8 may 2014
opis
zmieniła się, widać po kapeluszach.
w słomkowym zamieszkał pająk, miły dom.
zasypia siedząc na schodach, wsparta
o wiadro deszczówki. naraz wszystko
odczarowuje się. ludzie często mówią
że ich boli, nie wiadomo czy coś ponad
czują. chodzę do niej zmyć podłogę,
nastawić rosół i dopilnować, żeby pies
wrócił
nie uznaje nocy, za dnia czas mija
we śnie. kiedy pytam co tam, mówi
że szkoda wracać. zapach, dotyk
starej wełny, szorstkiej i znoszonej.
z czułością nakłada ją na palce,
jakby przędła na nowo.
uśmiecha się przy tym nie wiadomo
do kogo. coś stuka w kuchni, przewraca
się w pokoju. piec zimny a dycha, pewnie
zimuje wiosnę.
ludzie nie przychodzą. pisze listy,
odpowiadają modlitwą. karmią młode,
chociaż te nigdy nie urosną.
grabią liście, jakby nie miało znaczenia
zapomnieć. tak się boją umarłych.
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve