28 stycznia 2018
aleksander i wiatr
sto diabłów
dmuchało z północy
dachówki fruwały jak jesienne liście
szyby w oknach drżały
pod krzesłem
wtulony we własną sierść pies
udawał że go nie ma
aleksander
wrzeszcząc głośniej
niż przydepnięta łapa kota
wściekły
z piłą motorową w garści
wybiegł z wiersza przed dom
i pociął wiatr na plasterki cienkie
jak pisk myszy
dziękuję
( przeciągając się zmysłowo ) wyszeptala cisza
a aleksander z poczuciem
dobrze spełnionego obowiązku
wrócił do wiersza
gdzie ciepło
miło
i roztańczony ogon psa
cały w piórach
15 czerwca 2025
wiesiek
14 czerwca 2025
wiesiek
14 czerwca 2025
dobrosław77
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
normalny1989
13 czerwca 2025
violetta
13 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta