Poetry

wolnyduch
PROFILE About me Friends (6) Poetry (27) Prose (2)


1 february 2025

Każdy ma własne Himalaje

Codzienność gra na nosie, przekomarzając ze mną,
a czas schodami wiedzie, aż do najniższych pięter.
Przemierzam często drogi - kamienne, ślepe, kręte,
wiem, że najtrudniej znaleźć, wewnętrzną - najważniejszą.

Gdy młodość dni zaprzeszłych ożywa tuż przed zmierzchem -
to srebrne pióra stroszę, splamione krwią i śniegiem.
W mieliźnie rzek wciąż tonę, w błotnistych gruntach zdarzeń,
w niedoczekaniach spełnień, ale w objęciach marzeń.

Nawet, gdy nierealne, obłokiem z wiatrem spłyną,
to któż może zabronić słodyczy ciężar spijać?
Prędzej wysycha rzeka, gdy deszcz jej nie ożywia,
marzenia są jak krople, zwątpieniom każą mijać.

Chociaż nie dla mnie szczyty, lecz pustynia Sahary,
ale każde wzniesienie, też może nieść wyzwanie.
Próbuję na nie wchodzić, zadyszkę w karbach trzymać,
czasem niedoskonałe lepiąc strofy wierszyków.

W sumie to obojętne, Gubałówka czy Giewont.
Ważne, by krew nie krzepła, dzień przywitać z uśmiechem.
I nawet, gdy atrament, czort wysuszy wraz z weną -
znajdę taki pagórek, na który chętnie wejdę.


number of comments: 10 | rating: 5 |  more 

ajw,  

Każdy ma swoje Himalaje i swoją drogę. Najważniejsze, by nawet gdy błądzimy wracać na właściwy szlak, zgodny z naszym sumieniem. Kiedy czytam ten wiersz nasuwa mi się Frank Sinatra i jego "My way" https://www.youtube.com/watch?v=qQzdAsjWGPg "Jest kilka spraw, których mi żal Lecz w sumie to nie tak znów wiele; Robiłem to, co żądał świat Sięgając po kolejne cele Wyznaczyć kurs, postawić krok Wśród życia dróg – ostrożny byłem Lecz w tym, w tym sedno że Jak chciałem, żyłem"

report |

wolnyduch,  

Tak też tak myślę, myślę też, że nie można niszczyć siebie, tylko po to, by komuś się przypodobać, czasem trzeba być w życiu asertywnym, ja osobiście jestem w necie od ponad 10 ciu lat i wiem, że wiele spraw właśnie z tego powodu zarwałam, dlatego, jeśli z niego zniknę, to nie będzie oznaczało braku szacunku do netowych przyjaciół, choć msz w necie, to są znajomi, nie przyjaciele, lecz mój wybór priorytetów, poza tym nie każdy ma parcie na pisanie, a i żeby pisać, to warto dużo czytać, a nie czas spędzać na innych historiach, akurat wiem, że pod koniec lutego chcę spędzić trochę czasu z synem, bo będzie miał urlop, a poza tym nadal czeka na mnie lektura grubej książki, w końcu muszę się za nią zabrać, wiele rzeczy czeka... Myślę, że fajnie jest być kiedy ma się na to ochotę, nawet i z długimi przerwami, czasem widzę, jak ludzie nawet znikają z netu na kilka lat, dobrze, że nikt ich za to nie obwinia, msz mają do tego prawo, bo są wolnymi ludźmi, a nie niewolnikami jakiegoś wirtualnego świata. Dzięki za link do piosenki, którą i ja lubię. Swoją drogą to nie wiem czy można żyć tak jak się chce, jeśli robi się to, czego żąda świat, msz to sprzeczność... Dzięki za wgląd, dobrej reszty soboty życzę.

report |

violetta,  

Ja kocham Pieniny i Beskidy razem:)

report |

wolnyduch,  

A ja Tatry :) A tak poza tym każdy z nas ma jakąś górę do pokonania, i w swoim życiu je pokonuje, czasem są to tylko pagórki, gdy wie, że zbyt wysokie góry nie są dla niego. Dzięki za czytanie, Violu :)

report |

violetta,  

Myślę, że tak. Z panem Bogiem raźniej mi.

report |

AS,  

wiem Grażynko że Twój wiersz ma o wiele głębszy sens niż komentarz który zaraz napiszę; jednak kiedy mowa o górach, zawsze przypomina mi się historia Jana Długosza, wybitnego alpinisty i taternika; w swojej długiej karierze wspinacza pokonywał niesamowicie trudne szczyty, a zginął - można powiedzieć - na oślej łączce w Tatrach... to prawda, że każdy ma swoje Himalaje, ale góry nigdy nie wybaczają jednego: lekceważenia; dziękuję Ci za zamyślenie do którego przywiódł mnie Twój wiersz...

report |

wolnyduch,  

Witaj Jurku Bardzo mi miło, że Cię widzę pod moim wierszem, masz rację, jeśli chodzi o lekceważenie, tak nie można gór lekceważyć, ludzi z pewnością także, to prawda... Dodam, że jeśli np. nie piszę komentarza, to z pewnością nie jest wyrazem lekceważenia, lecz bywa tak, iż nie bardzo wiem, co napisać, nie do końca widząc co Autor miał na myśli... Nie zawsze wiem czy dam trafny komentarz, bywa, że coś źle odczytuję... Wiem jedno, że zdobycie wysokich gór nigdy nie było w moim zasięgu, a dziś tym bardziej... Pozdrawiam serdecznie, dziękuję bardzo za Twoją obecność.

report |

wolnyduch,  

Literówka - wiedząc, nie widząc, sorry.

report |

Jaga,  

Żeby tylko sił nie brakło :)

report |

wolnyduch,  

No cóż, z tym różnie bywa, ale warto je w sobie wykrzesać, a wysokość gór/celów też bywa różna, z motyką na słońce raczej nie warto się porywać... Dzięki za czytanie Jago :)

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1