23 grudnia 2012
24 XII. dom rodzinny. lata osiemdziesiąte
momenty zapisują się same
odciśnięte ciężarem nakładanych lat,
wciąż mocniej, nie zawsze wyraźnie.
potem składają w jedno – wigilię
twojego dzieciństwa.
w niej wata z foliowych torebek
jak śnieg, tata walczy z rurami (zawsze zapychają się
w święta), ty – poszukiwacz zaginionej gwiazdki -
biegasz od garnków do okna, lawirujesz
między krzykami mamy.
wasza suczka urodzi szczenięta.
będą psocić, dumne, z datą
prawie jak Chrystus. skłócisz się z siostrą o włosy
anioła, a Anderson zaśpiewa, o drodze do domu
tak, że już zawsze będziesz pamiętał.
smaki, zapachy, miejsca
zbiegną się w jeden dzień, jakby nigdy
nie było różnicy. w sumującej się ciszy
dostrzeżesz, że wszystko jest niewiarygodnie proste,
gdy tylko przełamiesz opłatek.
Żuławka Sztumska - grudzień 2010
3 maja 2024
można możnasam53
3 maja 2024
0305wiesiek
3 maja 2024
źródło wiarysam53
3 maja 2024
o świciesam53
3 maja 2024
Ciscollo!Arsis
3 maja 2024
Co wiesz o bólu?Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
2 maja 2024
Słodkavioletta
2 maja 2024
Palce do bokukb
1 maja 2024
Chciałem ci powiedzieć…Arsis
1 maja 2024
To już maj...Marek Gajowniczek