Hefajstos44

Hefajstos44, 10 kwietnia 2012

Kolacja z samym sobą

Lustro odbija me zmartwienia
O świata losy, który zmierza
Co dzień bez mała do spalenia,
Samospalenia- kto uwierzy?
 
I mówi lustro: głupi człeku
Co w twoim świecie jest innego?
Czyż nie powielasz już od wieków
Tyle dobrego co i złego?
 
Po co ci zmieniać na co wpływu
Nie masz i mocy nie uzyskasz
Pozwól więc światu sobie płynąć
Dbałość o siebie wreszcie wykaż!
 
I tak rozmowa sobie płynie
Przy lampce wina, co czerwone
Niech ludzkość ginie, gdy chce zginąć
Zdarłem swe gardło- ważne ono
 
Pióro stępiało od pisania
Myśli umarły od myślenia
Trzeba więc powstać- dosyć stania
Pod górę dosyć dni toczenia
 
Kamień odrzucę i bez niego
Wejdę na górę, widok nowy
Bo przecież nie ma tego złego
Co nie wynika z słów i z mowy


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 13 kwietnia 2012

Wolność nie zabija

Nie zabija wolność przenigdy
Tylko klatka co wokół serca
Bez wolności już nie marzymy
A los wodzi ten nasz prześmiewca

Bez wolności znów stale śpimy
I śmiejemy się z błędnych rycerzy
Wciąż iluzją swą świat mamimy
Bo najłatwiej jest przecież nie wierzyć!

Bez wolności też nuda i spory
Z Bogiem, diabłem i aniołami
I codzienne znów lęki, zmory
Co nam serce rwą swymi paszczami

Bez wolności wciąż nie ma miłości
I dobroci co światy napełnia
Pozostaje nam poklask małości
I zły sen który zawsze się spełnia.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 20 października 2010

A gdybym?

 
A gdybym mówił, żem głupi?
Że pecha niosę ze sobą?!
I lubię umrzeć, się upić,
Użalać stale nad sobą?!
 
A gdybym zaniósł do bogów,
Żale i skargi jak inni?
Że nie dosięgam do progów,
Do których pragnę tak pilnie!
 
A gdybym usiadł i płakał,
Bo wszystko inne niż pragnę?
Co rzekłby bóg mój? Dał wakat!?
Pogłaskał me myśli tak marne?
 
A gdybym odejść tak zechciał,
Że wszystko po to bym czynił!
Znalazłby w pobok mi miejsce?
I jeszcze za tym się ślinił?
 
Lecz  wolę dzisiaj nie gdybać,
Poznawać wolę nieznane,
Na troskę, radość wciąż dybać,
Bo ważne obie - czekane.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 0 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 11 października 2010

Dobry dzień

W poszumie liści, lasu tchnieniu,
I treli ptaków, gdzieś ukrytych,
Szliśmy po runie i kamieniu,
Badając lasu sens zakryty.
 
Ścieżką, bez ścieżki, w dół i górę,
Zapach igliwia mieszcząc w sobie,
Tkając w swej jaźni nić natury,
W sercu szczęśliwi, bliscy w głowie.
 
Rydze czerwone, w kapeluszach,
Ukryć się chciały pośród liści,
Ale ich czerwień wzrok poruszał,
Aby się mogły smakiem ziścić.
 
Z masłem zbratane, no i z chlebem,
Dały nam sytość okrom smaku,
A w podniebieniach były niebem,
Szkoda że nie był z nami Bachus.
 
Ogień pradziadka co rozgrzewa,
Nie każąc ręki wznosić zbrojnej,
Lecz ciepło daje prosto z drzewa,
Wśród nocy gwiezdnej i spokojnej.
 
Wszystko to było, radość dało,
Spokój i bliskość, pośród nocy,
Ten jeden spacer, jakaś gałąź,
Grzyby i ogień co w noc skoczył.
 
Uścisk Twej dłoni, ciepło oczu,
I gin z tonikiem, smak kiełbasy,
To pozostanie - smaków koszyk,
I ciepło nasze, po wsze czasy.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 27 września 2010

Życia ścieżki

Zanim się spostrzegł przyszłaś do mnie wtedy,
Intuicyjnie dając swoje przyzwolenie,
Abym był ważny, najważniejszy może,
A może spełnił jakieś Twe marzenie?
 
