17 marca 2014
Monolog
boisz się
że prawda wypłynie krwią
zamiast mlekiem
że stać w niej będziesz
dławiąc się oddechem
a pierś krwawiącą
którą dłońmi zakrywasz
nigdy nie będzie
wolna
omijasz pytania
wijąc się w kłamstwach
taka porcja jadu spożyta
we właściwy sposób
zawsze zatruje najczulsze
miejsca duszy
prószy
jak deszcz
brak zrozumienia
gdy myśli zostają za słowem
a niedopowiedzenia
wyciągają z rękawa asy
nagi
stoisz na drodze
zbudowanej z własnej historii
kiedyś wielkie zamki
dziś niepotrzebne nikomu
świecą pustkami
rozdałeś wszystko
a co najdroższe
rozsiałeś między krukami
czekając na plon
i tylko dzwon
wybijał kolejną godzinę
po której umierało
to „coś”
czym żyłeś
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta