18 june 2012
Dryf w samotność
Wciąż bujasz w obłokach. Gdzie twój korab zmierza?
Kołyszesz się z chmurką, dmuchając wciąż w dół,
żeby nie zahaczyć w dali szara wieża,
która twój obłoczek rozedrze na pół.
Ten cię nie uniesie i spadniesz w bajoro
w którym się taplałaś przez większą część życia,
zawierzasz adwentom, roratom, nieszporom,
tak wiele przed ludźmi masz wad do ukrycia.
I co się wygrzebiesz z tej mazi cuchnącej
i z trudem się wdrapiesz na wysokie szczyty,
spojrzą w dół znowu twe oczy iskrzące
i dotkniesz lazuru chmurkami pokrytym.
Wybierzasz tą piękną, bo cieńszą od tiulu,
bo wydaje ci się, popłyniesz do raju,
wieża się powtarza do płaczu, do bólu
drogi ktoś poplątał, stoisz na rozstaju.
I rozpacz ogarnia i życie cię złości,
jakieś deklaracje - ostrożnośc to kredo
i zmagasz się ze światem w wielkiej samotności,
by znowu się drapać na zwodnicze niebo.
23 november 2025
wiesiek
23 november 2025
Jaga
22 november 2025
wiesiek
21 november 2025
wiesiek
20 november 2025
wiesiek
20 november 2025
Jaga
19 november 2025
Jaga
19 november 2025
ajw
17 november 2025
wiesiek
16 november 2025
wiesiek