11 października 2010
Dobry dzień
W poszumie liści, lasu tchnieniu,
I treli ptaków, gdzieś ukrytych,
Szliśmy po runie i kamieniu,
Badając lasu sens zakryty.
Ścieżką, bez ścieżki, w dół i górę,
Zapach igliwia mieszcząc w sobie,
Tkając w swej jaźni nić natury,
W sercu szczęśliwi, bliscy w głowie.
Rydze czerwone, w kapeluszach,
Ukryć się chciały pośród liści,
Ale ich czerwień wzrok poruszał,
Aby się mogły smakiem ziścić.
Z masłem zbratane, no i z chlebem,
Dały nam sytość okrom smaku,
A w podniebieniach były niebem,
Szkoda że nie był z nami Bachus.
Ogień pradziadka co rozgrzewa,
Nie każąc ręki wznosić zbrojnej,
Lecz ciepło daje prosto z drzewa,
Wśród nocy gwiezdnej i spokojnej.
Wszystko to było, radość dało,
Spokój i bliskość, pośród nocy,
Ten jeden spacer, jakaś gałąź,
Grzyby i ogień co w noc skoczył.
Uścisk Twej dłoni, ciepło oczu,
I gin z tonikiem, smak kiełbasy,
To pozostanie - smaków koszyk,
I ciepło nasze, po wsze czasy.
26 kwietnia 2024
2608wiesiek
26 kwietnia 2024
zgarbiona wiarasam53
26 kwietnia 2024
CancerArsis
25 kwietnia 2024
nie mogę zasnąćYaro
25 kwietnia 2024
zatopiony obrazYaro
25 kwietnia 2024
***eyesOFsoul
25 kwietnia 2024
Adam Zagajewski - pamięćsam53
25 kwietnia 2024
2504wiesiek
25 kwietnia 2024
IdęKrzysztof Piątek
25 kwietnia 2024
Bajkowyvioletta