31 january 2025
Ludzka dobroć sprawdzianem antycznych bogów
(sonet)
Zeus z Hermesem, jak mit antyczny głosi,
zeszli z Olimpu, udając zwykłych ludzi.
W szatach biedaków, by podejrzeń nie budzić
poszli mieszkańców o jadło, nocleg prosić.
Gdy karmin słońca znikł już, całkiem topniejąc,
mrok wygiął szyję, zmęczenie przygwoździło,
i kiedy ostrze drwin, z odmową raniło,
ruszyli z miasta na wieś, z wiotką nadzieją.
Wreszcie dotarli - do Baucis, Filemona,
chociaż ubogich, to skorych dać gościnę.
W podzięce przyszłość czekała rozświetlona.
A kiedy nadszedł kres w tej samej godzinie,
to w dębolipę para była zmieniona
i zatopione zło w jeziora głębinie.
*****
II wersja
tasiemiec dla wytrwałych...
MIŁOSNY SYMBOL W GRECKIM MICIE
Kiedyś Zeus i Hermes zeszli
z Olimpu, jak mit o tym głosi.
Pragnęli się oni dowiedzieć
czy wiele w ludziach dobra gości.
W stroje wędrowców się przebrali,
by nikt ich w mieście nie rozpoznał
prosząc o nocleg u bogaczy,
lecz żaden z nich ich nie chciał gościć.
Psami ich szczuto, drwiną karmiono,
rzucano słowa, jak kamienie,
aż wiara bogów w ludzką dobroć
była na pograniczu zera.
A kiedy opuścili miasto -
doszli do Frygii, wioski greckiej.
Na wzgórzu zobaczyli chatkę,
małą i wręcz krzyczącą biedą.
Zwątpienia pełni, zapukali
i wówczas starzec im otworzył.
Szeroki uśmiech miał na twarzy,
kiedy zapraszał w nędzne progi.
Przeprosił, że wraz z żoną Baucis
nie mogą wiele ofiarować,
lecz się podzielą skromną strawą,
noclegu też udzielić mogą.
Kiedy wieczerzę rozpoczęli,
dzieląc bukietem jarzyn w zupie,
nagle oboje zadziwieni
ujrzeli potraw całe mnóstwo.
Stół się uginał zastawiony
mięsiwem i masą przekąsek,
a chociaż każdy jadł ochoczo,
na stole przybywało potraw.
Wówczas Filemon, z żoną Baucis
pewni, że bogów w progach goszczą,
pragnęli gęś ostatnią zarżnąć,
by cześć im w taki sposób oddać.
Zeus im na to nie pozwolił
i podziękował za ich serce.
Obiecał długie życie, dobre
i spytał czy mają życzenie?
Pragnieniem wielkim dla obojga,
było odejście jednoczesne,
by żadne nie musiało dożyć
samotnych dni, z tęsknotą wielką.
Zeus się zgodził i zapewnił
dostatnie życie, wręcz szampańskie,
a kiedy przyszedł oddech śmierci,
zmienił ich w cud natury w parze.
Wówczas Filemon stał się dębem,
zrośniętym z lipą, w jednym splocie,
by żona Baucis już na wieczność
szeptała czule mu w koronie.
I pod tym dziwocudem była
tafla jeziora przepięknego -
tam zło za karę się topiło,
z grzechem bogactwa niedobrego.
31 january 2025
0040absynt
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
3001wiesiek
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
0039absynt
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
29 january 2025
0037absynt
28 january 2025
2801wiesiek