20 november 2012

gej. sza

To nie haiku: ryby, woda. Odtwarza ciebie, niemowę załamanego
światłem. Mogłeś powiedzieć, co teraz - wybierasz się
czy mnie? Między Tobą a oceanem bezdeń, ale próbujesz wypełnić
tonie tonami. Dokąd, dokąd

suną prądy? Wciśnięte między kontynenty szarpią brzegi
ciał. Na początku było słowo, a słowo było u
końca języka. Powtarzałem się, ty poprawiałeś
brzegi ubrań. Na początku był odcień, dopóki wstaw(i)ał
dzień w zdaniach.

Depresje, jak ja, są obniżone o samopoczucie. Nastrój
mój shamisen albo zniszcz, nie mam głowy do rozbijania
dźwięków na wyznania.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1