Stało się wiele, szybko i wspaniale,
Codziennym śmiechem wsparte chwile życia,
I chociaż w pełni siebie nie oddałem,
Wtedy, to dzisiaj, chcę już z Tobą bycia….
 
Próba ucieczki była małostkowa,
Lecz lęk głupawy spętał serce moje,
I się poddałem raz emocjom swoim,
Zrzuciłem zwykłą, prostą moją zbroję….
 
Która mi daje mieć odwagę czynu,
W każdej minucie, chwili i oddechu,
I jest mi wsparciem poprzez chwile wszystkie,
Pośród dróg ciemnych, oraz dróg w uśmiechu.
 
I ją zakładam i nie ściągnę więcej,
To co mi dajesz czuję najważniejsze,
I chcę tak stale, aż po kres żywota,
Niech więc się spełnia, to co najpiękniejsze.
 
Bo tak naprawdę, ja sam decyduję,
Jak dzień mam przeżyć, z kim i z jaką wiarą,
Wiem też w swym sercu, jak mam przeżyć dobrze,
To moje życie, by nie być ofiarą.
 
Dlatego dzięki składam Ci gorące,
Że jesteś obok, z wiarą i ufnością,
I to Ci oddam, co dostaję w zamian,
Z odwagą życia, dobrem i miłością….


liczba komentarzy: 2 | punkty: 0 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 22 września 2010

Coś o nas

Czekałem na Ciebie, przez wieki mijane,
W ucieczce codziennej od bliskich relacji,
A drogi mi były wciąż nieposkładane,
Bliskości wciąż obce, bez dobra i gracji.
 
I szedłem przed siebie, z nadzieją ukrytą
Głęboko pod ziemią, w samotnej kopalni,
I zdarzyć się musiał, na ziemi tej Bytom,
Katowic kominy i ciepło sypialni.
 
Poczułem nareszcie, jak spada zasłona,
Co drogę mi inną odgradzać wciąż chciała,
I wtedy szepnęłaś nade mną skłoniona:
Dla Ciebie się miły, być inną postaram!
 
I trwają dni nasze, w porządku i ładzie,
Codziennych trudności na przekór zdobyte,
Wędruję wraz z Tobą po swej promenadzie,
Odkrywam wciąż nowe, co ma być odkryte.
 
I uczę się Ciebie, codziennie na nowo,
I czekam pieszczoty, tej słowem i gestem,
Zapodzian w nas wspólnie, wraz z sercem i głową,
Ja stary odpływam, ja nowy tu jestem.
 
Więc jeszcze nadzieję wyrażę od siebie,
Dni przyszłych budowę nam wspólną wypadnie,
Ty serce utulisz, ja Cię ukolebię,
A jak to zrobimy? Kto mądry ten zgadnie.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 11 października 2010

Twój sen kochana

Źle spałaś miła, bo sen męczył stale,
To łóżko w błocie, cytat z Biblii ojcu,
Żadne przygody, żadne w ogóle bale,
Niziny tylko, żadnych gór ni kopców.
 
W błocie ugrzęzło łóżko z Tobą w środku,
Z błota jest ciężko się wydobyć wielce,
I grzęźnie się w nim, niby w obcym spodku,
Który z kosmosu niesie nowe cielce.
 
I ojciec jeszcze, który wieść Ci niesie,
Z zaświatów w sumie, jednak nie do końca!
Bo nie w radości, w żadnym dobrym lesie,
Lecz w błocie wielkim, jakby na kształt słońca.
 
Szukasz ucieczki z błota w którym co dzień,
Dni upływają, nie do końca szczęsne,
Pytasz się ojca, który w snach przychodzi,
Miast siebie pytać. Zamiast rzucić mięsem
 
I swe kalosze, w błocie pozostawić,
By suchą nogą nowe kroki zrobić,
W nową swą przyszłość, w nowe życie bawić,
Miast ryby szukać, wędką rybę złowić.
 
Zapytaj siebie, do bólu i szczerze,
Sięgnij do głębi, wyrwij trzewia stare,
I w to co zoczysz staraj się uwierzyć,
Sięgnij po życie, nowe i wspaniałe.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 2 października 2010

Życia drogi

Życie jest proste, jeśli jest odwaga,
Gdy lęk ukryty, serce wie co czyni,
Gdy pewność  siebie poprzez drogi płynie,
I żadna tkanka o przeszłość nie błaga.
 
