23 maja 2014
Odrodzenie
wstała panna niedoszła żona
po lat dwóch nieistnienia
miała koszmar w oczach
i plan zrodzony z potępienia
przebudzona w nagiej czystości
odziana twarzą szpetną
wyszła z bagien czeluści
niosąc noc jak weselny welon
szła drogą dęby drogowskazem
prowadziły mętność oczu
imieniem wciąż nawołując
płonęła w gęstwinach rozpaczy
dom był jak z bajki przyodziany
w zieleni bluszczów dach
błękitem na przestrzał
modrzewiowe spływały ściany
zawyła panna jak wilki pełnią
martwe serce zadrżało
on stał w okienic obrębie
ściskając się z nową królewną
niebo znikło pokryte ciemnością
las zamilkł a mgły opadły
bagna wciągnęły głębię
jakby piekło otworzyło bramy
z drzwi drzazgi skoble słomki
świece blask postradały
lodowaty chłód wkroczył
w usta wracającej kochanki
odskoczyli on Janek Złotowłosy
i ona z imienia nieznana
na widok Świtezianki
która przyszła po dar kochania
22 stycznia 2025
telepatiaprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 stycznia 2025
Zaloty na lodachajw
21 stycznia 2025
2101wiesiek
21 stycznia 2025
Prośbasloneczko010981
21 stycznia 2025
czym dalej tym bliżejprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Powrót do domuwolnyduch
21 stycznia 2025
Dla równowagi.Eva T.
21 stycznia 2025
Penelopa otwiera oknoajw
21 stycznia 2025
pianistaprohibicja - Bezka