Prose

Arsis
PROFILE About me Poetry (300) Prose (146)


25 may 2022

Saudade

Idę w słońcu padającym z ukosa, pochylony do przodu… Wiatr rozwiewa włosy, porusza zardzewiałą, skrzypiącą bramą do opuszczonego domu… Wiatr. Wiatr zimny. Wiatr nadciągający polami. Wiatr pędzący ulicą, chodnikiem, podwórzem… Wiatr. Wciąż wiatr…Wiatr, jak westchnienie zwiastujące zmierzch, zwiastujące mrok, śmierć… Zachodzące słonce odbija się od szyb, od reklamowych szyldów, karoserii pędzących aut, wystawowych witryn… Nie wiem, gdzie i dokąd iść. Nie wiem, dokąd… Przede mną ulica skryta w cienistości drzew, za mną spowita blaskiem żywa arteria miasta. Tętniąca krwiobiegiem struga w fałszywych dźwiękach klaksonów, warkotu silników, wyciu pędzących karetek, zgrzytu tramwajów… Buchająca spod ziemi parą… Cuchnąca kloaką, wymiocinami, moczem tętniąca struga… Życiodajny nurt…
Przede mną mrok i cisza. Przede mną noc. Przede mną nic. Łopocze poluzowany na ścianie plakat. Wpatrują się we mnie oczy. Podążają za mną uważnie z wyrazem obojętności. Szelest liści. Dębowe pnie, które całuję i przytulam. Rozmawiam z nimi, wsłuchany w przepływ żywicy… Mówią do mnie, coś do mnie mówią, trzeszczą w skłonach, opowiadają nieznaną nikomu baśń… Długa aleja. Samochody na poboczach. Zakurzone wykwity industrializacji. Zapomniane, porzucone bryły.
Przechodnie dziwnie mżą, obsypani ziarnami upływającego czasu. Rozsypują się w pył, w niebyt… Idą następni. Idą naprzeciw. Mijają mnie. Wyprzedzają. Milczą. Mówią. Śmieją się… Wychodzą naprzeciw, by rozminąwszy się ze mną, zniknąć na wieki… Lecz coraz ich mniej i coraz ciszej… Lecz ciszej…

Wchodzę do małego antykwariatu. Rozglądam się – pusto. Niestety, zapomniałem tytułu książki. Półki uginają się od dzieł. Pradawnych tomów ułożonych byle jak i byle gdzie. Słyszę szelest przewracanych, pożółkłych stronic. Przez, kogo? Przez nikogo. To ja sam zagłębiam się w dawno minionym czasie już przepadłym w potoku dziejów…
Złocą się litery na brzegach w smudze czerwonego słońca. Wirują drobinki kurzu i drżą wzruszone moim nagłym westchnieniem. Jesteś tu? Powiedz, jesteś? Cisza. Milczenie. Nic… Wiesz, nie zdążyliśmy nawet zamienić słowa, bowiem wdarła się między nas okrutna przestrzeń ludzkiej obojętności. Ja, poszedłem w jedną, ty, w drugą stronę. Milczący. Wpatrzeni, gdzieś… Ale to nie było spotkanie, ani nawet ostatnie rozstanie…Rozeszliśmy się nie zaznawszy niczego. Rozeszliśmy się bez jednego słowa… Pozostał jedynie szum ruchomych schodów i gwar, tupot setek nóg, pierzchających kroków… Zgiełk buzującej metropolii…

Ty i ja. My. Czy, wiesz? Czy o tym wiesz? Nic nie wiesz. A może, jednak… Ściskam w dłoniach „Obcego”, Alberta Camusa, albo „Moskwę-Pietuszki”, Wieniedikta Jerofiejewa… Nie wiem, nie pamiętam. Może to tylko śnię? A może…
Jesteś tu, prawda? Więc czemu milczysz? Czemu drżą twoje śmiertelnie blade usta? Co do mnie mówisz? Co? Nic… Mówisz, nie mówiąc niczego. Nie mówisz, mówiąc coś nieskładnie przez niedopowiedzenia rozgorączkowanego snu. Snu pełnego koszmarnych mar, widziadeł nie z tego świata. Czy ja ci w nim towarzyszę? Czy idę w nim za tobą w ślad? Spójrz, trzymam twoją dłoń lodowatą. Nie drżysz, nie wyrywasz jej. Więc? Gładzę cię po twarzy, ustach… Na jawie? We śnie? Twój wzrok przenika przeze mnie, jakbym był niewidzialny, jakbym był powietrzem. Włosy opadają ci na czoło… Odgarniam je delikatnie palcami… Próbuję. Chcę. Lecz ― rozpadasz się na drobne fragmenty niczym pękający kryształ. Wolno, bardzo powoli rozsypujesz się w pył…