Drzwi trzeba zamknąć stare by otworzyć,
Nowe ościeże, nowe życie wreszcie,
I trzeba mówić: moją przeszłość bierzcie,
Przeszłości diabły. Ja chcę nowe tworzyć!
 
I z wiarą w siebie ruszam poprzez drogi,
Które me stopy chcą podeptać wierne,
Wierząc że wtedy, nic nie będzie bierne,
I żaden zakręt mi nie będzie srogi.
 
Z ufnością w sercu, w siebie oraz ludzi,
Którzy chcą ze mną w drogę razem ruszyć,
Pójdę przed siebie, by kochać, się wzruszyć,
By dawać siebie, miłość w innych budzić.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 0 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 7 kwietnia 2013

Mój Bóg

Mój Bóg nie mieszka w żadnej świątyni
Nie rzeźbi siebie i nie maluje
Znaki w mej duszy czasami czyni
Klęczeć nie każe, kocha i czuje
 
Każda istota ważna dla niego
W niej część oddaje życiu, miłości
Więc też nie czyni niczego złego
Chociaż rozumie wszystkie słabości
 
On nie zabija i nie zabiera
Wojen nie wszczyna, kłótni i swarów
W złote się szaty też nie ubiera
Lecz nie wygania nikogo z baru
 
Nie je padliny, śmierci nie czyni
Przez zamawianie w sklepie, czy jatce
W radości dzieci jak anioł płynie
Jest mi naturą, ojcem i matką
 
Gładzi gdy trzeba i daje lekcje
Często bolesne, gdy moje ego
Samo się w sobie bez sensu łechce
I samo czyni tak wiele złego
 
Czeka mnie stale, mego powrotu
Do Źródła życia, syn marnotrawny
A łzy to jego, me krople potu
Lecz je rozumie, gdy mają zbawić


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 16 października 2010

Twój sen kochana

Źle spałaś miła, bo sen męczył stale,
To łóżko w błocie, cytat z Biblii ojcu,
Żadne przygody, żadne w ogóle bale,
Niziny tylko, żadnych gór ni kopców.
 
W błocie ugrzęzło łóżko z Tobą w środku,
Z błota jest ciężko się wydobyć wielce,
I grzęźnie się w nim, niby w obcym spodku,
Który z kosmosu niesie nowe cielce.
 
I ojciec jeszcze, który wieść Ci niesie,
Z zaświatów w sumie, jednak nie do końca!
Bo nie w radości, w żadnym dobrym lesie,
Lecz w błocie wielkim, jakby na kształt słońca.
 
Szukasz ucieczki z błota w którym co dzień,
Dni upływają, nie do końca szczęsne,
Pytasz się ojca, który w snach przychodzi,
Miast siebie pytać. Zamiast rzucić mięsem
 
I swe kalosze, w błocie pozostawić,
By suchą nogą nowe kroki zrobić,
W nową swą przyszłość, w nowe życie bawić,
Miast ryby szukać, wędką rybę złowić.
 
Zapytaj siebie, do bólu i szczerze,
Sięgnij do głębi, wyrwij trzewia stare,
I w to co zoczysz staraj się uwierzyć,
Sięgnij po życie, nowe i wspaniałe.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 21 marca 2011

Może?

Dzisiaj niech będzie cicho i lirycznie
Mimo że noce nasycasz marzeniem
O czymś tak bliskim, co czuję fizycznie
I pewnie chciałbym by było spełnieniem
 
Rozmów o których dziś pamiętam toku
Jakbym nie zasnął gdzieś pomiędzy nimi
I siedzę tutaj w marzeń mych obłoku
By ich opowieść poukładać w rymy.
 
Słyszę w twym głosie miękkość i uczucie
Ciepło i posmak namiętności wielkiej
Potrzebę szczęścia pośród ciała uciech
Gdy z innym ciałem zna miłości wszelkie
 
Słyszę marzenie o stałości serca
I w codzienności rozkoszy wzajemnej
A to marzenie we mnie się dziś wwierca
Co chwilę głębiej, stale, potajemnie.
 
