25 lutego 2018
lawowe czekoladki
latem. Edith Piaf śpiewała,
a może to ja - na szczycie końca świata
wiatr miał smak zielonej mięty.
tworzyła się poezja. Łapałam blask dłońmi,
on patrzył i patrzył mówiąc - moja wenus.
świetliki wiły aureolę.
puch. każdego dnia coraz więcej,
więcej.
poszarpane pióra posklejałam mąką
- amnezja upchana w jednorazową torebkę.
chwilo trwaj.
wyschnięta między wersami
pozostanie pyłem.
26 sierpnia 2025
Yaro
26 sierpnia 2025
Yaro
26 sierpnia 2025
ais
26 sierpnia 2025
ais
26 sierpnia 2025
smokjerzy
26 sierpnia 2025
Misiek
26 sierpnia 2025
Misiek
26 sierpnia 2025
sam53
25 sierpnia 2025
sam53
25 sierpnia 2025
wiesiek