wolnyduch, 12 may 2025
Jakie to smutne, gdy hejterzy, trolle
obrzucają prawych ludzi stale błotem,
by po trupach system obrzydliwy domknąć.
Jakie to smutne, gdy źdźbło w cudzym oku
uwiera, a belki we własnym nie dojrzysz -
gotowy, by opluć pomówieniem dobro.
Jakie to smutne, gdy cudzy interes,
ważniejszy, niż własny, wprost, w czterech literach,
by naszych pradziadów mocno sponiewierać,
tych, którzy walczyli o wolność pokoleń,
a dziś mogą w zamian wielki kamień dostrzec,
bowiem reparacji zamknięcie zgłoszono.
Jakie to smutne, że wielu rympałków,
zamiast dbać o rozwój, show daje medialny,
żeby wyprać do cna mózgi nie dość sprane.
Jakie to smutne, gdy w mediach przejętych
osiąga się sukces przez swoje kukiełki,
by prawdę zbyt straszną przykryć hucpą wielką.
Jakie to smutne, gdy nierówne szanse,
bezprawne metody, zamiast demokracji
naznaczony wschodem chaos z brakiem prawa.
Jakie to smutne, gdy wróg gratuluje,
głupocie sąsiada mocno kibicuje
i zaciera ręce, że zło tryumfuje.
Jakie to smutne, gdy na pograniczu
młody patriota, żołnierz nagle ginie,
a mundur opluty w szkalującym filmie.
Jakie to smutne, gdy niecne zamiary
oddania narodu i to bez wystrzału -
nie są piętnowane, lecz mówiący prawdę.
Jakie to smutne, że ideologia
może nam odebrać nasze polskie płody
i modernizacją walnąć w dach gospodarstw.
Jakie to smutne, że piwo sąsiada
dziś gorzkie nam wypić na siłę rozkażą,
żeby na ulicę wyjść się nie odważyć,
bo mogą nas czekać rozboje i gwałty,
jeśli już nadjedzie straszna, silna fala,
a system się domknie już jej nie wstrzymamy.
Na dodatek dojdą portfeli drenaże
i wszystkie koszmary zachodnich sąsiadów.
Czy możemy zrobić coś jeszcze w tej sprawie?
Jeśli system domkną, nie ma na to rady,
bezpieczeństwo, wolność, stracimy na zawsze.
wolnyduch, 9 may 2025
Pamięci Jolanty Brzeskiej, brutalnie zamordowanej 1 III 2011r.
Wiersz inspirowany filmem „Lokatorka” w reżyserii M. Otłowskiego.
********
Miła starsza pani -
żona, mama babcia,
chciała żyć zwyczajnie,
spokojnie na starość.
Spokój byłby nadal,
gdyby odpuściła -
nie walcząc z bezprawiem,
milczeniem go zbyła.
Bo milczenie złotem,
jak mówi przysłowie,
jeśli jesteś głośny
możesz być zmielony
W trybikach systemu,
w mackach ośmiornicy,
gdy w grze złoty cielec -
jednostka jest niczym…
Można ją wyrzucić
w majestacie prawa.
Zostawić na bruku,
jak mebel wystawić.
A jeśli proceder
haniebny naświetlisz -
będziesz płonąć w lesie,
niczym z wosku świeca…
(W oficjalnej wersji
samozapłon przejdziesz)
******
II Wersja
SPAWIEDLIWOŚĆ WZYWA!
Walczyła o prawo do godnego życia,
nie tylko dla siebie, ale też dla innych.
Nie siedziała w kącie, ogon podkulając -
podjęła wyzwanie, by złu czoła stawić.
Chciała być podmiotem ważnym, a nie rzeczą,
nie oddając pola - bandziorom, podlecom.
Niestety jej opór był walką z Goliatem,
ale bez Owczarza i szans na wygraną.
W spleśniałym podłożu wyrosła elita,
jak grzybnia po deszczu, w korupcji się skryła.
Reprywatyzacja jak trutka na szczury,
po trupach do celu wspinała się ludzkich.
Niejeden w piwnicy na sznurze zadyndał,
lecz nikt się nie przejął ofiarą machiny,
która ochraniała swoim parasolem -
tuczących ją brudną, śmierdzącą mamoną.
Na koniec ikonę, walczącą z systemem
zmieniono w pochodnię, zostawiając w lesie.
Niestety oprawców nadal dziś nie znamy
tej brutalnej zbrodni, lecz trzeba mieć wiarę
W to, że wyjdzie na wierzch prawda jak oliwa,
oby jak najszybciej. Sprawiedliwość wzywa!