Nie wiem co jeszcze? Czego czekasz dzisiaj?
I kogo w sercu brakuje codziennie ?
Lecz się nie dowiem choćbym długo myślał
Bo poza głosem nie wyszedłem z cienia.
 
Lubisz to wszystko o czym gdzieś  marzyłem
Szukałem często na oślep bez miary
I to szukanie ilością mierzyłem
Wciąż bez efektu – dziś już jestem stary!
 
Więc nie wiem może, w tobie to odkryłem
Może nieznane w prawdę się obróci?
Może dziś żyję, kiedyś  zaś nie żyłem?
I przeszłe szczęście do nas jeszcze wróci?


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 8 października 2010

Nowy dzień





Późny wieczór ...




Znowu minęło, co minąć musiało,
Oddechów parę, spojrzeń więcej może,
Minęło wszystko, stało się co stało,
I Ci dziękuję za ten dzień mój Boże...
 
Znów zdrowy wstałem, lekki przy śniadaniu,
Przeszłość gdzieś była, zapomniana w końcu,
Zacznę dzień nowy, na świata badaniu,
Wciąż w deszczu kroplach? Albo może w słońcu?
 
Przejdę przez dzień mój, radosny w czekaniu,
Tego co przyjść ma, w każdej chwili życia,
Czasem w radości, a czasem na łkaniu,
Jedno wiem pewnie, nie wyzbędę bycia!
 
Będę wciąż sobą, choćby mnie mamiono,
Przyszłymi złudy i obietnicami,
Seksu zamiarem w oczy mnie karmiono,
Lub znów innymi, innymi kłamstwami...
 
Nieszczerość znajdę, choćby w oka błysku,
W słów nowych zbiorze, które powiedziane,
Także gdy będą pełne tych połysków,
Które nieznane, i nie powiedziane...
 
Odnajdę prawdę, w innych źrenic blasku,
I wnet uwierzę, że to dobre oczy,
Co się nie boją żadnego poklasku,
Bo chcą z miłością poprzez życie kroczyć...




liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 21 września 2010

Niemądrość

Niemądrość moja w postrzeganiu świata,
Wynika z tego, że inaczej marzę,
Chciałbym dotykać bardziej pączek kwiatu,
Niźli go widzieć, gdzieś na stole w barze...
 
Widząc go z dala , nie czujemy woni,
Wąchając z bliska , nie wiemy skąd wschodzi,
Kiedy mu zimno, kiedy łzy swe roni,
I kto go ścina, w jego godność godzi...
 
I wiem niestety, żem jest postrzegany,
Jako ten skoczek, co wciąż przeskakuje,
Lecz chcę do przodu, odnaleźć me rany,
I kogoś wreszcie, kto je zatamuje...
 
Kto mi pomoże, rękę zawsze poda,
Duszę odmieni, aby spoić z moją,
Pójdzie do przodu, niby górska woda,
Będzie mi skargą, ale także zbroją...


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 29 września 2010

Poszukiwanie siebie

W pośpiechu żyłem, póki serce moje,
Lękom wszelakim, co dzień ulegało,
Mijałem w pędzie, krystaliczne zdroje,
I we śnie żyłem - dobrze mi się spało!?
 
I w sercu rany głębsze by kaniony,
Ściśnięte co dzień, by ucieszyć ludzi,
I żyłem we śnie, stale zalękniony,
Jak mnie ocenią? Lubiłem się łudzić,
 
Że dobre słowo, każdy w drodze powie,
I wszystko robić byłem po to skłonny.
Dziś wiem – nieważne - będzie wszystko w grobie,
Kiedy tam wpadnę niby kloc bezbronny.
 
Wszystko nieważne, kiedy żyć nie będę,
Lecz spać z programem, który stale każe,
Wszystko tak robić, jakby było względne,
Zapomnieć co dzień mych codziennych marzeń.
 
I zapomniałem, że stworzony jestem,
Aby kreować świat swój dookoła,
I ciepło dawać, miłość każdym gestem,
I wzlecieć lotem orła lub sokoła,
 
Ponad podziały, nienawiści świata,
Zawiści drobne, nad rządzenie ludźmi,
By poczuć w końcu każdy zapach kwiatu,
I się z programu wreszcie móc obudzić.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 18 października 2010

Dziękuję

Dziękuję kochana, za Twoje działanie,
Za Twe zrozumienie, gdy demon mnie kusi,
Bym ufność swą stracił, rozpoczął spadanie,
Ku piekłu na ziemi, gdzie wszyscy są głusi.
 
