Arwena

Arwena, 16 september 2011

hermafrodyta

 
każdy ma swój początek który nadaje mu koniec
 
rozchodzimy się
majątek dzielimy na pół
 
w pokoju obok
słychać pierwszy krzyk dziecka


number of comments: 13 | rating: 5 | detail

Arwena

Arwena, 18 september 2011

niezerwane owoce gniją od ziemi

marnujesz talent
usłyszałam przez sen

o świcie
wyprałam zeszyty
odwirowałam ostatnie słowa

teraz białe kartki nabierają słońca


wierzę w reirkarnację


number of comments: 13 | rating: 7 | detail

Arwena

Arwena, 21 october 2011

słodki październik

spotkała ich jesień

wyciągnęli dłonie 
po jabłka 
 
dojrzeli


number of comments: 13 | rating: 13 | detail

Arwena

Arwena, 22 december 2011

w zielone zagrajmy w zielone

wiem że często do ciebie piszę
mieszam w nieswoje sprawy
lecz proszę poświęć mi jeszcze chwilę
i rozwiej moje obawy
 
widzisz to drzewo w moim ogrodzie
na którym gałęzie słabe
tam często siadam z czarnymi krukami
i pewnie oddycham na jawie
 
ptaki uważnie patrzą się w niebo
jakby tam było coś więcej
więc ja się pytam Boże czy możesz
sprawić bym wpadła mu w ręce?


number of comments: 13 | rating: 10 | detail

Arwena

Arwena, 13 august 2011

szarości nicości bęc

a co jeśli są ludzie tak smutni
że nie dostrzegają motyli
spacerują tylko do łazienki
zwymiotować nadgodziny
 
co jeśli są ludzie tak zgorzkniali
że nie wolno im wchodzić do cukierni
mogliby zwarzyć kremowe powietrze
 
co jeśli są ludzie tak samotni
że w rozmiarze ich stóp nie szyją butów
przecież nigdzie nie wychodzą
 
a co jeśli jesteś jednym z nich
tylko nikt ci o tym nie mówi
żeby zobaczyć w tobie siebie
z motylem na głowie
 

uśmiechnij się
to też twój motyl


number of comments: 12 | rating: 12 | detail

Arwena

Arwena, 13 october 2011

nie pójdę za tobą na drugą stronę butelki

otwórz mnie
dobry rocznik
wytrawny z lekką nutą
zapowiedzi pijaństwa
 
za to że od czekania do ciebie
tyle zatopionych myśli
 
na zimę dotyk przebiera
w rękawiczkach
na pogodę
bawełniane podkoszulki
żeby było miło
i miękko pod palcami
 
na usta w kroplach
pocałunki miętowe zielone
leczą z obietnic

pachnie gorzką czekoladą
zdradą
kiedy pijana plącze się
pod kocem nie czują ciepła
 
na ostatnią chwilę
puste lampki napełnia
noc
 
być
może
zamiast


number of comments: 12 | rating: 6 | detail

Arwena

Arwena, 2 september 2011

dzieci nie przynoszą bociany

niektórym dzieciom
rodzą się niedobre matki
ale ufają bogu
zbiegając na ziemię
w szmacianych trampkach
kaleczą stopy o kamienie
które podrzuca im czas

pokonując odległość
między niebem a domem
piszą listy do rodziców
wierszyki zasłyszane
od aniołów dedykują ojcom
kołysankami które najlepiej
nuci księżyc pod balkonem nocy
usypiają smutek
 
małe dzieci w zaufaniu
opowiadają dorosłym
o życiu jakie ich czeka
nie wierząc w szczęśliwe zakończenie
wracają do nieba
po kamieniach łatwiej wspiąć się do góry


