8 marca 2024
Byliśmy we śnie, jesteśmy
Poprzez pyłki odczytujemy nasze palce, poprzez płatki, dmuchawce… Usta. Nasze usta 
nabrzmiałe czerwienią krwistej róży…
I te usta znojne, wilgotne. Te usta wspólnym oddechem spętane…
Powiedz mi. Spójrz, jak płoną kwiaty. 
Jak wonnym niosą się echem na skraj widzialnego lata.
Te usta nasze. Sperlone rosą dłonie. 
W tym dusznym ogrodzie, 
wonnym, ponętnym, nieśmiałym …
Widzimy piękno.  
Słońce spomiędzy liści wychyla się kulą.  
I jakiś obłok jak żagiel 
zagubiony, senny…
… biała smuga po odrzutowcu…
Co z rozpostartymi skrzydłami nad polami leci, nad łąką… 
Daleko 
leci… 
… za las…
Tu w poświacie zachodu 
długie cienie 
umykają na wskroś. 
Łączą się i giną 
w liliowej purpurze. 
W nadciągającym zmierzchu jesteśmy. Odkrywając się, kiedy ciemność spowija nas 
niczym kołdrą.
Dotknij moich ust. Dotknijmy nawzajem siebie.
Jak kochankowie 
zagłębieni 
w trawie, 
co posiedli niebo.
Dokąd poprowadzi nas teraz wzrok?  
Wyżej. Jeszcze wyżej…
Aż po wierzchołki strzelistych topól, 
których szpaler kołysze się na skraju i chwieje.
Kocham 
cię…
… wiem…
(Włodzimierz Zastawniak, 2024-03-07)
***
https://www.youtube.com/watch?v=fiXPPPzFz34
31 października 2025
wiesiek
31 października 2025
Jaga
31 października 2025
Yaro
31 października 2025
sam53
31 października 2025
smokjerzy
30 października 2025
absynt
30 października 2025
ais
30 października 2025
ais
30 października 2025
wiesiek
29 października 2025
violetta