8 czerwca 2018
subregion
/zapijam przestrzeń. a droga która
ubywa, rozdmuchuje pierze
i sypie w oczy/
szukam wyjścia z niewyrwanego snu.
kołyszę się, nie za szybko,
bo z resztek wspomnień
wyrabiam balsam - osobista
kokaina
matowieje. kończy się głód
zamienia w żywioł.
lecz, gdy w dłoniach trzymam rtęć
stoję po niewłaściwej stronie.
z pustych puszek wydobywam esencję
- niektórzy nazywają ją prozą życia
wchłaniają resztki z nocy
odrodzeni? a może półmartwi?
wciąż słyszą tylko siebie, kiedy niebo
zabawia się białym piórem, łechce
strefę ciszy
staje się wiotka jak niemowlę
14 lipca 2025
jeśli tylko
14 lipca 2025
Bernadetta
14 lipca 2025
wiesiek
14 lipca 2025
Jaga
13 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
13 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
violetta
12 lipca 2025
dobrosław77