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

Arwena

Arwena, 1 august 2011

waga

dopłyń we mnie do początku
spierzchłe słowem dotyki dopal
 
nie targuj strata wielka ból mętny spokojny
ustąp z miejsca wejdź pomiędzy
 
zobacz ile słów tyle tęsknot lepkich
ostatnia pierwszą życiem pięknieję
 
w najcichszej pielgrzymce do spełnienia

szepty duszy

           gorączka ciała
 
                  pożądanie


number of comments: 12 | rating: 6 | detail

Arwena

Arwena, 9 december 2011

cztery kolory czarny

mogłam być górą albo 
lubczykiem przyszłam boso 
bez pytania skąd ta blizna
na policzku

niewygodnie rosnąć 
w zaciśniętej pięści
jednym cięciem odpaść od ciała
zgniło i żadne tam lulajże jezuniu
zaropiałe sutki od dziecka
nie chciałam być dorosła
porzuciłeś mnie
jak zdechłego motyla
skrzydła podarowałeś komuś 

tak wylęgają się ćmy


number of comments: 12 | rating: 14 | detail

Arwena

Arwena, 12 december 2011

jingle bells jingle bells


skoro on miał tylko żłób
to i może nam wystarczy w chlewie
pościelić zeszłorocznym sianem

wypłoszyć stare myszy z nor
nie udawać że wesołych świąt
należy się z urzędu

może warto raz jeden nie do syta
a pozwolić najeść się głodnym
w zapasie na kolejny pieprzony 
happy new year


number of comments: 12 | rating: 12 | detail

Arwena

Arwena, 27 february 2012

chałka z dżemem

lekkie zagięcia nie świadczą o podróbce
jakość materiału ma znaczenie
kiedy niedobrze nam w szarościach
 
lustra kłamią na korzyść
jeśli mają dobry dzień
w złe stoją nagie i nic
nikt nie mieści się w ramach
 
zadośćuczynienie przychodzi nocą
bez świadków i światła określić wpływy
udawać wykrochmalony kołnierzyk
trzyma głowę w pozycji teraz
 
zaczepiam cię jak różę wieszam na zapadce
to miejsce w którym marszczę się na piersiach
udowodnij że jestem młodsza
drżącą dłonią przekładam ustami usta
żebyś poczuł namiętność jak słodycz


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

Arwena

Arwena, 20 february 2012

czekolada

wiśnia pod karmelowym daszkiem
a na języku chwilowo nieczynne

żeby to było tak pięknie jak słodko
nikomu nie przeszkadzają chmury na patyku
drzewa muśnięte waniliową kredką

a kiedy maluję usta są twoje




number of comments: 11 | rating: 15 | detail

Arwena

Arwena, 1 december 2011

starzec na torach

wyrastają trawy siwe 
zgięte w pół wychylone 
z naturalnej skończoności

nie umierajmy na jedną z nich
chorobę osieroconych miejsc
z których kiedyś urastały 
pożegnania i miłości
a przytulenia
o nich nie wolno zapominać
działy się  jak teraz 

chwile dogasają w opuszczeniach
ulatują z ostatnią mgłą letniego poranka

na zawsze
na pamięć
na mnie bez ciebie


number of comments: 11 | rating: 13 | detail

Arwena

Arwena, 6 october 2011

forte

pozbawione mięśni słowa
nie wychodzą 
 
krzyk z tupetem
przygryza język

jeszcze nie szaleństwo
a już związane ręce
 
 
wszystko będzie dobrze
podróbka nadziei
bez metki
ale o niebo tańsza


number of comments: 11 | rating: 10 | detail

Arwena

Arwena, 8 september 2011

naturalny sposób wypiekania chleba

biedronki
wplecione w polne warkocze
nadużyły cierpliwości
więc człowiek posyła je do nieba
 
nie czeka

kto rozmiaru kilku kropek
udźwignie bochenek
 
od zawsze mamy problem z wiarą
jej wyrzeczenie
skraca czas oczekiwania
i studzi życie
posyła do łóżka nienajedzonym
i budzi głodnym
 
a biedronki zawracają w połowie
nieba
 
kto by tam uwierzył


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

Arwena

Arwena, 19 february 2012

koniec balu

czy tańczyłam wczoraj?
ależ tak! 
tylko złamałam gałązkę i ten zapach
z samego środka skąd bywam
tak zwyczajnie imienną

wystarczy że jesteś
i ja jestem 
z twoim portretem w oczach
dokądkolwiek zmierzasz
będę

chcesz 
domaluję ci silne ramiona
żebyś mnie przeniósł przez kałużę
tylko się nie poruszaj
i nie mów

kiedyś


number of comments: 11 | rating: 15 | detail

Arwena

Arwena, 27 october 2011

wiersznie

tyle dni i nocy
wchodziłam na tę górę
a teraz widzę u szczytu
jak chowasz głowę
 
pozwolisz?
zniosę ci kilka kamieni
karbowanych zielonych
wszystko jedno
jak chcesz
zrobimy to po twojemu
chcesz?
 
