ubezpieczenie
przecież to małe pisklę aniele
zaraz na górze wiercić się zacznie
kto nam zaręczy że święci złapią
gdy spod kopuły malec odpadnie
wszak rozmodleni i niepraktyczni
każdy miał kiedyś swego anioła
który nad nimi pieczę sprawował
aby doczesność go nie uwiodła
stoję do góry zadzieram głowę
a w tle modlitwy uparte myśli
kiedy się rodzą mamy nadzieję
że los dorosłym też skrzydła przypnie
tyle aniołów ascetycznych pojawiło się w dziale grafiki, że dałam się sprowokować
Emma B., 15 listopada 2011
wiatr przywiał stada kumulusów
stratusy rozciągnęły się udawaną mgłą
za pudełkami bloków zatańczyły cirrusy
miasto opuszcza kamienne wąwozy
otoczone atrapami śnieżnych gór
chłodzi się na puszystych stokach
wszystkie myśli krążą po nieboskłonie
cicho i pusto na rozgrzanych ulicach
w zamkniętych witrynach pojawiły się napisy
zaraz wracam jestem w chmurach
Emma B., 8 grudnia 2011
zamknęłam drzwi za wspomnieniami
odchodzę cicho na palcach
zostawiam w półśpiącym czuwaniu
boję się odwrócić
jeden gest
i zostanę z nimi na zawsze
Emma B., 20 marca 2012
piszesz że serce masz jak Zygmunt wielkie
tak pięknie brzmi to pod Wawelem
koło mnie serca jak dzwoneczki kierdli na halach
muzyki żadnej nie wygrywają
dzyndzolą przy przeżuwaniu
co mogę odpisać że moje serce skarlało
zapomniało jak brzmi radość
przerdzewiało od łez
nie napiszę ci tego
nie odpowie na powitanie
dzwon z nieruchomym sercem
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis