25 lutego 2018
lawowe czekoladki
latem. Edith Piaf śpiewała,
a może to ja - na szczycie końca świata
wiatr miał smak zielonej mięty.
tworzyła się poezja. Łapałam blask dłońmi,
on patrzył i patrzył mówiąc - moja wenus.
świetliki wiły aureolę.
puch. każdego dnia coraz więcej,
więcej.
poszarpane pióra posklejałam mąką
- amnezja upchana w jednorazową torebkę.
chwilo trwaj.
wyschnięta między wersami
pozostanie pyłem.
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.