23 maja 2014
Odrodzenie
wstała panna niedoszła żona
po lat dwóch nieistnienia
miała koszmar w oczach
i plan zrodzony z potępienia
przebudzona w nagiej czystości
odziana twarzą szpetną
wyszła z bagien czeluści
niosąc noc jak weselny welon
szła drogą dęby drogowskazem
prowadziły mętność oczu
imieniem wciąż nawołując
płonęła w gęstwinach rozpaczy
dom był jak z bajki przyodziany
w zieleni bluszczów dach
błękitem na przestrzał
modrzewiowe spływały ściany
zawyła panna jak wilki pełnią
martwe serce zadrżało
on stał w okienic obrębie
ściskając się z nową królewną
niebo znikło pokryte ciemnością
las zamilkł a mgły opadły
bagna wciągnęły głębię
jakby piekło otworzyło bramy
z drzwi drzazgi skoble słomki
świece blask postradały
lodowaty chłód wkroczył
w usta wracającej kochanki
odskoczyli on Janek Złotowłosy
i ona z imienia nieznana
na widok Świtezianki
która przyszła po dar kochania
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga
15 listopada 2024
Słodziakudoremi
14 listopada 2024
KaterinYaro