(Włodzimierz Zastawniak, 2022-05-25)

***

https://www.youtube.com/watch?v=fiSrd07LQqA



other prose: Drżenia, Pieprzony metafizyczny dewiant, Tekstury II, Tekstury, Wytwórcy iluzji, Paroksyzm, Kiedy tak szliśmy, wtedy. Kiedy idziemy.., Splątanie, Cichy szmer nieskończonego wzrostu, Miazga, Biała pustka zimnych ścian, Ślad, Pożegnanie (Ojcu), Doskonałość amorficzna, Życie bez ciebie, Oddział chorych na raka. Krótka impresja*, Fantazmora, Dziwna znaczeniowość milczących struktur, Niejasność podążania, Świat Luca, Pozostałość, Przybycie niewiadomego, Ciscollo!, Cancer, VIII: Jeszcze jeden powrót do Metlino, Korowód, Zejście, Wskrzesiciele pamięci, Słońce w otchłani, Odlot, Przybycie, Echo czasu, Projekcja snu, Już bez ciebie, Katabasis, Parasomnia III: Atak, Duchy na magnetycznej taśmie, Specyficzne doświadczanie nienormalnej znaczeniowości, Tęsknota, Immersja III, Tom Of Finland, W ramionach nicości, Corpus delicti, Z serii Okruchy: Ukrzyżowanie, Wybacz. Ale, kto ma wybaczyć?, Porzucony, Wyznanie bez nadziei, Parasomnia II: Obecność, Metro noir, Memento z niebanalnym tryptykiem, Kobieta w gęstej czerni włosów, Pusterium, Parasomnia, Odległe echo miłości, Czarne pióra, Szepty, Okruchy, Aloise, Misterium, Ohyda, To coś wstrząsa swym drżeniem, Ta pustka jest podobna do pustki we wszechświecie, Gdzieś w głębi męczącego snu, Negatyw II, Odpływ, Tańczące okna. Plątanina rur, To jest miejsce, w którym znikam, Insomnia, Pod deszczowym, nagle zniżonym niebem, Podróż do wieczności, Śmierć mnie przemieniła, Jestem coraz bliżej, Próba przekazu, Obecność II, Powracające echo, Wspomnienia są jak odległe opuszczone pokoje, Błądzę daremnie, Katabasis eis antron, Nuclear, Mothership calls, Nic. Eigengrau, Bezpowrotnie, Obecność, Pomiędzy, Drżę, Słyszę…, Reminiscencje, Na zawsze, Wracam, Iluminacja, Kim jesteś?, W uścisku śmierci, Saudade, Skolopendra, Milczenie, Dziwne zdarzenia w hotelowej restauracji, Samotność umierania, Resztki, Pamięć, Immersja II, Projekcja snu II, Immersja, Projekcja snu, Przenikanie, Nuklearna równina. Samotny dom, O zmierzchu, Miasto: impresja V, Nadieżda, Już tylko nic, Śmierć, która przerwała samotność, Jestem jednym z miliardów, odparł Bóg, Manekiny z Survival Town, Poligon, Miasto: impresja IV, Miasto: impresja III, Miasto: impresja II, Miasto: impresja I, Archipelagi wschodzących słońc cz. 7, Archipelagi wschodzących słońc cz. 6, Archipelagi wschodzących słońc cz. 5, Archipelagi wschodzących słońc cz. 4, Archipelagi wschodzących słońc cz. 3, Archipelagi wschodzących słońc cz. 2, Archipelagi wschodzących słońc cz. 1, Pacyfik: sen wiekuisty, Heksaptyk chłopski, Nadaremność, Radioactive zone III: Oziorsk, Radioactive zone II: Karaczaj, Radioactive zone: Muslimowo, Abandoned place VII: Gdzieś tam, daleko w tajdze, Abandoned place VI: Czas utracony, Abandoned place V: Moje miejsce, Abandoned place IV: Powrót do Metlino, Abandoned place III: Metlino, Abandoned place II, Abandoned place, Nowosybirsk: Jewgienija *, Krasnojarsk: nieśmiałe porywy miłości *, Chabarowsk: jesienny chłód *, Komsomolsk nad Amurem: deszczowy dzień *, Kok-Terek: sen zmierzchającego lata *, Pomiędzy piekłem a niebem, Odór, Brylantowe światło, Obiekt,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1