23 stycznia 2011
Oberek
Migotają wzdłużne pasy,
przytupują kawalery
i stukają dziew obcasy,
kanonadą tyraliery.
I zglądają stare damy,
na odbicia swej młodości,
łydek jędrnych całe gamy,
łyskające w swej ilości.
Wiew sukmany, wiew gorzałki
i czerwone z wąsem pyski
w kącie oka czewień gałki,
usta błyszczą krasą z miski.
I wirują i się kręcą
i parują i się męczą.
Ogorzały harmonista,
rozciągając czarne zwoje,
ruchem sprawnym, półkoliście,
wydmuchuje nutek roje,
by oberek rżnął sążniście.
Werbel stuka swoje rytmy,
aże warczy burcza skóra
a tamburyn trze swe łuski,
indor w sieni stroszy pióra,
baby wnoszą jarskie kluski.
Dana, dana, oj dadana dana!
Oj tańcuj kiedyś młody,
oj tańcuj, ino żywo,
kiej panna cud urody
a nim sie nogi srzywio!
Dana, dana, oj dadana, dana!
Aż się muzykanty zmęczą
a tancerze głód poczują,
baby juz do stołu stręczą,
jędrne kluski wciąż parują.
Więc biel sukman na wieszaki,
gospodarzy przyodziewek,
siad na ławy i na pniaki,
gospodyni raczy śpiewem.
Opoczyńska to zabawa,
pełnym kłosom zwis z kobiałki...
Teraz tylko łza i krawat
i nie wolno juz gorzałki.
W piersi ciepło, jakieś drżenia,
tamto wraca we wspomnieniach.
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
wiesiek
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka