8 lipca 2023
Zatrzymaj się, obejrzyj…
Wybacz mi, wybacz. Czy mi wybaczysz? TWOJE USTA… Twoje, cudowne usta…
Chciałbym.. Chciałbym, tak, chciałbym, lecz cóż mógłbym chcieć?
Wiesz o tym dobrze jak i ja…
Ale, czy chcesz? Albowiem nie chcę pisać zbyt oczywiście, albowiem wiem…
Powiedz mi, wiesz? Czy wiesz?
To prawda, nie znam cię. Nie znam. Ale czy mnie znasz? Powiedz mi szczerze
jak bardzo, jak bardzo mam cię jeszcze znać, poznać, dopoznać, abyś…
Nakrzycz na mnie,
nazwymyślaj…
Uderz w twarz…
Kocham cię…
Tak po prostu, zwyczajnie…
Pocałuj.
Pocałuj i już nie odrywaj zmyślnych ust…
Nie. Nie odrywaj, tylko przywrzyj do samej głębi poznania.
Do samej głębi, tej najgłębszej z tych najgłębszych doznań…
Twoje usta…
… te twoje wilgotne usta…
Czy wiesz ile bym dał, abym mógł ich dotknąć, musnąć i poczuć muśnięciem swoich warg?
Czy wiesz?
Powiedz mi, czy wiesz?
Staram się dojrzeć,
wypatrzeć, dopatrzeć głębię twoich źrenic, poprzez czerń…
Poprzez,
poprzez…
… poprzez…
Jest tyle tego: „poprzez”.
Kocham cię…
Wybacz zakochanemu mężczyźnie,
po prostu wybacz.
Wybaczysz?
Ja nie chciałem.
Chciałem tylko namalować
twoje spojrzenie,
twoje usta i oczy…
Chciałem tylko…
Wiem, nie wolno mi, ale chociaż poprzez ekran monitora,
poprzez skaczące piksele, które wysypują się zewsząd,
wysypują się z opuszczonych kątów samotności, poprzez piksele mżącej szarością ciszy
Chciałbym, tak, chciałbym, ale nie mogę, ponieważ nie mam życia, nie mam…
Wiesz, pracuję na popołudnia, na te cholerne popołudnia…
Bo nie mam życia, kiedy nie mam ciebie…
Więc pozostaje mi jedynie obraz twojej twarzy,
obraz twoich ust i okrytych czernią oczu,
okrytych, jakby nieprzeniknioną czernią mieniącego się kosmosu…
I twoje włosy…
Ten zapach
twoich włosów…
Więc, jedynie…
— cóż mogę, jedynie?
Zanurzyć się w milczeniu twojego oddechu, w milczeniu niewypowiedzianych słów.
Do kogóż mogłyby być one skierowane? Do kogóż?
Czy mam znowu iść, pomiędzy spękane mury opuszczonego miasta?
Powiedz…
Powiedz to, patrząc mi prosto w oczy… Mów…
Za tobą szelest wiatru, szelest rozchwianych gałęzi, dębów, kasztanów, ścieżki milczącego
ogrodu…
Słoneczne prześwity…
I woń kwiatów
przejmująca,
mdląca, natchniona…
Za tobą ogród pełen tęsknoty i oczekiwania.
Za tobą,
za tobą…
… cóż właśnie za tobą?
Stań na chwilę,
zatrzymaj się, obejrzyj…
Za tobą
niebo
błękitne…
… za tobą miłość…
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-07-08)
***
https://www.youtube.com/watch?v=R2AMYAQDOwY
6 października 2024
szukaj mnieYaro
6 października 2024
Zakochamvioletta
6 października 2024
0610wiesiek
6 października 2024
Kanwa i wątekBelamonte/Senograsta
5 października 2024
0510wiesiek
5 października 2024
Cichym szeptem po kolacji...Marek Gajowniczek
5 października 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 października 2024
OdpowiedźBelamonte/Senograsta
4 października 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 października 2024
Myślę,więc jestemMarek Gajowniczek