Czasami przychodzi, najczęściej odpada,
Lecz jeszcze wychodzi, gdy czujność zatracę,
Nie daję mu teraz, tak sobą już władać,
Gdy wyjdzie bez sensu. Już jemu nie płacę
 
Haraczu jak kiedyś, gdy kompleks wychodził,
Wszystkimi porami, przez skórę i tkanki,
Zabijał mą ludzkość, wraz z lękiem przychodził,
I dawał do ręki dwa końce skakanki.
 
I jest to jedyna, w pewności mej rysa,
Gdy czujność zamykam, i oczy zielone,
Lecz widzę ją teraz , więc krwi nie wysysa,
I widzą te oczy Twe serce szalone,
 
Twe serce kochane, w staraniu, oddaniu,
W radości i smutku, w zmęczeniu i trosce,
W codziennym budzeniu, w codziennym wstawaniu,
I w Twym budowaniu, by związek nasz mostem
 
Był co dzień i co dzień, w kolejnym oddechu,
W patrzeniu na chmurę, w leżeniu gdzieś w trawie,
I w chwili gdy radość jest pełna uśmiechu,
I w chwili tej także, gdy koniec zabawie.
 
Dziękuję kochana, wspaniale że jesteś,
Że co dzień przytulasz, że dni nam malujesz,
Że wszystko co we mnie, codziennie jest testem,
I mogę Ci dawać, wciąż siebie, dziękuję!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 13 października 2010

Nasze rozmowy

Słowa się rodzą z wątpliwości myśli,
Padają w eter, niosą się daleko,
Potrafią także w nocy nam się przyśnić,
Płynąc gwałtownie, rwącą, górską rzeką.
 
I jeśli słowa niosą prawdy ziarna,
Padają w glebę innych uszu chętnie,
Wyrasta wtedy odpowiedź tak karna,
Jak pewność wielka, jakby żniwa skrzętne.
 
I prawda prawdzie prawdę opowiada,
Pewność zstępuje zamiast wątpliwości,
Takiej rozmowy nie można przegadać,
Gdy most powstaje, drogę sobie mości
 
Do tamtych uszu, serca co w zwątpieniu,
Same negacje w sobie budowało,
I biło siebie, biło po ciemieniu,
Twierdząc, że mało, że za karę mało!
 
Więc rozmów trzeba z sobą oraz światem,
Z bliską osobą, z swoim lękiem co dzień,
By być dla siebie, matką oraz bratem,
Choć każdy człowiek życia jest przechodzień,
 
Który samotnie dąży drogą swoją,
W lęku, euforii – zależy od niego,
Raz go kochają, innym razem boją,
Kiedy się miota od dobra do złego.
 
Niechaj więc każdy sam sobie nie kłamie,
Aby oszustwa nie powielać wcale,
Raczej swe lęki swoją wolą złamie,
By żyć szczęśliwie! Stać na piedestale!


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 29 września 2010

Gdy nie wiesz

Gdy nie wiesz czego dziś szukasz,
Gdy drogi plącze nieznane,
W serce codziennie się wsłuchaj,
Podpowie zawsze – kochane.
 
Gdy słońce w chmurze schowane,
A droga w mgłę cię prowadzi,
Otwórz swe oczy zatkane,
I przestań z sercem się wadzić.
 
Gdy ciepło daje ci ręka,
Co obejmuje z czułością,
W sercu niech rośnie podzięka,
Wraz z serca wielką miłością.
 
Gdy oczy czyjeś są szczere,
I patrzą w tę samą stronę,
Uczyń z nich swoją niedzielę,
A będą dobre, szalone.
 
Gdy wiodą z tobą swe kroki,
Te nogi inne, czekane,
Nie straszne już żadne mroki,
Złe myśli innych - przegrane.
 
Gdy ramię podaje tobie,
Bliskie, mocne i trwałe,
Człowiek we własnej osobie,
Uwierz, że będzie tak stale.
 
Gdy już w tym sobie zaufasz,
Zaufasz oczom, ramieniu,
Do wiatru stać będzie rufa,
Statku twojego, w spełnieniu.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 0 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 11 października 2010

Inny warchoł





Słów pisanych nie znam wcale,
Polityków wciąż nie słucham,
Na religie znów niedbale,
Patrzę co dzień, fonia głucha.
 