*****
Cytaty z filmu -
„Zaczęło się od tego, iż ktoś wyniósł z ratusza
Listę nieruchomości przejętych przez państwo dekretem Bieruta”…
****
„W tej sprawie są tylko dwie strony -
Jedna, to ci, co wierzą, że prawo jest po ich stronie,
a druga to ci, co g mają”…
****
„Jesteśmy nikim, nikt z nami nie chce rozmawiać, bo nie jesteśmy stroną”.
Jesteśmy traktowani jak podludzie, nikogo nie obchodzimy”.
„Na podłożu dzikiej reprywatyzacji wyrasta przestępczy układ -
sędziów, prawników, prokuratorów, urzędników.”
„Lokator mieszkania komunalnego jest postrzegany jako: awanturnik, pijak,
roszczeniowiec, który chce mieszkać za darmo”. J.B
~~~~~~
https://pl.wikipedia.org/wiki/Afera-reprywa tyzacyjna-w-Warszawoe
"Afera reprywatyzacyjna w Warszawie – nieprawidłowości popełniane przy zwracaniu nieruchomości warszawskich w drodze reprywatyzacji po upadku PRL. O sprawie zrobiło się głośno w mediach za sprawą wybuchłego pod koniec sierpnia 2016 skandalu korupcyjnego, który stał się bezpośrednią przyczyną utworzenia Komisji Weryfikacyjnej."
Tło historyczne
Reprywatyzacja w Warszawie.
W 1990, po upadku PRL, rozpoczął się proces reprywatyzacji warszawskich nieruchomości przejętych na podstawie tzw. dekretu Bieruta, w wyniku którego zwrócono ich 4157 (stan na 7 czerwca 2016). Za prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz częstotliwość zwracania nieruchomości zwiększyła się z ok. 130 do ok. 200 nieruchomości rocznie (w 2008 i 2009 po blisko 300 kamienic). Na przypadki nadużyć podczas procesu reprywatyzacji (z okresu prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej poprzedników) uwagę początkowo zwracali niektórzy politycy (np. Piotr Ikonowicz), środowiska lokatorskie (np. Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów czy Komitet Obrony Lokatorów), ruchy miejskie oraz media. Oszacowano, że w latach 1990–2016 liczba poszkodowanych osób procesem reprywatyzacji w Warszawie wyniosła od 40 tyś do 55 tyś."
wolnyduch, 6 may 2025
Kij ma zawsze dwa końce.
Na jednym bywa marchewka,
a inny jest goły,
ale najgorszy jest ten
z brudną ścierką
udającą białą...
wolnyduch, 2 may 2025
Dziś wisi biało czerwona -
niepokonana i wolna.
Dumna ze swoich korzeni,
przetrwa jak pieśń bohaterów.
Zła się nigdy nie ulęknie,
zdrajcom nie będzie się kłaniać.
Głowę wysoko uniesie,
żaden miecz nie da jej rady,
bo niczym hydra odrośnie,
gdy patriotyzm narodu
bezprawie zetrze z marnością,
z nadzieją na dobro i pokój.
wolnyduch, 4 april 2025
Bez barw, w smudze cienia, z wyblakłą źrenicą,
chciałby los móc przechrzcić, księżyc, gwiazdy chwytać.
Nie być w czerń wplątanym diabelskich demonów,
nawet, kiedy ptaki modrą łąkę dziobią.
I słońca, gdy wstaje i złoci się zmierzchem
nie pytać - czy gładząc oczy, czesze serce.
Wiedzieć, kiedy luba uśmiech mu posyła,
i czy wówczas pióra rosną oraz skrzydła.
Czy z dni haftowanych w wielobarwne znaki,
potrafi wyłowić wyjątkowość znaczeń.
Poczuć puls czerwieni, zieleni soczystość,
w lawendy fiolecie wielkim morzu płynąć.
Za tę jedną chwilę wyjścia spoza cienia
oddałby dziś życie, by barwy odmieniać
przez wszystkie przypadki razem z ukochaną,
z przewagą purpury, bez żółci, z oranżem.
wolnyduch, 4 april 2025
Czy wszystkie dzieci z ostatnich lat
mają na imię minimalizm,
z adekwatnym genem ich myśli?
Czy idą pod rękę za pan brat,
z siostrą potrzeb minimalistycznych?
Czy liczbę i gabaryt marzeń
można przydzielić jak mieszkanie,
podając metraż i przepis na nie?
Czy gramocząsteczki pamięci
zniknęły niczym wszyscy święci -
z tradycją, w aureoli i chwale?
Czy odłożone i zleżałe
leżą jak sprany obrus na dnie,
w szufladach zakamarków myśli,
do których klucze zagubiono,
nowych jeszcze nie dorobiono,
a stare całkiem zardzewiały?
