Prose

Arsis
PROFILE About me Poetry (300) Prose (146)


18 july 2022

Pomiędzy

Nie ma miłości. Jest za to żar nuklearnego rozszczepienia… Igor Wasiljewicz Kurczatow, Andriej Dmitrijewicz Sacharow i Julij Borisowicz Chariton… ― przechadzają się w zamyśleniu długim korytarzem, przenikając wolno słoneczne prostokąty na drewnianej podłodze. Pojawiają się i nikną… Wyłaniają się znowu, jakby z głębin czasu: Robert Oppenheimer, Ernest Orlando Lawrence, Edward Teller, Hans Albrecht Bethe, Enrico Fermi, Emilio Gino Segrè, Richard Phillips Feynman, George Kistiakowsky… ― Kto jeszcze? W kłębach spływającego zewsząd kurzu przełamało się echo czyjegoś westchnienia. Stukanie obcasów…
Korytarz ciągnie się w nieskończoność. Słońce. Słonce. Jaskrawe słońce… Otwarte okna. Zamknięte… Skrzypienie podłogowej klepki… Żółtawe ściany z beżową lamperią, biały sufit. Rząd uchylonych drzwi. Za drzwiami milczenie skrytych w półmroku przedmiotów… Jakieś szklane gabloty, szafy… Zapisane białą kredą czarne płaszczyzny tablic. Chemiczne wzory, matematyczno-fizyczne równania. Cyfry, liczby, wykresy.… I wszystko opuszczone, sponiewierane przez czas… Zapomniane, martwe… Nigdy nie będzie i nigdy nie było, ponieważ od początku było nieżywe, naznaczone zgonem, piwnicznym odorem trupiego rozkładu.

Jesteś? Wtargnęłaś do mojego życia znienacka, nieoczekiwanie. Przelotnie i tak naprawdę nie mając nic wspólnego ze mną. Od początku było beznadziejnie puste. Bezdennie puste… jesteś? Tak, wiem. Nie ma ciebie i nigdy nie było. Więc, co takiego było? Senna maligna, pijacka, rozgorączkowana cierpieniem… Nic takiego, tylko melancholia niebytu i nieistnienia o nieokreślonych rysach twarzy… Nic takiego… Tylko, nic takiego… To, tylko nic… Nic… Absolutne nic…



A, więc, to jest ta droga skąpana zachodzącym słońcem? Chyba kiedyś nią szedłem i idę wciąż. Stąpam powoli, krok za krokiem. Za krokiem krok… I tak krok w krok… Słońce przypieka i pali. Rozmiękły asfalt opuszczonego miasta wydziela spomiędzy głębokich kolein dławiącą woń. W gałęziach, w zielonych liściach drzew ― światło. Migoczący wszechświat. Prześwitujący bezkres kobaltowego nieba… Wiatr. Delikatne podmuchy. Czyjeś westchnienia. Droga skąpana w drgających prześwitach pod sklepieniem drzew… Ławki i cienie. Liście… Pachnąca żywicą chropowata kora… Stoisz w oddali. Stoisz tak blisko… Nie ma ciebie. Jesteś na wyciągniecie ręki. Idziesz lekko przede mną. Podążam za tobą w ślad. Idziemy w przyszłość z przeszłości wychodząc zamglonej. Idziemy w smudze światła, w tej teraźniejszości chwilowej. Tkwimy jeszcze jedną połową ciała w dawnych epokach i latach, podczas gdy drugą ― wnikamy już w nieokreślone… Jesteś obok, a jednak milczysz, zapatrzona w prześwity gorącego lata. Zapatrzona w płonące kwiaty pachnącego ogrodu. Zapatrzona w przestrzeń, która nie ma początku ani końca…



Stoję samotnie na pustej drodze. I wydaje mi się, że byłem świadkiem czyjegoś spotkania. Czyjego? Chwieją się na poboczach strzeliste topole. Szeleszczą liście. Mamroczą coś do siebie zjawy z drewna, żywicy i kory… Jakieś cieniste widziadła. Ociężałe słońce dotyka już ziemi. Chylące się ku upadkowi. Zsuwające się za widnokres…
Zamykam oczy. Otwieram. Przede mną długi korytarz. Sufit, podłoga i ściany schodzą się w jeden nieokreślony punkt. Tutaj szedłem i idę wciąż, przekraczając słoneczne prostokąty na drewnianej klepce o nikłym zapachu woskowej pasty. To miejsce jest przeznaczone jedynie dla mnie. Jakbym trwał w dziwnej substancji czasu, gdzieś poza życiem, ale i nie śmierci. Gdzieś pomiędzy…

Otwarte szeroko okna. Falujące firanki, wybrzuszające się niczym żagle. Za oknami gorące, wieczne lato. I wszystko jest tutaj jakieś spowolnione. Porzucone. Niepotrzebne… I wszystko jest już wyzwolone z objęć pędzącego straszliwie potoku życia. Zakurzone. Okryte grubą powłoką absolutnej ciszy…

(Włodzimierz Zastawniak, 2022-07-18)

***

https://www.youtube.com/watch?v=KbgGkv3AHkE



other prose: Drżenia, Pieprzony metafizyczny dewiant, Tekstury II, Tekstury, Wytwórcy iluzji, Paroksyzm, Kiedy tak szliśmy, wtedy. Kiedy idziemy.., Splątanie, Cichy szmer nieskończonego wzrostu, Miazga, Biała pustka zimnych ścian, Ślad, Pożegnanie (Ojcu), Doskonałość amorficzna, Życie bez ciebie, Oddział chorych na raka. Krótka impresja*, Fantazmora, Dziwna znaczeniowość milczących struktur, Niejasność podążania, Świat Luca, Pozostałość, Przybycie niewiadomego, Ciscollo!, Cancer, VIII: Jeszcze jeden powrót do Metlino, Korowód, Zejście, Wskrzesiciele pamięci, Słońce w otchłani, Odlot, Przybycie, Echo czasu, Projekcja snu, Już bez ciebie, Katabasis, Parasomnia III: Atak, Duchy na magnetycznej taśmie, Specyficzne doświadczanie nienormalnej znaczeniowości, Tęsknota, Immersja III, Tom Of Finland, W ramionach nicości, Corpus delicti, Z serii Okruchy: Ukrzyżowanie, Wybacz. Ale, kto ma wybaczyć?, Porzucony, Wyznanie bez nadziei, Parasomnia II: Obecność, Metro noir, Memento z niebanalnym tryptykiem, Kobieta w gęstej czerni włosów, Pusterium, Parasomnia, Odległe echo miłości, Czarne pióra, Szepty, Okruchy, Aloise, Misterium, Ohyda, To coś wstrząsa swym drżeniem, Ta pustka jest podobna do pustki we wszechświecie, Gdzieś w głębi męczącego snu, Negatyw II, Odpływ, Tańczące okna. Plątanina rur, To jest miejsce, w którym znikam, Insomnia, Pod deszczowym, nagle zniżonym niebem, Podróż do wieczności, Śmierć mnie przemieniła, Jestem coraz bliżej, Próba przekazu, Obecność II, Powracające echo, Wspomnienia są jak odległe opuszczone pokoje, Błądzę daremnie, Katabasis eis antron, Nuclear, Mothership calls, Nic. Eigengrau, Bezpowrotnie, Obecność, Pomiędzy, Drżę, Słyszę…, Reminiscencje, Na zawsze, Wracam, Iluminacja, Kim jesteś?, W uścisku śmierci, Saudade, Skolopendra, Milczenie, Dziwne zdarzenia w hotelowej restauracji, Samotność umierania, Resztki, Pamięć, Immersja II, Projekcja snu II, Immersja, Projekcja snu, Przenikanie, Nuklearna równina. Samotny dom, O zmierzchu, Miasto: impresja V, Nadieżda, Już tylko nic, Śmierć, która przerwała samotność, Jestem jednym z miliardów, odparł Bóg, Manekiny z Survival Town, Poligon, Miasto: impresja IV, Miasto: impresja III, Miasto: impresja II, Miasto: impresja I, Archipelagi wschodzących słońc cz. 7, Archipelagi wschodzących słońc cz. 6, Archipelagi wschodzących słońc cz. 5, Archipelagi wschodzących słońc cz. 4, Archipelagi wschodzących słońc cz. 3, Archipelagi wschodzących słońc cz. 2, Archipelagi wschodzących słońc cz. 1, Pacyfik: sen wiekuisty, Heksaptyk chłopski, Nadaremność, Radioactive zone III: Oziorsk, Radioactive zone II: Karaczaj, Radioactive zone: Muslimowo, Abandoned place VII: Gdzieś tam, daleko w tajdze, Abandoned place VI: Czas utracony, Abandoned place V: Moje miejsce, Abandoned place IV: Powrót do Metlino, Abandoned place III: Metlino, Abandoned place II, Abandoned place, Nowosybirsk: Jewgienija *, Krasnojarsk: nieśmiałe porywy miłości *, Chabarowsk: jesienny chłód *, Komsomolsk nad Amurem: deszczowy dzień *, Kok-Terek: sen zmierzchającego lata *, Pomiędzy piekłem a niebem, Odór, Brylantowe światło, Obiekt,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1