30 november 2012
lamentalizacja
Barokowe dzieci nie tulą się do macic czy szczeżują zębów.
Rozdrabniam granice, do których chcą dojść i przekroczyć.
Ziarnujemy tylko niewyrodki, główki osmalone w fermentacji;
wysuwają przepalenizny jak porcelanowe fekalia
aż do dzisiaj - skąd mógłbyś przypuszczać, że dotrą,
na wydechu szepną pierwsze słowo i nie nazwą ojcem? Skąd mógłbyś
pochodzić, aby dać im nadzieje na dzieje? Zbyt
suche, spłowiałe; nieważkie i nieważące. Noś w skroni ból
po przeszłym, niech wyrwie szczątki. Nadzieje
czaszki na sczerwione palce. Szylkretowe dzieci przychodzą
nocą, żeby łapać perły, ale nigdy nie oddają
spojrzeń czy uśmiechów. Lubimy pławić się
w morzach, niewidocznych plamach, poskręcanych ciałkach.
Przyzwyczajenie dopiero teraz zostaje puentą.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.