25 marca 2013
Moc nekrologu
Miałem kiedyś sen co był jak marzenie,
obraz z przeszłości jawie sennej sprzedał
i była wojna, była jakaś bieda,
lecz byli wszyscy na tej życia scenie.
Był dziadek z babcią, rodzice w objęciach,
był wujek z ciotką i dalsza rodzina
i byli belfrzy, była i dziewczyna,
i córka była z buzią pacholęcia.
Był jakiś ogród z trawą aż po pachy,
orzech rozrosły i grusza smaczliwa
i nagle obraz zaczął się rozmywać,
i pojawiły się duchy i strachy.
Podjąłem walkę o dom, o rodzinę,
pewnie krzyczałem przez nocne ciemności
a niemoc szydzi, pogarda zas złości,
coś mnie odgradza, buduje faszynę.
Z determinacją godną bohatera,
rąk nie żałując rwałem odgrodzenie,
lecz kalie perzem puszczały korzenie,
postaci znikły w cmentarnych kwaterach.
Tych co odeszli, odwiedzę przy grobie,
zajmę ławeczkę i powspominamy,
łza nam popłynie spod powiek czasami,
bo snem wołają i ciągną ku sobie.
Tych co odeszli a są gdzieś we świecie,
też bym odwiedził, bo snem mnie wołali,
lecz co mam zrobić, żeby pokochali?
Pokory uczy nekrolog w gazecie.
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53
4 listopada 2024
Ostatnia prostaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
3 listopada 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 listopada 2024
0311wiesiek
3 listopada 2024
Listopad.Eva T.
3 listopada 2024
Pokój za ziemięMarek Gajowniczek
2 listopada 2024
światłojeśli tylko