9 june 2013
Rozmowa z Julią (czerwiec sprowadza przesilenie)
nasyciłaś oczy nefrytem z łąk
onieśmielone długim dniem
piły deszczówkę
mgła przysiada jak wędrowiec
matowi przestrzeń w ulubionym czasie
dookoła już po bzach
długi dzień się rodzi w kwiatach lipy
pszczoły - piastunki
krążą miodowym szlakiem
samotność jest szpilką
zapomnianą przez krawca
w niedosycie ból dźwięczy metalicznie
pustka zmienia wymiar i nic nie bywa na miarę
wciąż zbierasz w przypływie
muszle z głębin śpiewają morza
warstwa kurzu to cień Odyseusza
myśli są tratwą
niezłapany wiatr nie ucichnie
wysypie trawom nasiona
zerwie nić babiego lata
próbujesz zrozumieć i wracasz
ciocia w kuchni kroiła ciasto
dom kołysał spokojem
posłuszny przeznaczeniu
kolory zebrane w tęczówkach
pod powiekami matowieje horyzont
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma