24 august 2013
nie nazwę cię
trwamy na okruchach jak ptaki mimowolnie
otwierają dzioby na chrzęst łamanego chleba
od nas wymaga się słów w zamian
na czas słońca kominy pełne są piskląt
ich matki mylą dom z oknem otwartym
na zachód - jakby wpraszało chłodne noce
czas jest niepodzielny może się wydawać
że wędrujemy a on tylko wskazuje drogę
najkrótszą by zdążyć się cofnąć
przysiadają na ramieniu otwartych dłoniach
nigdy obok - tak ufać mogą tylko pewni skrzydeł
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.