19 january 2013
idź za mnie
milczymy. kiedyś słońce teraz księżyc oparł się na słowie.
naturalne światło prowadzi dalej jak do drugiego pokoju.
spokojni możemy obierać się ze skóry, zamienić nerkami,
sercem i poczuć jak lekko unoszą pożyczone skrzydła.
miasto pachnie nocą. wymaga by poranki odpuścić dla żon.
blichtr i wirtualne światełka. tak lepiej dostrzec, że jest się
samotnie drżącym instynktem. niezaspokojonym.
wiśnie przekwitają tak słodko. nie zrywam się uwieszona gałęzi
wiję gniazdo. nie wysiaduję głupot. słowa, słowa, słowa.
może to dla sztuki, a może dla niczego.
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma