3 september 2011
może i garbata ale spróbuj mnie złamać
nie krzycz bo jeszcze usłyszę
wrócę drogą ze spuszczonej smyczy
utopisz głowę w zimnej wodzie
okoliczne psy zagryzają kości
świnie kwilą do nieba
którego dla nich brakło
więc dzielą to między siebie
przypominasz wielkie siodło
wciskasz mi się w tyłek
wiele o tobie mogę powiedzieć
ale nie to że jesteś czuły
chociaż dałeś mi trochę rozkoszy
moja spluwa potrzebuje towarzystwa
siadacie na wprost
tłumaczysz dlaczego nie mogę zostać
nie jesteś przekonujący
wsadzasz jej palec w oko
ból doprowadza do szału
świnie nie widzą nieba
moje błękitne oczy nie wystarczą
16 february 2019
Slawrys
16 february 2019
Satish Verma
15 february 2019
wiesiek
15 february 2019
Satish Verma
14 february 2019
. .
14 february 2019
. .
14 february 2019
Jaga
14 february 2019
martini
14 february 2019
Slawrys
14 february 2019
Satish Verma