18 czerwca 2012
Dryf w samotność
Wciąż bujasz w obłokach. Gdzie twój korab zmierza?
Kołyszesz się z chmurką, dmuchając wciąż w dół,
żeby nie zahaczyć w dali szara wieża,
która twój obłoczek rozedrze na pół.
Ten cię nie uniesie i spadniesz w bajoro
w którym się taplałaś przez większą część życia,
zawierzasz adwentom, roratom, nieszporom,
tak wiele przed ludźmi masz wad do ukrycia.
I co się wygrzebiesz z tej mazi cuchnącej
i z trudem się wdrapiesz na wysokie szczyty,
spojrzą w dół znowu twe oczy iskrzące
i dotkniesz lazuru chmurkami pokrytym.
Wybierzasz tą piękną, bo cieńszą od tiulu,
bo wydaje ci się, popłyniesz do raju,
wieża się powtarza do płaczu, do bólu
drogi ktoś poplątał, stoisz na rozstaju.
I rozpacz ogarnia i życie cię złości,
jakieś deklaracje - ostrożnośc to kredo
i zmagasz się ze światem w wielkiej samotności,
by znowu się drapać na zwodnicze niebo.
28 czerwca 2025
wiesiek
28 czerwca 2025
sam53
28 czerwca 2025
Arsis
28 czerwca 2025
violetta
28 czerwca 2025
dobrosław77
28 czerwca 2025
Istar
27 czerwca 2025
Yaro
27 czerwca 2025
wiesiek
27 czerwca 2025
Jaga
26 czerwca 2025
Yaro