I dotykam codzienności,
Własną dłonią, okiem swoim,
I poważnie, wśród sprośności,
Dusza czeka, się nie boi.
 
Co me ciało  dziś przeżyje?
Co doświadczy? z której strony?
Który kat dziś weźmie szyję?
Wśród diabelskiej tej oskomy.
 
Kto przyjedzie, kto zostawi?
Pośród ścieżki co zaraniu,
Drogę ścieli, w niej się pławi,
Pośród prawdy, w zakłamaniu.
 
Czekam godzin co nadejdą,
By dotykać, bez radzenia,
Wiem że będą i że przejdą,
I  z radością, marudzeniem.
 
I ma rola pośród czasu,
Pojąć prosto- życie różne,
Nie da wiary, ani kwasu,
Jeśli myśli nie są próżne.




liczba komentarzy: 1 | punkty: 0 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 13 października 2010

Dobry dzień

W poszumie liści, lasu tchnieniu,
I treli ptaków, gdzieś ukrytych,
Szliśmy po runie,  w zamyśleniu,
Badając lasu sens zakryty.
 
Ścieżką, bez ścieżki, w dół i górę,
Tchnienie igliwia czerpiąc w siebie,
Tkając w swej jaźni nić natury,
W sercu szczęśliwi, jakby w niebie.
 
Rydze czerwone, w kapeluszach,
Ukryć się chciały pośród liści,
Ale ich czerwień wzrok nasz zmuszał
Aby je widzieć. I smak ziścić.
 
Z masłem złączone, no i z chlebem,
Dały nam sytość pośród  smaku,
A w podniebieniach były niebem,
Którym nie wzgardził by i Bachus.
 
Ogień pradziadka co rozgrzewa,
Nie każąc ręki wznosić zbrojnej,
Lecz ciepło daje prosto z drzewa,
Wśród nocy gwiezdnej i spokojnej.
 
Wszystko to wtedy, radość dało,
Spokój i bliskość, pośród nocy,
Ten jeden spacer, jakaś gałąź,
Grzyby i ogień co w noc skoczył.
 
Uścisk Twej dłoni, ciepło oczu,
Ambrozją były i nektarem,
To pozostało - smaków koszyk,
I ciepło nasze w miejsce bajek.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 4 sierpnia 2011

Wiadomości w teraźniejszości

W portalu onet, który co dzień czytam
Dziewięć na dziesięć jest złych wiadomości
I wciąż wracają, niby zdarta płyta
Niosąc negację, oraz głupie posty
 
Dom się zawalił, autobus w przepaści
Życie do dupy, ktoś sobie odebrał
 W powietrzu ozon,
oraz inne gazy
A pod kościołem sławny kiedyś żebrze
 
Nikt nie napisze słowa o miłości
Ukryte one jak w umowie maczki
Wstydliwe niemal jak na skórze krosty
Lepiej jest mówić o kolorze sraczki
 
Dumni jesteśmy z tego co wyrosło
Z pracy rąk ludzkich poprzez wieków wiele
I nie piszemy, lepiej wróżby, gusła
Dać ludziom w lęku, zamknąć ich w kościele
 
Ezoteryki, żądz i braku woli
Durnych konkursów i durniów robiących
Gdzie esemesem wystarczy pozwolić
By ta głupota była- lek kojący 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 4 sierpnia 2011

Modlitwa do tych, których ukrzywdziłem

Boże mój Ojcze, chcę teraz przeprosić
Wszystkich tych ludzi, których ukrzywdziłem
Którzy musieli fochy moje znosić
Których zmieniałem, choć się nie zmieniłem
 
Boże mój Ojcze, było tego wiele
Czyny podszyte pychą i głupotą
A wszystko zawsze z frazesem na czele
Że to z dobroci, co była niecnotą
 
Boże mój Ojcze, przepraszam tu stojąc
Z głową spuszczoną, wstydem pokaraną
Przyjmij tę prośbę, gdy tu czekam kojąc
Duszę swą wiarą, że zapomnisz rano
 
Boże mój Ojcze, czekam tu z tą wiarą
Która tkwi we mnie, boś Ty moim Stwórcą
Że mi wybaczysz, odegnasz złe mary
I poprowadzisz zawsze mnie już górą
 
