25 listopada 2013
17.11.2013
znajdziesz mnie
w słowie topielica
nie szukaj na pomoście
dechy zbyt śliskie
niepotrzebne słowa
ławka obok
alternatywą
niezależną decyzją
i tak
wypadało skoczyć
buty pełne odcisków
zostawiłam
nie dochodząc do domu
czas minął
Charon odpłynął
obole w palcach błyszczą
niepotrzebnie
zbiłam skarbonkę
pod drzwiami
znikam
noc zamyka
siedemdziesiąty rocznik
to nie wina listopada
że liście opadają
że człowiek
spada
głębia wciąga szybciej
niż płomień
pożera świeczkę
żegnaj sąsiedzie
drzwi otwierając
pamiętaj
piasek na wycieraczce
nie śmieci
to skaza w testamencie
mały kryształek śmierci
który w oku
będziesz nosić
może kiedyś napotkam
twoje imię
na cmentarnej alei
wówczas opowiem
jak ważne były sny
i
pająki
niknące pod kołdrą
jak chora wyobraźnia
zamieniała pluszowe noce
w czerstwe dni
jak oczkami zamkniętymi
na zewnątrz
wewnątrz
znikałam w hipnozie
jak larwy
wyssały łzy
kiedy ostatni raz
w bezsilne twarze
patrzyłam
stojących nade mną
...ojca
...matki
29 września 2024
2908wiesiek
29 września 2024
wśród traw wiatr wykonujeEva T.
29 września 2024
Magiczna rzeczywistośćvioletta
29 września 2024
Skromny 2023.Eva T.
29 września 2024
Jesień/zima drzewa figowegoEva T.
29 września 2024
Jesień drzewa figowego (informacyjnie)Eva T.
29 września 2024
BusolaBelamonte/Senograsta
29 września 2024
Śnię, że jesteś ze mnąMarek Gajowniczek
28 września 2024
tak trudno się zapomniećsam53
28 września 2024
Noc po ciężkim dniuMarek Gajowniczek