14 lutego 2023
Byłaś
Ktoś mnie pokochał,
ale we śnie.
To było raczej mgnienie o czasie bez pamięci. Opowieść o przelśnionym wnętrzu
pełna niedomówień,
dziwności i jakichś mżących jarzeń…
Było tu wiele powietrza, po którym ptaki rysowały skrzydłami ogromne koła.
Spełniała się tu partytura nocy, do której tylko my mieliśmy klucz.
I spełniało się wiele pod spadającą gwiazdą, wznoszącą się gwiazdą w przestwór
nad przestworem.
I tylko
my
— byliśmy.
W różnych odstępach czasu,
epok
i dziejów.
Raz na początku, raz na końcu, ale zawsze wtedy,
kiedy zamierało powietrze.
I przechodziliśmy tędy wiele razy,
przechodząc jeszcze w duszne południe jak świeża, wiosenna ulewa.
I przechodziliśmy jeszcze…
Powiedz,
kim
byłaś?
Nierzeczywistą.
Dlatego już na początku
nie pamiętałem
twojego imienia,
bo i jakież pamiętać, kiedy dokoła jedynie pustka?
Choć pachniałaś
konwaliami
w piaszczystych bezdrożach łąk.
I w cieniu strzelistej topoli, jak palec na ustach, która szeleściła liśćmi, szeptała tkliwie…
O czym?
O tamtych oczach,
o dłoniach ściskających wciąż czerwoną różę…
I byłaś w ciszy zanurzona, w mroku…
I byłaś,
nie będąc wcale.
Blisko.
Daleko.
Tuż obok.
Pod ścianą starego domu,
co wyrosła nagle, opleciona dzikim winem.
W kulminacji
kwiatów.
W czerwonych
malwach, anemonach…
W ogrodzie.
Odbita w szybie okna poruszanego niczyją ręką.
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-02-14)
***
https://www.youtube.com/watch?v=jN513xG4YZU
24 grudnia 2025
sam53
24 grudnia 2025
ais
23 grudnia 2025
wiesiek
23 grudnia 2025
jeśli tylko
22 grudnia 2025
Eva T.
22 grudnia 2025
Marek Jastrząb
22 grudnia 2025
Yaro
21 grudnia 2025
violetta