4 lipca 2021
Pustka
Wir zstępującego czasu — obejmuje wszystko… Poraża swoją jasnością w aureoli słońca…
… nagły
błysk…
Cień…
... i znowu światło…
*
Budzę się w szumiących trawach bezkresnego stepu…
Nade mną kobaltowe niebo,
pojedyncze białe obłoki…
Żałosna pozostałość drewnianego domu chyli się ku upadkowi, ziejąc czernią okien i drzwi…
Gdzieś tam — poległo
moje życie…
… w zakamarkach pokoi…
Pośród milczących,
mżących szarością
— pikseli osamotnienia…
Kto tu jest?
… pod stopami chrzęści potłuczone szkło…
Opukuję dłońmi ściany…
Przykładam ucho…
… spadają z cichymi
plaśnięciami —
resztki
zdartych tapet…
… pożółkłych plakatów...
Stęchlizna,
kurz…
… zapomnienie…
Czy ktoś tu jest?
… tylko szmer kosmicznej pustki… — gruz…
Przymilają się do mnie —
w oparach absurdu
— jakieś nierealne widma…
… przesuwają się w smugach zachodzącego słońca… — płoną…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-04)
***
https://www.youtube.com/watch?v=BMEoOujbeFE
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
16 listopada 2024
0006.
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga
15 listopada 2024
Słodziakudoremi
14 listopada 2024
KaterinYaro
14 listopada 2024
FluktuacjeArsis