Arsis, 12 june 2024
Moja składnia. Powiedz, jaka jest moja składnia? Wiem, co tu mówić, albowiem jest rozsypana na miliardy mżących okruchów. Kryształowych fragmentów nie wiadomo czego. Nie ma niczego. Nie ma niczego i nic. Nie ma… Jest tylko pył. Wirujące cząsteczki kurzu. Płonące w smudze słońca. W księżycu. (... więcej)
Arsis, 9 june 2024
W tym mieście o poranku. W słońcu, któregoś dnia zmierzchającego lata. W tym słońcu, które spadało z liści kroplami blasku. I w tym tchnieniu, co dosięgało mojej twarzy… Idę wciąż. Szedłem. I będąc w tym nieustannym dochodzeniu szedłem nadal tym chodnikiem, ścieżką. Drogą… (... więcej)
Arsis, 6 june 2024
Na oddziale tym. W zamknięciu. W pomarańczowej smudze zmierzchającego słońca, która przecina, niczym rozżarzonym biczem środek podłogi. Która ciemnieje powoli. Stopniowo. Stopniowo. Tak bardzo stopniowo… Trzeszczące cicho szpitalne łóżka. Albo milczące. Ustawione równo jak na wystawie. (... więcej)
Arsis, 5 june 2024
Pustkowie ponure. Pochmurne równiny. Za oknem. Za oknem szeroko otwartym. Za oknem bijącym skrzydłami o ściany. Za oknem nieruchomym…
Blask słońca idzie po podłodze. Wspina się. Wspina powoli. Wyłania się nagle spoza zakrzepłej, stalowej nawały nieba pomarańczowa smuga chylącej się (... więcej)
Arsis, 4 june 2024
W tym długim korytarzu. W tej przestrzeni przedpokoju… Mijają mnie jakieś cienie. Zwielokrotnione wizje tych samych imaginacji. Wciąż tych samych. Mijają mnie w potędze nacierającego masywu wyobraźni. Samotnej nocy. Tej nocy. Tej oto nocy. Podczas tej oto nocy, właśnie.
A więc przechodzą. (... więcej)
Arsis, 27 may 2024
Wyrasta przede mną drzewo. Ściana z kamienia. Mur… Jakiś budynek. Kamienica sprzed ponad stu lat. Zamknięte ciężkie drzwi. Drzwi z nieprzejrzystego szkła i w żelaznych, przeżartych rdzą okuciach. Próbuję wejść. Kołaczę… Spoglądają na mnie z wysoka obojętne, czarne źrenice okien. (... więcej)
Arsis, 19 may 2024
Hiszpański pisarz Enrique Villa-Matas w opowiadaniu „Tacy są autyści”, opisał życie, albo bardziej mały wycinek z życia niejakiego Luca, który uwielbiał puste widownie teatralne. Zmoczone asfalty ulic nocnego miasta, w których odbijały się żółtawe neony latarń, pustych witryn opuszczonych (... więcej)
Arsis, 13 may 2024
Jak się nazywasz? Alkione, prawda? Bo tak właśnie się nazywasz? Nikt nie znał twojego imienia aż do teraz. Opada w chmurze gryzącego kurzu zasłona tajemnicy. Po miliardach lat. Po całych eonach dekad niczym wieczność. Mimo że w przestrzeni jeszcze do końca niewyśnionej…
Zatem, powiedz (... więcej)
Arsis, 11 may 2024
Ale kto do mnie mówi? Kto tak ciągle porusza żuchwami? Żuchwa w dół. Żuchwa w górę. Kłapanie szczękami, niczym wiekiem starej skrzyni. Zgrzytanie żółtymi, krzywymi zębami. Zębami ze zdartym szkliwem od ciągłego tarcia. Jakby to ścierały się ze sobą młyńskie żarna, wyrzucając (... więcej)
Arsis, 3 may 2024
Panie i Panowie. Przed Państwem — Ciscollo! Powitajmy go gorącymi brawami! Jedyny i niepowtarzalny…
A więc w pustej sali…
(Zaraz, zaraz. Jakaż to pusta sala?
Wróć. Jeszcze raz. Od początku. A gdzie, Ciscollo?)
A więc w pustej sali. W pustym teatrum. Puste siedzenia rażą po oczach (... więcej)
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
25 may 2025
wiesiek
24 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek
9 may 2025
wiesiek
8 may 2025
wiesiek