30 may 2013
Ren VII albo Villanella meraviglia
Dzwony za sceną - księżyc dachy obtłukł,
wdźwięczył krawędzie i rozskrzypił gonty.
Ulic jedynie szept, drzewa w natłoku.
Wawel nostalgią błylśni w pomroku
- noc rozsypana, odpaliła lonty.
Dzwony za murem - księżyc blanki obtłukł.
W dali strzelistość góry niby kościół,
korowodnieją spierzchłe horyzonty.
Nieba jedynie szept, gwiazdy w natłoku:
Prawie jak stada rozziajanych smoków -
pędzą, trafiają; snują wartkie prądy.
Dzwony nad miastem - księżyc spadł, drzwi obtłukł.
Mamy je wewnątrz, pobrzękują w środku.
Tworzą pomiędzy świetlnoletnie lądy.
Ciszy jedynie szept, głosy w natłoku.
I nie ucichną - ozłocą w takt kroków.
Nie będziesz wracał sam w te cztery kąty.
Dzwony w ramionach - księżyc serca obtłukł.
Szept nasz jedynie, a słowa w natłoku.
____________________
cykl: Reny
23 may 2025
wiesiek
22 may 2025
wiesiek
22 may 2025
ajw
21 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
19 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek