Jaro

Jaro, 21 stycznia 2013

Wilk

dzisiaj pyka fajkę
w zwiewnych kłębach dymu
widzi niby w bajce
swój dawny azymut

dziewczyny z tysiąca
jak gwiazdy rozsiane
w żarze wysp południa 
syconym hebanem

lał się rum i piwo
złocistym strumieniem
na grzywach fal wpływał
w życiowe spełnienie

potem łoskot w głowie
tłumił w mglistym piekle
parnych ranków mrowie
pośród głośnych przekleństw

znowu jednak ruszał
to był już narkotyk
w bezkres morskiej głuszy
w monsununowe słoty

westchnął wciągnął bryzę
teraz tylko z brzegu
jednak jego życiem
obdzieliłbyś siedmiu


liczba komentarzy: 41 | punkty: 11 | szczegóły

Jaro

Jaro, 9 lutego 2013

Malowane bielą

niosłeś  na ramionach małego chłopca
w nieznane
patrzył szeroko otwartymi oczami
chłonął otaczające kolory
i kiedy bał się czerni
mocniej chwytał za głowę
żeby poczuć bezpieczne ciepło
zanurzone w czasie dzieciństwa
które pamięta tylko bajki
a nie żelazo kute w zimnych marmurach
 
wtedy nauczyłeś
patrzeć sobie prosto w oczy
i nie pluć na lustro
a trzeba było wejść w dorosłe życie
 
nie zdążyłeś tylko powiedzieć
że anioł zawsze rodzi się z bólu
jego smoliste włosy falują w ogniach zniczy
a skrzydła sięgają w głąb ziemi
aż po wieczność


liczba komentarzy: 40 | punkty: 26 | szczegóły

Jaro

Jaro, 16 czerwca 2013

Twoja J'aimerai

kiedy wyciśniesz codzienność do suchej nitki
bez niespodzianek
przymkniesz oczy
 
jej szept  pogładzi zmysły
obudzi dotąd głuche kiedyś
i stopi ołów z witraży zastygłych na siatkówce
pojawią się jej słudzy papiliony machaon
pomkną z krwiobiegiem we wszystkich kierunkach
by zastygać i znikać w jednej chwili soczyście chłodzącej
na udach i karku
 
zapukaj do drzwi  jej  sceny
odpowie jak echo
królowa  samotnych przestrzeni
którą jeszcze  wczoraj
nazywałeś zwyczajnie żoną


liczba komentarzy: 40 | punkty: 27 | szczegóły

Jaro

Jaro, 14 grudnia 2014

cierniste wschody

może zagląda nieżywa panna młoda
gdzie mgły się ścielą i czarna stoi woda
biała w czerwieniach całuje zwiędłą różę
na górze pod krzyżem który jest jej stróżem
 
kiedyś była cielesna jasna i świetlista
dumnie jesienią ze spopielenia przyszła
wniesiona z liliami na skrzydłach orlęcia
piękna ukochana cudownie poczęta
 
dwadzieścia lat na koń wsiadał ułan młody
przytulał ją czule na brzegu ciemnej wody
pozostał wspomnieniem historia jak fale
oddaje pocałunki połączone z żalem


liczba komentarzy: 39 | punkty: 29 | szczegóły

Jaro

Jaro, 26 listopada 2013

pewnie go znasz

za pocałowaniem dupy wójta  wlazł i umościł się w szeregu
samorodek złożony nałogiem za nim jest chudość a przed nim
tłuszcz zalegnie na brzuchu jak kolorowa żaba amerykański sen
który będzie sprzedawał rozdziawionym gębom na odpustach
 
tak obieca im wszystko a oni wiernie zamerdają
a gryźć się będą między sobą bez oznak niepokoju
amen


liczba komentarzy: 39 | punkty: 27 | szczegóły

Jaro

Jaro, 8 lutego 2015

mięso znanego pochodzenia

szalonej żonie opada
cierpliwie robiony suflet
z powodu krzyków sąsiada
marnują się drogie trufle
 
ogniste czerwie zagrały
pod skórą cierpko palące
z tasakiem dłonie zsiniałe
spotka się księżyc ze słońcem
 
na znak że to koniec świata
nie widział jak czas dobiega
miał krótki wzrok na opiatach
źrenice w wężowych kręgach
 
