2 marca 2014
Samotność jak narkotyk
Samotność, to przedziwny narkotyk,
bo wszak jej pierwsze, już małe dawki,
to nieprzyjemny, bo zimny, dotyk,
jakby dziecku zabrać zabawki.
Spacer prędki od ściany do ściany,
to wspomnienia, co duszą jak stryczek,
to abstynent, co wódką pijany,
po wstyd nie chce wyjść na ulicę.
Jeśli stan izolacji zapuści,
nazbyt głęboko swoje korzenie,
to samotnemu będzie w złym guście,
ludziom wysłać swe upomnienie.
I będzie czekał i będzie płakał,
za prędko wycierał wstydliwe łzy
i utrzymywał przyjaźni wakat,
choć z czasem nie wyda mu się mdły.
Wyobcowanie zaś będzie rosło
w końcu wywody konkluzję zwieńczą,
jesienią, zimą a także wiosną,
olśni ta myśl, że ludzie męczą.
Odludek polubi swoje myśli,
plon własnych wniosków będzie w cenie...
i będzie pragnął, by głupcy wyszli
a to już jest uzależnienie.
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta