23 maja 2014
Odrodzenie
wstała panna niedoszła żona
po lat dwóch nieistnienia
miała koszmar w oczach
i plan zrodzony z potępienia
przebudzona w nagiej czystości
odziana twarzą szpetną
wyszła z bagien czeluści
niosąc noc jak weselny welon
szła drogą dęby drogowskazem
prowadziły mętność oczu
imieniem wciąż nawołując
płonęła w gęstwinach rozpaczy
dom był jak z bajki przyodziany
w zieleni bluszczów dach
błękitem na przestrzał
modrzewiowe spływały ściany
zawyła panna jak wilki pełnią
martwe serce zadrżało
on stał w okienic obrębie
ściskając się z nową królewną
niebo znikło pokryte ciemnością
las zamilkł a mgły opadły
bagna wciągnęły głębię
jakby piekło otworzyło bramy
z drzwi drzazgi skoble słomki
świece blask postradały
lodowaty chłód wkroczył
w usta wracającej kochanki
odskoczyli on Janek Złotowłosy
i ona z imienia nieznana
na widok Świtezianki
która przyszła po dar kochania
30 czerwca 2025
wiesiek
30 czerwca 2025
ajw
29 czerwca 2025
wiesiek
28 czerwca 2025
sam53
28 czerwca 2025
Arsis
28 czerwca 2025
violetta
28 czerwca 2025
dobrosław77
28 czerwca 2025
Istar
27 czerwca 2025
Yaro
27 czerwca 2025
Jaga