to dowód że rewolucja
zaprzecza dziełom Darwina
to czas powrotu do krucjat
to Polska ma taki klimat
 
już nie będzie chlał tam piwa
wraca w przedpokoju gada
kara musi być dotkliwa
krwisty befsztyk u sąsiada
 
wszystko bierze się w cudzysłów
tylko  diabeł się uśmiecha
w głowie mówi bez namysłu
każdy miewa czasem pecha 
 
to niedzielne popołudnie
czas letargu albo zaraz
mąż przy stole siedzi schludnie
ślina cieknie do tatara


liczba komentarzy: 38 | punkty: 27 | szczegóły

Jaro

Jaro, 21 lipca 2013

z zakończeń w naturze

głód jest straszny
trzeba żreć i wchłaniać
nieważne czy ze smakiem
byleby zaspokoić istnienie
 
a i tak wszystko o czym teraz
będzie śmierdziało już po jednym dniu
rosło w gardle i żołądku
tylko w odwrotnym kierunku
wyrwie się na światło
 
i nawet kiedy niebyt staje się nazbyt oczywistym
stawia się pytanie
 
czy deszcz powinien padać prosto w oczy
spływać  po rzęsach tak jak łzy
wypełniać sztywno rozchylone usta
a może tak wypływa duszny dym
a może tak wygląda ciemna pustka


liczba komentarzy: 36 | punkty: 21 | szczegóły

Jaro

Jaro, 14 czerwca 2014

Panaceum

 
postawić stopę na pękniętej płycie trotuaru
to przynosiło pecha a szkoła była pod górkę
tak od czasu spadających kasztanów
poprzez zimowe zaspy aż do wiosennego kwitnienia
kiedy park złocił się kaczeńcami i fioletowiał tajemnicą
 
ścieżki ścieliły się porami roku
rozmytymi kolorami wychodziły lub znikały w ziemi
za drzewami które rosły jak wspomnienia
na odległość pierwszego pocałunku
który jeszcze niczym rajskie jabłko wydaje się najsłodszy
 
znów przemierzyć tę drogę choćby po omacku
wywęszyć ścieżkę naznaczoną zapachem dni
ze światłem zamkniętym w dłoniach wtedy niedocenianym
nanizać jak paciorki na żyłkę lekką pewność bytu
lek na strapienie na rozterki na starość


liczba komentarzy: 36 | punkty: 35 | szczegóły

Jaro

Jaro, 4 kwietnia 2013

pryzmat

kiedy spojrzysz pod odpowiednim kątem
zdejmie z twarzy maskę
nałożoną bo tak wypadało
bo inaczej nie można
 
w ciszy usłyszysz dźwięki
będą w kroplach deszczu
unisono grać na parapecie
rozmyją tu i teraz
 
nasiąkniętą ziemię przekształcą w ramiona
unosząc się obejmą zapomniane
żeby znów kochać
tak zwyczajnie


liczba komentarzy: 34 | punkty: 27 | szczegóły

Jaro

Jaro, 22 marca 2014

...na wiosenne spojrzenia

kiedy w drzewach już się drzemie
i kurczy się świtaniem świat
byłoby razem pójść przyjemnie
nie oglądając się na wiatr
 
w zrodzony zawiłością los
śnić dawne dziś naiwne mgły
ze wspomnień kiedyś ważnych trosk
odtworzyć zapomniany ryt
 
który splecie w dwóch kolorach
pochmurny dzień i miękkość słów
a między usta włoży morał
pocałuj do utraty tchu


liczba komentarzy: 33 | punkty: 26 | szczegóły

Jaro

Jaro, 12 marca 2013

Zimowy

wszystko na płozach
zapamiętane nazwy
kwiaty będą wiosną
 
Wintry
 
everything on skids
we have saved names of them
flowers become spring


liczba komentarzy: 31 | punkty: 28 | szczegóły

Jaro

Jaro, 3 kwietnia 2014

Jeden

złożył dłonie ściskając palce
aż krew nie płynie w ciszę
tylko jemu szeptał do ucha
składał daninę z siebie
 
ona leżała w białej sukience
dawno już była płytkim oddechem
po jej policzku jeszcze gorącym
spływała z wyschniętą łzą
 