Boże mój Ojcze, lekko mi się robi
Bo przeprosiłem, z serca dziś całego
By łzy nie mogły twarzy mojej żłobić
Przez wstyd już więcej, odwiedź mnie od złego


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 9 czerwca 2012

Dylemat płciowy

Jestem lesbijką panie doktorze
Kocham bowiem kobiety
I jest mi coraz gorzej
I jest mi coraz gorzej, niestety
 
One mnie nie chcą, kobiety nie widzą
We mnie w ogóle, wcale
Z kółka między udami szydzą
Choć z ich trójkątem bawi się wspaniale
 
I co mam zrobić mój Asklepiosie?
Jestem – nie jestem sobą?
Kochać czy mieć je w nosie
Już zawsze swoją machać ozdobą?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 9 lipca 2012

Słowo

A na początku było Słowo
Ze Słowa ciało urodzone
Jest jakby Słowa wielką zmową
Grzechem codziennie popełnianym

Znaczenie Słowa zapomniano
Mgłą przed oczami zasłonięte
Ileż mu cielców naskładano
By co nie święte było święte

Miłość ma znaczeń ile głosów
Przyjaźń i radość, tolerancja
Zliczyć tych znaczeń już nie sposób
Na każdym pieczęć jest gwarancji

Tej religijnej, politycznej
Psychologicznej lub z rynsztoka
A prawdę niosą już nieliczni
I patrzy na nich się z ukosa

To jednorożce, dinozaury
Znaczenia słowa sprzed potopu
Wielu z nich wieki przeszłe starły
Na stosie wiary w wietrzny popiół

Lecz odradzają się jak Feniks
By stać się kolcem przypomnienia
Gdy Słowo głoszą w czas ten ciemny
Który wciąż w koszmar byt zamienia


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 5 czerwca 2011

Mama

Tak długo pamięć wołała moja
Sam pozostałeś, tak bez miłości
Swej matki dobrej, co niby zbroja
Okrywa duszy wszelkie nagości
 
I win szukałem w jej sercu drogim
Oddając ból swój i wszelkie lęki
Cierpienia ciernie i krwi złej złogi
By się uwolnić od swojej męki
 
Dzisiaj przepraszam i wybaczenia
Szukam w jej sercu, pomocnej dłoni
Bo oczy duszy od zaraz zmieniam
Całując oczy i siwe skronie.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 7 kwietnia 2013

Do nas...

Odpowiedź Boga do płaczących i żalących się na swoją niedoskonałość:
Ach dzieci moje doskonałe,
Dałem Wam wszystko, aby tworzyć
Miłość i dobroć, życie całe
A Wam jest co dzień, gorzej, gorzej
Dałem Wam wolę, duszę swoją
Czemu więc wiara w Was umarła?
I rany serca się nie goją
Z olbrzymich dusz tworzycie karła?
Bo ktoś Wam wmówił, że potrzeba
Kapłanów, świątyń by mnie znaleźć
Tam nie ma ognia, nie ma chleba
Są rytuały, lęk i żale
Nie jestem wcale mściwy dzieci
Piekła nie dałem, ognia, siarki
Jedynie duszę, która świeci
Gdy uchylicie wiary szparkę
Gdy zrozumiecie swoją wielkość
Wspaniałość duszy, swej natury
Zamkniecie ego by nie siekło
I nie kazało nic Wam z góry
Gdy mądrość swoją odnajdziecie
W dusz podpowiedzi, a nie ludzi
Wtedy świat rajem znów znajdziecie
Wtedy możecie się obudzić... :)


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 4 lutego 2012

Bliskość

 
Pieściłem włosy wtulony w twe
szepty
Co rozgrzewały nasze ciała nocą
Były tak  bliskie i zarazem pieprzne
Od których serca w piersi się
łomocą
 
Pieściłem piersi moimi ustami
Ty w tej pieszczocie drżałaś i
płonęłaś
Krzycząc swą prośbę bym zaraz
rękami
Wziął twoją kibić jak ty moją
wzięłaś
 
Abym wszedł w ciebie i rozpalił
łono
Rosnąc w nim niby puls energii
życia
I dał ci bliskość ciągle
nieskończoną
Już po kres świata i po kresy
bycia
 
I wyszeptałaś gdy zrosiłem wnętrze
Swoim nektarem, który czekał
ciebie
Chce cię już zawsze- nic nie jest
piękniejsze
Kiedy jesteśmy w naszym wspólnym
niebie


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 4 sierpnia 2011

Samotność czy osamotnienie

Kiedy wciąż szukam i tak zagubiony
W swojej przeszłości bo jestem zraniony
I nie pamiętam o sobie już wcale
Nie wiem co miłość, co raj mój i bale
I zapomniałem co daje spełnienie
Czy to samotność? Czy osamotnienie?
 