Czy dzieciom tym wzrok odebrano,
by przez wiatr stale smagane
biegły nie oglądając się wstecz,
ślepo potrącając trupy tych,
którzy nie dotarli do celu -
z dumnie brzmiącym napisem s u k c e s,
który bywa zdewaluowany
szpanerstwem znanych projektantów,
z pogardą dla chudych portfeli
i cieni historii zaprzeszłej?
Czy w sieci naczyń połączonych -
tym samym przodkiem, krwią i glebą,
możliwe jest, by nie parować
nagonką na siebie wzajemną?
Czy pamięć, więź, empatia, piękno
ma wartość tylko dla nielicznych?
To są pytania retoryczne…
wolnyduch, 2 april 2025
Wiosna kolorem dziś się rozkwieciła.
Miłość w forsycjach złotem kapie, mdleje.
Do okien Julii puka dzikim winem,
a pod balkonem śpiewa wraz z Romeo.
Miłość w forsycjach złotem kapie, mdleje.
W duecie tańczy z fontanny strumieniem,
a pod balkonem śpiewa wraz z Romeo
czarownej magii serenady dźwiękiem.
W duecie tańczy z fontanny strumieniem,
w cieniu ogrodu rzeźb alabastrowych -
czarownej magii serenady dźwiękiem,
co jest niejedno w stanie serce stopić.
W cieniu ogrodu rzeźb alabastrowych,
pośród symboli, w falbankach, w błękitach,
co jest niejedno w stanie serce stopić,
kiedy z Amorem przyfrunie na skrzydłach.
wolnyduch, 2 april 2025
Słyszysz? Ona na ciebie czeka -
młoda, mądra i piękna.
Młodości się nie odmawia,
jeśli chce, byś ją poczuł,
nie ma powodu, by soki
nie ożyły w krwioobiegu.
Daj się jej porwać, na dobre,
nie złe, by odbyć nową podróż
w przyszłość do przeszłości -
z nową twarzą, zapatrzoną
w ciebie jak w obrazek,
który zawsze będzie w jej sercu.
Przegoń na zawsze marazm,
oddając całą czerń w ręce
życiodajnej zieleni.
Bujaj się razem z nią
na wysokości granic,
które przekroczyła uczennica
wsłuchana w głos Mistrza,
dla którego gotowa iść w ogień.
Jego żar nie parzy, ale z pewnością
cię ogrzeje, aż poczujesz pulsującą
obecność życia pod najważniejszym
ze wszystkich mięśni…
wolnyduch, 22 march 2025
Wiersz napisałam dwa lata temu,
ale nadal jest aktualny, tak jak i nadzieja
na lepsze...
*********************************************
Tej wiosny krokus znowu sfioleciał,
wierzba się koci, boćki wracają,
by wkrótce gniazda wprost na stodole
mogły zbudować, w nich złożyć jaja.
Szkoda, że ludzkie dziś są zniszczone.
Nie oszczędzono w nich nawet piskląt,
gdy jak do kaczek bestie strzelają -
na polowaniu, nazwanym misją…
Na szczęście wiele z nich wyfrunęło,
Dziś leczą rany, pod obcym niebem.
Patrzą z nadzieją, bawiąc się w parku
i ucząc w klasie, z nowym kolegą.
Tej wiosny zieleń strumieniem tryśnie,
ożywi lasy, łąki i pola,
a serca dzieci oraz rodziców
napełni radość z wiarą, że pokój
Ponownie przyjdzie, by odbudować
pod własnym niebem gniazda na nowo.
wolnyduch, 22 march 2025
Nie otulisz dłużej oczu białym szalem.
Nie pokażesz srebrnych kwiatów już na oknie,
ni falbany zimne, jak jaskiń stalaktyt -
już mnie bawić dziś nie będą, moja droga.
Trochę szkoda, bo się z tobą nawet z żyłam,
gdy pod kocem piłam grzaniec z cynamonem,
lecz ty mówisz, że jest czas, by w dal odpłynąć
i powitać w innej szacie swoją siostrę.
Skoro tak, to będę czekać trzy sezony,
aż przybędziesz z twardą taflą na ślizgawce
i latarniom znów dokleisz długie brody.
Szronem drzewa przypudrujesz - w lesie, w parku.
A ja wyjdę na spotkanie z tobą nocą
i przytulę, by cię ogrzać choć przez chwilę.
Będę cicho patrzeć jak gwiazdy migocą,
by wraz ze mną mogły znowu cię przywitać.
Już po chwili usiądziemy sobie w sankach,
zanim pójdziesz się z kimś innym czule witać
i dasz znać, że nadszedł czas, ażeby narty
mógł wyciągnąć i po górach z tobą śmigać.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
25 may 2025
wiesiek
24 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek
9 may 2025
wiesiek
8 may 2025
wiesiek