on nie zobaczył on nie usłyszał
samotnie przeszła przez szkliste oczy
w ciemny korytarz jednym spojrzeniem
otwartym ostatni raz 


liczba komentarzy: 31 | punkty: 27 | szczegóły

Jaro

Jaro, 17 października 2013

kiedy indziej

mogłaby dać z siebie więcej
na rękach nosić kaczeńce 
z zapachem ukrytym w mroku
przyjść  z cichym  odgłosem kroków
 
raz pocałować nieść w ciszę
której dzwonienia nie słyszę
ten krótki czas płynnie scalić
ostatnim spojrzeniem z oddali
 
spamiętać ważniejsze lub mniej
wiosenne dni jesienny śmiech
małe szczęścia które polecą
w kroplach rosy z piękną kobietą
 
jednak zimna woli ciemność
wisi z kosą już nade mną
dzisiaj to tylko przystanek
ale znów przyjdzie nad ranem


liczba komentarzy: 31 | punkty: 23 | szczegóły

Jaro

Jaro, 17 marca 2013

czerwień na wodzie

ukrywaj swój niepokój powiedział jej przyjaciel
inaczej będziesz naga pośrodku obcych graczy
niechcianą niepomyślną  ironią na pastwisku
a przytyk będzie złością jak kamień w bucie cisnąć
 
nie pozwól żeby kłamstwo wygryzło przeznaczenie
słoma wylezie z butów i będzie plotła brednie
nie mając nic innego  złym kołem się zatoczy
by tylko dopiąć swego i napluć prosto w oczy
 
odrzuć zepsuty owoc i gorycz w sobie ściśnij
zmień ją we wrzący gejzer w skondensowane myśli
przekształcaj w nowe perły swobodnie zwykłe słowa
niech w żyzny kraj popłynie znów rzeka purpurowa
 
gdy przyjdzie dzień rozstania i znajdzie ujście w morzu
zostanie bukiet wspomnień z czerwonych liści klonu
jak krew wypełni wodę powoli będzie płynąć
przysłoni ciemne głosy pijawki wcześniej zginą


liczba komentarzy: 31 | punkty: 24 | szczegóły

Jaro

Jaro, 22 listopada 2013

Po drodze

zostawiamy za sobą
błękit w podcieniach parkowej alei 
przytulone wzgórze z widokiem na rzekę
ze słońcem przenikającym twarze
 
zielono nam z dotykiem na ustach
wtedy od słów wolimy spojrzenia
najbliższe zagubione w ciemności
jaskółki szukające gniazda w splecionych dłoniach

później już dalej


liczba komentarzy: 30 | punkty: 32 | szczegóły

Jaro

Jaro, 20 kwietnia 2014

Wielkanocnie

wyobraź sobie zmartwychwstanie
może wygląda jak modlitwa
niezwykłe ojcze nasz poczęte w chmurach
z przecinkiem na wiatr myśli
i kropką na cienistej drodze


liczba komentarzy: 30 | punkty: 33 | szczegóły

Jaro

Jaro, 26 lutego 2013

Sinusoida

 
 
wszystko było spękane obrazy nie układały się
istny cyrk z tańczącymi myślami kluczącymi jak clowny
podnosiły łakome pyski z zakręconym włosiem 
mlaszczące słodkawym powietrzem ze stęchlizną czarnego dołu
tak bliską że czuje się ją za powiekami z tyłu głowy
która już tęskni za ukłuciem w ramię
odreagowanie
po nim powstawała spokojna przestrzeń
piersi oddychały głęboko chłodem
na równinie z karminowych ust które czuć od uda
coraz wyżej wszystko tak proste że nie widać końca
lecz z czasem każda płaszczyzna zakręca
i znów zaczyna pękać przypominając cukrową watę
to nie nowotwór i nie zabija
to tylko cyklofrenia 


liczba komentarzy: 30 | punkty: 18 | szczegóły

Jaro

Jaro, 1 lutego 2013

Jak jest?

Nieźle.
Ubrał się w to słowo, wsiadając do wypasionej bryki.
Skrojone na miarę oczekiwań jak nienaganny garnitur,
sprawiało, że odczuwał wewnętrzny spokój.
 