Kiedy niesiony wspomnieniem jak raną
Nie umiem powstać do życia znów rano
I nie wiem wcale czy buty ubierać
Bom zagubiony jak jasna cholera
Czy Bóg mi wróci me własne marzenie
Och to samotność, czy osamotnienie?
 
Więc się wybiorę nad rzekę co płynie
W dolin swych gąszczu i nigdy nie zginie
Dam sobie prawo by płynąć jak ona
Wolna i ciepła, przez los uskrzydlona
Wtedy odpowiem na pytań wabienie
Czy to samotność, czy osamotnienie?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 7 sierpnia 2011

Sekret miłości

Kogo kochamy tak naprawdę?
Bezwarunkowo, ciepło, czule?
Dzieci, przyjaciół, słodką zgraję,
Ostatnią damy im koszulę.
 
Dlaczego jest tak? Zapytacie,
Lata mi zeszły, nim pojąłem,
Ich ani chwili nie żądacie,
On wam nie stoi, śluz nie woła.
 
I miłość wcale nie jest mniejsza,
A może większa? Jak myślicie?
Niż do kochanki co umniejsza
Kochanka narząd, śmiech i wycie.
 
Dlaczego zwierzę poza rują
Dba o potrzeby, swoje, stada
Bo kocha życie, reszta bujda,
Przedłuża byt swój i nie gada.
 
A gdy namiętność, pożądanie
Stanie na drodze twej miłości,
To jest czarnemu przysięganie
Że on jest Bóg mój, bez wdzięczności
 
Wodzi na palcu samczej woni
Samca co Boga nie ma w sobie
I za żądzami stale goni
By móc swe ego składać w grobie
 
Więc niechaj żyje ta namiętność
I pożądanie, trzepot powiek
I niech umiera miłość, piękno,
Ciepło i dobroć, Bóg i człowiek.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 7 sierpnia 2011

Mój Jack Sparrow

Merda ogonem Jack mój Sparrow
Pojąć nie umiem o co chodzi
Posłuszny niezbyt żadnym panom
Żre wszystko jakby ktoś go głodził
 
Psia to melodia czy sobacza?
Trawienie dobre, bez dyskusji
Jednak zjeść przy nim ciężka praca
Gdy patrzy wzrokiem smętnie- trupim
 
Kotom odważnie kły swe szczerzy
Biega za nimi- by się bawić
Lecz gdy się prężą nie chce mierzyć
Z ich pazurami- źle się sprawić?
 
Krnąbrny mój Dżekuś- tak z natury
Czy może kiedyś tak zrobiono
Dając i kość mu, i tortury
I całkiem rozbisurmaniono


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Hefajstos44

Hefajstos44, 22 września 2010

Znad jeziora

Siedziałem nad jeziorem, fale biły o brzegi,
W mroku słyszałem tylko, jak w piersi biło serc ,
Czekałem Ciebie chwilę, byłaś daleko wielce,
A woda mi mówiła: czekaj , zewrzyj szeregi!
 
Dłoń ma gładziła drzewo, zamiast Twej dłoni miła,
Wspomniałem chwile wszystkie , co były razem z nami,
Co dały bliskość wspólną, i z nami wraz szumiał ,
Jak lasy co poznamy, gdy miłość będzie żyła.
 
Poszedłem obok wody, dotknąłem jej wilgoci,
Obmyłem oczy swoje, i wargą się napiłem,
Lecz brakowało stale, Twej dłoni w dłoni mojej,
 
I zobaczyłem jeszcze, jak ważka z ważką psoci,
Jak ryba skacze w górę swą pokazując siłę,
Więc czekam chwili miła, bliskości znowu Twojej ...


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1