19 marca 2014
Dreszcze
wydarza się że koło mnie siadasz
mógłbym przypuszczać
nieprzypadkowość
jednak wielkość mieszkania przemawia
za nadmierną bliskością pochylonych ściany
razem
pijemy naważone piwo
dosładzasz je
ja namaszczam solniczką
i choć jedną łyżeczką zdejmujemy pianę
palce nie te same
złote koła starte czasem
rdzewieją w szufladzie
nadmierną wilgocią
łez
„kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci…”
a
serca kamieniami
bywa że miło
tak razem posiedzieć
tym bardziej kiedy nas nic nie trzyma
odwróceni plecami jesteśmy
„jakby”
choć w ogóle tu nas nie ma
hasła z krzyżówki
nie mieszczą się w pola
zachowujemy subtelną pazerność
na własne słowa
inwokacja zakończona
zdarza się
chwila zachwiania
zawahania
przestrzeni lekko naciągnięta
zwalnia
w półmrok
ze zwieszonymi głowami
czekamy na osąd
dziecka
22 stycznia 2025
telepatiaprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 stycznia 2025
Zaloty na lodachajw
21 stycznia 2025
2101wiesiek
21 stycznia 2025
Prośbasloneczko010981
21 stycznia 2025
czym dalej tym bliżejprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Powrót do domuwolnyduch
21 stycznia 2025
Dla równowagi.Eva T.
21 stycznia 2025
Penelopa otwiera oknoajw
21 stycznia 2025
pianistaprohibicja - Bezka