Dobrze, może i lepiej.
Obok z kobietą, z nogami do samej brody,
która na chwilę zapomniała się i włożyła palec do ust.
 
Zniewalająco.
W apartamencie i jedwabnej pościeli.
W dodawanej ekstazie tak blisko, że stale czuł jej puls.
 
Za późno.
Kiedy zaczęła szczebiotać, 
za wszystkie skarby świata chciał uciec do nieźle.


liczba komentarzy: 29 | punkty: 19 | szczegóły

Jaro

Jaro, 28 stycznia 2013

Podarunek

w poniedziałek dostał empatię
spadła niewidoma skąd
 
wzruszył ramionami
nawet ładna nieużywana
i na cały tydzień
 
dobrze
że to nie był piątek wieczorem
bo wtedy jeździ po bandzie


liczba komentarzy: 28 | punkty: 15 | szczegóły

Jaro

Jaro, 10 lutego 2013

Zmienna miłości

było jeszcze ciemno
w radiu odmieniano miłość
przez wszystkie przypadki
zwykły bełkot ziarnojadów
 
a miłość jest jak wino
z posmakiem goryczy w codzienności
żeby zachować słodycz na noc
kiedy łapiesz ją za rękę
tylko mocniej ściska
 
nie był niezwykłym dzieckiem
ale był jego
ośmioma latami
ciężkich wyrzeczeń i noszenia złomu
na próżno
 
teraz pozostały tylko wschody słońca
które kiedyś było bogiem
nawet  jemu  pewnie by nie wygrażał
i nadal głośno rozmawiał z synem
 
tylko to warto uwiecznić
resztę opowiedzą ziarnojady


liczba komentarzy: 28 | punkty: 32 | szczegóły

Jaro

Jaro, 30 czerwca 2013

Magnolia

rosła w milczeniu biała trochę w fioletach
uśmiech z ogrodu zwiewna niczym kobieta
szybko rozkwitła jeszcze nie mając liści
jak miękki dotyk nocą chciała się przyśnić

przyjemnie chłodna wślizgując się w pościele
poranne światło ubrać we wczesną zieleń
wyszła  światłocieniem w słoneczne aleje
zamknięta w kroplach rosy ciągle pięknieje
 
to  wszystko pewnie bajka i ciasto z rodzynkami
by smutki wyszły z głowy by zmysły czymś omamić
lecz kiedy wyobraźnia ucieknie na manowce
to może też to ujrzysz i nazwiesz się wędrowcem


liczba komentarzy: 27 | punkty: 25 | szczegóły

Jaro

Jaro, 5 lutego 2013

Brzoza

obejmujesz biały pień
krążące pod korą soki
już słyszysz ustami wewnętrzne niebo
tętni w połączeniu z ciemnością
wygina się w poszukiwaniu oddechu
otacza konarami
niewidzialną zasłoną
i tylko błyszczą jej oczy
w gorącej twarzy pragną cienia


liczba komentarzy: 26 | punkty: 18 | szczegóły

Jaro

Jaro, 8 grudnia 2013

Fiu fiu

tak się w grudniu zapatrzyło
a wieczorem siana słaniem
że fiu fiu
zadziwiającym w świecach
bo gdzież nam do wyznania
kiedy pierwsze gwiazdy
od fiu fiu
kiedy nocą było  
tam fiu fiu
no i co się ziści
miękkie i czerwone
grube palce z karpiej ości
zbyt fiu  fiu
ciepło będzie
wejdzie przez komin
w skarpety
tam fiu fiu
tylko jak się zmieści
w  oczy zdumione
aż fiu fiu


liczba komentarzy: 26 | punkty: 19 | szczegóły

Jaro

Jaro, 26 września 2015

Dylatacja

 
 
Siała baba mak. Nie wiedziała jak,
a dziad wie-dział, nie po-wie-dział,
a to było tak...
 
życie krótkie jak zdmuchnięta świeca
jeszcze z dymem wije się do okna
jeszcze szeptem mrowi i podnieca
gasnący płomień okruchy spotkań
 
omija młodość kiedy bujnie rosła
od drobnych ziaren w soczyste zboże
raz poruszone wciąż zmienia postać
jak wodne kręgi wciskane w stożek
 
czas jak fale wiekiem rokiem dobą
pomiędzy nimi droga na skróty
cichnące w oku wieczyście skrobną
podskórne czucie pokład ułudy
 
gdy zwykłe dni milczące kamienie
i ciemne noce stają się dalekie
on wkłada stopę w kosmiczne strzemię
staje się deszczem przypływem w rzekę
 
ona bez miejsca toczy się kołem
grając strunami gwiezdnej przestrzeni
płonące chmury ściskają totem
ciemną materię niewidzialny zmiennik
 
to nie istota nie świetlisty las
jak twoje życie w proch się nie zmieni
popłynie z dali światłem nowych gwiazd
bez zbędnych dat bez rzucanych cieni
 
Sia-ła ba-ba mak. Nie wie-dzia-ła jak,
a dziad wiedział, nie powiedział,
a to by-ło tak...


liczba komentarzy: 26 | punkty: 20 | szczegóły

Jaro

Jaro, 23 lutego 2014

Złotnik

palcami jak z wici młodego zboża
układał drobiny kamieni w marzenia
szafirowe utopie spajała lekkość
stopu białego złota z niewiadomą
 
z wyrazistej czerwieni słońca
rubinowym muśnięciem do snu
miedzianą melancholią za zaniknięciem
w srebrzących się skrzydłach dodał  wspomnienie
 
zeszłej nocy nad ciemniejącym horyzontem
w środku tuż obok położył opalizujące ramiona  
czekał aż powoli ostygną z gorąca do mglistej bieli
która przejdzie z odcieni szarości w spowicie
 
zanurzone w chłodnej wodzie
trwale połączy się z niezapomnianym
spojrzeniem na słońce w gorsze dni 
szlachetniejąc jak nigdy przedtem


liczba komentarzy: 26 | punkty: 15 | szczegóły

Jaro

Jaro, 16 lutego 2013

Wybór

 
do tego kraju droga jest bardzo daleka
otaczają go skały jak kamienna rzeka
za szeroka by skoczyć za wąska by płynąć
można jechać gęsiego błotnistą doliną
 
piach odbija promienie z czerwienią jest inny
zapach przypraw zamienia kolory niewinnym
cieniom wypluwanym z zasłoniętych czeluści
głowy chłodzą palce zatrzymane na spuście
 
strach oplata ciężarem i po plecach spływa
za mało by strzelać zbyt dużo by wygrywać
wśród wąwozów i gór wyznaczone są role
zmieniają myśli w sól wysychając na czole
 
gra w teatrze złudzeń gonitwa za duchami
słońce pokryte kurzem noc przemienia w granit
dni za krótkie dla nas noce krótkie dla cieni
wybierz kulkę lub krzyżyk na afgańskiej ziemi


liczba komentarzy: 24 | punkty: 24 | szczegóły

Jaro

Jaro, 26 lutego 2013

Przepis na życie

urwane słowa dwa skręty ślepych kiszek
z przerwaną ciszą od wielkiego dzwonu
gotuj na wolnym ogniu
 
przecedź słowa powłócząc wzrokiem
dodaj  słodki uśmiech i anielskie głosy
dopraw soczystą wymową i całym rozpromienieniem
 
już zamieniasz się w słuch
podawaj z odkrytym sekretem
wychodząc na ludzi
 
balansując na granicy smaku
spowodujesz bezbrzeżne zdumienie
sukces murowany


liczba komentarzy: 24 | punkty: 29 | szczegóły

Jaro

Jaro, 7 lipca 2013

Samoprzylepne połączenie

 
 
Pewnie miał tak nie od dziś
- słone, pieprzne, zwiędły liść.
Spierzchnięcie ustami, dziwny stosunek
- w niedzielne południe zarzynał kurę.
 
A ona znosiła mu złote oczy,
pływalne po wierzchu, kiedy ją łączył
z warzywnie sutym dezyderatem,
by spożyć na stole z obrusem w kratę.
 
