22 marca 2014
z sobotą...w tle
wybudziła mnie zbyt wczesna pora
za oknami noc niedospana
ziewała
rozhuśtana między drzewami
łaskocze
na przemian gwiazdy
i ptaki
siedząc na ganku
otulony kocem
zatrzymałem wschód uchem filiżanki
zdmuchując poranny chłód
pod stolik
wyczekuję patrząc na łąki
tam
śpiew płynący z ciemności
kreśli
sylwetki puszystych postaci
może to skrzaty budują gniazda
w kępach budzącej się trawy
albo żurawie
osiadłe na polach straszą sarny
a może wiosna głaszcząc
po głowie śpiącą marzannę
nuci
nad brzegiem szemrzącą wodą
to takie dziwne uczucie
podobne do pstryknięcia palcami
kiedy na chwilę przymykam powiekę
a świat
zmienia czerń kolorami
i wynurza się nad drzewami
oko
rzęsami rozciągające pajęcze nici
wiosenne
źdźbło słodyczy
którym maluję w pamięci
pierwsze sobotnie przedwschodzie
roku dwa tysiące czternastego
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga
15 listopada 2024
Słodziakudoremi
14 listopada 2024
KaterinYaro