nikomu nie powiem
że namówiłam cię
na miłość
ot zbudowaliśmy dom
z resztek góry
którą rozsypałam zbiegając z chmur


number of comments: 11 | rating: 9 | detail

Arwena

Arwena, 8 february 2012

wirtualni

sięgnij do kieszeni
prawej
tak teraz w tej chwili zaczekam
 
i co tam masz? pusta
to sięgnij do drugiej
/powinieneś był się domyślić/
 
dalej nic?
to dziwne
jestem pewna że wysłałam ten list
mogłam pomylić dni ale nie adres
w ciepłym miejscu przy skórze
tam gdzie ostatnio
 
nie milcz tak
nie wpadłam na to że mogłeś zmienić płaszcz
pamiętam była jesień a teraz mroźny wiatr
i przypinane kołnierze
szale woale grube skarpety 
czapka?
przecież nie nosisz od lat

nie zmyślam wysłałam ten list
w kopercie na znaczku były dwie brzozy
ale czy to ma znaczenie?
mówisz że ma i czy płaczące
a skąd do cholery mam wiedzieć!
nieważne co napisałam a jakie brzozy tak?
dobrze zapytam i kupię ci takich pięć 
wiem wiem masz pełne kieszenie
więc podaj adres
tak piszę

wybacz to było chwilowe zauroczenie 


number of comments: 11 | rating: 16 | detail

Arwena

Arwena, 28 august 2011

dlatego

miejsce które jest światem
skurczyło się do słów
wymagania wzrosły dotyki zmalały

ba! 
nie ma ich na tyle by odczuć
siebie w pamiątkach
 
badania statystyczne doprowadzają do klęski
nadzieje że kilka ciepłych numerków
los wyciągnie w odpowiednim momencie
i rzuci na pożarcie zakochanej kobiecie
 
litości
nie znajdziesz w słabościach
moich uniesień siebie
nie dotykaj mnie marszcząc brwi
na złość strzepuję kolor z rzęs
mrugamy do siebie od dawna
zerwij co kusi pchnij przed siebie
idź za w moją stronę
 
chcę się unieść na palcu
serdecznym dotykiem w głąb


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

Arwena

Arwena, 23 october 2011

mole

uciekłam do miasta
szczególnie lubię spacery kiedy mało kogo obchodzi gdzie jestem
nabieram powietrza jak samotności oddycham głęboko kołysząc ramiona 
czuję że idę kiedy wszystko inne czeka
 
weszłam do księgarni
nie lubię kawy zapach przypomina bezsenność z której nas leczę
pan z ćmą na ramieniu próbuje zaczerpnąć z dusznego powietrza
bladość skrzydeł trawi światło wyglądają na przejętych
wyprowadza ich noc
 
książkę wydaną w jednym egzemplarzu zabrał ze sobą
i nie dopił kawy
odstawiłam filiżankę na półkę
 
jeszcze ostygnie


number of comments: 11 | rating: 11 | detail

Arwena

Arwena, 27 august 2011

złap mnie

co to za pustynia
pod każdą gwiazdą studnia
i pijany żuraw
zwisa

o cz y w i ś ci e


ano taka pustynia
gdzie trafić na siebie nie mogą
kobieta z bandażem w dłoni
mężczyzna z kulawą nogą


number of comments: 11 | rating: 9 | detail

Arwena

Arwena, 28 october 2011

grób nd

wyrwane z kontekstu

bez sensu jest mówić o czymś, a nie wiedzieć gdzie to jest
Rafał Muszer



uniesienia farbują na czerwono
niekoniecznie wtedy chcemy zejść z krzyża
przybicie ma większy sens niż modlitwy na próżno

przemarzła ta ziemia w której jeszcze wczoraj
wygrzebałam miejsce na zabawki

poukładam kości najmniejsze
ubiorę w sznurek
za każdym razem pęka inaczej

zanim coś powiesz
dam ci powód do milczenia


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

Arwena

Arwena, 20 august 2011

zerwane połączenie

teraz mnie nie ma
ale bywam

trzeba mi tylko spojrzeć
w oczy

wypielić przerośnięte rzęsy 
nie na zmarnowanie
ale w blade policzki

tyle mam życzeń

w jednym z nich królewna
usypia ze smokiem
a rycerz pisze do króla donos
że taka niewierna idei

w drugim jesteś
ale jakby wisienką na torcie
wszystko ci jedno
w jakim smaku 
przy jakiej okazji


a ja, chcę cię mieć
i chcę zjeść 
skreślam dziewięć cyfr
może trafię


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

Arwena

Arwena, 5 december 2011

nie sięgałam nawet do stołu

nie obrażaj się kiedy piszę
że mnie nauczyłaś innego strachu
jak ten przed lataniem

zebrałam cudze wylane na bruk dotyki
przeplatane zimnymi skrzepami
a tych wiele jak u rzeźnika
sztuczna skóra naciągnięta na jałówkę
dotykałaś ją i nazwałaś małą dziwką

nie na kota się nie zgodziłaś
wspominam jego ciepły brzuch
uchronił przed niepłodnością
nie rozpoznałaś świeżej krwi
kiedy wyciągałaś sztywne palce z piżamy

czy to prawda że on sypiał w piżamie?

wykupiłaś miejsce na sto lat
nie obwiniaj mnie za puste znicze
nie będzie żadnego światła

wystarczy starych fotografi
i trupów na dywanie


number of comments: 10 | rating: 17 | detail

Arwena

Arwena, 26 december 2011

dni na podobieństwo swoje

parady miłości więdną poza miastem
tam się garną zboża między kochanków
i wyłuskują dzieciątka z wiotkich skorupek

kobiety biesiadują na kolanach rycerzy
w zimne zbroje więdną  delikatne calie
wpinając biodra między zardzewiałe trzaski

koloruję wycinanki z trawy
moje chabry dosięgają nieba
piją błękit
maki więdną na brzuchu
przesiąkając czerwienią
w głowie szumią drzewa 
ptaki rozdmuchują pióra na wiatr
niosąc w zakątki słowa
wypłukane z wierszy

z mgły rozpuszczonej 
w nagim słońcu
prześwituje nadzieja

przez halkę widać smukłą 
sylwetkę cienia

odchodzi


number of comments: 10 | rating: 13 | detail

Arwena

Arwena, 5 january 2012

Dominika

kruche podane delikatnie
w płatkach jaśminu 
na słonych kamieniach
wąskiej i krótkiej drogi

modlitwy wracają
kiedy odchodzą małe szczęścia

przytulone do twarzy wciąż ciepłe
dłonie przykrywają pragnienia
jeden zimny skurcz wystarczy
by złożyć skrzydła
wrócić nasionem do ziemi

pociemnieją obrazy
nikt nie zadba o chwile
nie zmieściły się w ramy


number of comments: 10 | rating: 12 | detail

Arwena

Arwena, 31 october 2011

cukierek albo


za moich czasów to się dynie jadło
do cholery 

a teraz zobacz same pustogłowy
że niby takie oświecone
no ale ładne jakie zobacz janusz
u malinowskich przed domem
co tak siedzisz?
idź no otwórz ktoś puka!
 
jadźka to chyba do ciebie 
kostucha


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

Arwena

Arwena, 14 december 2011

czekolada

rozpuszczam się w zimie
euforia krzepnie na cudzym języku 

nadziewana smakiem spóźnionego wina
przez żelazną wolę rdzewieję 
od dna dzieli mnie tylko
kilka stopni ciepła 

nikt nie stawia schodów w dół
to tylko
moja słodka schizofrenia


number of comments: 10 | rating: 12 | detail

Arwena

Arwena, 22 january 2012

tylko na chwilę

chodź już 
pościeliłam nam
błękitną taflą odbitego nieba
brzegiem rozczesane chmury
a księżyc blady
niedowierza ani jednej z gwiazd 
mi tak 
więc zbliż się wsuń 
jeszcze ciepła
jeszcze się napełnisz do syta
z tej nocy martwej od zamyślenia
to nic że zima a ty milczysz
moje oczy 
jak widok z okna
kiedy zamykasz się od środka


number of comments: 10 | rating: 12 | detail

Arwena

Arwena, 9 february 2012

pod śniegiem

można nie zdążyć spakować kapeluszy
srebrną spinkę zaczepić o włosy
i tak zdarzy się wiatr po drodze


wystarczy sen jednej nocy 
wystarczy


number of comments: 10 | rating: 13 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: niespodziewanie, graj, towarzystwo wzajemnej adoracji, i przyprawiaj, cudzołożnik, sęk, złotowłosa, nasza pierwsza próba samobójcza, niedziela, przeczekajmy tę burzę, wegan protest, good morning san francisco, apetyt, spotkajmy się na dworcu w Krakowie, wierzchem, smutki mają głos, niedźwiedziówka kaja, chałka z dżemem, świat się nie kręci świat kołysze, czterdziestolistna koniczyna, czekolada, koniec balu, mogłabym być kotem, aaaanielica, zarys, na parapecie, pod śniegiem, wirtualni, mała rola poległa na deskach, skok, refleksy, nikt nic nie wie ale płaczą wszyscy, zachwyt, Miły, zaćmienie, tylko na chwilę, tembr, wybryk, odwrócenia kształtów, wiersze o miłości, szaniec, kwiaciarka, Dominika, tren, mały krok w nowy rok, dni na podobieństwo swoje, pasterka w piżamie, po świętach, w zielone zagrajmy w zielone, widzisz mała tak już jest, donoszę ten rok do końca, kup mi kota, nie pękaj baloniku nie pękaj, wykluło się, czekolada, skradziony, jingle bells jingle bells, wyjąca i wściekła, cztery kolory czarny, pada śnieg, zaplątani, nie sięgałam nawet do stołu, muszelki mają gładkie brzegi, czarny zenit, poet ów manifest listopadowy, starzec na torach, wydra, galeria robinsona, wyjdziesz za mnie wyszłam, już jestem spakowana 2, nie przynoś mi dźwięków spod ciężkich dłoni, rozliczeni, to o wiele lepsze niż bycie złapanym, bezsłów, wolność, nic nie przychodzi, brzuch dantego, przebierz mnie, pośpieszny, chryzantemy można zasuszyć, cukierek albo, zawsze wybieraj mnie, żołędzie i kamienie, epizod, grób nd, kobieta po przejściach, wiersznie, czas nie waży ale drogo kosztuje kogo stać ten wybiera samotność, mole, mężatka i mąż, słodki październik, odruch czekania, po sygnale zostaw mnie w spokoju, puste pudełko, ale, Jane, zaćmienie motyla, nie zaśnij przede mną, mieczyki, nie wiem kto był pierwszy ale ostatni właśnie odchodzi, nie pójdę za tobą na drugą stronę butelki, zapięta w sukience, załamanie z przemieszczeniem, będzie, wiersze leczą z czułości, mam zadane o szczęściu, pachniesz landrynkami, miłość wierność i uczciwość, porwanie, dlatego dzwonię, wiersz urojony, przejście dla pieszych, forte, musztarda po obiedzie, wieczorek poetycki dla samobójców, w tę i z powrotem albo z powrotem w tamtą, definicja szczęścia według, daleko, już jestem spakowana, bar szybkiej obsługi, słowobranie, w tym samym czasie kiedy jakiś on pisze wiersz ona ssie ołówek i czeka, czerstwy chleb, pajdorkacja, MM, nikt nie mówi "dobrze" kiedy jest naprawdę dobrze, a kiedy jest zwyczajnie, wtedy jest źle, a mówi się że "dobrze", to stąd ta nerwowość?, minęliśmy się tego pożądania, niezerwane owoce gniją od ziemi, nie można włamać się od środka, aaa kotki dwa, hermafrodyta, taniec na linii, pierwsze przepałki, skrzypek, ostatni klaps, wiersz na receptę, opalenizna dobrze kryje, drylowanie, notatka na marginesie, rozgrzeszenie słowem, naturalny sposób wypiekania chleba, sztuczne, czas wyjawić prawdziwy powód, nie wiem czy zdążę wypić herbatę, może i garbata ale spróbuj mnie złamać, dzieci nie przynoszą bociany, tabletki powlekane zmęczeniem, pomyślnych wiatrów, dlatego, złap mnie,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1