Jak można przypuszczać rozgotowanie,
nie służy miłości - to temperament.
I po cóż tak zrobił? - Leżała gdzie łyżka.
A po co ją zarżnął? - Bo sama przyszła.


liczba komentarzy: 24 | punkty: 16 | szczegóły

Jaro

Jaro, 12 lutego 2013

Ona

nielogiczność znakomita do koniaku 
podana z marynatą dla samotnych
rozczochrany karczoch
na dnie dzbanka do kawy
gdzie zostały ostanie myśli
wspomnienia
 
lepione z fusów
tańczące gracje
też trzeba podlewać
inaczej schną na wiór
twarde nie do ugryzienia


liczba komentarzy: 24 | punkty: 24 | szczegóły

Jaro

Jaro, 26 stycznia 2013

Zanurzenie

Na co dzień był jak łódź podwodna,
skryta w głębinach czekając na wynurzenie.
To i tak zawsze oznacza morską wodę na czole
i  kołysanie, czyli zmiany, do tego nie bez wysiłku.
 
Wszystko przez gotycką dziwkę w czerwonych majtkach,
bez których nie potrafił oddychać świeżym powietrzem.
Zakochanie zawsze przychodzi nierozumnie,
bez ostrzeżenia włazi pod skórę swobodnym dreszczem.
Irytujący dla otoczenia wrzód na mózgu faceta,
który gada o sercu i duszy.
No i te rozwalające kwiaty, które wyrzucała do śmieci,
jak tylko wyszedł.
 
Wydaje się, że zderzenie materializmu i romantyzmu ma zawsze jeden koniec.
Tak naprawdę ma dwa -  jak zwykły, prosty kij.
On w zanurzeniu zmarnuje życie, będzie lubił rzeczy związane z marynarką, takie jak klapy i kołnierze oraz statki nabijane w butelki.Ona za niedługo stwierdzi, że już jest za późno.
 Martwa od zawsze,  z wyrytym przez ostry makijaż
życiorysem na pomarszczonej twarzy.
 
Można się  uśmiać, ale to ciągle nieprzegadany temat.
Wystarczy się lekko zanurzyć.


liczba komentarzy: 23 | punkty: 11 | szczegóły


  10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: Manipulacja, Dylatacja, mięso znanego pochodzenia, tknięty, cierniste wschody, Iluzorium, Więzina, półniebyt kiedy wzrok daleko, dociekliwa ocena niejednego pożądania, Panaceum, Wielkanocnie, Jeden, ...na wiosenne spojrzenia, Złotnik, Naturalnie, Porządek, Procesja, Czterolistna koniczyna, muzyka gór, Fiu fiu, Pastelowa dziwność serca, -*- -*-, Zeszyt, pewnie go znasz, Zawsze, Po drodze, Szeptocicho, kiedy indziej, Serenady smacznego chłopca, Mewa, Divorce znaczy rozwód, z zakończeń w naturze, Samoprzylepne połączenie, Magnolia, Naiwna, Twoja J'aimerai, W bieszczadzkim lesie, Z panią na burzach, Bukoliczny kalejdoskop, Achaja, Blondynka, pryzmat, od początku do końca, czerwień na wodzie, Zimowy, Zapałka, Przerysowana chwila, ciągłość, Bez drgnięcia powiek, Sinusoida, Przepis na życie, Pan jest jej pasterzem, Żurawie i wrzesień, Wytrawnie z nadzieją, Zjawiskowa, Wybór, Zasklepienie, Szabla pradziadka, Ona, Męski punkt widzenia, Zmienna miłości, Malowane bielą, Ruda, Brzoza, Kawiarnia, Późnym wieczorem, Złotousty drapieżca, Chłopiec z szarych mgieł, Jerusalem, Jak jest?, Chwila, Na drodze do zmysłowości, Małe przyjemności, Pamiętasz?, Pole, Zamki na piasku, O umysłowej kolei rzeczy, Sprzedawca łez, Wrześniowa refleksja, Podarunek, Zauroczenie, Noc, Abonament, Nadal szalenie niezwykła, Pobożny ateista, Ante, Szatynka, Zanurzenie, Hibernatus, Jak Bóg da – Insha’Allach, Kraina cienia, Albo iluzja albo miłość, Egzorcystka, Dwie pary, Podstawa, list, Dziewczyna o perłowych oczach, Wilk, Samotność, Zalotne pustynie, Chciwość nocy, Jeszcze nie czas, Wszystko jedno?, Spojrzenie na dupę Maryni,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1