zingara, 9 lutego 2018
 
 znów pada, a ty piszesz powieść 
 – wymyślone postacie 
 błądzą między wersami
 
 niektóre czekają w pogotowiu, 
 by wgryźć się w senność. 
 odpływam w twoich ramionach, 
 odnajduję się w nich
 
 ja - jeden z cudów świata
 ty - wybierasz sentymentalną podróż
 
 rozpal ognisko a pochłonie
 abstrakcję namalowaną na czerwonym 
 dywanie
 
 rozbrzmi akord motyla i ćmy.
zingara, 7 lutego 2018
 jeszcze mury są gorące od prześwitów 
 - krew z krwi (tej najgłębszej, obecnie zaschniętej)
 
 błyszczy na ścianie (cudne malowidło!)
 da się ją słyszeć, niczym piosenkę
 
 w popękanych żyłach płynie obłęd, 
 jakże słodki - rota zawinięta
 w zeschłe liście (nie marihuany,
 to uczucie najpiękniej celebruje się na trzeźwo)
 
 kochamy patos owej piosenki, 
 jej podniosłość będącą tylko dla nas 
 śpiewaj hymn, kochanie 
 podczas wznoszenia barykad
 
 
Florian Konrad i Ewa Kosim
zingara, 7 lutego 2018
popatrz, rozbierają ciebie obnażając intymność, 
 a ty nic, tylko gapisz się, tym swoim smutkiem,
grzebiesz w śmieciach, sortujesz.
 
 w dziurawych sandałach idziesz krok
 za krokiem, zdziera się polskość.
 
 zobacz: ona wciąż patrzy. dumna.
 korona się chwieje, a ciebie rozbierają
 ze słów.
 
 woda nabrana w usta jeszcze nie dławi,
 obyś zdjął kajdany, zanim obudzisz się
 w ciemnościach.
zingara, 7 lutego 2018
/jestem kochanką czystego powietrza/
dobrze wiesz, że nic więcej się nie liczy,
wystarczy byś zapragnął 
światła 
będę tutaj, błyszczę jak lawa 
zbyt gorąca dla zwykłego śmiertelnika 
twój dotyka sprawia,
że pozostaję permanentnie kochanką,
wcielam się w dzień, wchłaniam w noc,
nie odchodzę o świcie
zapragnij a przymknę oczy,
zatrzymam wymarzoną postać na zawsze,
po wieki nieokiełznane inferno
ponieważ jestem kochanką ciepłego powietrza,
nic mnie nie powstrzyma, spłoniemy na stosie 
inkwizycji, iskry zniszczą nienawistną gawiedź 
jad - zastygnie na językach
zingara, 6 lutego 2018
/życie spocznie na dnie butelki, 
kiedy szczęście pozostanie szkieletem/
popatrz kochanie: świat zawirował
kręci się według psalmu, 
wznosi niebo lecz gdy odpada kawałek
po kawałku 
zamienia w herb. (zgadniesz?)
– on przebacza dając owoc 
zabawia się z istnieniami. po czym karci
cienkim pejczem rozjaśniając ciemność 
w oddali - rozbrzmiewa kolęda.
śnieg chwilowo przykrywa grzech,
a ty klęczysz – bo narodził się ten 
który trzyma jarzmo w dłoni.
zingara, 6 lutego 2018
Gdzieś na strychu rosną wiersze, 
kamienie wygładzone przez wiatr.
Za oknem jesień rozmarzona 
w rękopisach miesza słowa. 
Straszy deszczem - dno.
Chcę zasnąć, lecz świt przeszkadza. 
W oddali bijący dzwon.
To już balast.
zingara, 5 lutego 2018
dedykuję  R.G
/nie dojrzałam jeszcze by spisać wszystkie 
plugastwa tego świata,
utonąć/
 
 
jestem gotowa przejść namacalne granice.
poświęcić każdą sekundę — słodką i wonną, 
byleby choć raz móc zagłębić się 
w kolorze twoich oczu
 
 
wsiąknąć w niedokończoną baśń
- gdy rozbieram coraz głupsze zdania
dotykasz mnie we śnie
niczym meteoryt muskający atmosferę
 
ponieważ i tak najszlachetniejsze cytaty 
zapamiętane z życia wypali słońce,
być może przeczytasz zaledwie wzmiankę 
i ta będzie tylko kleksem wytartym przez czas
zingara, 5 lutego 2018
 
/wychodzę na zewnątrz, a ty mnie sprzedaj
lub schowaj głęboko,
bo tylko śmierć powinna być naga/
duszę się między nocą a dniem,
wchłaniam z obrzydzeniem ostatnie
iskierki palącego światła 
układają się warstwami 
(drobinki przekleństwa i szaleństwa)
jak bóstwo pozbawione metafor
a przecież powinno być tak cudownie 
gdy mój cień odbija się w twoich oczach 
zamieram broniąc się od oparzeń
i nie można wykonać rekonstrukcji 
zastygłych plam na twarzy  
 
 
zingara, 4 lutego 2018
zwłoki były sine a ja wciąż darzę je uczuciem
księżycowej łąki - areał zawsze pozostanie 
pamiętnikiem (pocałunkami zroszonymi blaskiem)
 
gdyż jestem tylko twoim cieniem - symbolem 
majestatycznych zaśpiewów
a zarazem powietrzem
które wydychasz
 
w trumnie zabitej gwoździami
lśnisz niczym jaskrawe akwarele
pozostając wyznaniem niegasnącej miłości.
 
odpowiedziałam na wyzwanie - ,,napisz, proszę,
wiersz MIŁOSNY używając w nim jakże niemiłosnego zwrotu
,,zwłoki były sine"
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
3 listopada 2025
wiesiek
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
3 listopada 2025
absynt
3 listopada 2025
absynt
3 listopada 2025
sam53
3 listopada 2025
Arsis
2 listopada 2025
absynt