16 june 2013
Ren XII albo Koszmar
Szumią podwzgórza o zalesistości,
płodzą się wiatry z wywonnych rusałek.
Przeddzień połamał kolor w nagie kości,
księżyc opuścił przyszłość owdowiałą:
nie wstał, nie zaszedł - zawisł na krawędzi
misy jak ziarno, suchy i jałowy;
zgrubne nasienie wbite w nocne lędźwie.
Gęsto skapuje w pustopestne głowy.
To zsierocone światło stóp - nie słyszę.
Teraz odpływa do lepszego nieba.
Łatwiej mi chyba opisywać ciszę,
niż iść po śladach do rąk. Nie dostrzegam.
Niechaj się stopią w małotrwałym ścisku,
poblask je znowu rozgoni o świcie.
Później wrócimy do monodotyków,
tak pojedynczo skarlałych, jak życie.
W nozdrzach samotny zmierzch pęcznieje dławnie,
próżnią rozpycha się, wzdyma głos twardo.
Gdyby rozmaryn zapachniał jak dawniej,
a stare baśnie powiedziały prawdę -
Darmo mi czekać łun zorzopolarnych
w nadosaczeniu czarnosennych grobów.
Zapadłem; w lustrach widuję maszkary.
Przyśnij się zatem, z urojeń mnie obudź.
____________________
cykl: Reny
22 december 2024
2212wiesiek
21 december 2024
2112wiesiek
21 december 2024
Wesołych ŚwiątJaga
20 december 2024
2012wiesiek
19 december 2024
18,12wiesiek
18 december 2024
1812wiesiek
17 december 2024
tarcza zegara "miasteczkojeśli tylko
17 december 2024
3 zegary ceramiczne - środkowyjeśli tylko
17 december 2024
1712wiesiek
16 december 2024
1612wiesiek