8 may 2014
opis
zmieniła się, widać po kapeluszach.
w słomkowym zamieszkał pająk, miły dom.
zasypia siedząc na schodach, wsparta
o wiadro deszczówki. naraz wszystko
odczarowuje się. ludzie często mówią
że ich boli, nie wiadomo czy coś ponad
czują. chodzę do niej zmyć podłogę,
nastawić rosół i dopilnować, żeby pies
wrócił
nie uznaje nocy, za dnia czas mija
we śnie. kiedy pytam co tam, mówi
że szkoda wracać. zapach, dotyk
starej wełny, szorstkiej i znoszonej.
z czułością nakłada ją na palce,
jakby przędła na nowo.
uśmiecha się przy tym nie wiadomo
do kogo. coś stuka w kuchni, przewraca
się w pokoju. piec zimny a dycha, pewnie
zimuje wiosnę.
ludzie nie przychodzą. pisze listy,
odpowiadają modlitwą. karmią młode,
chociaż te nigdy nie urosną.
grabią liście, jakby nie miało znaczenia
zapomnieć. tak się boją umarłych.
28 may 2025
wiesiek
27 may 2025
wiesiek
25 may 2025
wiesiek
24 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek